Hiszpania. Niemal 40 proc. młodych ludzi nie ma pracy
Bezrobocie młodych Hiszpanów przybrało ogromne rozmiary - już niemal czterech na 10. młodych nie jest w stanie znaleźć zatrudnienia.
W Hiszpanii 37,1 proc. młodych ludzi jest bez pracy - wynika z zestawienia Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) na temat bezrobocia w tej kategorii wiekowej w kończącym się roku. OECD definiuje młodych pracujących, jako osoby od 15 do 24 lat.
Zdaniem OECD bezrobocie w tej kategorii wiekowej wynika z tego, że młodzi ludzie zwykle pracują w sektorach szczególnie narażonych na skutki pandemii Covid-19. Komisja Zatrudnienia i Praw Socjalnych (EMPL) Parlamentu Europejskiego, w najnowszym raporcie dotyczącym wpływu globalnego kryzysu sanitarnego na młodych, jako szczególnie zagrożone sektory wymienia handel detaliczny, gastronomię, hotelarstwo i turystykę.
„Wielu młodych ludzi straciło pracę, ponieważ często pracowali oni na kontraktach terminowych. Pracownicy tymczasowi znaleźli się wśród tych, w których najciężej uderzyła pandemia COVID-19” – stwierdzono w raporcie komisji PE.
O kwestii kontraktów pracowniczych wspomina także tegoroczny raport OECD dotyczący zatrudnienia. „Pracujący w niskopłatnych zawodach, często na umowach na czas określony, mający niski poziom edukacji, a także młodzi, zostali szczególnie mocno dotknięci przez kryzys (na rynku pracy związany z pandemią - PAP)” – napisano w Employment Outlook 2021.
- Każdego lata pracowałam na Fuerteventurze (jedna z Wysp Kanaryjskich - PAP), jednak w lato 2020 roku pracę miały tam tylko osoby pracujące na stałym kontrakcie, a nie pracownicy sezonowi tacy jak ja – powiedziała PAP młoda Hiszpanka Ana.
Na kwestię wynagradzania młodych ludzi w Hiszpanii zwróciła uwagę inna rozmówczyni, Iris.
- Gdy w czasie kwarantanny otrzymywałam od rządu obniżone wynagrodzenie, nie był to dla mnie problem, bo wciąż mieszkam z rodzicami, jednak wśród moich znajomych są osoby dla których niższe wynagrodzenia nie były wystarczające – opowiadała.
Powszechnym zjawiskiem staje się długoletnie zamieszkiwanie dorosłych już dzieci z rodzicami i poczucie wielu z nich, że nigdy nie będzie ich stać, żeby wyprowadzić się na swoje.
- Wcześniej, gdy nasi rodzice byli młodzi, można było znaleźć stałą pracę mając mniej więcej 20 lat. Teraz nawet ludzie po 30. roku życia nie mają stabilnego zatrudnienia, pracują na kiepskich posadach, gdzie zarabiają mniej pieniędzy niż powinni - tłumaczyła w rozmowie z PAP Montsant.
- W miastach, gdzie są wakaty, jak na przykład w Madrycie, praca nie daje wystarczających środków, by opłacić kosmicznie wysokie czynsze. To błędne koło, bo choć praca jest, to nie warto jej podejmować, ponieważ nie umożliwia utrzymania - oceniła sytuację młodych Hiszpanów Irene, 22-letnia studentka drugiego roku spraw socjalnych.
Skomentuj artykuł