Hołownia o wizji prezydentury: bezpieczeństwo, środowisko, samorządy
Moja wizja prezydentury opiera się na czterech filarach: bezpieczeństwie narodowym, środowisku naturalnym, solidarnej Polsce oraz samorządach i działalności obywatelskiej - podkreślił w piątek kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.
Hołownia na konferencji prasowej w Warszawie zaprezentował broszurę ze swoim programem. Jak określił, jest to "wizja, jaką wypracował wspólnie z ekspertami i tysiącami Polaków, którzy odpowiedzieli na ankietę w ramach akcji Rozmowy Polaków".
"Będziemy mieli w kampanii bardzo wiele prób pomylenia urzędu prezydenta z urzędem premiera. Będzie bardzo wiele obietnic, które zrealizować może tylko rząd" - mówił Hołownia. Zadeklarował jednak, że on nie zamierza składać "pustych obietnic".
"To, co chcę przedstawić dzisiaj państwu, to jest wizja Polski na najbliższych pięć lat, na najbliższe pokolenie, albo nawet i pokolenia. Uważam, że przede wszystkim powinniśmy się zgodzić, co do tego, że odpowiedzialność, którą ludzie, decydując w wyborach składają w nasze ręce, to nie jest odpowiedzialność, która sięga lat czterech, czy pięciu. To jest ułożenie świata na bardzo, bardzo długo, to jest ułożenie świata, które zostawimy naszym dzieciom" - podkreślił Hołownia.
Wskazał, że jego program opiera się na czterech filarach: bezpieczeństwie narodowym, środowisku naturalnym, solidarnej Polsce, samorządach i działalności obywatelskiej.
Mówiąc o bezpieczeństwie narodowym Hołownia podkreślił, że powinno być ono rozumiane w "nowoczesny sposób". "Rozumiane nie tylko militarnie, ale także jako bezpieczeństwo ludzi w cyberprzestrzeni, żyjących w globalnym świecie" - zaznaczył.
Odnosząc się do środowiska naturalnego, Hołownia podkreślił, że powinno być ono na pierwszym miejscu jego programu. "To katastrofa klimatyczna, która do nas zbliża się wielkimi krokami, to kryzys wodny, z którym Polska boryka się, to jakość powietrza w Polsce, która pozbawia życia tysiące Polaków" - wskazał Hołownia. Jego zdaniem prezydent państwa powinien zrobić "absolutnie wszystko, aby temu tematowi nadać należny mu status".
Mówiąc o "solidarnej Polsce" Hołownia wyjaśnił, że chodzi o "Polskę, w której zajmujemy się sobą nawzajem". "30 lat budowaliśmy dom, wyszło nam to całkiem nieźle, a teraz czas zająć się relacjami, które w tym domu panują - troską jednych o drugich" - podkreślił. "Potrzebujemy państwa, które będzie sprawniejsze i uważniejsze jeżeli chodzi o ludzi wykluczonych, o tych, którzy z różnych powodów są poza nawiasem społecznym. Musimy ich na nowo włączać" - dodał.
Hołownia podkreślił też, że "samorządy są jedną z rzeczy, które udały się w ciągu ostatnich 30 lat najlepiej". "Działalność obywatelska, to jest coś, co jest w Polakach najlepsze. Decydują się zrobić coś, czego nie muszą, aby skleić społeczność i zbudować relację" - powiedział. "Prezydentura, którą mam nadzieję realizować przez pięć lat, będzie prezydenturą, która będzie ich wyłuskiwała, zwracała na nich uwagę, pokazywała; która, w sytuacji, gdzie coraz częściej pojawiają się zakusy na przejęcie samorządów przez władzę centralną będzie ich rzecznikiem w tej centralnej władzy" - zadeklarował.
"Samorządna Polska i Polska obywatelska, to jest nasza przyszłość, którą chciałbym zostawić mojej córce" - oświadczył Hołownia.
Wyraził też nadzieję, iż uda mu się zrealizować wizję Polski, która jest "i dla wyborców PiS, i dla wyborców Platformy, i Konfederacji, i Lewicy wspólnym domem". "Nie w utopijny sposób, ale przy pomocy wprowadzenia do tego systemu bezpiecznika, który komukolwiek, kto wygra wybory, nie pozwala sięgać za daleko po to, co nasze wspólne" – mówił Hołownia.
"Dzisiaj zaczynamy zbieranie podpisów, niebawem, jak ukonstytuuje się komitet wyborczy, do czego potrzeba 1000 podpisów, zaczniemy crowdfunding. Finansowanie społecznościowe będzie podstawą tej kampanii" – zapowiedział. "Głęboko wierzę, że znajdziemy odpowiednią liczbę osób w Polsce, będących w stanie zainwestować 10, czy 50 zł w zupełnie nową wizję prezydentury, tym bardziej, że za kampanię pozostałych kandydatów i tak zapłacimy wszyscy z pieniędzy budżetowych" - dodał Hołownia.
Poinformował, że "ma w Polsce ok. 3 tys. wolontariuszy". "To są ludzi, którzy są naprawdę zdecydowani na to, aby tę inna Polskę mieć. Polskę, która nie należy do żadnej partii" - zaznaczył. Jak dodał "czas skończyć z wyobrażaniem sobie tej sceny politycznej, jako zablokowanej przez ten czy inny partyjny układ".
Mówiąc o wolontariuszach stwierdził, że trzeba ich "na nowo wciągnąć do decydowania o naszym kraju, nie dopuścić do tego, aby opowiadali, że nie maja na kogo głosować, że wybierają mniejsze zło".
Skomentuj artykuł