Gaz łupkowy. Ceny spadną o połowę?

(fot. Lee J Haywood / flickr.com)
Money.pl / pz

Polska leży na gigantycznych złożach gazu łupkowego. Według amerykańskich szacunków mamy, go 5,3 biliona metrów sześciennych. Teraz wydobywamy niecałe pięć miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie. Po uruchomieniu wydobycia gazu łupkowego na skalę przemysłową, krajowa produkcja mogłaby wzrosnąć nawet sześciokrotnie. Zaspokoiłoby to nie tylko nasze potrzeby - które w najbliższych latach szacowane są na 15 mld metrów rocznie - ale, co ważniejsze, spowodowałoby spadek cen gazu nawet o połowę. - sprawdził portal Money.pl.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo rozpoczęło wczoraj wydobycie gazu z łupków w Lubocinie w pobliżu Wejherowa. Spółka ocenia, że już za dwa lata ruszy tam wydobycie na skalę komercyjną. Badania potwierdzają bardzo dobre parametry energetyczne gazu w odkrytym złożu.

DEON.PL POLECA

O co toczy się gra? O gaz ukryty głęboko, w trudno dostępnych warstwach geologicznych na głębokościach od tysiąca do czterech tysięcy metrów. Gazem łupkowym nasycone są warstwy iłów. Ich szeroki pas ciągnie się od wybrzeża, między Słupskiem a Gdańskiem, w kierunku Warszawy aż po Lublin i Zamość.

W naszym kraju gazu łupkowego szuka już ponad 30 firm. W sumie przyznano im ponad 220 koncesji na poszukiwania. Wśród nich są takie światowe giganty jak: Chevron, ExxonMobil czy RWE. Gazu z łupków szukają też polskie spółki, także te największe w branży energetycznej jak PGNiG, Orlen i Lotos.

Każda z firm, które otrzymały koncesje na poszukiwania gazu łupkowego w Polsce, poza opłatą koncesyjną, która waha się od 50 do 100 mln złotych, musi wydać około 50 mln złotych na wykonanie jednego, pełnego odwiertu. W ciągu najbliższych lat firmy planują wydać na poszukiwania w naszym kraju nawet 2 mld złotych.

Doprowadzenie wydobycia gazu łupkowego do skali przemysłowej wymaga sporych inwestycji infrastrukturalnych. Budowy: gazociągów, systemów zaopatrzenia w wodę do szczelinowania czy utylizacji ścieków. Po uruchomieniu wydobycia firmy muszą odprowadzać do budżetu państwa opłaty eksploatacyjne. Teraz jest to 5,89 zł od każdego tysiąca metrów sześciennych gazu.

Z roku na rok zużywamy coraz więcej gazu. w w 2004 roku było to niespełna 13 mld metrów sześciennych, ale już w minionym roku największy rodzimy dystrybutor - PGNiG, sprzedało 14,4 mld metrów sześciennych gazu ziemnego - z czego z wydobycia własnego pochodziło 4,2 mld metrów sześc., a z importu 10,2 mld metrów sześciennych. 90 procent sprowadzanego gazu do Polski to surowiec z Rosji. Według Ministerstwa Gospodarki, w 2020 roku będziemy zużywali 18 mld metrów sześciennych gazu.

Tymczasem Agencja Informacji ds. Energii amerykańskiego Departamentu Energii oszacowała zasoby gazu łupkowego w 32 krajach świata. Polska znalazła się w światowej czołówce, jeżeli chodzi o odkryte złoża.

Według szacunków, posiadamy zasoby gazu łupkowego na poziomie 5,3 bilionów metrów sześciennych, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania. Liczba ta równa jest poziomowi rocznego zużycia gazu w Polsce przez 300 lat. Na drugim miejscu pod względem zasobów w Europie jest Francja - około 5 bilionów metrów sześciennych. Światowym liderem jeżeli chodzi o posiadany gaz są Chiny. Amerykanie oszacowali, że mają aż 36 bilionów metrów sześciennych niekonwencjonalnego gazu.

Zasoby gazu łupkowego technicznie możliwego do wydobycia w państwach badanych sięgają 163 bilionów metrów sześciennych, czyli ponad sześć razy więcej od potwierdzonych zasobów zwykłego gazu ziemnego na świecie.

