Papież do młodych jezuitów: potrzebna jest jedność serca, a nie to, by wszyscy byli tacy sami
Nie potrzeba ujednolicenia, ale różnorodności, w której każdy wnosi ze swojej kultury coś wartościowego - mówił Papież na spotkaniu z młodymi jezuitami. Przyjechali oni do Rzymu w ramach dorocznego Europejskiego Spotkania Jezuitów w trakcie Formacji (EJIF).
Spotkanie jezuickich kleryków z Franciszkiem odbyło się przed audiencją ogólną. Wzięło w nim udział 25 kleryków z kilku krajów, którzy studiują, bądź pracują na terenie Europy. Franciszek, w krótkim przemówieniu, odniósł się do tematu zjazdu, który brzmi "Powołanie, młodzież i komunikacja". Ojciec Święty skupił się na problemach jakie dotykają dziś młodych ludzi, a szczególnie na kwestii bezrobocia i potrzebie towarzyszenia takim ludziom, aby nie popadli w tarapaty.
"Większość z uczestników spotkania to byli młodzi jezuici, którzy są w trakcie formacji, studiują filozofię bądź teologię. Był z nami również ojciec Alessandro Manrese, który jest delegatem ds. formacji na całą Europę. Tematem naszego międzynarodowego spotkania jezuitów w Rzymie jest «Powołanie, młodzież i komunikacja». Papież słysząc, że taki jest temat naszego spotkania mówił trochę na temat młodzieży - mówi Wojciech Leśniak SJ.
Papież odwołał się też do wypowiedzi delegata ds. formacji, który powiedział, że chcemy ujednolicać Towarzystwo, pewne myślenie, formację. Według papieża ujednolicenie nie jest potrzebne i nie jest dobre, bo wtedy zanika różnorodność jezuitów (...) Potrzebna jest jedność serca, natomiast nie jedność myślenia i takiego ogólnego bycia, żeby wszyscy byli tacy sami. Potrzeba różnorodności i każdy wynosi ze swojego kraju, ze swojej kultury coś co jest cenne i potrzebne - powiedział Leśniak.
"W dzisiejszym spotkaniu z Franciszkiem najbardziej poruszyła mnie taka troska Papieża, którą było widać w jego twarzy, w jego słowach, kiedy wypowiadał się na temat młodzieży zmagającej się z bezrobociem i różnymi trudnościami życiowymi. Bezrobocie było takim tematem wyjściowym, ale chodziło o to, że ludzie którzy nie widzą sensu życia, nie mają również pracy popadają w rodzaj desperacji, który prowadzi ich często do samobójstwa, do uzależnień albo do angażowania się w jakieś grupy czy organizacje, które szkodzą innym lub nawet zabijają ludzi" - dodał.
Skomentuj artykuł