Ile w tym roku wydamy na szkolną wyprawkę?
W stołecznych sklepach z przyborami szkolnymi, artykułami piśmiennymi i księgarniach - jak przyznają sprzedawcy - rozpoczęła się już gorączka zakupów, związanych z początkiem roku szkolnego. Jak przewidują handlowcy sprzedaż powinna się jednak jeszcze zwiększyć; tradycyjnie najwięcej ludzi wybierze się na zakupy artykułów szkolnych w ostatni weekend wakacji.
W większości placówek pracownicy zauważają spadek sprzedaży w porównaniu z wcześniejszymi latami. - Prowadzę ten sklep od ponad dwudziestu lat i jest to najsłabszy rok, jaki mieliśmy w historii firmy. W porównaniu do zeszłego roku utarg spadł o połowę - uznała właścicielka sklepu "Papier". "Mamy kupują dla swoich dzieci najtańsze produkty. Wykupiono tańsze plecaki. Te droższe nie cieszą się zainteresowaniem - dodaje.
Księgarze również zauważają w tym roku spadek przychodów ze sprzedaży podręczników szkolnych w porównaniu z rokiem ubiegłym. Najczęściej kupowane są nowe wydania podręczników, które zostały wprowadzone po zmianach programowych dla licealistów od tego roku.
- Obecnie nowych wydań sprzedajemy najwięcej. Zainteresowanie nimi było zauważalne już od lipca, bo licealiści otrzymali ze szkół listę książek drogą elektroniczną. Gimnazjaliści zaopatrują się w książki przez całe wakacje, natomiast rodzice uczniów szkół podstawowych nabywali podręczniki już od czerwca - zauważyła pracownica "Książnicy Polskiej".
Kolejki jednak można zauważyć w wielu małych punktach sprzedaży, np. przy straganach ulicznych czy samochodach, w których sprzedawane są zarówno nowe jak i używane podręczniki szkolne. Decydując się na nową książkę klient zapłaci w takim punkcie mniej niż w księgarni; największe powodzenie mają jednak podręczniki używane.
Oprócz podręczników - jak informują sprzedawcy - najczęściej kupowane są zeszyty. Bardzo dużą popularnością cieszą się także ołówki, długopisy i kredki. Najtaniej produkty tego typu można kupić w supermarketach lub sklepach papierniczych. 16-kartkowe zeszyty z miękką okładką można tam nabyć już za 65 groszy. Grubsze już od 80 groszy, natomiast te z twardą okładką od 1,80 zł. Zestaw długopisów to wydatek rzędu 1-6 zł, podobnie w przypadku ołówków. W supermarketach i sklepach papierniczych można też kupić farbki (3-6 zł), flamastry (3-5 zł), zestawy linijek (około 1 zł) czy plastelinę (2 zł). Nieco więcej trzeba zapłacić za piórnik - około 10 zł. Można go jednak zastąpić znacznie tańszą saszetką. Ich ceny zaczynają się już od 3 zł.
Zdecydowanie drożej jest w sklepach oferujących markowe produkty z wizerunkami popularnych postaci z kreskówek, filmów i gier wideo. Wśród chłopców największą popularnością cieszą się przybory ozdobione Spider-manem czy bohaterami filmu animowanego "Auta" i "Gwiezdnych wojen". Dziewczynki często wybierają rzeczy z ozdobami "Hello Kitty", ale najlepiej sprzedają się produkty z wizerunkami bohaterów serii lalek "Monster High".
Zeszyty z miękką okładką w takich sklepach kosztują od 3 do nawet 15 zł. Najtańsze zeszyty z twardą okładką to koszt przynajmniej 5,60 zł, droższe wycenia się na ponad 15 zł. Za kredki trzeba zapłacić 13-19 zł, za farbki 9-35 zł, za flamastry 5-9 zł, a za zestaw z ołówkiem, linijką i temperówką 15-22 zł. Jeszcze wyższą cenę mają markowe piórniki (25-90 zł) oraz plecaki (od 100 do ponad 200 zł).
Niektórzy rodzice decydują się na kupno droższych produktów, uznając je za lepsze jakościowo. Dzięki temu chcą uniknąć kolejnych wydatków. - Rok temu kupiłam do pierwszej klasy tornister dla córki na trzy lata. Najpierw sprawdziliśmy w internecie, który tornister będzie najlepszy. Jego wzór córka wybrała już sama. Kosztował 250 złotych - powiedziała pani Ania. "W tym roku przeznaczyliśmy już mniej pieniędzy na wyprawkę. Zestaw książek do drugiej klasy kosztował 250 zł, trampki 50 zł i koszulka 20 zł" - dodaje.
Handlowcy chcą zachęcić klientów oferując im również produkty w zestawach. Jednak kupując markowe pakiety, w których znajdują się plecak, piórnik i worek na buty, należy liczyć się z wydatkiem przekraczającym 200 zł. Najdroższe zestawy mogą kosztować nawet do 500 zł. Poza tym, w wielu sklepach przed początkiem roku szkolnego pojawiają się promocje. Na ogół są to rabaty około 10 procent lub możliwość kupienia trzech produktów za cenę dwóch.
Skomentuj artykuł