Adopcja dzieci przez pary jednopłciowe. Ustawę podpisałaby kandydatka Lewicy na prezydenta
Kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta, wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat zadeklarowała, że podpisałaby ustawę o adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Jak dodała, nigdy natomiast nie podpisze ustawy wprowadzającej kredyt 0 proc., czy takiej, która uderzałaby w prawa pracownicze.
"Tęczowe rodziny mają prawo"
Biejat we wtorek w Studiu PAP pytana o to, jakim chce być prezydentem, powiedziała, że takim, który "nie boi się wyzwań, patrzy w przyszłość, nie odgradzając się od tradycji, ale który przede wszystkim stawia w centrum człowieka". "Obecny prezydent bardzo mocno staje po stronie swojego środowiska politycznego i wikła się w spory polityczne. Uważam, że rolą prezydenta i tak to powinno wyglądać, jest przede wszystkim stanie po stronie ludzi i pilnowanie tego, żeby w centrum polityki był właśnie człowiek" - przekonywała.
Pytana o to, czy jako prezydent podpisałaby ustawę umożliwiającą adopcję parom jednopłciowym, odpowiedziała twierdząco. Podkreśliła, że tęczowe rodziny "mają prawo do tego, aby być traktowane równo wobec prawa".
"To są tacy sami ludzie, tacy sami obywatele, jak wszyscy inni. Jedyne, co ich różni, to to, że kochają osobę tej samej płci, ale to są tak samo osoby, które żyją w wieloletnich związkach, które chcą stabilizacji, które chcą, żeby państwo po prostu uznało ich istnienie i dało im możliwość wspólnego rozliczania podatków, odwiedzania się w szpitalu i również wspólnego posiadania dzieci" - powiedziała Biejat.
Polska bez euro, ale z europejską armią
Pytana o ustawę, której na pewno nigdy by nie podpisała, oświadczyła, że nie podpisze ustawy wprowadzającej kredyt 0 proc. oraz ustawy, która "uderza w prawa pracownicze i bezpieczeństwo pracowników".
W dzisiejszych warunkach - zdaniem kandydatki Nowej Lewicy na prezydenta - Polska nie powinna przyjmować waluty euro. Jednocześnie - jak oceniła - utworzenie europejskiej armii, to "bardzo dobry pomysł". Dodała, że NATO jest ważnym filarem naszego bezpieczeństwa, ale należy budować również niezależnie bezpieczeństwo w Europie, przy czym europejska armia miałaby powstać obok armii państwowych a nie ich kosztem.
Biejat podkreśliła również, że jest zwolenniczką ścisłej współpracy państw w ramach Unii Europejskiej i większego pogłębienia tej współpracy np. na polu praw pracowniczych. Zaproponowała, że kraje UE mogłyby przyjąć np. jeden poziom pensji minimalnej w odniesieniu do jakiegoś wskaźnika, np. do PKB. "Unia Europejska powinna się integrować. Dzisiaj nie musimy wybierać pomiędzy byciem Polakami a Europejczykami i byciem w Europie. Uważam, że to są dwie identyfikacje, ale również dwie przynależności, które się uzupełniają i wzajemnie wzmacniają" - oceniła.
PAP / mł
Skomentuj artykuł