Epidemia prowadzi do samobójstw. Alarmujące dane z Japonii

W zeszłym roku w Japonii po raz pierwszy od 11 lat odnotowano wzrost ilości samobójstw. Problem dotyczy zwłaszcza kobiet. Władze odpowiadają powołując nowe ministerstwo.

W Japonii 12 lutego powstało nowe ministerstwo - do spraw samotności i izolacji społecznej. Celem utworzenia nowego resortu, jak tłumaczą władze, jest "przeciwdziałanie i usuwanie" tych zjawisk, a także "budowanie nowych związków między ludźmi”. 

Na jego czele jako pierwszy stanął Tetsushi Sakamoto. W przeszłości był on ministrem ds. ożywienia regionów i tworzył programy pomocy osobom starszym, samotnym i ubogim dzieciom. Aktywnie działał na rzecz wzrostu dzietności w rodzinach japońskich.

Lekarstwo na samotność

Duchowość

W czasie pandemii problem ten dotyka bardziej kobiet niż mężczyzn. Potwierdzają to niestety statystyki dotyczące liczby samobójstw. W wyniku wielu ograniczeń "bardziej rodzinne" kobiety zatraciły kontakt z bliskimi, który nadawał sens codzienności.

W zeszłym roku w Japonii po raz pierwszy od 11 lat odnotowano wzrost ilości samobójstw. Odnotowano aż 2153 samobójstw, tego samego roku potwierdzono 2087 zgonów z powodu Covida-19. Aż 879 kobiet odebrało sobie życie. To o 70% więcej niż w 2019 roku. W trakcie poprzednich kryzysów, na przykład kryzysu gospodarczego z 2008 roku, samobójstwa popełniali głównie mężczyźni w średnim wieku. Teraz krańcowych sytuacji doświadczają silniej kobiety.

Te informacje potwierdza dominikanin o. Jarosław Janociński, pracujący od 40 lat w Japonii, który twierdzi, że powołanie nowego ministerstwa faktycznie odzwierciedla duży problem społeczny w tym kraju. Są to słowa, mające swoje niekiedy bardzo bolesne w tej kulturze i społeczeństwie znaczenie.

Podobne spostrzeżenie jak polski dominikanin ma japońska profesor Michiko Ueda z Uniwerystetu w Tokio, która w rozmowie dla BBC zdradziła, że nigdy nie widziała tak szybkiego i nagłego wzrostu samobójstw. A to wszystko, jak twierdzi, w wyniku pandemii i spraw z nią bezpośrednio powiązanych.

Szczególnie powagę problemu w całym japońskim społeczeństwie podkreśliła śmierć jednej z tamtejszych celebrytek. 27 września ubiegłego roku samobójstwo popełniła znana tamtejsza aktorka Yuko Takeuchi, która została znaleziona we własnym domu. Po jej śmierci coraz więcej osób zaczęło odbierać sobie życie.

Jun Tachibana jest założycielką Bond Project, czyli fundacji pomagającej osobom na skraju wytrzymałości psychicznej. "Dziewczyny, które mierzą się z problemami i cierpieniem, nie mają się gdzie udać, nie wiedzą co robić" - mówi w rozmowie z BBC. "Jako fundacja staramy się ich wysłuchać i zapewnić, że jesteśmy dla nich" - dodaje.

Tachibana potwierdza, że epidemia wzmacnia problemy psychiczne. "Odbieramy wiele telefonów od osób, które chcą skończyć ze swoim życiem. Mówią «To tak bolesne, jestem bardzo samotna i chcę zniknąć»" - relacjonuje. Kobiety przebywające w izolacji, często doświadczają przemocy seksualnej, również ze strony najbliższej rodziny i nie mają gdzie uciec.

Nieco inna tendencja jest związana z większą samotnością wśród kobiet. Coraz więcej z nich nie zakłada rodzin, w których dominują tradycyjne role kulturowe. Kobiety częściej padają także ofiarą gorszych warunków zatrudnienia.

"Wiele kobiet nie wychodzi za mąż i same muszę zapewnić sobie byt, a nie posiadają stałej pracy. Dlatego jeśli doświadczają jakiegoś kryzysu, to zawsze jest to ogromnie trudna sytuacja. Utrata pracy wśród osób zatrudnionych na umowach tymczasowych, bardzo wzrosła przez ostatnie osiem miesięcy" - informuje profesor Ueda.

Profesor Ueda podkreśla, że jeśli taka tendencja występuje w kraju, w którym nie ma silnego lockdownu, a na Covid zmarło stosunkowo niewiele osób, to w innych krajach ta tendencja może być jeszcze gorsza.