Jean Vanier wykorzystywał seksualnie kobiety. Zarzuty potwierdza L’Arche International

fot. youtube.com
KAI / sz

Założyciel wspólnot „l’Arche” i „Wiara i Światło”, Jean Vanier wykorzystywał seksualnie kobiety, wobec których pełnił posługę poradnictwa duchowego - poinformowało kierownictwo „L’Arche International”.

W opublikowanym dzisiaj komunikacie prasowym przedstawiono wyniki dochodzenia zleconego organizacji niezależnej. Obejmowało ono świadectwo dotyczącego założyciela wspólnot „l’Arche” i „Wiara i Światło”, Jeana Vaniera (1928-2019), oraz jego związek z ojcem Thomasem Philippe, którego uważał za swojego duchowego ojca.

Dochodzenie zostało przeprowadzone przez GCPS, niezależną brytyjską firmę doradczą, która specjalizuje się w udoskonalaniu procedur zapobiegania wykorzystywania i ich zgłaszania. Ponadto L'Arche International ustanowiło Niezależny Komitet Nadzoru składający się z dwóch byłych starszych urzędników służby cywilnej we Francji w celu oceny rzetelności i wiarygodności procesu dochodzenia i jego ustaleń.

Dochodzenie otrzymało wiarygodne i spójne świadectwa sześciu dorosłych kobiet, obejmujące okres od 1970 do 2005 roku. Jak zaznaczono, chodzi o osoby pełnosprawne. Każda z nich poinformowała, że Jean Vanier nawiązał z nimi stosunki seksualne, zwykle w kontekście towarzyszenia duchowego. Chociaż nie miały wzajemnie wcześniej żadnej wiedzy o doświadczeniach innych, kobiety te zgłosiły podobne fakty związane z bardzo niezwykłymi wyjaśnieniami duchowymi lub mistycznymi wykorzystanymi do uzasadnienia tych zachowań. Relacje te okazały się manipulacyjne i wykorzystujące emocjonalnie, miały znaczący negatywny wpływ na ich życie osobiste i późniejsze relacje. Działania te świadczą o głębokim wpływie psychologicznym i duchowym Jean Vaniera wobec tych kobiet i potwierdzają jego podjęcie przez niego pewnych dewiacyjnych teorii i praktyk ojca Thomasa Philippe (1905-1993).

Dochodzenie nie sugerowało, by Jean Vanier miał nieodpowiednie relacje z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie.

Liderzy L’Arche International, Stephan Posner i Stacy Cates Carney napisali dziś w liście do federacji L’Arche:

„Jesteśmy zszokowani tymi odkryciami i bezwzględnie potępiamy te działania, które są całkowicie sprzeczne z wartościami, na które powoływał się Jean Vanier, i są niezgodne z podstawowymi zasadami szacunku i integralności osób oraz sprzeczne z podstawowymi zasadami, na których opiera się L'Arche.

Uznajemy odwagę i cierpienie tych kobiet oraz tych, które wolały trwać w milczeniu. Chcemy również wyrazić naszą wdzięczność kobietom, które kilka lat temu przerwały milczenie na temat ojca Thomasa Philippe, a tym samym pomogły innym mówić o niesprawiedliwym jarzmie wstydu i bólu. Ponieważ wydarzenia te miały miejsce w kontekście L’Arche, a niektóre zostały spowodowane przez naszego założyciela; prosimy o przebaczenie”.

L’Arche International zapewnia, iż dokłada wszelkich starań, aby 154 wspólnoty na całym świecie były miejscem bezpieczeństwa i rozwoju dla wszystkich członków, z niepełnosprawnościami i bez nich.

