Jak Saakaszwili Zachód zawstydził

Jak Saakaszwili Zachód zawstydził
Mimo wielu przeciwności prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili dotarł do Krakowa i złożył kondolencje rodzinie Lecha Kaczyńskiego (fot. PAP/Leszek Szymański)
zylka / media

Pierwotnie na uroczystości pogrzebowe prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego mieli przybyć przedstawiciele 98 państw. Ostatecznie wzięło w nich udział 25 delegacji. Wszystkiemu winny pył z islandzkiego wulkanu. Tyle tylko, że pył niektórym nie przeszkodził. Jak nieobecność wielkich w Krakowie komentują światowe media?

Obama nie przyleciał. Grał w golfa

"Washington Times" pisze o odwołanej wizycie Baracka Obamy w Polsce, zwracając uwagę, że prezydent USA postanowił wykorzystać ograniczenia w ruchu powietrznym nad Europą i zamiast na pogrzeb Lecha Kaczyńskiego udał się... na pole golfowe w bazie lotniczej Andrews Air Force Base. To była już 32. partia od objęcia urzędu, gdy Obama znalazł się na polu golfowym. Obama gra więc znacznie częściej niż George W. Bush, który przez 8 lat urzędowania tylko 24 razy wybrał się, by zaliczyć 18 dołków - analizuje dziennik.

Zachowanie prezydenta USA nie umknęło uwadze polskim mediom. Radio RMF FM proponuje rozesłanie symbolicznych piłeczek golfowych tym przywódcom, którzy, gdyby wykazali nieco większą determinację, mogli dotrzeć do Krakowa.

"Za pomocą specjalnego formularza możesz rozesłać symboliczne piłeczki golfowe do Baracka Obamy, ambasad włoskiej (nie przyjechał Silvio Berlusconi) i hiszpańskiej (nie przyjechał José Luis Rodríguez Zapatero), prezydenta Izraela Szymona Peresa, Francji Nicolasa Sarkozy'ego, przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana van Rompuya i szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso" - czytamy na portalu rmf24.pl

"Żenująca nieobecność polityków z Zachodu"

Włoska prasa ciska gromy na zachodnich przywódców, którzy nie przyjechali na pogrzeb pary prezydenckiej. Gazety piszą o "żenującej nieobecności".

"Corriere della Sera" ocenia, że postawa przywódcy Rosji to "znak pokoju". "Miedwiediew jako jedyny Wielki rzucił wyzwanie zamkniętemu niebu" - dodaje mediolański dziennik. "Najbliższe miesiące pokażą czy pojednanie pociągnie za sobą przesunięcie osi politycznej w Europie Środkowej i Wschodniej" - pisze gazeta.

"La Repubblica" w relacji z krakowskiej ceremonii zwraca uwagę, że odbyła się ona "z honorami godnymi wielkiego bohatera narodowego", lecz przede wszystkim - zaznacza - "przy żenującej nieobecności z powodu chmury prawie wszystkich zachodnich przywódców i widocznej obecności jedynego Wielkiego, szefa państwa rosyjskiego Dmitrija Miedwiediewa, przybyłego, by oddać ostatni hołd mężowi stanu, który po części uosabiał napięcia z Moskwą".

Według gazety nieobecność polityków z Zachodu "może rozbudzić w Polakach gorzkie wspomnienia przeszłości, kiedy wielokrotnie byli pozostawiani samym sobie".

Jak odnotowuje przy tym "La Repubblica", "entuzjazm dla nowego oblicza Rosji staje się faktem masowym", o czym świadczy to, że wielu uczestników pogrzebu mówiło o "nadzwyczajnej postawie" władz w Moskwie.

Także brytyjski "Times" zwraca uwagę na niedzielne uroczystości w kontekście problemów z komunikacją. "Światowi przywódcy, królowie i książęta, odwołali swoje podróże do Krakowa, gdzie mieli oddać hołd zmarłemu Lechowi Kaczyńskiemu i obwinili (za to) chmurę wulkanicznego pyłu unoszącego się nad Europą" - pisze londyński dziennik.

W rezultacie zakazu lotów do Krakowa przyjechali głównie przywódcy z Centralnej i Wschodniej Europy, którzy przybyli na uroczystości pociągami lub samochodami.

"Times" przypomina przy tym, że choć przelot do Krakowa był wykonalny w małym samolocie - co udowodniła delegacja Maroka lądująca w sobotę w Krakowie cessną bez najmniejszych problemów - wielu przywódców odstraszył pył znad Islandii.

Nie wszystkich chmura zatrzymała

Niebezpieczne warunki atmosferyczne nie przestraszyły kilku przywódców światowych. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew do Krakowa przyleciał Iłem 96, prezydent Niemiec Horst Köhler śmigłowcem, prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz samolotem rządowym, była premier Ukrainy Julia Tymoszenko czarterem, natomiast premier Maroka Abbas El Fassi Cessną 560.

Niektórzy politycy dojechali do Krakowa samochodami i, co znamienne, byli to przywódcy państw Europy Środkowej i Wschodniej. Taki środek lokomocji wybrali były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, prezydent i premier Węgier - Laszlo Solyom i Gordon Bajnai - a także prezydent Czech Vaclav Klaus, prezydent Słowacji Ivan Gasparovic i prezydent Łotwy Valdis Zatlers.

Krytyka Klausa i determinacja Saakaszwilego

Nieobecność przedstawicieli zachodnich elit ostro skomentował prezydent Czech Vaclav Klaus. - Zrozumiałbym, że nie przyjechał kanadyjski premier czy gubernator generalny Australii..., lecz to, że nie przyjadą niektórzy Europejczycy, że nikt nie przyjedzie z Brukseli, to jest dla mnie niewybaczalne. Dowodzi to, że wszelkie mówienie o jedności europejskiej to jedynie puste słowa.

Z zachowaniem przywódców zachodnich mocno kontrastuje wyczyn prezydenta Gruzji. Bezpośrednio przed uroczystościami przebywał z wizytą w Waszyngtonie. Aby dostać się do zamkniętej dla lotów rejsowych Europy, gruziński przywódca musiał wyczarterować samolot. - Ponieważ przestrzeń powietrzna nad Europą była zamknięta, Amerykanie nie chcieli się zgodzić na start. Nie wiem, jak zdołał ich przekonać - mówi gruziński dyplomata. I w niedzielę rano po dziewięciogodzinnym locie wylądował w Rzymie. Tam na gruzińskiego przywódcę czekał gruziński Air Force One - Bombardier CRJ-200 LR, niewielki samolot o zasięgu do 3,5 tys. kilometrów.

Ale Włosi także nie chcieli wydać prezydentowi Gruzji pozwolenia na start. Po kilku godzinach Saakaszwili podjął decyzję, że leci na własne ryzyko. Samolot wystartował z Rzymu ok. 13 i przez kilka godzin krążył nad Europą, szukając korytarzy wolnych od wulkanicznego pyłu. Skierował się nad Turcję, potem skręcił w stronę Ukrainy, wreszcie o 16.46 wylądował na lotnisku w Balicach. Zdążył na uroczystość wprowadzania trumien na Wawel. Gruzińska pierwsza dama Sandra Roelofs-Saakaszwili przyjechała do Krakowa przed południem, po 13-godzinnej podróży samochodem z Brukseli. Uważała Marię Kaczyńską za najlepszą przyjaciółkę spośród wszystkich pierwszych dam, jakie znała.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak Saakaszwili Zachód zawstydził
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.