Bezdomni (w) III RP

Krzysztof Wołodźko

Mamy pierwszy ministerialny raport o bezdomności w Polsce. W kraju żyje około 31 tys. bezdomnych, z czego 1,5 tys. to dzieci. W ciągu dwóch lat liczba osób na stałe bez dachu nad głową wzrosła o 19 proc.

Dane na ten temat pochodzą zarówno z analizy spisu powszechnego przeprowadzonego w 2011 r. przez Główny Urząd Statystyczny, jak i ze specjalnych tegorocznych badań Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Jako przyczyny wskazywane są alkoholizm oraz inne uzależnienia (hazard, narkotyki), konflikty rodzinne, a także możliwość eksmisji na bruk. Symptomatyczne jest również to, że w schroniskach i noclegowniach przybywa osób, które wzięły kredyt na mieszkanie i nie były zdolne go spłacić, choćby ze względu na utratę pracy czy pogorszenie warunków wynagrodzenia.

Paradoksalnie, najwięcej bezdomnych żyje w województwach uznawanych za bogate: śląskim, mazowieckim, dolnośląskim. Ale tylko przykład woj. mazowieckiego podpowiada, że mamy tu do czynienia ze skutkami znacznego rozwarstwienia społeczno-ekonomicznego.

W 80 proc. polscy bezdomni to mężczyźni. Rośnie jednak liczba bezdomnych dzieci. Ich liczbę oszacowano na 1,5 tys. - często przebywają z rodzicami w altankach działkowych, przychodzą szukać schronienia w noclegowniach. 1,5 tys. bezdomnych dzieci - to już bardzo smutne miasteczko na społecznej mapie Polski. Bezdomność, podobnie jak bieda, jest dziedziczona, co powinno mocno dać do myślenia zwolennikom tezy, że "każdy jest kowalem swojego losu". Z reguły tylko nim bywa, na co mają wpływ zupełnie inne warunki, w jakich startują w życie dzieci bogatych i biednych.

Przybywa też bezdomnych z roczników początku lat 90., są to zatem ludzie wchodzący obecnie w dorosłość, którzy nie zostali "wysadzeni z siodła" na początku transformacji, a taki stereotypowy obraz bezdomnych i przyczyn bezdomności ugruntował się przez lata. III Rzeczpospolita doczekała się już "własnych" bezdomnych. Zdaniem Małgorzaty Dziwir-Lange, dyrektor Centrum Socjalnego Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej w Szczecinie, o wzrastającej skali zjawiska świadczy także to, że nawet latem w schroniskach jest tłoczno. W poprzednich latach w sezonie letnim tego typu placówki pustoszały, by zapełnić się zimą.

Osobnym problemem jest bezdomność wśród naszych rodaków, którzy zdecydowali się na emigrację zarobkową. Zdaniem Ewy Sadowskiej (Barka UK) o bezdomności Polaków w Anglii decyduje brak przygotowania do wyjazdu, poczucie wyobcowania (w tym nieznajomość języka), brak oszczędności, przypadkowość sytuacji (ludzie zachęceni do wyjazdu przez znajomych). Od 2007 r. Barka UK pomogła wrócić do kraju blisko 2,3 tys. Polaków. Warto dodać, że Barka UK to filia rodzimej, wielce zasłużonej Barki, założonej na początku lat 90. przez Tomasza Sadowskiego.

Pogłębianie się kryzysu sprzyja powiększeniu bezdomności. Nie jest to tylko polska specyfika. To samo dzieje się w Grecji, Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Danii. U nas wzrost bezdomności wiąże się nie tylko z wysokimi cenami mieszkań, ale także z niemal kompletną zapaścią budownictwa społecznego/spółdzielczego i brakiem mieszkań komunalnych z niskim czynszem. Oferta samorządów to coraz częściej tzw. osiedla kontenerowe. Niemal kompletnie nie obchodzi to opinii publicznej, bo dotyczy najsłabszych, a ci głosu nie mają. W skali kraju brak nam ponad dwóch milionów mieszkań, nawet w czasach pogłębiającego się niżu demograficznego.

Pewne symptomy wskazują, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć. I będzie to dotyczyło osób starszych, na emeryturach. Jak już dobrze wiadomo, projekt związany z OFE to totalna klęska, a wbrew pięknym zapowiedziom emerytury w nowym systemie będą wynosiły na ogół od 700 do 800 zł na rękę. Ponieważ z takich kwot utrzymać się nie da, wielu ludzi będzie ratować się w przyszłości wyprzedażą swoich skromnych majątków - w tym mieszkań. Jest to jednak kolejny mało interesujący opinię publiczną problem, jawiący się na horyzoncie.