Money.pl sprawdził, jak nowe złoża przełożą się na nasze rachunki. Średnia cena gazu sprzedawanego przez rosyjski Gazprom to 308 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Polska płaci o blisko 50 dolarów więcej. Średnia cena gazu dla gospodarstw domowych sięga u nas 400 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Tymczasem Amerykanie, którzy gazem łupkowym pokrywają już ponad 20 procent swojego zapotrzebowania, wydobywając go blisko 140 mld metrów sześciennych rocznie, płacą o połowę niższe rachunki za gaz niż Polacy.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych szacuje, że koszty produkcji gazu niekonwencjonalnego w Polsce mogą być nawet o 50 proc. wyższe, niż koszty produkcji w USA. Nawet w takim przypadku, zdaniem MSZ, można przyjąć, iż cena w Polsce kształtowałaby się średnio na poziomie 200-240 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Oznacza to, że za gaz moglibyśmy płacić nawet o blisko połowę mniej niż obecnie, czyli 1,20 zł za metr sześcienny, zamiast obecnych 2,40 złotych za metr.

- Może nie będzie to spadek cen, aż o połowę, ale na pewno będzie znaczący - mówi Money.pl Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. - Na pewno nie nastąpi to w tym dziesięcioleciu, ale perspektywa 2030-35, jest bardzo realna - ocenia.

- Jestem przekonany, że będziemy mieli wtedy metan ze złóż węgla i gaz łupkowy. Znacząco poprawi się nasze bezpieczeństwo energetyczne tym bardzie, że Polska elektroenergetyka będzie zużywała coraz więcej gazu. Zmusi ją do tego unijny pakiet klimatyczno - energetyczny - mówi Steinhoff.

Jak zaznacza były wicepremier, Polska może stać się znaczącym eksporterem gazu w Europie. - Nawet zakładając, że w przyszłości rocznie będziemy potrzebowali 18 mld metrów sześciennych gazu rocznie, to przy możliwym wydobyciu na poziomie 30 mld metrów w ciągu roku, nadwyżkę będziemy mogli sprzedawać - mówi Steinhoff.

Wokół wydobycia gazu łupkowego narosło sporo kontrowersji. Co o nowym paliwie sądzą ekolodzy? Greenpeace postrzega gaz jako paliwo przejściowe - w scenariuszu Rewolucji Energetycznej przygotowanym przez organizację również dla Polski, zużycie gazu jest uwzględnione, ale maleje wraz ze wzrostem efektywnego wykorzystania energii oraz zwiększeniem jej produkcji ze źródeł odnawialnych.

Zdaniem ekologów historia wydobycia gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych pokazuje, że jego eksploatacja oznacza zagrożenie dla zdrowia ludzi mieszkających w pobliżu odwiertów, głównie poprzez zanieczyszczenie wody pitnej przez substancje wykorzystywane do wydobycia.

- Przyznaję, że za mało jeszcze wiemy na temat gaz łupkowego - mówi Money.pl Iwo Łoś z Greenpeace. Jego zdaniem w przeciwieństwie do tego, jak przedstawia go wielu polityków w Polsce, nie stanowi rozwiązania polskich problemów energetycznych. - Gotowe rozwiązania, dające prawdziwe bezpieczeństwo i niezależność, mamy na wyciągnięcie ręki. To rozwój energetyki odnawialnej i zwiększenie efektywności energetycznej - dodaje Łoś.

