Czy w Polsce powstanie partia rosyjska? Chaos zamiast sojuszy, to strategia Moskwy

Fot. Depositphotos
PostPravda.info/Piotr Kaszuwara/łs

Czy w Polsce mogłaby powstać otwarcie prorosyjska partia? A może rosyjskie wpływy już od dawna działają pod powierzchnią, podsycając emocje i dezorientację, lecz nie potrafimy ich dostrzec? Dr Przemysław Witkowski – badacz propagandy i autor książki „Partia rosyjska” – w wywiadzie dla PostPravda.info tłumaczy, jak Kreml od lat manipuluje opinią publiczną, buduje sieci wpływu i wykorzystuje skrajne środowiska, by skłócać społeczeństwa. W rozmowie odsłania mechanizmy dezinformacji, które w Polsce mają szczególne znaczenie, oraz wyjaśnia, dlaczego rosyjska strategia chaosu jest skuteczniejsza, niż mogłoby się wydawać.

Moskwa już od dekad nie prowadzi klasycznej polityki zagranicznej. Jej znakiem rozpoznawczym jest metoda „kontrolowanego chaosu”, której celem nie jest tworzenie trwałych sojuszy, lecz ich rozsadzanie. – Rosja inwestuje w zamęt, a nie w stabilność. Im więcej konfliktów, tym łatwiej nimi zarządzać – uważa dr Przemysław Witkowski, zastępca dyrektora Instytutu Myśli Politycznej im. Gabriela Narutowicza oraz adiunkt w Uniwersytecie Civitas. Mechanizm jest prosty: mnożyć wątpliwości, mieszać fakty, wywoływać skrajne emocje. To fundament rosyjskiej propagandy, obecnej dziś na wszystkich kontynentach.

DEON.PL POLECA



„Startup chaosu”: jak Rosja testuje skrajności

Według Witkowskiego rosyjskie operacje wpływu działają jak projektowanie kolejnych start-upów. Najpierw próba – demonstracja, akcja, medialny happening. Jeśli przedsięwzięcie „rokuje”, pojawiają się pieniądze: na biuro, działalność, rozgłos. Kreml nie wymaga spójnej ideologii; liczy się efekt – chaos i konflikt. Moskwa przygląda się zwłaszcza środowiskom skrajnym: przeciwnikom szczepień, obrońcom teorii spiskowych, radykalnym antyunijnym grupom, antysemitom. Jeśli da się je pobudzić i ukierunkować, otrzymują wsparcie finansowe lub medialne. – Nie należy ich jednak demonizować. Wiele projektów kończy się porażką, ale próby podejmowane są nieustannie – wskazuje badacz.

Jedną z kluczowych, choć mało znanych postaci rosyjskiego systemu wpływu, pozostaje Władisław Surkow – były wicepremier Rosji i doradca Putina. To on przez lata wspierał jednocześnie nacjonalistów w Ukrainie i prorosyjskich separatystów w Donbasie. Paradoks? Dla Kremla to standardowy model działania. – Rosja nie mówi jednym głosem. Może finansować radykałów z lewa i z prawa, ortodoksyjnych religijnych fundamentalistów i skrajnych liberałów. Liczy się jedno: osłabienie spójności Zachodu.

Od komunistów po monarchistów: jak Kreml dobiera sojuszników

Po rozpadzie ZSRR Moskwa szukała partnerów tam i znajdowała ich często w środowiskach marginalizowanych. Antyreformistyczni komuniści, stalinowcy, nacjonaliści, ultrakonserwatyści, monarchiści, fundamentalistyczne grupy religijne – to były dla Kremla naturalne rezerwuar energii antysystemowej. W swoich krajach często byli traktowani jak ekscentrycy. W Moskwie zaś witano ich jak osoby ważne. Spotkania z Marią Zacharową czy Siergiejem Ławrowem budowały w nich poczucie wpływu, którego w ojczyźnie nie mieli.

