In vitro na koszt Małopolski

Jak donosi krakowska Gazeta Wyborcza, Małopolska wkrótce dołączy do grona województw dofinansowujących zabiegi in vitro. Będzie to niewielka kwota - ok. 2000 do każdego zabiegu (koszty leczenia i zabiegu często oscylują w granicach kilkunastu tysięcy, sam zabieg to kwota od 7,5 do 8 tys.), co łącznie w budżecie wojewódzkim ma stanowić kwotę 440 tys. złotych.

Budżet wynosi dobrze ponad miliard, więc wydaje się, że ta kwota to kropla.

DEON.PL POLECA

Jednak jest to 440 tys. odebrane z budżetu bardzo zadłużonego województwa, które obcina wydatki m.in. na szkolnictwo, leczenie i rehabilitację. Co więcej, pieniądze te zostaną przeznaczone na dofinansowanie procedury o niskiej skuteczności (ok. 25 - 30%), co oznacza, że w przypadku wielu, a śmiem przypuszczać, że większości par będą to pieniądze tak naprawdę przeznaczone na dofinansowanie prywatnych klinik IVF a nie sensowną pomoc niepłodnym. Dzięki tym dopłatom na zabieg zdecydują się prawdopodobnie pary, które takiej decyzji bez wsparcia finansowego by nie podjęły, co zwiększy ruch w ośrodkach zajmujących się tego typu zabiegami. Czy przełoży się na znaczący wzrost liczby urodzonych dzieci? Nie sądzę.

Na dziesięć par podchodzących do zabiegu, siedem wychodzi z kliniki bez dziecka, za to z wyczyszczonym kontem a nierzadko też długami. To oznacza, że część mieszkańców województwa po prostu zbiednieje.

Stymulacja hormonalna, jakiej są poddawane kobiety w dłuższym czasie często skutkuje nowotworami (a między innymi pacjentom chorym na raka zabiera się część funduszy, żeby przeznaczyć je na IVF), zaburzeniami hormonalnymi i innymi problemami zdrowotnymi. Będziemy dopłacać do in vitro, a tym czasem dla urodzonych już dzieci nie ma przedszkoli, szkół, terminy do pediatry czy innego specjalisty są bardzo długie.

I to tylko kilka trzeźwych argumentów przeciwko temu pomysłowi.

Nie wiem, czym kierowali się małopolscy radni, podejmując tę decyzję, ale brzydko mi coś tu pachnie wyborczą kiełbasą lub prywatnym interesem. Dla województwa jako całości decyzja o dopłacaniu do mało skutecznej a w dłuższym czasie szkodliwej zdrowotnie (nie tylko dla jednostek, ale także dla całej populacji) procedury jest zbędnym luksusem. Czasami zaczynam się na poważnie zastanawiać czy radni mają jakiś kontakt z rzeczywistością, o której decydują. Być może po prostu nie jest widoczna spoza słupków odzwierciedlających popularność i stan konta.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