Jak zapewniają eksperci, dzięki rozwojowi technologii odwiertów poziomych, wpływ pozyskiwania gazu z łupków na środowisko lądowe w regionie wydobycia jest o wiele mniejszy niż w przypadku pozyskiwania gazu konwencjonalnego. Amerykańska Devon Energy Corporation ogłosiła, że wykorzystanie technologii odwiertów poziomych pozwala na zastąpienie 3-4 otworów pionowych jednym poziomym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Gaz łupkowy. Ceny spadną o połowę?
Komentarze (14)
P
PL
22 września 2011, 10:29
~PL co zrobił Twój kochany i wybitny rząd PIS w 2006r gdy podpisywano ostateczna umowę na budowe Nord Strem? I jaki miało to wpływ na poszerzenie rynków? Dlaczego nawet nie zadbał o głębsze wkopanie rury aby umozliwic wejście większym statkom do Świnoujścia? WIDAC nie potrafisz nawet przeczytac tego co juz napisane.Wiec jeszcze raz @adamajkis - daruj sobie POpulizm i demagogie.Zaczni sie uczyc- bo nie wiesz nawet co wklejasz. to po pierwsze. Po drugie - myslisz daty i zakres prac. Po trzecie-jesli juz czepiasz sie nowej rury (wczesniej jakos zapomniales o tymwspomniec- txt nie zawieral) to polecam zapoznac sie z projektem wykonawczy o ktorym mowisz i data jego opracowania. niestety - twoj pryncypal sie podlozyl pod to...
P
PL
21 września 2011, 16:30
[quoteCena gazu płacona na rynku spotowym obecnie jest niższa niż cena ustalana w ramach umów dwustronnych choćby z Rosją. Wpływ na to ma nadwyżka gazu na rynku spotowym, spowodowana wydobywaniem gazu łupkowego w Stanach. Sytuacja Polski jest trudna, bo na dzień dzisiejszy nie ma dostępu do rynku spotowego i nie może tam kupowac gazu na krótkoterminowych kontraktach. Jest obecnie skazana na gaz z Rosji, jego cena uzaleniona jest od ceny ropy naftowej, ze względu na mały rynek i brak konkurencyjnych rynków jesteśmy skazani na słabą pozycję negocjacyjną. @adamajkis - daruj sobie POpulizm i demagogie.Zaczni sie uczyc- bo nie wiesz nawet co wklejasz. Madry wie co pisze a glupi pisze co wie. Przytoczony przez ciebie txt ni jak sie ma do podpisanych przez obecna ekipe umow i ukladu w jaki wepchneli nasz kraj a "ze względu na mały rynek i brak konkurencyjnych rynków jesteśmy skazani na słabą pozycję negocjacyjną" juz bylo - bodaj w wypowiedziach Pawlaka i CIR-u na jesieni 2010 roku.
A
A....
21 września 2011, 14:50
Ludzie, skądkolwiek by ten gaz nie był i tak rachunki będą wyższe :) To nie jest pewne :-) Popatrz jak to jest w krajch z własymi zasobami ropy albo gazu....
P
polonopitek
21 września 2011, 14:42
Ludzie, skądkolwiek by ten gaz nie był i tak rachunki będą wyższe :)
A
A....
21 września 2011, 13:56
A więc jednak coś jest nie tak z negocjacjami?? Przecież mało kto ma tak blisko do Rosji jak Polska, a mimo to właśnie u nas cena gazu jest dużo wyższa od średniej. W tym jest jakaś ekonomia czy jednak polityka? Cena gazu płacona na rynku spotowym obecnie jest niższa niż cena ustalana w ramach umów dwustronnych choćby z Rosją. Wpływ na to ma nadwyżka gazu na rynku spotowym, spowodowana wydobywaniem gazu łupkowego w Stanach. Sytuacja Polski jest trudna, bo na dzień dzisiejszy nie ma dostępu do rynku spotowego i nie może tam kupowac gazu na krótkoterminowych kontraktach. Jest obecnie skazana na gaz z Rosji, jego cena uzaleniona jest od ceny ropy naftowej, ze względu na mały rynek i brak konkurencyjnych rynków jesteśmy skazani na słabą pozycję negocjacyjną. Bo z jakiegos powodu jesteśmy wciąz tak ustawieni, ze jesteśmy uzaleznieni od Rosji... kto to podpisał takie dobre kontrakty? Waldemar? Kto walczy z transportem ropy od Pn-Zach? Poza Gazpromem oczywiście ;-)
21 września 2011, 13:20
Problem leży w tym, że to wszystkie to jakieś gdybania, przypuszczenia i opowieści o tym co będzie. Np. tutaj jest napisane, że koszt wydobycia tego gazy w Polsce jest 50% wyższy niż w USA, zas inni twierdzą, że jest 2-3 razy wyższy. Oczywiście, że ten gaz istnieje i pewnie da się go wydobywać, pytanie tylko, jakim kosztem. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to jest taki, że nastąpi prymat polityki nad ekonomią i cały ten gaz łupkowy będzie funkcjonował wyłącznie dzięki państwowym dotacjom i ulgom podatkowym, ale w zamian będziemy mieć "bezpieczeństwo energetyczne". @~leszku, to jest zakładanie z góry, że ceny byłyby wyższe, a decyzja polityczna. Bardziej sensowne wydaje się jednak ustalenie, jakie byłyby te ceny, niż zakładanie, że lepiej skazywać się na gazową zależność od kogokolwiek. Zresztą pozostaje jeszcze poruszona niżej kwestia pośredników, którzy wyszarpną z cudzych kieszeni "swoje". I akurat tego należy się obawiać. Ciekawi mnie, jakie szanse realnie mają polskie firmy w tej batalii o gaz. Tyle tylko, ze inne kraje zamiast wbijać się w jakieś ideologiczne komunały stąpają po ziemi, i sprowadzają gaz z kierunku, gdzie jest go najwięcej i jest najbliżej czyli z Rosji, budują rurociągi i dzięki temu mają argumenty do negocjacji cenowych. A więc jednak coś jest nie tak z negocjacjami?? Przecież mało kto ma tak blisko do Rosji jak Polska, a mimo to właśnie u nas cena gazu jest dużo wyższa od średniej. W tym jest jakaś ekonomia czy jednak polityka?
