Ewangelizacja Jerzego Owsiaka
Jeżeli ktoś miał dotychczas wątpliwości, co do rangi i znaczenia w polskich realiach postaci i osoby Jerzego Owsiaka, to po wydarzeniach ostatnich dni powinien się ich szybko i całkowicie wyzbyć.
Powiedzieć, że założyciel i prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to człowiek opiniotwórczy, że autorytet, to zdecydowanie za mało. Ostatnie dni pokazały, że ten, którego Wikipedia przedstawia m. in. jako twórcę jednej z największych cyklicznych imprez muzycznych pod nazwą "Przystanek Woodstock", to ktoś, kogo wypowiedzi są przez najrozmaitsze środowiska śledzone z absolutnie skupioną uwagą, niczym przesłania najwyższej wyroczni i demiurga, nadającego rzeczywistości ostateczne znaczenie i faktyczny wymiar.
Nad Jerzym Owsiakiem pochylają się nie tylko mający publicystyczne zapędy wikarzy z diecezji świdnickiej. Jego liczne wywiady obserwują na bieżąco także politycy. Nie tylko obserwują. Także przejmują się ich treścią, czemu dają wyraz w listach pisanych do głównego pomysłodawcy i realizatora corocznego Finału WOŚP. Listach niespotykanych i wyjątkowych, bo podpisanych wspólnie przez reprezentantów ugrupowań koalicji rządzącej i przedstawicieli opozycji. I to w aż dwóch takich listach.
Pierwszy z tych dokumentów świadczy o niebywałej wręcz desperacji autorów połączonej z odwagą, gdyż proszą oni samego pana Jerzego, aby zechciał się zdystansować od swych własnych słów. "Pana opinie kształtują i wpływają na poglądy wielu, zwłaszcza młodzieży. Moralne aspekty eutanazji należą do szczególnie złożonych i rozumiemy, że może Pan mieć osobiste wątpliwości w tym zakresie. Wydaje nam się jednak, iż, dzieląc się nimi za pośrednictwem mediów, nie wziął Pan pod uwagę swojej pozycji w naszym społeczeństwie, przede wszystkim wpływu na młodzież. Prosimy, by w poczuciu odpowiedzialności rozważył Pan faktyczne skutki, jakie powodują takie wypowiedzi" - napisali.
Po dłuższym namyśle "dyrygent" WOŚP ogłosił, że w kwestii eutanazji wypowiedział się prywatnie, a w ogóle to dał jedynie wyraz swoim dylematom, rozterkom i wątpliwościom".
Zachwyceni i wdzięczni parlamentarzyści błyskawicznie odpisali: "Jesteśmy tylko politykami i nie z takich pozycji pozwoliliśmy sobie zwrócić się do Pana. Chodzi nam o aspekt, który obecnie bardzo celnie zdefiniował Pan jako "prywatne opinie, prywatne rozterki". Prosimy Pana o wzięcie pod uwagę, iż dzielenie się nimi publicznie przez osobę o Pana pozycji społecznej, ma, chcąc nie chcąc, pewne konsekwencje. Jak rozumiemy, nie chciał ich Pan spowodować".
Ale to nie wszystkie dowody, że szerokie kręgi i różnorodne krajowe środowiska doceniają pozycję i wpływ Jerzego Owsiaka na umysły rodaków.
W związku jego z wypowiedzią na temat eutanazji i całym publicznym zamieszaniem, jakie z niej wynikło, specjalną deklarację wydał Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Krajowe Duszpasterstwo Chorych, a podpisał się pod nią jeden z biskupów.
"Z satysfakcją przyjmujemy deklarację Jerzego Owsiaka, iż życie ludzkie zarówno dla niego jak i dla reprezentowanej przez niego fundacji "jest wartością najwyższą" i "celem działań". Pragniemy jednak zauważyć, że Jerzy Owsiak dla wielu osób - szczególnie dla ludzi młodych - stanowi ważny autorytet, a jego poglądy - również osobiste - mają przez to znaczną siłę oddziaływania. W związku z tym pragniemy przypomnieć stanowisko Kościoła katolickiego w kwestii eutanazji" - czytamy w tym ważnym dokumencie.
W tej sytuacji przyszło mi do głowy, że w naszym kraju jednym z podstawowych celów i zadań nowej ewangelizacji powinno być objęcie nią jak najszybciej i jak najskuteczniej szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tak, aby wszystkie jego wypowiedzi były zgodne z nauczaniem Kościoła. I możemy wtedy być spokojni o los katolicyzmu w kraju.
A jak mi podpowiedział właśnie ktoś, podczytujący mój komentarz przez ramię w czasie pisania, młodzi w Polsce mają też inne wielkie autorytety, których znaczenie i wpływ są nie byle jakie. Na przykład takiego Kubę Wojewódzkiego…
Skomentuj artykuł