In vitro na koszt Małopolski
Komentarze (19)
T
taa
28 listopada 2012, 06:08
 http://www.pch24.pl/malopolska-nie-sfinansuje-produkcji-dzieci-z-probowki,10360,i.html
L
lenke
27 listopada 2012, 07:48
...a może najprościej - częśc radnych spoza słupków wyborczych kieruje się chęcią wspomożenia bezpłodnych par (bo in vitro to NIE leczenie bezpłodności, a coś w zamian niej)...? tym, którym nie pomogła tak świetna pod kazdym względem naprotechnologia?;]
L
lekarz
27 listopada 2012, 04:57
 A warto odkryć dlatego naprotechnologię. Już w wielu miejscach w Polsce lekarze (głównie katolicy) stosują tę zasadę leczenia bezpłodności, kóra jest etycznie czysta.
D
dlaczego
26 listopada 2012, 18:56
To wszystko jest po to by postawić świat na głowie. Naturalnego, zdrowego rodzicielstwa się nie wspiera. Płacisz za wszystko, od pierwszych badań ciążowych z Hifem włącznie ok 250 zł po szczepienia noworodka 4 x 300 zł. Nie masz gdzie oddac dziecka po macierzyńskim, a jak już oddasz to spędza tam czas od świtu do nocy bez rodziny bo pracujesz na cały zegar. Rodziny nie mają dzieci bo, jak urodzisz to nie masz czasu na bycie z tym dzieckiem. Wypadałoby oddawać dzieci do domu dziecka. To jest właśnie cywilizacja śmierci. Stworzyć takie warunki żeby nikomu nie chciało się mieć dzieci. A społeczeństwo umiera w hospicjach i domach opieki które rosną jak grzyby po deszczu. (ojciec czwórki dzieci) A dlaczego ludzie dobrej woli w tym wszystkim NIE MAJĄ NIC do powiedzenia, tylko decyduje i zatwierdza ktuś, co rozwałkę moralną popiera, bo mu za to płacą???
26 listopada 2012, 10:22
Do leszka: 3 rodziców wychodzi z dzieckiem i możliwe, że z zaburzeniami hormonalnymi i innymi problemami zdrowotnym, no i dzieje sie to kosztem 7 dzieci, które "przy okazji" zostały zamordowane. Gdyby rozwijały się w normalnych warunkach, czyli od poczęcia, w łonie matki, to bardzo możliwe, ze by przeżyły. @Leszek A skąd ta liczba 7 ? ona nie odnosi się do dzieci tylko rodziców. Ilośc dzieci które zostana zamordowane będzie, ze względu metodologię nastawiona na "zwększenie skuteczności" metody", wielokrotnie  większa... @Elzbieta Wiater "Nie wiem, czym kierowali się małopolscy radni, podejmując tę decyzję, ale brzydko mi coś tu pachnie wyborczą kiełbasą lub prywatnym interesem." Kierowali się wskazówkami z centrali (o przepraszam z Ministerstwa)... prywata stała tu dopiero na drugim miejscu  Jestem ciekaw jak miescowy ordynariusz odniesi esię do tej propzycji.
P
piotr
26 listopada 2012, 07:50
 To wszystko jest po to by postawić świat na głowie. Naturalnego, zdrowego rodzicielstwa się nie wspiera. Płacisz za wszystko, od pierwszych badań ciążowych z Hifem włącznie ok 250 zł po szczepienia noworodka 4 x 300 zł. Nie masz gdzie oddac dziecka po macierzyńskim, a jak już oddasz to spędza tam czas od świtu do nocy bez rodziny bo pracujesz na cały zegar. Rodziny nie mają dzieci bo, jak urodzisz to nie masz czasu na bycie z tym dzieckiem. Wypadałoby oddawać dzieci do domu dziecka. To jest właśnie cywilizacja śmierci. Stworzyć takie warunki żeby nikomu nie chciało się mieć dzieci. A społeczeństwo umiera w hospicjach i domach opieki które rosną jak grzyby po deszczu. (ojciec czwórki dzieci)
Q
QY9XM
25 listopada 2012, 13:41