L
leszek
21 września 2011, 13:04
 Jeśli przeczytać uważnie powyższy tekst to łatwo zauważyć, że składa się głównie za marketingu. Jesli odcedzić ten marketing, to zostaje tylko polityka i opowieści o tym, jak to jest w Ameryce i jak to będzie kiedyś będzie dobrze w przyszłości u nas. 
P
PL
21 września 2011, 11:47
Inne kraje zwłaszcza zachodnie nie rozróżniają gazu ze względu na demagogię polityczną i historyczne resentymenty, jak to czyniło sie w Polsce. Kupują gaz na konkurencyjnym rynku spotowym, w oparciu o przesłanki ekonomiczne. Nie ważne czy to gaz z Rosji, Norwegii, Afryki czy innych żródeł. Ważne by miec dostęp do rynków konkurencyjnych. Wreszcie dociera do rządu polskiego, że nie jest pępkiem świata, jak to było za poprzedników i jedyną szansą na rynek konkurencyjny dla małego odbiorcy gazu jakim jest Polska, jest europejski rynek spotowy przy zapewnieniu stałych dostaw z Rosji. adamajkis KŁAMCA czy wariat? przekleil txt - tylko troche nie wie o czym mowa..... i co autor mial na mysli. Dzieciak nie rozroznia skutków od przyczyny - a na nauke jest za leniwy.
A
Adam
21 września 2011, 11:40
Inne kraje zwłaszcza zachodnie nie rozróżniają gazu ze względu na demagogię polityczną i historyczne resentymenty, jak to czyniło sie w Polsce. Kupują gaz na konkurencyjnym rynku spotowym, w oparciu o przesłanki ekonomiczne. Nie ważne czy to gaz z Rosji, Norwegii, Afryki czy innych żródeł. Ważne by miec dostęp do rynków konkurencyjnych. Wreszcie dociera do rządu polskiego, że nie jest pępkiem świata, jak to było za poprzedników i jedyną szansą na rynek konkurencyjny dla małego odbiorcy gazu jakim jest Polska, jest europejski rynek spotowy przy zapewnieniu stałych dostaw z Rosji. adamajkis KŁAMCA czy wariat?
L
leszek
21 września 2011, 09:46
 Problem leży w tym, że to wszystkie to jakieś gdybania, przypuszczenia i opowieści o tym co będzie. Np. tutaj jest napisane, że koszt wydobycia tego gazy w Polsce jest 50% wyższy niż w USA, zas inni twierdzą, że jest 2-3 razy wyższy. Oczywiście, że ten gaz istnieje i pewnie da się go wydobywać, pytanie tylko, jakim kosztem. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to jest taki, że nastąpi prymat polityki nad ekonomią i cały ten gaz łupkowy będzie funkcjonował wyłącznie dzięki państwowym dotacjom i ulgom podatkowym, ale w zamian będziemy mieć "bezpieczeństwo energetyczne". Tyle tylko, ze inne kraje zamiast wbijać się w jakieś ideologiczne komunały stąpają po ziemi, i sprowadzają gaz z kierunku, gdzie jest go najwięcej i jest najbliżej czyli z Rosji, budują rurociągi i dzięki temu  mają argumenty do negocjacji cenowych.
A
Adam
21 września 2011, 09:27
Nie wiem dlaczego dziwi Cie, że Polska płaci więcej od średniej ceny gazu? I komu zależy na większym uzależnianiu Polski od gazu z Rosji, bo ja jakoś takich działań nie widze. adamajkis KŁAMCA albo NIEWIDOMY wtedy przepraszam. PS. Nie bedę z Tobą wdawal się w dyskusje ograniczę się do pogrubiania kłamstw.
P
polonopitek
20 września 2011, 22:42
Średnia cena gazu sprzedawanego przez Gazprom to 308 dolarów. DLA POLSKI - o 50 DOLARÓW WIĘCEJ! W polskich gospodarstwach domowych średnio płaci się 400 dolarów. W tym kontekście - dlaczego komuś zależy na dalszym uzależnianiu nas od Rosji i na bagatelizowaniu tematu gazu łupkowego? Dlaczego to niewłaściwe pytanie; właściwsze: komu?
P
patriota
20 września 2011, 22:37
Średnia cena gazu sprzedawanego przez Gazprom to 308 dolarów. DLA POLSKI - o 50 DOLARÓW WIĘCEJ! W polskich gospodarstwach domowych średnio płaci się 400 dolarów. W tym kontekście - dlaczego komuś zależy na dalszym uzależnianiu nas od Rosji i na bagatelizowaniu tematu gazu łupkowego?
P
polonopitek
20 września 2011, 22:06
zawsze jak spadają ceny czegoś co musi kupować każdy żeby przeżyć, pojawiają się "zaradni" pośrednicy i sytuacja wraca do stanu pierwotnego :) Albo się okaże, że co prawda cena za gaz jest niższa, ale opłata przesyłowa wyzsza.