Ekstraklasa: Arka tonie, Legia wygrywa
W otwierającym 25. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy meczu w Gdyni, spotkały się ekipy walczące o utrzymanie w ekstraklasie. Miejscowa Arka uległa kieleckiej Koronie 1:2. W drugim piątkowym spotkaniu Legia pokonała Piasta 3:0.
Początek spotkania był dla gości wymarzony, już w drugiej minucie gry Jacek Kiełb indywidualną akcją zgubił obrońców Arki i pokonał Norberta Witkowskiego. Gospodarze ruszyli do ataku. Ich przewaga nie była znacząca, jednak kwadrans po stracie gola zdołali wyrównać, a strzelcem bramki z podania Adriana Mrowca został Przemysław Trytko. Korona powinna była ponownie objąć prowadzenie tuż przed przerwą, ale kunsztem bramkarskim popisał się Witkowski, a chwilę później fatalnie przestrzelił Hernani.
Po zmianie stron obie drużyny nie forsowały tempa, czekając na błąd rywala. Ten przydarzył się w końcu formacji, która tak nieudolnie zastawiła pułapkę ofsajdową, że sam na sam z Witkowskim stanęło aż czterech zawodników gości. W tej sytuacji strzelenie bramki było tylko formalnością, a dopełnił jej Edi Andradina, wykorzystując podanie Pawła Sobolewskiego.
Po zdobyciu gola Korona cofnęła się do obrony, a Arka nie potrafiła stworzyć zagrożenia pod bramką Zbigniewa Małkowskiego. W końcówce okazję miał starający się poderwać kolegów do walki Joel Tshibamba, ale jego uderzenie obronił w dobrym stylu bramkarz Korony.
Arka przegrała i jej sytuacja w tabeli staje się coraz mniej ciekawa, a zawodnicy z Kielc mogą - przynajmniej na jakiś czas - odetchnąć z ulgą.
Arka Gdynia - Korona Kielce 1:2 (1:1)
0:1 Jacek Kiełb (2'), 1:1 Przemysław Trytko (17'), 1:2 Edi Andradina (59')
Poprzednie spotkanie ligowe z uwagi na bliskość hali Torwar, w której trwało czuwanie przy ofiarach katastrofy pod Smoleńskiem, Legia rozgrywała na stadionie Polonii przy ul. Konwiktorskiej. W piątek legioniści wrócili na Łazienkowską. Niestety, nadal musieli grać bez wsparcia kibiców, którzy kontynuują protest przeciwko firmie ITI (właścicielowi Legii) i nie dopingują zespołu.
Gospodarze zaczęli doskonale. Już w 3 minucie Marcin Mięciel otrzymał świetne podanie od Tomasza Jarzębowskiego i w polu karnym przelobował bramkarza Piasta Macieja Nalepę. Po zdobyciu bramki, o dziwo, Legia się cofnęła, a do głosu doszli piłkarze z Gliwic. Świetną okazję zmarnował w 18 min. Kamil Wilczek, który minął Dicksona Choto i uderzył po ziemi wprost w Jana Muchę. Gdyby podbił piłkę, byłby remis. 6 minut później ładnie, ale tuż ponad bramką strzelił Jakub Biskup. Gra Piasta wyglądała obiecująco, lecz wszystko zmieniło się w 37 minucie. Do wychodzącego na czystą pozycję Bartłomieja Grzelaka wybiegł Maciej Nalepa, wślizgiem ratował sytuację tuż przed polem karnym. Bramkarz Piasta trafił jednak w nogi legionisty i sędzia Hubert Siejewicz ukarał go czerwoną kartką. W bramce stanął 17-letni Tomasz Kasprzik. Piłkę 2 m przed polem karnym ustawił Maciej Iwański i pięknym uderzeniem ponad murem podwyższył na 2:0. Przed przerwą gospodarze mogli zdobyć jeszcze dwa gole, ale sytuację sam na sam zmarnował Grzelak, a po strzale Choto piłka odbiła się od poprzeczki.
W 52 minucie dwukrotnie gliwiczan ratował Kamil Glik, który wybijał uderzenia Sebastiana Szałachowskiego i Bartłomieja Grzelaka. Ale w 61 min. Grzelaka już nie udało się zatrzymać. Zawodnik Legii stał tyłem do bramki, przyjął piłkę, odwrócił się i ładnym strzałem wewnętrzną częścią stopy pokonał Kasprzika.
Legia Warszawa – Piast Gliwice 3:0 (2:0)
1:0 Marcin Mięciel (3’), 2:0 Maciej Iwański (40’), 3:0 Bartłomiej Grzelak (61’)
Tabela:
1.Wisła Kraków 24 17 2 5 39-16 53
2.Lech Poznań 24 14 7 3 39-18 49
3.Legia Warszawa 25 14 6 5 33-15 48
4.Ruch Chorzów 24 14 4 6 35-22 46
5.GKS Bełchatów 24 11 6 7 29-22 39
6.Lechia Gdańsk 24 8 9 7 25-25 33
7.Polonia Bytom 24 7 9 8 24-23 30
8. Zagłębie Lubin 24 7 8 9 24-30 29
9.Śląsk Wrocław 24 6 9 9 23-24 27
10. Korona Kielce 25 6 9 10 28-38 27
11. Jagiellonia Białystok 24 9 9 6 26-22 26
12.Cracovia Kraków 24 6 6 12 19-32 24
13.Piast Gliwice 25 6 5 14 25-41 23
14. Polonia Warszawa 24 6 5 13 19-34 23
15. Arka Gdynia 25 5 7 13 21-31 22
16.Odra Wodzisław 24 5 5 14 19-35 20
Skomentuj artykuł