W Polsce konieczne jest opracowanie kompleksowej "mapy zagrożeń społecznych" w formie długofalowej prognozy. Strona kościelna, także za sprawą tak kompetentnych instytucji jak "Caritas", miałaby tu wiele do powiedzenia. Ale, obawiam się, staliśmy się mentalnymi zakładnikami takiej filozofii myślenia, która każe jak najmniej mówić o sprawach naprawdę bolesnych: podniesiony niemal do rangi "świeckiej świętości" kult indywidualnego sukcesu, płytkość dzisiejszego przekazu medialnego i upodobanie w wojenkach obyczajowych na prawicy i lewicy skutecznie uniemożliwiają społeczeństwu wyciągnięcie głowy z piasku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bezdomni (w) III RP
Komentarze (18)
M
MatthewSima
25 grudnia 2014, 11:08
qn7z4a22s itxou6 ca0nf9ikbjtu2sr rx0875paigxz om5pk7iyq ejqe5jp24 vgzvor 0ziaq4cs81jq df0 flvk2y z68ocg http://headline.com.tr/files/uggblog2Op5245.html http://secimmektuplari.com/js/pradaxWwS222/index.html http://secimmektuplari.com/js/pradaxWwS187/index.html http://novamotor.com.tr/css/chloeD01g310.html http://nilguncekmen.com/en/chloe5qRB69.html http://mscengineering.com/Tema/chloeim6S326.html http://headline.com.tr/files/uggblog2Op5293.html http://eurolab.com.tr/reports/ugg7q9115.html http://www.gunesizolasyon.com/logolar/uggmengPhz260.html http://eurolab.com.tr/reports/ugg7q91158.html
T
tak
9 stycznia 2014, 20:54
Picie  alkoholu może być przyczyną albo skurtkiem, czyli ucieczką od marnej rzeczywistości.
W
Wojtek1957
4 września 2013, 08:17
Uważam, że z bezdomnością nie da się walczyć biurokratycznie, przez opracowywanie różnych "map" itp. Niedawno rozmawiałem z bezdomnym spod hali Banacha w Warszawie. Budowlaniec, zdrowy, niestary, żona odeszła chyba 20 lat temu, alkohol. Ale w Warszawie z głodu się nie umiera (ten kupi jedzenie, tamten poczęstuje alkoholem), więc nie ma silnych bodźców, by to zmienić. Powiedziałem mu, że tylu budowlańców spoza Warszawy dojeżdża na budowy w Warszawie, żeby szukał pracy, mieszkania, bo idzie zima... Im więcej opieki nad bezdomnymi, tym więcej bezdomnych. A dla chorych są domy opieki, tylko... tam nie wolno pić.
P
Podatnik
3 września 2013, 14:36
a od 20 lat prowadzę założoną przez siebie fundację utrzymującą się w znaczącej mierze z pracy tych, dla których na pomoc ze strony podatników utrzymujących nie starczyło. ozdrawiam i życzę więcej, hm, powiedzmy, rozeznania ;) ...  Za życzenia dziękuję  i w pełni odwzajemniam.   Taaak, "F u n d a c ja  "  ...  to wiele tłumaczy. Znamy takich , co wlatach 90 -tych  zakładali w Polsce różne " fundacje"  i żerowali na budżecie i datkach naiwnych łatwowiernych.   Fundację  to można założyć , jak się ma z czego, jak Rockefeller albo Andrew Carnegie, a nie  żerować  na czyichś pieniądzach/pracy  i stroić się  w piórka dobroczyńcy, gdy  jest sie krętaczem i hochsztaplerem.  Coś cicho o Pańskiej fundacji, Panie...  Brakuje Panu  pieniędzy od podatników, gwarantuję, że  nie brakuje ich na działalność  np. Pani Ministry Muchy , na nagrody i apanaże dla Pani Gronkiewicz -Waltz i jej dworu  itd. itp.  Proszę  nie wysilać się na odpowiedzi, swoją obecnośc  tutaj uważam za zakończoną.  Szczęść Boże wszystkim trzeżwo myślącym, a takimi  na pewno nie są wychowankowie Marksa i Hilarego Minca.  
3 września 2013, 12:38
 Grzegorzu  z polskiego piekiełka, w Ewangelii stoi też o tym, że kto nie pracuje, niech też i nie je.  Wątpię, czy uprawianie  dialektyki  to praca uczciwa, podobnie  jak pisanie  takich banialuk jak pana Wołodżki powyżej. @podatnik utrzymujący Proponuję przeczytać odpowiedni fragment Ewangelii jeszcze raz! To nie wykonywanie pracy jest kryterium!!!!!!!!!!!!!
Piotr Klys
3 września 2013, 12:35
