Historyczna głodówka

Błażej Strzelczyk

W Polsce niestety ciągle żyją ludzie, którzy uważają, że ich patriotyzm jest prawdziwy tylko wtedy, gdy wisi nad nimi kat-oprawca.

O tym, że przez dwa minione tygodnie w krakowskim kościele salezjanów pięciu opozycjonistów z lat 80. głodowało, sprzeciwiając się planowanym zmianom w nauczaniu historii, dowiedziała się już cała Polska.
Mężczyźni przerwali głodówkę dopiero na prośbę kard. Stanisława Dziwisza, który odwiedził ich pod koniec ubiegłego tygodnia. Jednak już kilka godzin po przerwaniu protestu w Krakowie, grupa warszawskich opozycjonistów przejęła inicjatywę i rozpoczęła strajk głodowy w stolicy.

Tak już kiedyś było

Głodujący sprzeciwiają się reformie systemu oświaty. Ich zdaniem, zmiany, jakie wejdą w życie po wprowadzeniu ustawy autorstwa MENu, pozbawią uczniów możliwości zdobywania wiedzy z zakresu historii.
- Nie jesteśmy samobójcami i nie wiem, jak długo wytrzymamy, ale już samo to, że tutaj głodujemy, spowoduje, że media o nas napiszą, i minister edukacji będzie musiała wypowiedzieć się w sprawie - mówił na początku protestu Grzegorz Surdy, jeden z inicjatorów głodówki.
W rozmowach dziennikarzy z krakowskimi wojownikami o historię w szkołach przewijały się rożne - często absurdalne argumenty za głodówką. Mężczyźni byli (rozumiem, że nadal są) przekonani o tym, że w polskiej szkole dzieje się równie źle jak pod zaborami. Chcieli wręcz, by uważano ich za kontynuatorów słynnego strajku szkolnego we Wrześni.

O co chodzi z tą reformą?

Wróćmy do tych, którzy w dzisiejszej Polsce, z ponad dwudziestoletnią tradycją demokratyczną, zmuszeni są do ogłoszenia strajku głodowego. Z analiz publicystycznych, jak również z wypowiedzi i lektury strony internetowej MEN, można zweryfikować konsekwencje wprowadzenia uchwały przygotowanej przez rząd.
Z powyższych źródeł wynika, że Ministerstwo równie mocno jak głodujący zaniepokojone jest jakością lekcji historii w szkołach. Sam doskonale pamiętam, że podczas całej edukacyjnej drogi, nigdy nie rozmawialiśmy na zajęciach z historii o czasach powojennych, o Okrągłym Stole czy obaleniu muru berlińskiego. Mimo to doskonale przerobiliśmy epokę faraonów. O tym, jak budowano piramidy, dowiadywałem się na początku każdego etapu swojej edukacji, a o tym, w jaki sposób w Polsce pojawiła się demokracja, musiał mi opowiadać tata.
Aby to zmienić, MEN chce wprowadzić nowy przedmiot w liceum - "Historię i społeczeństwo".
Robert Szuchta, nauczyciel historii w LXIV LO w Warszawie, na łamach jednej z ogólnopolskich gazet zmiany systemu wyjaśniał tak: "W gimnazjum nauka kończy się na 1918 roku. Historii najnowszej młodzież uczy się w I klasie liceum. W II klasie liceum uczniowie muszą dokonać wyboru. Ci, którzy wybiorą profil humanistyczny i będą zdawać historię na maturze - wybiorą historię jako cykl nauczania: od starożytności do dziś. Będą mieli po cztery godziny tygodniowo w II i III klasie. Reszta uczniów będzie miała nowy przedmiot - >Historia i społeczeństwo<. W tym przedmiocie jest dziewięć modułów wątków tematycznych i pięć epokowych, z których nauczyciele razem z uczniami wybiorą cztery. Mogą to być konkretne epoki albo pewne zagadnienia, np.: wątek tematyczny >Rządzący i rządzeni<. I to zagadnienie śledzą na przestrzeni dziejów. Uczniowie mają ten przedmiot dwa razy w tygodniu w II i III klasie liceum".
Wynika z tego, że każdy uczeń liceum przerobi cały materiał z historii. Ci, którzy, będą przygotowywali się do matury - słusznie - będą mieli więcej szczegółów. Ci zaś, którzy mają umysły ścisłe, dostaną wiedzę ogólną i będą mogli liczyć, że cały materiał przerobią w terminie.

Kalka z komunizmu

Tłumaczenia głodujących nie przekonują mnie. Oni wolą mówić, że historię się w dzisiejszych czasach gnębi. Że Ministerstwo jest na niemieckich usługach (albo rosyjskich) i chce oduczyć uczniów patriotyzmu. Byłem w kościele salezjanów i rozmawiałem z protestującymi. Przekonywali mnie, że "Donald Tusk wprowadza system totalitarny" a w Polsce panuje "dyktatura reżimu eurokomuny".