Z analizy autora książki „Partia rosyjska” wynika, że operacje Surkowa obejmowały całą Europę. Ogromne środki płynęły do think-tanków, portali i fundacji, które pod hasłem „równowagi narracji” rozpowszechniały rosyjski punkt widzenia. Jeszcze przed 2022 rokiem wiele z nich funkcjonowało niemal otwarcie, relatywizując agresję na Ukrainę i przedstawiając ją jako „konflikt, w którym obie strony mają rację”. Ten język zamazywał podstawowy fakt: wojna nie wydarzyła się sama. Ktoś ją zaplanował i przeprowadził. Tym kimś było rosyjskie państwo.

Czy w Polsce istnieje „partia rosyjska”?

Śledztwa dziennikarskie i analizy ekspertów sugerują, że rosyjskie pieniądze trafiały również do Polski. Dr Witkowski wskazuje, że wśród nazwisk, które pojawiały się w kontekście takich działań, są osoby znane, uczestniczące w debacie publicznej. – Nie chodzi o formalną partię, lecz o grupę ludzi, którzy mają dostęp do mediów i potrafią nadawać ton debacie. To właśnie jest ta nieoficjalna „partia rosyjska” – wyjaśnia. W przeszłości wynagrodzenia trafiały niekiedy w bardzo prosty sposób: wyjazdy, paczki z gotówką, drobne granty. Dziś częściej wykorzystywane są kryptowaluty. Zorganizowanie antyukraińskiej demonstracji w latach 2014–2015 kosztowało około 1500 euro. To tylko te przypadki, które udało się udokumentować. Ile było działań, o których nie wiemy? Nikt nie jest w stanie policzyć – zaznacza ekspert. Do takich zadań coraz częściej angażuje się kryminalistów i byłych więźniów.

DEON.PL POLECA


W Polsce Kreml konsekwentnie wykorzystuje określone wątki: antyukraińskie, antysemickie i antyunijne. Wróg zmienia twarz, ale struktura przekazu pozostaje ta sama. Raz będą to Żydzi, innym razem Niemcy, Ukraińcy, Bruksela. Chodzi o podział i wzniecenie nieufności. Po aneksji Krymu szczególnie aktywnie eksploatowano temat zbrodni wołyńskiej. Istnieją nawet zachowane instrukcje FSB dotyczące tego, jak prowadzić narrację o Wołyniu, by maksymalnie zaogniać relacje polsko-ukraińskie. Dlatego – jak sugeruje badacz – gdy Leszek Miller porusza ten temat, a jednocześnie łagodzi przekaz anegdotami o rodzinnych ukraińskich powiązaniach, powinno to budzić refleksję.

Tło ideologiczne rosyjskich działań wpływu wzmacnia postać Aleksandra Dugina – neoimperialnego filozofa, który od lat promuje koncepcję konfliktów przyszłości. Według niego wojny będą rozgrywać się kolejno w przestrzeni dezinformacji, psychologii, sabotażu, a dopiero na końcu w sferze militarnej. Rewolucja zaczyna się od podpaleń. Dugin przeszedł długą drogę – od neopogaństwa po flirt z faszyzmem.

Czy Polska daje radę?

Na koniec pozostaje pytanie o odporność społeczeństwa i instytucji. Czy możemy wygrać wojnę informacyjną z państwem, które nie ma żadnych ograniczeń? Chcemy walczyć uczciwie z przeciwnikiem, który nie uznaje żadnych reguł. To walka nierówna. Skuteczność rosyjskiej dezinformacji bierze się stąd, że nie zna ona granic, których nie przekroczy.

PostPravda.info/Piotr Kaszuwara/łs

Fundacja Przyszłość dla Ukrainy

Możesz wesprzeć walkę z dezinformacją, pomagając Fundacji UA Future, która stworzyła projekt PostPravda.Info

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy w Polsce powstanie partia rosyjska? Chaos zamiast sojuszy, to strategia Moskwy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.