Ile jest mutacji wirusa SARS-CoV-2? Oto najpowszechniejsze i najgroźniejsze warianty koronawirusa
Nowe warianty koronawirusa, czyli mutacje powstają właściwie cały czas. Jest to naturalny proces wirusa, który "próbuje dostosować się do ludzi tak samo jak ludzie do niego". Niekiedy mutacje stają się jednak groźniejsze - mają tendencje do większego rozprzestrzeniania się a nawet powodują większą śmiertelność.
Obecnie na świecie wyróżnia się kilka wiodących mutacji:
- Wariant brytyjski (B.1.1.7)
- Wariant południowoafrykański (B.1.351)
- Wariant brazylijski (P.1)
- Wariant indyjski (B.1617)
Wariant z Wielkiej Brytanii
Obecny jest z nami od kilku miesięcy. To pierwsza znana w Europie mutacja, która obecnie odpowiada za większość zakażeń SARS-CoV-2. Mutacja ta szybciej się rozprzestrzenia, szybciej dochodzi do zakażenia. Pierwotnie naukowcy informowali o tym, że nie jest ona groźniejsza od "podstawowego" wariantu z Chin, jednakże w styczniu 2021 roku eksperci z Wielkiej Brytanii poinformowali, że może on zwiększać ryzyko zgonu, szczególnie wśród ludzi starszych i osób cierpiących na różne choroby układu oddechowego, naczyniowego i sercowego.
Wariant z RPA
Różni się on od wariantu z Wielkiej Brytanii, podobnie jak on jest bardziej zaraźliwy, jednakże, według badaczy, ta mutacja występuje częściej wśród ludzi młodych lub bez żadnych schorzeń. W porównaniu z innymi wariantami powoduje wśród tej grupy większe ryzyko hospitalizacji oraz zgonów. Według badań, przed południowoafrykańską odmianą SARS-CoV-2 w słabszym stopniu chronią niektóre szczepionki. Ze wstępnych analiz wynika, że mutacja z RPA jest mniej podatna na działania szczepionki AstraZeneca. Z tego powodu RPA wycofała się z używania do szczepień zamówionego już preparatu.
Wariant z Brazylii
Uważany obecnie za jeden z najgroźniejszych zaraz obok wariantu brytyjskiego, południowoafrykańskiego oraz indyjskiego. Zawiera aż 17 unikalnych mutacji w tym kilka w genie białka kolca - białka S. Obecnie badania dowodzą, że mutacja ta jest bardziej zaraźliwa, niż wariant brytyjski oraz co najgorsze, posiada ona możliwość do "ukrywania się" przed obecnymi w naszym organizmie przeciwciałami. To powoduje, że osoby, które już przeszły w niedawnym czasie zakażenie SARS-CoV-2, bądź są już zaszczepione, mogą zachorować ponownie (szanse na poziomie 25-62%). Niestety, zarażenie się tą mutacją wiąże się także ze zwiększonym ryzykiem śmierci w porównaniu do zakażenia się "oryginalną" formą koronawirusa.
Wariant z Indii
Ta najnowsza mutacja, która odpowiada za dziesiątkowanie ludzi zamieszkujących Indie obecnie spędza sen z powiek wielu epidemiologów. 1 czerwca, dr Paweł Grzesiowski poinformował, że w Wielkiej Brytanii ten wariant odpowiada już za ok. 18 proc wszystkich zakażeń, co pokazuje jego zaraźliwość. Jest to mutacja silnie zakaźna, co więcej, wykazuje ona identyczną, jak brazylijska odmiana, tendencję do ucieczki przed przeciwciałami. Dlaczego zatem w kraju w którym zaszczepiona jest większa część populacji dochodzi do ponownych zakażeń? Czy to wina szczepionek? Luzowania restrykcji? Na to pytanie odpowiedział serwisowi Medonet prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych szpitala MSWiA:
"Pojawienie się silniejszego wariantu sprawia, że słabszy zostaje wyparty. - To jest bardzo typowe dla wszystkich wirusów, że jeżeli powstają warianty bardziej zakaźne, bardziej zjadliwe, to z czasem w sposób naturalny dochodzi do wyparcia pierwotnych szczepów. Nowe warianty zabierają terytorium, szybciej walcząc o swoją ofiarę, czyli - w tym wypadku - o człowieka. Kwestia pojawienia się w danej populacji wariantu bardziej zakaźnego przesądza o tym, że ten wariant za jakiś czas będzie dominujący".
"Nowy gracz" na epidemiologicznej mapie świata. Wariant wietnamski
Ta mutacja nie dość, że wydaje się powodować większe komplikacje zdrowotne, łącznie ze zgonem, to jeszcze jest najbardziej zaraźliwa ze wszystkich znanych nam obecnie wariantów SARS-CoV-2. Jak poinformowały władze Wietnamu, wariant ten wykazuje "szalenie groźne" możliwości transmisji w powietrzu - co jest niespotykaną dotąd cechą koronawirusa. Jest on także połączeniem obecnie dwóch najgroźniejszych mutacji: brytyjskiej oraz indyjskiej. W Tajlandii, gdzie wirus zaczął rozprzestrzeniać się w szalonym tempie wprowadzono ścisłe restrykcje, zaś liczba zachorowań jest największa od wybuchu pandemii na świecie.
Koniec ze stygmatyzacją krajów. Decyzja WHO w sprawie nazewnictwa nowych i obecnych mutacji
WHO w specjalnym komunikacie prasowym wezwała wszystkie rządy świata oraz dziennikarzy do zmian nazewnictwa nowych i obecnych mutacji SARS-CoV-2. Wiązać ma się to ze stygmatyzacją narodów oraz niepokoi na tle rasowym. Od teraz mutacja mają być nazywane greckim alfabetem albo oznaczeniem medycznym. Tym sposobem wariant brytyjski nazywany ma być "Alphą" bądź B.1.1.7, wariant z RPA "Betą" lub B.1.351. Mutacja odkryta w Brazylii ma nosić nazwę "Gamma" albo P.1, zaś wersja indyjska nosi nazwę "Delta" czy też B.1.617.2.
Jak wygląda obecnie sytuacja pandemiczna na świecie?
Obecnie nadal najwięcej przypadków zakażenia SARS-CoV-2 notuje się w Indiach, gdzie ostatniej doby przybyło aż 26 108 zakażonych, liczba zgonów zrosła o 375 osób. Niestety, dane płynące z tego kraju są wysoce niedoszacowane z uwagi na załamanie się tamtejszej opieki zdrowotnej oraz rozsiania ludzi po ogromnym terytorium, na którym nie ma dostępu do badań czy lekarza. Naukowcy nie są w stanie obecnie ocenić o ile niedoszacowane są dane płynące z tego kraju. Drugie miejsce zajmuje Iran, zeszłej doby zdiagnozowano tam 11 620 nowych przypadków zakażenia oraz 161 zgonów. Niechlubne podium zamyka Rosja, gdzie przybyło 8 832 nowych przypadków.
Źródło: Medonet/WHO/worldometers/tkb
Skomentuj artykuł