Rozumiem obawy środowisk prawicowych. Władzę w Polsce mają dziś ci, z którymi protestujący się nie zgadzają. Rozumiem, że ktoś sprzeciwia się decyzjom podejmowanym przez rządzących, na których nie oddało się swojego głosu. Przekonanie jednak o reżimie w Polsce jest absolutnym nadużyciem. Przez te lata wypracowaliśmy odpowiednie metody walki o własne poglądy. Aby lansować swoje teorie, możemy wykorzystać dialog czy debatę. Władza nie wsadza do więzienia za poglądy, z którymi się nie zgadza. A protestujący w sprawie historii, nie chcą dyskutować.
Staram się odpowiedzieć na pytanie skąd - mimo wolności w Polsce - biorą się inicjatywy ogłaszania głodówki w sprawie zmian w systemie nauczania historii. Odnoszę wrażenie, że nie o historię tu chodzi, ale o potrzebę wyrażania swoich poglądów na wzór tego, jak robiło się to - wtedy z przyczyn obiektywnych - 25 lat temu. Wtedy wróg był jasny.  
Ostatnie lata pokazują, że w wielu Polakach drzemie potrzeba powrotu do tamtych czasów.  Przerażająco brzmią bowiem wyniki badać społecznych, z których wynika, że zaskakująco duża grupa rodaków nie do końca czuje się wolna.
W krzykach maszerujących w każdym możliwym proteście dopatruję się potrzeby ponownego bycia okładanym gumową pałką. To trochę tak, jakby prawdziwy patriotyzm miał rację bytu tylko wtedy, gdy nad głową mamy kata.
Nie namawiam nikogo do zapominania polskiej tradycji i historii. Przeciwnie: namawiam do myślenia o polskiej tradycji i współczesności, do poddawania krytycznej refleksji różnych kształtów polskiego patriotyzmu. Zachęcam przede wszystkim do tego, by rozpocząć uczenie się wolności. Uczenie się bycia patriotą w czasach wolnych. 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Historyczna głodówka
Komentarze (42)
V
Victor
16 kwietnia 2012, 12:40
Historia w szkole opłacana z podaków powinna nauczyć faktów z przeszłości.Nie możemy oszczędzać pieniędzy. Powinniśmy szkolić młodzież nawet 2 godziny tygodniowo w czasie średniej szkoły, czas zwolniony z dotychczasowych lekcji historii młodzież musi przeznaczyć na naukę biologii,fizyki,chemi, poznać również geografię i conajmniej dwa języki zachodnie lub jeden wschodni drugi zachodni.Łączę pozdrowienia. Emeryt
G
głos-w-dyskusji
7 kwietnia 2012, 16:20
 Zastanawiam się dlaczego nikt nie protestuje przeciw zabijaniu historii w szkołach przez nudne lekcje, sporwadzające się najczęściej do dyktanda suchych dat, nazwisk i faktów. Skąd to przekonanie, że o jakości nauki decyduje ilość godzin nad nią spędzonych, a nie sposób przekazywania wiedzy? Dziękuję autorowi za obiektywne opisanie problemu - co zważywszy na ilość ataków ze strony depozytariuszy jedynie słusznych poglądów - wymaga odwagi.
RS
Rafal Sopot
6 kwietnia 2012, 22:33
Do redakcji DEON: jesli publikowanie tekstow p. Blazeja ma miec na celu zwiekszenie Wam liczby "klikniec" = to OK. Ale jednoczesnie zrozumcie, ze podnosi w prawie kazdym tekscie ludziom temperature krwi do wrzenia ;-) Jesli nie chce uczyc dzieci historii (bo tylko taki bedzie efekt zmniejszenia liczby godzin historii w szkole), to jego sprawa. Taki nowoczesny jest ;-) Ale gada dokladnie jak Michnik. Michnik kazde wystapienie w sejmie na temat lustracji zaczynal od tekstu w tym stylu: "ja tez jestesm za kara, ale..." i tu nastepowala litania michnikowa p/w Niepokalanego Generala
R
Roarr
6 kwietnia 2012, 16:03
 http://www.youtube.com/watch?v=fIrSIRnW7vQ  - przepraszam bardzo ale ludzie na tym filmiku raczej nie mieli "potrzeby ponownego bycia okładanym gumową pałką" (jak to napisał Pan Strzelczyk), a okładani byli pałkami metalowymi. Czy to nie wygląda trochę jak państwo totalitarne? Pisze pan też że państwo nie wsadza dziś do więzienia za wyrażanie swoich poglądów. Jak więc wytłumaczy pan obławę na kibiców protestujących (POKOJOWO I LEGALNIE - POPRZEZ SKANDOWANIE HASEŁ) przeciwko zamykaniu stadionów. Z tamych wydarzeń też są filmy, kibice byli wyworzeni policyjnymi samochodami na komisariaty.