~@Podatnik utrzymujący Do 1993 pracowałem w jednostkach gospodarki publicznej, czyli prowadzonej za jakby nie patrzeć -  również m o j e podatki, a od 20 lat prowadzę założoną przez siebie fundację utrzymującą się w znaczącej mierze z pracy tych, dla których na pomoc ze strony podatników utrzymujących nie starczyło. Tak więc, ~Podatniku utrzymujący, trafienie nie tylko że nie merytoryczne, ale ostro niecelne.  Pozdrawiam i życzę więcej, hm, powiedzmy, rozeznania ;)
PU
Podatnik utrzymujący
3 września 2013, 12:31
 Grzegorzu  z polskiego piekiełka, w Ewangelii stoi też o tym, że kto nie pracuje, niech też i nie je.  Wątpię, czy uprawianie  dialektyki  to praca uczciwa, podobnie  jak pisanie  takich banialuk jak pana Wołodżki powyżej.  
G
Grzegorz
3 września 2013, 11:58
podatniku utrzymujący: do Ciebie skierowane są słowa Ewangelii "głupcze, jeszcze tej nocy wezwą twoją duszę, do kogo wówczas będze należało to, co tak pieczoiłowicie gromadzisz?" przepraszam za niedokładny cytat. Sens zachowałem. Spokojnej starości życzę (nie tylko w towarzystwie wyciągów z konta)
M
mhpaw
3 września 2013, 10:51
Dobrze, że pan pisze o tej sprawie p. Krzysztofie. Lubię pańskie felietony dotyczące społeczeństwa. Pozdrawiam.
PU
Podatnik utrzymujący
3 września 2013, 10:44
Pracuję od 1987 roku z ludźmi upośledzonymi społecznie, w tym bezdomnymi, bezrobotnymi, byłymi więźniami itd. Tak, tak, już u schyłku komuny istniało, marginalne wprawdzie, zjawisko bezdomności. ...  ,,,A Sz.Pan  pracuje  (co to znaczy?) z tymi ludżmi   za swoje , zarobione  przez siebie na prowadzeniu  działalności gospodarczej ( czyli służącej innym ludziom) pieniązki , czy też może  p r a c u  j e   Pan  za  m o j e  i innych podatników  pieniądze, pobierając  z tego ,  oczywiście  "uczciwe " (w pańskim pojęciu)  p o b o r y ?
L
leszek
2 września 2013, 23:26
Szanowny panie. Gros bezdomnych to po prostu alkoholicy. Alkoholizm jest przyczyną ich bezdomności, a nie wysadzenia z siodła podczas transformacji. Proszę zatem albo pisać całą prawdę na ten temat, albo nie pisać nic. ... Dobre. Napisz jeszcze, że poza tym są brudni, obdarci i śmierdzą (co często jest prawdą). Anglicy to ładnie nazywają: " deserving poor" i "undeserving poor".
?
?
2 września 2013, 23:10
http://retrix.pl/brutalnezdjeciazamordowanejkobiety.aviCTRL + Q to Enable/Disable GoPhoto.it
Piotr Klys
2 września 2013, 22:44
@jazmig Doprawdy, nie wiem, co jest większe, Twoja arogancja czy ignorancja? Pracuję od 1987 roku z ludźmi upośledzonymi społecznie, w tym bezdomnymi, bezrobotnymi, byłymi więźniami itd. Tak, tak, już u schyłku komuny istniało, marginalne wprawdzie, zjawisko bezdomności. Faktem jest, że za bezdomnością często kroczy choroba alkoholowa, ale to nie alkohol jest przyczyną bezdomności!  Proszę, pomyśl, zanim coś napiszesz!
Janusz Brodowski
2 września 2013, 22:28
@jazmig Trafiłeś jak kulą w płot. Współpracuję w pewnych przedsięwzięciach z bezdomnymi. Wielu z nich ma problem z alkoholem, ale nie odważyłbym się użyć określenia większość. Z różnych powodów, także z powodu nieścisłych statystyk. A Ty ilu znasz bezdomnych?
jazmig jazmig
2 września 2013, 22:11
@Drabiniasty Gros bezdomnych, których Ty znasz to alkoholicy. Nie masz takiej wiedzy o całej tej grupie społecznej. Rodziny mieszkające w ogródkach działkowych niekoniecznie mają problem z alkoholem. ... Po co sie wymądrzasz? Porozmawiaj z ludźmi z OPS, albo od Brata Alberta, to będziesz coś wiedzia.
G
golda
2 września 2013, 19:20
Niech pan pojedzie do Niemiec, szczegolnie Berlina wiekszosc bezdomnych to Polacy.
Janusz Brodowski
2 września 2013, 19:18
@jazmig Gros bezdomnych, których Ty znasz to alkoholicy. Nie masz takiej wiedzy o całej tej grupie społecznej. Rodziny mieszkające w ogródkach działkowych niekoniecznie mają problem z alkoholem.
jazmig jazmig
2 września 2013, 18:40
Szanowny panie. Gros bezdomnych to po prostu alkoholicy. Alkoholizm jest przyczyną ich bezdomności, a nie wysadzenia z siodła podczas transformacji. Proszę zatem albo pisać całą prawdę na ten temat, albo nie pisać nic.