Eurogrupa walczy o swoje "być albo nie być"

"Europa, jaką znamy, przeżywa dziś godzinę prawdy" - twierdzi centroprawicowe "Le Figaro", dodając, że "jeśli będziemy dalej pożądać obecną drogą, kryzys doprowadzi do rozpadu Unii".
PAP / slo

Stawką środowego szczytu eurogrupy jest nie tylko zatrzymanie rozlania się kryzysu na kolejne państwa, ale samo przetrwanie strefy euro, a może i całej UE - podkreślają francuskie gazety tuż przed rozpoczęciem spotkania w Brukseli.

"Europa gra o swoją przyszłość" ("Le Figaro"), "Zryw albo chaos"("Le Monde"), "Euro: szczyt ostatniej szansy ("Les Echos") - czołowe francuskie dzienniki prześcigają się w alarmistycznych tytułach przed środowymi szczytami Rady Europejskiej i eurogrupy w Brukseli.

Gazeta podkreśla, że należy "zrekonstruować Europę wspólnie z Niemcami". Według "Le Figaro", recepta na uzdrowienie kryzysu zadłużenia jest już znana: restrukturyzacja długu greckiego, rekapitalizacja banków, wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, aby powstrzymać zarażenie kryzysem Włoch i Hiszpanii; w dalszej kolejności - w opinii dziennika - należy "stworzyć prawdziwy rząd ekonomiczny strefy euro, czuwający nad dyscypliną budżetową".

"Le Figaro" zaznacza, że we wzmocnieniu Europy politycznej decydująca rola przypadnie Berlinowi, który może narzucić innym partnerom swoje reguły gry. "Jedynie Niemcy - pierwsza potęga gospodarcza kontynentu - mogą wyprowadzić Europę z tarapatów. (...) W wyborze między Niemcami (kanclerz Angeli) Merkel a Włochami (premiera Silvio Berlusconiego) nie możemy mieć żadnego wahania" - pisze "Le Figaro".

Lewicowy dziennik "Liberation" podkreśla, że pod presją rynków i groźbą rozpadu unii monetarnej podczas środowego szczytu może dokonać się "skok w kierunku federalizmu" w eurogrupie. "Tym razem nie chodzi tylko o przyjęcie antykryzysowych środków działania (...) ale o ustalenie perspektywy na dłuższą metę, obietnicę większej integracji ekonomicznej i budżetowej w strefie euro" - zaznacza "Liberation".

Dziennik ma jednak wątpliwości, czy do tego dojdzie, zaznaczając, że "już od dwóch lat 17 mnożyła daremnie ostateczne plany ratunkowe", co nie powstrzymało dotąd rozprzestrzeniania się kryzysu w kolejnych krajach: Grecji, Irlandii i Portugalii.

Zdaniem "Le Monde", poza najpilniejszym zadaniem - "gaszeniem pożaru" wywołanego kryzysem zadłużenia w strefie euro - konieczne jest przebudowanie UE, aby oprzeć ją na nowych, mocniejszych fundamentach. "Europa potrzebuje nowego oddechu oraz zdeterminowanych i ambitnych architektów" - pisze gazeta.

Według "Le Monde", aby przetrwać UE musi umocnić więzy między państwami członkowskimi. "W obliczu gigantów, takich jak USA czy Chiny, Francja może żałować, że musi wybierać między Europą niemiecką - która rysuje się na horyzoncie - a Europą, która się rozpada. (...) Ale jest już za późno na taki żal" - kwituje "Le Monde".

Gazeta ma nadzieję, że bezprecedensowy kryzys zmusi wszystkich przywódców UE, aby na nowo przemyśleli "sposób funkcjonowania Europy" i "kwestię solidarności" między państwami członkowskimi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Eurogrupa walczy o swoje "być albo nie być"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.