Lepiej by tę ogromną kasę przeznaczyli na redukowanie barier dla niepełnosprawnych którzy często w województwie na codzien zmagają się z ogromnymi uciążliwościami w zwykłych czynnościach, windy, dźwigi, podjazdy itp. Poza tym czyż w tak etycznie wątpliwym procederze jak in vitro nie lepiej byłoby tych pieniędzy przeznaczyć na wsparcie dla rodzin które mogłyby począć i mieć dzieci w naturalnym sposób, ale nie decydują się na nie bo borykają się z ograniczeniami finansowymi. Zamiast ładować kasę w nieprzyzwoitość, lepiej pomóc rozwijać się zdrowym rodzinom. Poza tym in vitro nie jest sposobem na leczenie bezpłodności, a dla tych którzy chcą mieć dzieci a nie mogą poleca się ogromną ilość porzucanych przez swe matki zaraz po urodzeniu dzieciaków, przebywających obecnie w domach dziecka, bez miłości rodziców, czekających na ludzi z sercem, którzy dadzą mu dom. 
P
pytajnik
24 listopada 2012, 18:51
Ideologia pobrzmiewa raczej w Twoim braku logiki, "leszek". Popierając in vitro wartościujesz istoty ludzkie, pozwalając jednym żyć, a innym nie. Do tego stopnia jesteś zaślepiony, że nawet nie dostrzegłeś błędu w obliczeniach. Poniekąd słusznie. To wszystko jedno, czy zdecyduje się o śmierci jednego człowieka, czy tysiąca. Zabójstwo to zabójstwo. Nie ma w tym ideologii. Jeśli dopuszczasz zabójstwo, daj przykład słuszności Twojej idei - oddaj swoje życie za in vitro. Jakkolwiek. Jak kiedyś powiedział Reagan, "and I've noticed that everybody that is for abortion has already been born".
DB
do bijącego brawo
24 listopada 2012, 18:43
no i bardzo dobrze, że będą finansować. Dzieci rodzi się coraz mniej i należy w ten sposób pomóc rodzicom, którzy chcą zostać rodzicami a nie mogą. Na pewno te dzieci będą kochane i nie porzucane na śmietnikach. Bijesz brawa kolejnym zamrożonym zarodkom ludzkim. To jest taaakie dobre??? Niech ci, co chcą in-vitro, adoptują wpierw już zamrożone dzieci, które w ciekłym azocie czekają na wyrok śmierci.
I
Ikar
24 listopada 2012, 15:42
A dlaczego nie mogą dofinansowywać leczenia raka, czy choćby leczenia zębów, preparatów witaminowych dla dzieci do np. 16 roku życia itp. Chcą wydawać pieniądze publiczne na coś co szkodzi ludzkości - produkcję 1 człowieka kosztem tysięcy jego braci i sióstr. Czy "rodzice" tego dziecka mają świadomość, że jeden ich Jaś żyje , a tysiąc ich Kaś, Maryś, Wojtusiów leży zamrożonych lub rozkłada się w ściekach?........ RATUNKU !!!!! In vitro nie jest obowiązkowe. Nikt nikogo nie zmusza do tych zabiegów. Najwięcej do powiedzenia w tej sprawie jak zwykle mają ludzie, których to nie dotyczy. Każdy ma swoje sumienie i nim się kieruje. Ciekawe, gdybyś ty stała przed takim dylematem, jaką decyzję byś podjęła? Dlaczego odbierasz prawo decydowania ludziom, których to dotyczy?  Może to oni powinni się wypowiadać?
B
brawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
24 listopada 2012, 15:32
 no i bardzo dobrze, że będą finansować. Dzieci rodzi się coraz mniej i należy w ten sposób pomóc rodzicom, którzy chcą zostać rodzicami a nie mogą. Na pewno te dzieci będą kochane i nie porzucane na śmietnikach.
K
Katja
24 listopada 2012, 13:42
A dlaczego nie mogą dofinansowywać leczenia raka, czy choćby leczenia zębów, preparatów witaminowych dla dzieci do np. 16 roku życia itp. Chcą wydawać pieniądze publiczne na coś co szkodzi ludzkości - produkcję 1 człowieka kosztem tysięcy jego braci i sióstr. Czy "rodzice" tego dziecka mają świadomość, że jeden ich Jaś żyje , a tysiąc ich Kaś, Maryś, Wojtusiów leży zamrożonych lub rozkłada się w ściekach?........ RATUNKU !!!!!
Bolesław Zawal
24 listopada 2012, 10:54