AJ
arek j
6 kwietnia 2012, 15:01
 Szkoda że nie opisał Autor, warszawskiej inicjatywy, po co i dlaczego przejęli to po krakusach...
&
<jerzy>
5 kwietnia 2012, 23:59
Ad vocem poczucia wartości osoby/narodu. Naród to takie duże "stado", zaś każde stado potrzebuje jakiegoś przewodnika, Normalnie jest to osobnik (dominujący) z tego samego gatunku/rasy o wyjątkowych cechach, przeważnie jest to samiec (z racji że samica karmi, jest odpowiedzialna za przeżycie potomstwa, i nawet jak samiec-przewodnik zginie, dzięki niej potomstwo przetrwa [przyt. to dla odmieńców płciowych]), rzadko samica. Na przykład  w naszym kraju, od dawna (ok 20-tu lat), ppewien rredaktor uzurpuje sobie pprawo bycia ttakim pprzewodnikiem. Zastanawiałem się dlaczego on? - przecież to bardzo trudne, wręcz graniczące z heroizmem - poprowadzić taki Naród. Ale nie dla niego, przynajmniej po nie tak dawnej jego publicznej wypowiedzi, co znaczy publicznej?! - toż to poszło na cały świat; "Ppolacy too sstato bbaranów". Jak wspomniałem (tak już jest od wieków), normalnie przewodnik stada jest z tego samego gatunku., czyżby ów "niby-przewodnik" był jednak - trykiem?  tzn. bbaranem?   
S
szary
5 kwietnia 2012, 16:08
  P.S.    A że  red.  Strzelczyk  jest politrukiem  GW -  to chyba nikt, kto zna się na rzeczy, nie ma wątpliwości.  
S
szary
5 kwietnia 2012, 15:59
Zamiast tekstów młodego, rewolucyjnego politruka z GW wolałbym czytac w tym miejscu artykuły np. o. Dariusza Kowalczyka SJ. Czy obrażanie ludzi to dobra okazja na przywoływanie o.Kowalczyka , nie sądzę. Polemizuj z autorem podważaj jego argumenty ale go nie obrażaj udając przy tym troskę o katolicki portal bo jedno z drugim nie idzie w parze   a czym go obraziłem?  tym, że jest młody?  Sam się przyznał wcześniej,  podobnie jak do  rewolucyjnych ideałów ( "KK  nie zauważył rewolucyjnych zmian" - czy coś w tym rodzaju)   Nie będę  polemizował  z głupotami,  bo to nic nie da;  jak mówili starzy górale: mądremu  wystarczą dwa słowa,  a głupiemu  to i referatu mało.   Mniej Strzelczyka - więcej Kowalczyka (SJ)
5 kwietnia 2012, 15:49
Zamiast tekstów młodego, rewolucyjnego politruka z GW wolałbym czytac w tym miejscu artykuły np. o. Dariusza Kowalczyka SJ. Czy obrażanie ludzi to dobra okazja na przywoływanie o.Kowalczyka , nie sądzę. Polemizuj z autorem podważaj jego argumenty ale go nie obrażaj udając przy tym troskę o katolicki portal bo jedno z drugim nie idzie w parze
S
szary
5 kwietnia 2012, 15:43
  Zamiast  tekstów młodego, rewolucyjnego  politruka  z GW  wolałbym  czytac  w tym miejscu  artykuły  np. o. Dariusza Kowalczyka SJ.
M
mlody
5 kwietnia 2012, 10:10
Przecież dzięki reformie będzie można w końcu poznać historę współczesną. A ponadto lejepiej przygotować sie do matury z interesujących nas przedmiotów - punktowanych przy przyjęciu na studia!
