Analitycy: rynki czekają na działania Fed

(fot. EPA/JUSTIN LANE)
PAP / psd

Amerykańskie giełdy otworzyły się na plusach i rosną. To spowodowało oddech na części europejskich parkietów. Wzrosty za oceanem to efekt spekulacji, że Rezerwa Federalna USA podejmie próbę uspokojenia rynków - uważają analitycy.

Na otwarciu amerykański indeksy zwyżkowały - Dow Jones o 0,8 proc., Nasdaq o 1,9 proc., a S&P 500 wzrósł o 0,85 proc. Tamtejsze indeksy nie poprzestały na tym i po 17.30 rosły już odpowiednio o: 1,8 proc., ponad 3 proc. i 2,35 proc.

W efekcie inwestorzy w Europie nabrali lekkiego optymizmu - cześć europejskich giełd po południu złapało oddech i wyszło ponad kreskę - francuski CAC 40 na zamknięciu wzrósł o niemal 2 proc., brytyjski FTSE 100 rosło po 17.30 o ponad 1 proc. W gronie tym nie znalazła się warszawska giełda, która traciła na zamknięciu 3,2 proc. Pod kreską był też m.in. niemiecki DAX, który zniżkował o 0,7 proc.

- Rynek spekuluje, że jakieś wsparcie może się pojawić. Jeśli Fed zadowoli rynek, to jutro możemy widzieć coś przeciwnego, do tego co widzieliśmy dziś rano. Jeśli jednak okaże się, że komunikat jest "skąpy i średni", to rynek będzie kontynuował to co działo się we wtorek rano - powiedział analityk DM BOŚ Marek Rogalski.

Chodzi o spekulacje dotyczące dzisiejszego wystąpienia szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed) Ben Bernanke, który może ogłosić dziś, co zrobi FED z sytuacją, która panuje teraz na rynkach.

- Oczekuje się, że amerykańskie władze monetarne podejmą działania w celu opanowania giełdowych przecen i towarzyszącego im chaosu. Spadki na światowych parkietach zwiększają prawdopodobieństwo interwencji ze strony banków centralnych - ocenił analityk TMS Brokers Przemysław Gerschmann.

- Teoretycznie sygnalizowanie możliwości QE3 (kolejnego już poluzowania polityki monetarnej, czyli skupu amerykańskich obligacji - PAP) już dzisiaj jest mało prawdopodobne, ale FED zdaje sobie sprawę, iż w sytuacji rozczarowania rynków, o prawdziwy krach będzie bardzo łatwo - stwierdził Rogalski.

Dodał, że członkowie FED będą chcieli dzisiaj przede wszystkim wywrzeć mocny przekaz werbalny, sugerując mocno gołębie nastawienie banku centralnego i utrzymanie stóp procentowych na obecnym poziomie przez "bardzo długi" czas, a także wyrażając gotowość do zapewnienia odpowiedniej płynności rynkom finansowym i nie wykluczając skoordynowanych działań z innymi bankami centralnymi.

Gerschmann zauważył, że po spotkaniu Komitetu Federalnego ds. Otwartego Rynku (FOMC) nie jest przewidziana żadna konferencja prasowa. - Podobnie też milczą władze szwajcarskie, które dziś debatowały w sprawie działań jakie mogą zostać podjęte celem zatrzymania wzrostów wartości franka - powiedział.

Sytuacja na rynku walutowym również jest napięta. Po 17.30 za franka trzeba było płacić 3,90 zł - około 11.20 kosztował on rekordowe 3,92 zł. Po 17.30 za euro płacono 4,09 zł, a za dolara 2,87 zł.

Zdaniem Rogalskiego, jeśli komunikat Fed będzie pozytywny, to rynek czeka odreagowanie. - Mamy wtedy szansę nawet na kilku tygodniowy spokój na rynku. Ponadto jutro moglibyśmy zobaczyć umocnienie się złotego - powiedział Rogalski.

Jego zdaniem, w takiej sytuacji euro osłabiłoby się do 4,05 zł, a szwajcarski frank poniżej 3,80 zł.

- Obecne spadki wynikają nie tyle ze słabych fundamentów makroekonomicznych, które przecież nie zmieniły się tak gwałtownie na przestrzeni tygodnia, tylko z postępującej paniki i niepewności - powiedział analityk TMS Brokers.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Analitycy: rynki czekają na działania Fed
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.