Leszku czy też chciałbyś przy poczęciu zabawię się w entliczek pentliczek na tego benc, będzie Leszek nie bedzie Leszka. Czy wpajanie ludziom wiedzy będzie dziecko dzięki in vitro nie jast zabobonem? To może skreślmy z katechzmu przykazanie nie zabijaj bo to zabobon. A wprowadżmy ty masz prawo żyć a ty nie bo tak chcę ja. Tylko kto wówczs prze.żyje?
L
leszek
24 listopada 2012, 10:00
 Stwierdzenie, że "Wykonując proste obliczenia wychodzi, że  zostanie zabite jakieś 2000-2500 dzieci dodatkowo." jest raczej podejściem mocno ideologicznym i autorka tego felietonu takimi argumentami się nie posługuje. Argument, że "stymulacja hormonalna .. skutkuje często nowotworami i innymi problemami zdrowotnymi" jest też bardzo wątpliwy. Zgadza się, istnieją badania które wskazują, że kobiety które poddają sie zabiegom in vitro narażają się na zwiększone ryzyko zachorowania na raka jajnika, ale też jest wielu, którzy to podważają. Oczywiście, że stymulacja hormonalna, jak każdy zabieg lekarski, może powodować negatywne skutki zdrowotne, dlatego jest niezbędne żeby takie zabiegi były przeprowadzane przez lekarzy posiadających odpowiednie kwalifikacje i zgodnie z odpowiednimi procedurami. Ale jakieś orzekanie, że "stymulacja hormonalna .. często skutkuje nowotworami itp" jest bardzo naciągany, to raczej powtarzanie zabobonów i przesądów. Autorka te felietonu próbowała odejść do ideoogicznej oceny tej procedury i przenieść temat na płaszczyznę czysto praktyczną, ale wyszło na wątpliwej ekonomii i straszeniu zabobonami.
P
pytajnik
24 listopada 2012, 09:06
No proszę. Jedni odczytują "na 10 par siedem wychodzi bez dziecka", a ja odczytuję "na 10 par troje wychodzi z dzieckiem". Wykonując proste obliczenia wychodzi, że pojawi się minimum 66 dzieci dodatkowo. Podobno każde życie jest bezcenne, tutaj zdaniem autorki felietonu 6666.67 złotych za dziecko to cena lichwiarska i zawyżona. A ja to odczytuję: żeby urodziło się tych troje dzieci, zabito co najmniej 7 innych dzieci, a prawdopodobnie, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu - około 30-40. "Wykonując proste obliczenia wychodzi, że" zostanie zabite jakieś 2000-2500 dzieci dodatkowo. Taka płatna zabawa człowiekiem w "wyjdzie - nie wyjdzie". Są inne techniki, niż in-vitro. Jest też adopcja. Nie trzeba przeprowadzać mało skutecznych i wątpliwych etycznie eksperymentów na ludziach, żeby spełnić się jako rodzic.
L
Leszek
24 listopada 2012, 00:33
Do leszka: 3 rodziców wychodzi z dzieckiem i możliwe, że z zaburzeniami hormonalnymi i innymi problemami zdrowotnym, no i dzieje sie to kosztem 7 dzieci, które "przy okazji" zostały zamordowane. Gdyby rozwijały się w normalnych warunkach, czyli od poczęcia, w łonie matki, to bardzo możliwe, ze by przeżyły.
E
ewiater
23 listopada 2012, 20:58
No proszę. Jedni odczytują "na 10 par siedem wychodzi bez dziecka", a ja odczytuję "na 10 par troje wychodzi z dzieckiem". Wykonując proste obliczenia wychodzi, że pojawi się minimum 66 dzieci dodatkowo. Podobno każde życie jest bezcenne, tutaj zdaniem autorki felietonu 6666.67 złotych za dziecko to cena lichwiarska i zawyżona. Ech, a ja myślałam, że czasy kiedy ludzi się kupowało, minęły razem z delegalizacją niewolnictwa...
L
leszek
23 listopada 2012, 20:04
 No proszę. Jedni odczytują "na 10 par siedem wychodzi bez dziecka", a ja odczytuję "na 10 par troje wychodzi z dzieckiem". Wykonując proste obliczenia wychodzi, że pojawi się minimum 66 dzieci dodatkowo. Podobno każde życie jest bezcenne, tutaj zdaniem autorki felietonu  6666.67 złotych za dziecko to cena lichwiarska i zawyżona.
KK
kasa, kasa, kasa...
23 listopada 2012, 20:00