M
Magos
4 kwietnia 2012, 19:47
"Przekonanie jednak o reżimie w Polsce jest absolutnym nadużyciem. Przez te lata wypracowaliśmy odpowiednie metody walki o własne poglądy. Aby lansować swoje teorie, możemy wykorzystać dialog czy debatę. Władza nie wsadza do więzienia za poglądy, z którymi się nie zgadza. A protestujący w sprawie historii, nie chcą dyskutować." Jesteś albo baardzo niedojrzały albo daleki od chrześcijaństwa i prawdy. Czym rózni się dzisiejsza władza od PRL-owskiej, jeśli kibicom zabrania się w to nie reżim, gdy zabrania się kibicom wnieść na stadion transparent "Precz z komuną", gdy przedstawiciele władzy uważają, że polskość to nienormalność i należy się jej wstydzić, kłamią (patrz: marszałek Kopacz), działają na szkodę własnego państwa (patrz: wieloletnie umowy zobowiązujące nas do zakupu po zabójczych cenach gazu od Rosji, dywersyfikacja prac nad gazem z łupków, geotermią itd., karygodne działania w związku z katastrofą w Smoleńsku) i nawet gdy to wychodzi na jaw bezczelne trwają na stołkach mimo przestępstw i kompromitacji. O jakim dialogu czy debacie mówisz, kiedy przed wprowadzaniem ustaw nie są prowadzone ŻADNE konsultacje społeczne, chyba że ze Cechem Kominiarzy w sprawie ustawy oświatowej, bo na pewno nie z kompetentnymi ekspertami, którzy chcą przedstawić inny, niż rządowy, punkt widzenia. Nawet wtedy, gdy Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców przedstawiało w imieniu 367.000 osób projekt zmiany ustawy oświatowej, Pani minister nie raczyła przyjść posłuchać. Nie znalazła dla nich czasu wcześniej, mimo pism i próśb. Ani dla nich ani dla innych. Nie ma się więc co dziwić, że nie chciało jej się rozmawiać z głodującymi. Bo to nieprawda, że oni nie chcieli rozmawiać. Piszesz, że obecnie za poglądy nie wsadza się do więzienia. Owszem, skazuje się tylko za wymyślone przewinienia na ogromne kary pieniężne, wyszydza, wyrzuca za prawdę z pracy, grozi, podpiłowuje koła w samochodzie, itp. itd. i wsadza do aresztu, robi rewizje w domu przy dzieciach. Niektórzy nie wiedzieć czemu popełniają samobójstwa, giną w niewyjaśnionych okolicznościach.., ale co tam. Inni Metodą działania obecnej władzy w Polsce jest lekceważenie i ignorancja obywateli. Przyzwyczaiłam się już do kłamstwa i bezczelności w wydaniu współczesnych celebrytów, ale nie spodziewałam się tego rodzaju drwin i ignorancji prawdy tutaj. Wstyd mi za Ciebie, autorze..
4 kwietnia 2012, 11:21
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pytania-o-historie-polski-politycy-nie-znaja-odpow,1,5081327,wiadomosc.html A tu jest wskazany inny modek Powstanie Warszawskie w 1988 roku...
4 kwietnia 2012, 11:21
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pytania-o-historie-polski-politycy-nie-znaja-odpow,1,5081327,wiadomosc.html A tu jest wskazany inny modek Powstanie Warszawskie w 1988 roku...
A
alu
4 kwietnia 2012, 11:06
Od lat dokonuje sie masowego mordertwa! Duch Narodu jest zabijany, rozbudza sie w ludziach kompleksy i wstyd, ze sa Polakami, systematycznie i notorycznie to w tym kraju to w innym ukazuja sie artykuly wysmiewajace nas Polakow za przywary, ktorych zaden narod nie jest pozbawiony, ale pisze sie tylko o nas. Polak glupi, naiwny, pijany i zlodziej, ucza gazety zachodnie swoich obywateli jednoczesnie zaznaczajac o sobie w artykole obok: " jestesmy najlepsi w...; znow wygralismy..., jestesmy w czolowce..;".Czy mozna sie jednak temu dziwic, kiedy ci co powinni nas bronic, tylko doluja? Pan Bartoszewski bal sie Polaka sasiada ale nie opuscil tak strasznego kraju, calkiem niezle sie w nim urzadzajac a pan Strzelczyk? no coz, niech kazdy sobie reszte dopowie...
NH
nauczyciel historii
4 kwietnia 2012, 10:57
Do Łukasza, no właśnie ja o tym piszę, że pokazywano i pokazuje sie ciągle jeden model patriotyzmu, który podtrzymuje nasze kompleksy. Bo jak jestem ofiarą, to nigdy nie mam nic do powiedzenia. A czym jest patriotyzm promowany przez PiS i Macierewicza? Jesteśmy ofiarą, dlatego trzeba udowodnić, że katastrofa smoleńska to zamach. Wtedy będzie to pasować do modelu patriotyzmu, jaki chce się podtrzymywać. Znowu nas uciemiężyli, nic nie możemy zrobić i będziemy się kolejne lata użalać nad sobą. I dlatego wahadło przechyla się w drugą stronę: młodzi w ogóle nie chcą słyszeć o patriotyzmie. Bo ciągle kojarzy sie go z walką z wrogiem, z powstaniami, smoleńskim martyrologium. Nie ma żadnej pozytywnej alternatywy. I to jest problem. I o tym pisze red. Strzelczyk.
