GP Turcji: Zwycięstwo Hamiltona, Kubica 6.

GP Turcji: Zwycięstwo Hamiltona, Kubica 6.
Robert Kubica na torze w Stambule (Fot.: EPA/TOLGA BOZOGLU)
inf. wł. / ŁK

Lewis Hamilton wygrał Grand Prix Turcji - siódmą eliminację mistrzostw świata Formuły 1. Robert Kubica na torze w Stambule zajął szóste miejsce.

Polak, jeżdżący w barwach teamu Renault, na starcie wyścigu stoczył zaciętą walkę z Felipe Massą. Kierowca Ferrari, o którym mówi się, że po sezonie może stracić miejsce w teamie na rzecz Kubicy, usiłował za wszelką cenę wykazać swą wyższość w bezpośrednim pojedynku. Skończyło się to zetknięciem obu bolidów, ale obyło się bez konsekwencji. Nie wszyscy podczas niedzielnego wyścigu mieli to szczęście...

DEON.PL POLECA



Prowadzenie po starcie objął ruszający z pole position Mark Webber (Red Bull). Za nim podążył Lewis Hamilton (McLaren), który skutecznym kontratakiem odbił drugie miejsce, utracone przez chwilę na rzecz Sebastiana Vettela (Red Bull). Jako czwarty jechał Jenson Button (McLaren). Od pierwszych metrów wyścigu było jasne, że walka o zwycięstwo rozegra się pomiędzy tą czwórką kierowców.

Kubica jechał siódmy, mając tuż przed sobą Nico Rosberga (Mercedes). W ślad za Polakiem podążał Massa, a za Brazylijczykiem kolega Kubicy z teamu, Rosjanin Witalij Pietrow.

Tor w Stambule znany jest z tego, że wyprzedzanie na nim jest niezwykle trudne. Losy wygranej miały rozstrzygnąć się podczas pit stopów, liczono też, że sporo zamieszania sprowadzi na tor deszcz. I faktycznie, podczas drugiej zmiany opon Hamilton nieco za długo stał w boskie i wyjechał za Vettelem spadając na trzecie miejsce. Ale nie miało to decydującego wpływu na losy wyścigu. Widzowie oglądali grupki bolidów, jadących jeden za drugim. Ciekawie robiło się gdy pomimo trudności dochodziło do prób wyprzedzania.

Decydujące znaczenie dla losów zwycięstwa na torze pod Stambułem miały wydarzenia na 41 okrążeniu. Vettel dogonił kolegę z teamu, Marka Webbera i usiłował go wyprzedzić. Zapewne by mu się to udało, gdyby przedwcześnie nie zmienił toru jazdy. Bolidy zetknęły się bokami i wylądowały poza torem. Dla Vettela był to koniec wyścigu, Webber wrócił do rywalizacji, ale już za McLarenami, a na dodatek musiał zjechać po nowy nos bolidu.

Niemiec udzielał jeszcze wywiadów dziennikarzom, gdy ponownie zaiskrzyło na torze pomiędzy jadącymi na prowadzeniu kierowcami z jednego teamu. Tym razem Hamiltona zaatakował Button. Zdołał go wyprzedzić, ale były mistrz świata szybko zrewanżował się aktualnemu czempionowi. Walka kierowców wywołała olbrzymią nerwowość w boksie McLarena, tym bardziej, że obu kierowcom nakazano już wcześniej oszczędzać paliwo i opony. Anglicy postanowili zadbać o nerwy szefostwa i do końca wyścigu już nie podejmowali żadnych akcji. W efekcie dowieźli do mety podwójne zwycięstwo.

Kubica dojechał na szóstym miejscu, przez cały wyścig oglądając tył bolidu Rosberga, choć wydawało się, że Polak będzie w stanie wyprzedzić Niemca, mającego kłopoty z oponami.

Dobrze spisywał się Pietrow, niestety pod koniec wyścigu dopadł go pech. Rosjanin długo opierał się wściekłym atakom Fernando Alonso (Ferrari). W końcu musiał ulec, ale podczas wyprzedzania doszło do kontaktu bolidu byłego mistrza świata z oponą wozu Renault, która została przebita. Jadąc z nowym ogumieniem Rosjanin uzyskał najlepszy czas jednego okrążenia, ale zajął tylko 15. miejsce.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

GP Turcji: Zwycięstwo Hamiltona, Kubica 6.
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.