W całej Federacji L’Arche Internationale przeprowadza dokładną i niezależna ocena zasad i procedur zapobiegania wykorzystywaniu ochrony osób. Ustanowiono także komisję złożoną częściowo z osób spoza organizacji, aby umożliwić wszystkim członkom zabranie głosu w całkowitej poufności.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jean Vanier wykorzystywał seksualnie kobiety. Zarzuty potwierdza L’Arche International
Komentarze (15)
NW
~Nie wierzę
26 lutego 2020, 20:02
Początek jak u Hitchcocka, naprawdę mocne uderzenie, ten bełkot bijący po oczach, który ma uwiarygodnić "niezależne dochodzenie" a więc "niezależną brytyjską firmę doradczą GCPS" czy "Niezależny Komitet Nadzoru" i do tego jeszcze takie kwiatki "Dochodzenie nie sugerowało, by..." Skoro było dochodzenie to jako efekt, powinny być konkretne wyniki a nie "sugestie". Mamy do czynienia z 6 dorosłymi, dojrzałymi psychicznie i fizycznie kobietami (nie dzieci, nie dziewczynki), pełnoletnimi, pełnosprawnymi, zapewne pracownicami tych instytucji. Teraz gdy Jean Vanier nie żyje i nie może się bronić, przypominają sobie i oskarżają. A czy nie mogło być tak, że zafascynowane osobowością Vaniera same do niego lgneły i zabiegały o intymny kontakt seksualny, że dochodziło do niego za wspólną zgodą dorosłych ludzi ? Może chciały wejść z nim w trwały związek małżeński ? Wszak Jean Vanier nie był księdzem, nie był zakonnikiem, nie wiązały go żadne śluby czy celibat.
BT
~Barbara Tyszkiewicz
24 lutego 2020, 19:20
Wiem że w społeczności Arki w Trosly we Francji jakiś czas temu praktykowany był zwyczaj zezwalania na wakacyjne wyjazdy pensjonariuszek z upośledzeniem wolontariuszom z całego świata. Zdarzało się, że byli to młodzi mężczyźni którzy z niezwykłym entuzjazmem przyjeżdżali do Arki na wakacyjny wolontariat. Zabierali wówczas te młode kobiety na wakacje, myli je itp. Przepisy Arki o ile się orientuję do dzisiaj na to zezwalają, bo jak mi tłumaczyła osoba odpowiedzialna w Arce wszyscy są traktowani jak wspólnota i nie ma uprzedzeń co do płci. W świetle zarzutów wobec J.Vanier nie dziwię się tym liberalnym przepisom. No cóż, żadna upośledzona mentalnie kobieta nie zgłosi nigdy sprawy molestowania.
TL
Teresa L.
23 lutego 2020, 23:32
Bardzo trudna wiadomość. Fascynowało i nadal fascynuje, inspiruje mnie jego podejście do niepełnosprawnych. Pytam samą siebie o zaufanie do autorytetu. Czy wykorzystanie seksualne kobiet przekreśla jego myśl o niepełnosprawnych? Nie. Ale odraża. Jak to się mieściło w jednym człowieku? A może to się mieści w naszym podejściu do kobiet i seksualności?
BK
~Barbara Kamińska
23 lutego 2020, 21:37
Nie znalazłam autora tego artykułu. Rozumiem, że mamy do czynienia z tłumaczeniem(nieudolnym!). Jakiś dziwny język:"procedur zapobiegania wykorzystywaniu ochrony osób"itp. Nagle te kobiety sobie przypomniały, że były wykorzystane i zaczęły zeznawać przed NIEZALEŻNĄ(co to znaczy?) brytyjską firmą doradczą. Deon to publikuje. A oskarżony właśnie zmarł i nie może odpowiedzieć na oskarżenia. Mój komentarz będzie moderowany,
MM
~Małgorzata Maj
24 lutego 2020, 06:48
