Paweł Gużyński OP: nie da się wydalić ze społeczeństwa przedstawicieli "tęczowej zarazy"
Dominikanin komentuje kontrowersyjną homilię krakowskiego metropolity i podkreśla, że Kościół powinien zadać sobie pytanie: jaką praktyczną miłością bliźniego kochać osoby z grupy LGBT?
Arcybiskup Marek Jędraszewski, w ramach zeszłotygodniowych obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, wygłosił homilię w Bazylice Mariackiej w Krakowie.
Metropolita Krakowski mówił wówczas, że: "Czerwona zaraza już po naszej ziemi całe szczęście nie chodzi, co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie marksistowska, bolszewicka, ale zrodzona z tego samego ducha, neomarksistowska. Nie czerwona, ale tęczowa".
Dominikanin Paweł Gużyński komentuje tę sytuację dla portalu Gazeta.pl.
Podkreśla, że "naturalne wyłączanie publicznych grzeszników poza nawias własnej wspólnoty nie ma żadnego zastosowania wobec wspólnoty, jaką jest społeczeństwo". Dodaje, że nie da się wydalić ze społeczeństwa "przedstawicieli «tęczowej zarazy»", dlatego warto po ludzku poukładać sobie z nimi życie.
Zaznacza, że rodzicom dzieci homoseksualnych takie określenia w niczym nie pomogą, dlatego, że przede wszystkim potrzebują znaleźć odpowiedź na pytanie, jak je kochać.
Przyznaje, że czeka na pierwszego polskiego biskupa, który w kazaniu skieruje słowa do katolickich rodziców, którzy wychowują homoseksualne dzieci i na przykład powie o tym, czy powinni zgadzać się na wizyty partnera ich homoseksualnego syna w ich domu. Podkreśla, że Kościół powinien zadać sobie pytanie: jaką praktyczną miłością bliźniego kochać osoby z grupy LGBT?
Skomentuj artykuł