Ł
Łukasz
4 kwietnia 2012, 10:46
Do Łukasza, a wiesz dlaczego patriotyzm jest dzisiaj tak słabo szanowany? Bo ludzie, zwłaszcza młodzi, mają odruch wymiotny. Bo ciągle przedstawia sie im jedną jedyną i prawdziwą wizję patriotyzmu, który podtrzymuje w nas poczucie niskiej wartości, że ciągle jesteśmy ofiarami jakiegoś systemu, Żydów, masonów, okupantów, komuny, że jesteśmy ofiarami historii i jedyne co możemy, to czasem wyskoczyć na ulicę i pokrzyczeć. A przy tym mamy poczucie mesjanistycznej misji. Im więcej cierpienia, tym bardziej jesteśmy Polakami. Zamiast zabrać sie do roboty, wolimy utrwalać te mity. I tego młodzi mają dość. Nauczycielu historii obudź się! Co ty za dyrdymały opowiadasz? Kto ma dzisiaj poczucie jakiejś "mesjanistycznej misji"? Rozejrzyj się wokół! To ostatnia rzecz jaką można by powiedzieć o moich rodakach. Ostatnią wadą jaką można przypisać Polakom to megalomania. Tym na co chorują Polacy to mikromania - przekonanie że jesteśmy nic nie warci, że nic nie mamy do powiedziania w świecie, że szczytem naszych ambicji powinno być naśladowanie krajów zachodu. Że patriotyzm to obciach i domena oszołomów i mocherów. Wmawianie ludziom że patriotyzm jest tożsamy z gloryfikowaniem cierpiętnictwa to propagandowa liberalno-lewicowa ściema, która ma ludziom obrzydzić patriotów. Wystarczy poczytać autorów przywiązanych do polskich narodowych tradycji - niczego takiego tam nie znajdziesz. 
NH
nauczyciel historii
4 kwietnia 2012, 09:54
Do Łukasza, a wiesz dlaczego patriotyzm jest dzisiaj tak słabo szanowany? Bo ludzie, zwłaszcza młodzi, mają odruch wymiotny. Bo ciągle przedstawia sie im jedną jedyną i prawdziwą wizję patriotyzmu, który podtrzymuje w nas poczucie niskiej wartości, że ciągle jesteśmy ofiarami jakiegoś systemu, Żydów, masonów, okupantów, komuny, że jesteśmy ofiarami historii i jedyne co możemy, to czasem wyskoczyć na ulicę i pokrzyczeć. A przy tym mamy poczucie mesjanistycznej misji. Im więcej cierpienia, tym bardziej jesteśmy Polakami. Zamiast zabrać sie do roboty, wolimy utrwalać te mity. I tego młodzi mają dość.
Ł
Łukasz
4 kwietnia 2012, 09:30
 "namawiam do myślenia o polskiej tradycji i współczesności, do poddawania krytycznej refleksji różnych kształtów polskiego patriotyzmu". Innymi słowy: nie bądźcie oryginalni, podążajcie za stadem. Twój apel autorze sugeruje, że dominującym zjawiskiem w Polsce jest rozgorączkowany patriotyzm: milionowe masy śpiewające rotę i politycy potrząsający szablami. Jednakże dzisiaj typową postawą Polaka wobec własnej tradycji narodowej to obojętność lub nawet niechęć. Chyba nigdy jeszcze w przeciągu ostatnich 100 lat patriotyzm nie był tak nisko ceniony jak dzisiaj. Ale żeby to dostrzec trzeba odłożyć na chwilę gazetę wyborczą i wyłączyć tvn i porozmawiać np. z młodzieżą w szkole czy z sąsiadem. W przeciwnym wypadku ciągle będziesz miał autorze przed oczyma "demony patriotyzmu" przed którymi przestrzegał swego czasu red. Miecugow. Dlaczego Błażeju namiawiasz do krytycznego myślenia o tym, co i tak jest od zarania III RP pod nieustannym pręgierzem dominującej ideologii? Dlaczego nigdy nie zachęcasz np. by nauczyć się krytycznie myśleć o świeckich dogmatach demoliberalizmu? 
&
<jerzy>
4 kwietnia 2012, 02:58
Autor, niby to przejawia zatroskanie o świadomość tożsamości przyszłych pokoleń Polaków, a jednocześnie przekonuje że nie warto się upominać (no przynajmniej nie w taki sposób), bo komunizm został obalony - czyżby? teoretycznie może i tak, a prakktycznie?, naprawdę żyjemy w wolnym kraju? Wojsk Ruskich (konwencjonalnych) wprawdzie nie ma, ale służby wywiadowcze pozostały i mają się bardzo dobrze, a nawet i lepiej bo wg. oficjalnych danych "nie istnieją". W dodatku nasze (stare) własne, które też "nie istnieją" mocno zakorzenione i działające wg. PR-eLowsko-stalinowskich "zasad" mają się równie dobrze, min. z powodu; "okrągłego stołu", "grubej krechy", "odpieprzaniania się od generała", histerycznego ataku GW i b. prezydenta Wałęsy ("Nocna zmiana"), wobec osób które chciały dokonać lustracji, utrudnianie likwidacji WSI, wreszcie z powodu "haków", które te służby posiadają i używają ich jak sznurków w teatrzyku kukiełkowym, wobec "kukiełek" w strukturach Państwa. Pewnie tylko ktoś, kto wczoraj się narodził, bądż nie zna historii, nie obserwuje życia politycznego, i w dodatku nie myśli samodzielnie może uwierzyć że jesteśmy naprawdę wolni i żyjemy w suwerennym państwie. Po co robić jakieś reformy w szkolnictwie skoro np; tym, którzy nie potrafią myśleć samodzielnie, "pomaga myśleć" GW (jak mniemają jej redaktorzy) i taki jest też jej "szczytny cel i zadanie".  Fakty historyczne uczą że ludżmi słabo wykształconymi, łatwiej manipulować a tym samym łatwiej rządzić. 
