Joe Biden przeprosił Zełenskiego za wstrzymanie dostaw broni

Fot. PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON
PAP / tk

Prezydent USA Joe Biden w piątek po raz pierwszy publicznie przeprosił ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego za wielomiesięczne opóźnienia w dostawach broni dla Ukrainy. Przywódcy spotkali się w Paryżu.

Biden powiedział Zełenskiemu, że przeprasza cały naród ukraiński za tygodnie, podczas których nie wiedział, czy Waszyngton będzie w stanie przekazać Kijowowi pomoc wojskową. Przypomniał, że Kongres potrzebował sześciu miesięcy, aby podjąć decyzję o dostarczeniu pakietu pomocowego dla Ukrainy o wartości 61 mld dolarów.

Prezydent USA zagwarantował, że naród amerykański przez długi czas będzie stać po stronie Ukrainy. - Nadal jesteśmy w to zaangażowani. Bez wątpienia – podkreślił. - Nie odejdziemy od Ukrainy – obiecał Biden.

- To bardzo ważne, aby wszyscy Amerykanie pozostali w tej jedności z Ukrainą, tak jak było to podczas II wojny światowej – powiedział prezydent Zełenski. - Wtedy Stany Zjednoczone pomogły ocalić ludzkie życie, ocalić Europę. Teraz liczymy na wasze nieustające wsparcie, (ponieważ) stoicie z nami ramię w ramię – dodał.

DEON.PL POLECA

Jak podkreśliły źródła agencji Reutera, do spotkania przywódców doszło w momencie, kiedy ukraińska armia znalazła się w jednej z najtrudniejszych sytuacji od lutego 2022 roku, czyli od rozpoczęcia wojny z Rosją i przygotowuje się do ofensywy, która może nastąpić latem.

Waszyngton jest największym dostawcą wsparcia wojennego dla Kijowa. Amerykańcy urzędnicy poinformowali w czwartek, że USA przekażą około 225 mln dolarów w ramach pomocy militarnej dla Ukrainy. Najnowszy pakiet obejmuje pociski do wyrzutni rakietowych HIMARS, a także moździerze oraz amunicję artyleryjską.

Obaj prezydenci, wraz z europejskimi przywódcami, wzięli w czwartek udział w obchodach 80. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.

Źródło: PAP / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Joe Biden przeprosił Zełenskiego za wstrzymanie dostaw broni
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.