HFPC: Radość nie godzi się ze śmiercią

(źr. www.hfhrpol.waw.pl)
Joanna Balcer / PAP / wm

Radość się nie godzi ze śmiercią człowieka, taka reakcja osłabia poczucie człowieczeństwa - mówi przewodnicząca Rady Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Halina Bortnowska, komentując postawy, jakie ujawniły się na wieść o zabiciu przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena.

Bortnowska jest sygnatariuszem oświadczenia grupy "Horyzont - przeciw karze śmierci", w którym wyrażono sprzeciw wobec wszelkich egzekucji, również tych na wielkich zbrodniarzach. "Nie są one sprawiedliwością, ale aktem zemsty. Z informacji, jakie podają media, wynika, że śmierć Osamy bin Ladena nie była egzekucją - żołnierze zabili go w trakcie próby zatrzymania. Niepokoi nas jednak niepohamowana radość i atmosfera święta, jaką ta śmierć wywołała" - głosi oświadczenie.

"Śmierć człowieka nie powinna być powodem radości. Śmierć Osamy bin Ladena, terrorysty, który przyczynił się do śmierci tysięcy niewinnych ludzi, również nie. Radość ze śmierci ludzi to część mentalności terrorystów. Śmierć Osamy bin Ladena może więc być odczuwana jako ulga, ale nie radosne zwycięstwo" - napisano w oświadczeniu.

Bortnowska powiedziała PAP, że oświadczenie powstało, bo jej środowisko było wstrząśnięte amerykańską reakcją na śmierć bin Ladena.

"Mamy dobre stosunki z tamtejszymi organizacjami, pracującymi w Stanach na rzecz abolicji kary śmierci i mamy świadomość istnienia Amerykanów, których wrażliwość nie różni się od naszej, ale trzeba powiedzieć, że w tym momencie ujawniło się coś, co nas przeraziło: że tak wielu Amerykanów odczuwało właśnie radość" - mówiła Bortnowska, nawiązując m.in. do spontanicznych zgromadzeń, jakie na wieść o śmierci bin Ladena odbywały się nieopodal ruin WTC.

"Zwłaszcza że wtedy, kiedy stała się rzecz straszna, kiedy upadły dwie wieże, widać było świadomą pracę nad tym, by w Ameryce nie było wybuchu nienawiści, a teraz jak gdyby poczucie odwetu połączyło się z poczuciem triumfu i to jest źle (...). Ja rozumiem, że takie uczucia mogą się budzić, tylko że te uczucia są nieszczęściem. Ja się boję, że Ameryka robi krok wstecz" - mówiła filozof i publicystka.

"Radość się nie godzi ze śmiercią człowieka, może się godzić z tą śmiercią ulga: że już nam nie będzie szkodzić, że już znikło pewne niebezpieczeństwo. Ale radość to jest jednak co innego. Radość by wskazywała na triumf z okazji odwetu i to jest całkiem coś innego niż pewne poczucie uspokojenia czy satysfakcji, że zniknął ktoś, kto nam zagrażał" - podkreśliła Bortnowska.

Według niej "radość ze śmierci człowieka, nawet zbrodniarza, jest groźna, bo osłabia nasze poczucie człowieczeństwa". "W chwili, w której wróg ginie, też powinniśmy poczuć jego człowieczeństwo. Zwłaszcza że w tej sytuacji nie jest tak całkiem jasne, czy on zginął w walce, co jest usprawiedliwione w takiej sytuacji, czy już był pochwycony i obezwładniony i wtedy uznano, że najbezpieczniej będzie go zabić" - zwróciła uwagę Bortnowska.

"Tego my nie wiemy, jak tam było, a różne przekazy wskazują, że mogła to być śmierć zamierzona, a nie nieunikniona - to jest różnica. Chciałabym wręcz dopaść prezydenta Obamę i zapytać go oko w oko: czy pan dał taki rozkaz? Bracie, dałeś taki rozkaz?" - mówiła, wyrażając nadzieję, że takiego rozkazu nie było.

Bortnowska, pytana, czy w polskich reakcjach na śmierć bin Ladena nie zabrakło jej podobnych wątpliwości, odparła, że ma nadzieję, iż takowe się jeszcze pojawią.

"Ja często komentuję różne wydarzenia i np. po zabiciu policjanta pierwsza reakcja zawsze jest taka: tego zbrodniarza powiesić, chociaż ma 18 lat i nie było premedytacji, ale mija godzina rozmowy z ludźmi i już się podnoszą głosy, że właściwie to są dwa nieszczęścia - śmierć policjanta, ale także tego młodego człowieka, który złamał sobie życie. Tak u nas zwykle jest, że w pierwszej chwili zwykle mamy płytsze reakcje, a potem dochodzimy do zrozumienia tego, co się właściwie za tym kryje" - oceniła.

"I ja już widzę, że takich reakcji, jak naszego +Horyzontu+ będzie więcej. Ja wierzę, że w Polsce rozbudzi się szerzej ruch przeciwko karze śmierci i tym samym przeciwko takim egzekucjom pozasądowym" - stwierdziła Bortnowska.

W oświadczeniu "Horyzontu" podkreślono ponadto, że Polska jest krajem, który wie, czym jest nienawiść, bo Polacy czuli ją w swej historii wielokrotnie. "Konsekwencją nienawiści niejednokrotnie była radość z nieszczęścia wroga, na przykład euforia na widok żołnierzy niemieckich bez rąk i nóg w latach wojny. Gdyby nie okoliczności, taką radość należałoby określić jako patologię. Wielu z tych, którzy ją odczuwali po latach wstydziło się jej i nie chce jej więcej doznawać" - napisano.

Wokół zabicia Osamy bin Ladena narasta coraz więcej kontrowersji. Zauważalna staje się z krytyka wobec entuzjastycznych reakcji na zabicie terrorysty (w Niemczech taka fala krytyki spadła na kanclerz Angelę Merkel, która stwierdziła, że "cieszy się z jego śmierci"), z drugiej strony media (np. "Gazeta Wyborcza") zaczynają przytaczać opinie ekspertów zwracających uwagę, że zabójstwo bin Ladena mogło się odbyć z pogwałceniem prawa międzynarodowego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

HFPC: Radość nie godzi się ze śmiercią
Komentarze (2)
E
Ewa
6 maja 2011, 08:43
Kazdemu powinien przysługiwac sąd. A nie samosąd. 
F
Fox
5 maja 2011, 21:02
Polska jest zaszokowana gwaltem miedzy nieletnimi a Onet epatuje nienawiscia do chrzescijanstwa i seksiarskimi tematami; potem ubolewa nad rozlanym mlekiem jak prawdziwy hipokryta. Wywleka jakiegos amerykanskiego ksiedza i umywa rece od lansowanych przez siebie zwyrodnialych tematow. Popatrzcie na tematy w Onecie! Gdzie my zyjemy i dokad zdazamy???