AP
Adrian Podsiadło
3 kwietnia 2012, 23:12
Dochodzi do śmiesznej sytuacji ,,pewną gazetę i jej naczelnego"oskarża się o to że ona atakuje innych a wystarczy poczytać Ziemkiewicza,Wildsteina z RP,Warzechę z Faktu czy posłuchać RM (o GP nawet nie wspomnę)to dochodzę do wniosku że gdyby nie było tej gazety to nie mieli by oczym pisać i tyle pomyj co na tę gazetę i jej naczelnego spływa to żadna inna nie może się równać. Osobiście nie czytam ani GW , ani GP (tak sobie postanowiłem)ale widzę że wielu nie jest w stanie napisać tekstu bez odniesienia do niej. Widzisz, bo tu zachodzi mechanizm o którym pisał ks.Żmudziński we wpisie "Telewizja i wychowanie". Gazeta Wyborcza przez lata rozstawiała wszystkich po kątach, nadawała etykietki itd. itp. jak tej ojciec wyzywający polityków przed telewizorem. Dziś zbiera tego żniwa. To czyli teraz inni przejęli jej rolę?tak się im spodobała?Podobnie bywa z władzą to jednak jest pokusa.Tylko patrzeć jak GW będzie się nazywać antysalonem, a na salonach brylował będzie Ziemkiewicz Historia lubi płatać figle Nie przejęli tylko Wyborcza etykietuje przed swoim "telewizorem", a Niezalezna przed swoim. Niektórzy nazywają to demokracją. Ponoć nie ma nic lepszego.
3 kwietnia 2012, 23:09
Dochodzi do śmiesznej sytuacji ,,pewną gazetę i jej naczelnego"oskarża się o to że ona atakuje innych a wystarczy poczytać Ziemkiewicza,Wildsteina z RP,Warzechę z Faktu czy posłuchać RM (o GP nawet nie wspomnę)to dochodzę do wniosku że gdyby nie było tej gazety to nie mieli by oczym pisać i tyle pomyj co na tę gazetę i jej naczelnego spływa to żadna inna nie może się równać. Osobiście nie czytam ani GW , ani GP (tak sobie postanowiłem)ale widzę że wielu nie jest w stanie napisać tekstu bez odniesienia do niej. Widzisz, bo tu zachodzi mechanizm o którym pisał ks.Żmudziński we wpisie "Telewizja i wychowanie". Gazeta Wyborcza przez lata rozstawiała wszystkich po kątach, nadawała etykietki itd. itp. jak tej ojciec wyzywający polityków przed telewizorem. Dziś zbiera tego żniwa. To czyli teraz inni przejęli jej rolę?tak się im spodobała?Podobnie bywa z władzą to jednak jest pokusa.Tylko patrzeć jak GW będzie się nazywać antysalonem, a na salonach brylował będzie Ziemkiewicz Historia lubi płatać figle
AP
Adrian Podsiadło
3 kwietnia 2012, 23:07
Uwaga technicza do deon.pl: nie wiem jak państwa system dodaj komentarz działa, ale na pewno coś jest z nim nie tak :-)))
3 kwietnia 2012, 23:07
Dochodzi do śmiesznej sytuacji ,,pewną gazetę i jej naczelnego"oskarża się o to że ona atakuje innych a wystarczy poczytać Ziemkiewicza,Wildsteina z RP,Warzechę z Faktu czy posłuchać RM (o GP nawet nie wspomnę)to dochodzę do wniosku że gdyby nie było tej gazety to nie mieli by oczym pisać i tyle pomyj co na tę gazetę i jej naczelnego spływa to żadna inna nie może się równać. Osobiście nie czytam ani GW , ani GP (tak sobie postanowiłem)ale widzę że wielu nie jest w stanie napisać tekstu bez odniesienia do niej. To czyli teraz inni przejęli jej rolę?tak się im spodobała?Podobnie bywa z władzą to jednak jest pokusa.Tylko patrzeć jak GW będzie się nazywać antysalonem, a na salonach brylował będzie Ziemkiewicz Historia lubi płatać figle Widzisz, bo tu zachodzi mechanizm o którym pisał ks.Żmudziński we wpisie "Telewizja i wychowanie". Gazeta Wyborcza przez lata rozstawiała wszystkich po kątach, nadawała etykietki itd. itp. jak tej ojciec wyzywający polityków przed telewizorem. Dziś zbiera tego żniwa.