Ofiary, zmanipulowane i skrzywdzone przez "autorytety" tak mają. Latami starają się to wyprzeć, latami sobie nie radzą z codziennym życiem. A kto by słuchał jakiejś tam.......... . Dobrze, że piszą tu na deonie, niech każdy manipulant i krzywdziciel nie czuje się bezkarny. A skrzywdzeni ludzie niech wiedzą, że jesteśmy z nimi. Wierzymy w Boga a nie w "autorytety". A nie lepiej się skupić na człowieku obok - słabym, nierzadko sponiewieranym zamiast wchodzić w te doktryny, cytowanie pism... itd.. I zastanawianie się który biskup i inny hierarcha powiedział? Stawianie sie po jakichś stronach, obok jest Twoja siostra, brat.... i moja, mój też. Nie macie dość tych wojen plemiennych? Bo ja tak, to dlatego coraz mniej ludzi stwierdza, że nie ma nic wspólnego z instytucją kościoła i mówią to że smutkiem, nie dlatego że doktryny.... Itd.
MM
~Małgorzata Maj
25 lutego 2020, 10:57
Oczywiście coraz więcej powinno być, przepraszam pomyłka.
Oriana Bianka
23 lutego 2020, 19:16
Perwersja, dewiacja, narcyzm - takie skojarzenia mogą się nasuwać po przeczytaniu o tym, czego się dopuścił Jean Vanier. Dziwne, że przez całe życie mógł bezkarnie krzywdzić kobiety, którymi manipulował wykorzystując do tego religię i swój autorytet. Powoływał się przy tym na dewiacyjne teorie dominikanina, ojca Thomasa Philippe, którego teorie i paraktyki zostały pół wieku wcześniej potępione przez Kościół katolicki. Teorie i czyny Thomasa Philippe zostały nazwane fałszywym mistycyzmem i dewiacją seksualną. I co? Nikomu z otoczenia Vaniera nie zapaliło się wcześniej ostrzegawcze światełko, ze taki człowiek był dla niego autorytetem?
AG
~Ania Gość
25 lutego 2020, 22:30
Wierzę, że nie zapaliło się im czerwone światełko. To, że ktoś dla kogoś był autorytetem nie oznacza, że przejął on po autorytecie także jego dewiacje. Tak jak tysiące członków Arki, dla których Vanier był autorytetem nie będzie mimo tego molestować kobiet ani tego popierać. Skąd oni mieli wiedzieć, że ich autorytet jest także umoczony w tej zgniliźnie?
EN
~Elżbieta Niedźwiecka
23 lutego 2020, 14:00
Naprawdę opadają ręce, nie mam powodu nie wierzyć w te historie, ale jednocześnie trudno mi też zrozumieć łatwość, z jaką wiele osób manipuluje drugimi.
SB
Sylwia Bakalarska
22 lutego 2020, 20:47
Ręce mi opadają. Czy już do nikogo nie można mieć zaufania?
LL
Luki Luck
24 lutego 2020, 22:12
Można, do Jezusa :) może trochę do siebie.
EN
~Ere N8k
22 lutego 2020, 18:37
Wstrząsającą wiadomość, ciekawe czy skala nadużyć nie była większa. Biedne ofiary.
MarzenaD Kowalska
22 lutego 2020, 17:27
Strasznie to smutne, ale pokazuje też, jak trzeba uważać z autorytetami. Ważne słowa na dziś to słowa abp. Fultona J. Sheena: "Oto paradoks apostolatu: im mniejsze mamy mniemanie o sobie, tym więcej dobra możemy zdziałać. Tylko wtedy, gdy św. Piotr pracował całą noc i nic nie złowił, Chrystus w cudowny sposób wypełnił jego łódź wielką ilością ryb. Im większa cnota, tym więcej w niej pokory.".
TR
Tomasz Robokopski
22 lutego 2020, 16:07
To jest szok i zupełne niedowierzanie. Ale jeśli tak stwierdza wewnętrzna komisja L`Arche.. Trzeba jak najprędzej ujawnić wszystkie szczegóły, bo ja nie rozumiem, co to znaczy, że Vanier zmuszał różne kobiety do stosunków seksualnych. Są różne stopnie przymusu - nie chcę wchodzić w szczegóły, bo sprawa jest delikatna. Nie był duchownym, nie musiał zachowywać celibatu. Niepokojące jest `zmuszał do współżycia zakonnice`, bo to wszystko mogło być bardzo naganne. Tylko prawda wyzwala, więc oczekuję, że wkrótce poznamy więcej szczegółów w tej sprawie.
WK
~Wojciech K
22 lutego 2020, 14:58
Bardzo smutna wiadomość, myślę, że jest to przestroga dla wszystkich.