Czy nasi posłowie zasłużyli na urlop?
Posłowie przegłosowali trzykrotnie mniej ustaw, niż w tym samym czasie za poprzedniej kadencji. Nie przychodzą na posiedzenia Sejmu, a rekordziści ani razu nie pojawili się na mównicy.
Nie licząc tego rozpoczynającego się dziś, posłowie od początku kadencji wzięli udział w 18 posiedzeniach Sejmu, co zajęło im w sumie 50 dni - dziesięć w 2011 r. oraz 40 do połowy 2012 roku. W tym czasie parlamentarzyści zdobyli się na łącznie ponad 7 tysięcy wystąpień. Na mównicy mogli w sumie spędzić nawet ponad tysiąc godzin, czyli około 43 dni.
Jeśli ponad 7 tysięcy wystąpień podzielić przez liczbę wszystkich posłów, da to około 15 przemówień na parlamentarzystę. Liderzy tę średnią mocno przekraczają. Najczęściej głos w dyskusji zabierał Romuald Ajchler z Sojuszu Lewicy Demokratycznej - 149 razy. Po piętach depcze mu Piotr Chmielowski z Ruchu Palikota (129 wystąpień), a pierwszą trójkę zamyka Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości, który - jak wynika z danych Kancelarii Sejmu - na mównicę wszedł 122 razy.
2011 | 2012 | |
posiedzenia Sejmu | 4 | 14 |
dni obrad Sejmu | 10 | 40 |
wniesione projekty ustaw* | 55 | 138 |
uchwalone ustawy | 5 | 63 |
źródło: Money.pl na podstawie danych Sejmu, * - do 10. lipca 2012 roku
- Niektórzy posłowie poczytują sobie aktywność na mównicy jako duży walor. Mówią potem "patrzcie, ja jestem aktywny, głosujcie na mnie" - twierdzi dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Często jednak o tej aktywności nikt się nie dowie. Skuteczne są tak naprawdę są przede wszystkim wypowiedzi w imieniu klubu lub komisji, w których pracują posłowie. W innych przypadkach, kamery są wyłączone, a operatorzy wracają do pracy, kiedy na mównicę wchodzą liderzy ugrupowań.
Dlatego czas na wystąpienie znajdowali też sami szefowie największych partii. Tu statystyka jest jednak znacznie po stronie opozycji. Tym bardziej, że Donald Tusk i Waldemar Pawlak, jeśli zabierają głos - to w imieniu rządu, a nie swoich partii, jako posłowie.
Szefowie partii | Liczba wystąpień poselskich |
Donald Tusk | 0 |
Waldemar Pawlak | 3 |
Jarosław Kaczyński | 26 |
Janusz Palikot | 24 |
Leszek Miller | 15 |
źródło: Money.pl na podstawie danych Sejmu
Od początku kadencji posłowie zajęli się 193 projektami ustaw, z czego 138 z nich przypadło już na ten rok. Kluby parlamentarne dogadały się jedynie co do jednej trzeciej z nich, posłowie od 8 listopada 2011 roku uchwalili tylko 66 aktów prawnych. To tempo gorzej niż ślimacze - aby dogonić poprzednią kadencję, w której Sejm od 2007 do 2011 roku uchwalił w sumie 952 ustawy, posłowie powinni mieć za sobą już trzykrotnie więcej aktów.
źródło: Money.pl na podstawie danych Sejmu
Tylko 17 posłów, według danych PAP, która powołuje się na informacje Sejmu, wzięło udział we wszystkich 757 głosowaniach. Najwięcej wśród nich jest posłów Platformy Obywatelskiej.
Frekwencja w Sejmie
Partia | Frekwencja |
Platforma Obywatelska | 97,3 proc. |
Ruch Palikota | 94,8 proc. |
Prawo i Sprawiedliwość | 94,0 proc. |
Polskie Stronnictwo Ludowe | 92,2 proc. |
Solidarna Polska | 91,1 proc. |
Sojusz Lewicy Demokratycznej | 86,0 proc. |
źródło: Sejmometr.pl
Z kolei w przypadku posłów o najniższej frekwencji, liderem jest Grzegorz Napieralski z SLD, który uczestniczył w 404 głosowaniach. Rzadka obecność na posiedzeniach Sejmu to też wstydliwa przypadłość posłów: Tomasza Garbowskiego (SLD) - 60,4 proc., Michała Wojtkiewicza (PiS) - 61,7 proc., Krzysztofa Popiołka (PiS) - 62,0 proc. i Adama Hofmana (PiS) - 62,4 proc., wynika z danych portalu Sejmometr.pl. Średnia frekwencja dla całego Sejmu wynosi do tej pory 92,6 proc.
Autor | Liczba |
Rada Ministrów | 52 |
Prawo i Sprawiedliwość | 51 |
Sojusz Lewicy Demokratycznej | 37 |
Ruch Palikota | 36 |
Solidarna Polska | 34 |
Platforma Obywatelska | 25 |
Polskie Stronnictwo Ludowe | 18 |
Senat | 17 |
Obywatele | 11 |
Prezydent | 3 |
Niezrzeszeni | 3 |
Komisja Samorządu TiPR | 2 |
Komisja ENiM | 1 |
Komisja Ustawodawcza | 1 |
Komisja Administracji i SW | 1 |
źródło: Sejmometr.pl
- Największą porażką Sejmu w tej kadencji jest to, że powoli przestaje być najważniejszym miejscem w Polsce - zwraca uwagę dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawiskiego. - Sejm stał się przewidywalny i wiemy, kto ponosi odpowiedzialność za każdą decyzję. Dzisiejszy skład i przewaga partii koalicyjnych jest tak duża, że centrum decyzyjne jest już właściwie w Radzie Ministrów. Sejm stał się instytucją, która tylko przyklepuje decyzje premiera. Przez to dezaprobata do niej z roku na rok rośnie - dodaje Chwedoruk.
Skomentuj artykuł