AP
Adrian Podsiadło
3 kwietnia 2012, 23:04
Dochodzi do śmiesznej sytuacji ,,pewną gazetę i jej naczelnego"oskarża się o to że ona atakuje innych a wystarczy poczytać Ziemkiewicza,Wildsteina z RP,Warzechę z Faktu czy posłuchać RM (o GP nawet nie wspomnę)to dochodzę do wniosku że gdyby nie było tej gazety to nie mieli by oczym pisać... Widzisz, bo tu zachodzi mechanizm o którym pisał ks.Żmudziński we wpisie "Telewizja i wychowanie". Gazeta Wyborcza przez lata rozstawiała wszystkich po kątach, nadawała etykietki itd. itp. jak tej ojciec wyzywający polityków przed telewizorem. Dziś zbiera tego żniwa.
AP
Adrian Podsiadło
3 kwietnia 2012, 23:02
Dochodzi do śmiesznej sytuacji ,,pewną gazetę i jej naczelnego"oskarża się o to że ona atakuje innych a wystarczy poczytać Ziemkiewicza,Wildsteina z RP,Warzechę z Faktu czy posłuchać RM (o GP nawet nie wspomnę)to dochodzę do wniosku że gdyby nie było tej gazety to nie mieli by oczym pisać i tyle pomyj co na tę gazetę i jej naczelnego spływa to żadna inna nie może się równać. Osobiście nie czytam ani GW , ani GP (tak sobie postanowiłem)ale widzę że wielu nie jest w stanie napisać tekstu bez odniesienia do niej. Widzisz, bo tu zachodzi mechanizm o którym pisał ks.Żmudziński we wpisie "Telewizja i wychowanie". Gazeta Wyborcza przez lata rozstawiała wszystkich po kątach, nadawała etykietki itd. itp. jak tej ojciec wyzywający polityków przed telewizorem. Dziś zbiera tego żniwa.
L
leszek
3 kwietnia 2012, 22:52
 Poza tym, to nie do końca rozumiem co ma być złego w przerabianiu epoki faraonów. To fascynujący temat. Przecież Egipt miał 3 tysiace lat ciągłej historii aż do podboju przez Cezara. W dziejach nigdy nie było i nigdy nie będzie tak trwałego związku politycznego. Jak to możliwe, jak to się stało ? 
3 kwietnia 2012, 22:41
 Dochodzi do śmiesznej sytuacji ,,pewną gazetę i jej naczelnego"oskarża się o to że ona atakuje innych a wystarczy poczytać Ziemkiewicza,Wildsteina z RP,Warzechę z Faktu czy posłuchać RM (o GP nawet nie wspomnę)to dochodzę do wniosku że gdyby nie było tej gazety to nie mieli by oczym pisać i tyle pomyj co na tę gazetę i jej naczelnego spływa to żadna inna nie może się równać. Osobiście nie czytam ani GW , ani GP (tak sobie postanowiłem)ale widzę że wielu nie jest w stanie napisać tekstu bez odniesienia do niej.
L
leszek
3 kwietnia 2012, 22:32
Kompleksów autora na temat "opozycjonistów z lat 80-ych" określanych jako "krakowscy wojownicy" nie będę komentował, ale chyba rozpoznaję tę mentalność z łamów pewnej znanej gazety o ogólnopolskim zasięgu. Zaś co idiotyzmów w stylu " potrzeby ponownego bycia okładanym gumową pałką" to jako osoba która trochę tego typu przemiot na własnym grzbiecie i nogach odczuła i omawiane czasy zna z autopsji, a nie z jakichś zmyślonych wyobrażeń to odczuwam wyłącznie niesmak i obrzydzenie. Ale całḱowicie się zgadzam, że z tekstu Autora wynika potrzeba rzetelnej edukacji o historii najnowszej opartej o porządne lektury, a nie "historii" przekazywane przez "autorytety moralne" z pewnej ogólnopolskiej gazety.
K
kalwin
3 kwietnia 2012, 22:05
 "w polskiej szkole dzieje się równie źle, jak pod zaborami - bo tak przecież twierdzą ci głodujacy. To nie jest wymysł autora! To obiektywne przekazanie czytelnikom co myślą ci głodujący. Bardzo dobry tekst!
M
marek
3 kwietnia 2012, 22:05
Do leszka, autor nie przypisuje głodującym takich intencji. Oni używają takiej retoryki, mówiąc o dyktaturze.
