10 mld zł zadłużenia gospodarzy EURO 2012

(fot. Michał Kłosiński SJ / DEON.pl)
Money.pl

Warszawa, Wrocław, Poznań i Gdańsk balansują tuż pod granicą, za którą czai się drastyczne ograniczenie miejskich inwestycji. Ekonomiści przyznają jednak, że mimo wszystko opłacało się ponieść tak gigantyczne koszty inwestycji.

Nie tylko nowe stadiony, ale również lotniska, dworce, drogi czy infrastruktura kolejowa - takich inwestycji doczekaliśmy się w ciągu zaledwie pięciu lat, czyli od momentu przyznania Polsce i Ukrainie praw do organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012. Jak policzyli ekonomiści z Erste Group Research, wszystkie inwestycje w Polsce kosztowały ponad 85 miliardów złotych, czyli mniej więcej 5 procent naszego PKB. Portal Money.pl sprawdził, kto poniósł największy ciężar wydatków związanych z Euro 2012 i jak odbiły się ona na finansach samorządów, przede wszystkim miast-gospodarzy.

Ciężar wydatków inwestycyjnych związanych z organizacją imprezy w największym stopniu spadł na budżet centralny, który sfinansował około 35 procent kosztów. Kwota jest tak duża przede wszystkim dlatego, że te pieniądze były potrzebne do możliwie maksymalnego wykorzystania środków unijnych. Te są drugą co do wielkości pozycją po stronie wydatków na Euro. Ale swoje dołożyły też samorządy. Na ich barki spadły bowiem koszty sfinansowania mniej więcej jednej piątej inwestycji.

DEON.PL POLECA

Źródło: Money.pl na podstawie danych Erste Research Group.

Bardzo mocno odbiło się to jednak na ich sytuacji finansowej. Zbliżyły się do dopuszczalnej granicy 60 procent w relacji zadłużenia do dochodów. Wszystko wskazuje na to, że teraz samorządy będą musiały znacznie mocniej trzymać się za kieszenie. Może to oznaczać ograniczenie nowych inwestycji, a także wzrost lokalnych podatków.

Jak policzył Money.pl na podstawie danych zawartych w raporcie Instytutu Kościuszki, suma długów czterech miast-gospodarzy przekroczyła już poziom 10 miliardów złotych. Wszystkie, obok Krakowa i Łodzi, znajdują się w pierwszej szóstce najbardziej zadłużonych miast w Polsce. Wśród nich najbardziej wyróżnia się Warszawa z niemal sześciomiliardowym długiem. Na drugim miejscu jest Wrocław, którego długi sięgają już 2 miliardów złotych.

Źródło: Money.pl na podstawie danych Instytutu Kościuszki.

- To jeszcze nie jest żaden dramat, ale miasta mogą mieć problemy. Muszą ograniczyć dalsze zadłużanie się. Może nie oznacza to, że zabraknie inwestycji, ale na pewno znacznie je ograniczy - mówi w rozmowie z Money.pl prof. Witold Orłowski, były doradca ekonomiczny prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Poziom zadłużenia nie jest jeszcze tak wysoki, by miał znacząco wpłynąć na mieszkańców. Chociaż ci i tak raczej nie unikną podwyżek lokalnych podatków.

- Mieszkańcy i tak zapłacą w przyszłym roku wyższe podatki, bo ceny są wysokie, a podatki lokalne rosną proporcjonalnie do cen. To jednak nie jest nic nowego i nie ma nic wspólnego z Euro 2012 - zaznacza prof. Halina Wasilewska-Trenkner, były członek Rady Polityki Pieniężnej i specjalista w zakresie budżetu.

Ekonomiści podkreślają jednak, że na wzrost zadłużenia po Euro należy patrzeć w znacznie dłuższym horyzoncie czasowym. Gdyby nie impreza sportowa, na taką infrastrukturę zapewne przyszłoby nam czekać latami.

- Do tego wszystkiego zostaną dobre opinie o tych miastach wśród zagranicznych turystów. To wszystko powinno się więc zwrócić. Co prawda, może nie jutro, ani nie za miesiąc, ale jednak wszystko to, co zostało wypracowane przed Euro 2012 i w trakcie trwania turnieju, będzie przynosiło nam zyski - uważa prof. Wasilewska-Trenkner.

W swoim raporcie zwracają na to uwagę również analitycy Erste Group Research. Podkreślają między innymi, że do tej pory jednym z czynników, który zniechęcał inwestorów do lokowania w Polsce swoich fabryk, była słaba infrastruktura, zwłaszcza jeżeli chodzi o transport.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

10 mld zł zadłużenia gospodarzy EURO 2012
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.