Evander Holyfield nie zamierza kończyć kariery
Były mistrz świata Evander Holyfield nie zamierza kończyć kariery. Amerykański bokser zapowiedział, że zaraz po 48. urodzinach (będzie je obchodził 19 października) stoczy kolejny pojedynek. Przeciwnik nie jest jeszcze znany.
Cztery miesiące temu, w walce dawnych czempionów, Holyfield wygrał w Las Vegas przez techniczny nokaut w ósmej rundzie z Francoisem Bothą (Republika Południowej Afryki). Później mówiło się o konfrontacji na przełomie sierpnia i września z Tomaszem Adamkiem (rywalem Polaka będzie Michael Grant), ale nic z tego nie wyszło.
Holyfield nie zgadza się z opiniami, że jest "pięściarskim emerytem" i zamierza nie tylko dalej boksować, ale co więcej, interesują go potyczki z obecnymi mistrzami świata kategorii ciężkiej - ukraińskimi braćmi Witalijem i Władymirem Kliczkami oraz Brytyjczykiem Davidem Haye'em. Sam jest w posiadaniu pasa mniej liczącej się federacji WBF.
W sobotę Holyfield, a także m.in. inny słynny bokser Floyd Mayweather Jr., był wśród ponad dziewięciotysięcznej publiczności na gali w St. Louis, gdzie ich rodak Devon Alexander obronił tytuły WBC i IBF w wadze junior średniej - wygrał na punkty z wicemistrzem olimpijskim z Sydney Ukraińcem Andrijem Kotelnikiem.
Wcześniej Holyfield miał na głowie pozasportowe sprawy, bowiem do aresztu trafił jego syn. 20-letni Ewin Ezekiel został przyłapany na posiadaniu marihuany. Został zwolniony za kaucją w wysokości prawie trzech tysięcy dolarów.
Skomentuj artykuł