L
leszek
3 kwietnia 2012, 22:00
 Reforma na pewno idzie w dobrym kierunku, bo zamiast dwóch kursów historii na pewno lepiej zrobić jeden, ale za to staranniej. Jeśli ktoś zakończy swoje zainteresowanie historią na szkolnej edukacji to jednak jakieś tam rudymenty mu pozostaną, zaś jeśli ktoś będzie chciał kontynuować to analogicznie jakiś "background" będzie miał.  Ale - przyznam szczerze - wypowiedzi Autora, który zamiast zrozumieć intencje uczestników głodówki, drwi i szydzi i przypisuje im jakieś fantastyczne i wymyślone przez siebie intencje ("w polskiej szkole dzieje się równie źle, jak pod zaborami"), to budzą mój wyjątkowy niesmak.
Z
zielona
3 kwietnia 2012, 21:42
Moje doświadczenia z uczenia się historii są bardzo podobne do doświadczeń autora tekstu. Historii najnowszej musiałam uczyć się na własną rękę i (wstyd się przyznać) robilam to dopiero po studiach... Reforma historii na razie bardzo mi sie podoba (jeszcze zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce).
K
kozulka
3 kwietnia 2012, 21:36
I jeszcze jedno - cyt: "Panie Strzelczyk, młody pan jesteś, nie wiesz co to znaczy siedzieć w więzieniu za walkę o wolność. Nie wiesz pan co to znaczy walczyć o własną wolność. Powinien Pan siedzieć cicho. " To nonsens! jak można siedziec cicho, samo nic się nie zrobi, potrzeba odważnych młodych.
K
kozulka
3 kwietnia 2012, 21:26
Jestem nauczycielem - nie historykiem. Z całym szacunkiem, to że ktoś jest młody nie jest wyznacznikiem, że nie zna historii. Wiedza o faktach historycznych nie wynika z bezpośredniego jej przeżywania. Być może autor tak jak wielu młodych ludzi ma już dosyć przepychanek politycznych. Tekst jest dojrzały, chociaż z młodego serca wyrwany... Ale takie nasze przywileje, żyjemy w wolnym kraju i mamy prawo do swobodnych wypwiedzi na różne tematy.
D
duch
3 kwietnia 2012, 21:23
tekst bardzo . Czy w "obronie" szkolnego programu nauczania należy głodować to zagadnienie dla raczej dla psychiatrów .
3 kwietnia 2012, 21:23
 Tekst jest na czasie i na miejscu.Metody które były skuteczne i wręcz konieczne w totalitaryźmie nie koniecznie muszą być stosowane i być odpowiednie w demokracji. A to że na autora spadają gromy to myślę że autor publikując ten tekst był tego świadom , podobnie jak o.Prusak czy o.Żmudziński ale super że decydują się publikować na Deonie
J
Józek
3 kwietnia 2012, 21:20
Ja też z chęcią czytam Pana teksty. Właśnie dlatego, że pisane przez młodego człowieka. Też mam już dość tego ciągłego ujadania i biadolenia o powrocie komuny. Ci, co tak za nią tęsknią, wówczas siedzieli cicho jak trusie i trzęśli portkami. A teraz jacy to wielcy bojownicy o wolność - bo nic nie mają do stracenia. Rząd popełnia błędy. To jasne. Ale przyrównywania Polski do reżimu totalitarnego, to gruba przesada. Wstydziłbym się to wymawiać przy tylu ludziach cierpiących na świecie z ręki dyktatorów.
K
Kamila
3 kwietnia 2012, 21:11
 Moim zdaniem, to kolejny dobry tekst tego autora. W taki sposób warto pisać, bo to pokazuje, że dziś w Polsce mamy różne punkty widzenia. Pisowskie ataki na wszystkie pomysły rządu stają się powoli idiotyczne. Szkoda, że tak się dzieje. Panie redaktorze popieram pana i z chęcią czytam pana teksty! dziekuję!
R
rebeka
3 kwietnia 2012, 21:08
Panie Strzelczyk, młody pan jesteś, nie wiesz co to znaczy siedzieć w więzieniu za walkę o wolność. Nie wiesz pan co to znaczy walczyć o własną wolność. Powinien Pan siedzieć cicho.
H
hekutor
3 kwietnia 2012, 21:05
 Skandaliczny, Wybiórczy tekst! Nie chcę tego czytać. Po co takie rzeczy pisać, pan Strzelczyk jak zwykle odwraca kota ogonem i szuka dziury w całym!
AP
Adrian Podsiadło
3 kwietnia 2012, 19:55
Czyli... głodujący chcą powrotu do komunizmu. Ciekawe... a jak Pan sądzi, czy jest to świadome działanie czy podświadoma potrzeba?