Kamil Bortniczuk: podjęliśmy decyzję o zamknięciu Stadionu PGE Narodowego
Wada konstrukcji stalowej Stadionu PGE Narodowego uniemożliwia korzystanie z tego obiektu - poinformował w piątek minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk. "Podjęliśmy decyzję o natychmiastowym zamknięciu Stadionu Narodowego" - dodał.
Podczas standardowego, corocznego przeglądu technicznego konstrukcji stalowej dachu PGE Narodowego w Warszawie ujawniono wadę jednego z elementów konstrukcji stalowo-linowej. W związku z rekomendacją konstruktorów i ekspertów zarząd obiektu zdecydował o wstrzymaniu działalności stadionu i wyłączeniu możliwości przebywania na nim.
"Zostałem dzisiaj poinformowany o tym, że w trakcie przeglądu konstrukcji stalowej Stadionu Narodowego wykryto wadę jednego z elementów, która zdaniem wykonawcy i projektanta uniemożliwia korzystanie w jakiejkolwiek formie ze Stadionu Narodowego do czasu jej głębszego zdiagnozowania i ewentualnie zastosowania jakichś rozwiązań zabezpieczających" - poinformował podczas konferencji prasowej Kamil Bortniczuk. "W związku z tym podjęliśmy jedyną słuszną w tej sytuacji decyzję o natychmiastowym zamknięciu Stadionu Narodowego" - podkreślił.
Minister sportu zaznaczył także, że w tej sprawie zwołał sztab kryzysowy. "Poza rozwiązaniem problemów, jakie ta sytuacja rodzi, za kilka dni miał się odbyć na tym obiekcie ostatni mecz piłkarskiej reprezentacji Polski z Chile przed wylotem na mistrzostwa świata Katarze" – przypomniał Bortniczuk. "W związku z tym spotkaliśmy się w PZPN z prezesem i innymi ważnymi osobami" – dodał. Jak wskazał, "Polski Związek Piłki Nożnej po tym spotkaniu wydał już swój komunikat".
"Chciałem uspokoić, że sam mecz nie jest zagrożony. PZPN będzie komunikował, być może jeszcze dzisiaj o tym, na jakim innym stadionie ten mecz się odbędzie" – wskazał minister sportu.
"Ta wada na dzisiaj wydaje się być na tyle poważna, że – przynajmniej do czasu bardziej precyzyjnego zdiagnozowania tej wady - uniemożliwia w jakiekolwiek formie korzystanie ze Stadionu Narodowego" – wyjaśnił minister Kamil Bortniczuk.
Jak zaznaczył podczas konferencji prasowej prezes Zarządu PGE Narodowy Włodzimierz Dola, "ta wada jest na tyle istotna, że zagraża bezpieczeństwu". Przypomniał, że "w następstwie badania konstrukcji stalowej obiektu podmiot, który wykonywał dla nas to badanie, zasygnalizował nam, że jest problem w postaci rysy na jednym z elementów stalowych, do których otwierany dach jest przymocowany". "Jak tylko tę decyzję otrzymaliśmy, skontaktowaliśmy się z projektantem konstrukcji dachu, a także z wykonawcami, którzy w momencie budowy wykonywali właśnie prace związane z budową PGE Narodowego, wtedy Stadionu Narodowego" - zaznaczył.
Powiedział również, że "10 listopada w trypie ekstraordynaryjnym projektant z Niemiec oraz wykonawcy z Włoch i Polski, a także pracownik jednego z naukowych instytutów zajmujący się tego typu konstrukcjami do nas przyjechał". "Cały dzień konsultacji i badań spowodował, że wczoraj po godz. 23 otrzymaliśmy od projektanta konstrukcji dachu rekomendację, żeby natychmiast zamknąć PGE Narodowy i tak też uczyniliśmy" – przekazał Włodzimierz Dola.
Poinformował również, że "opracowywany jest przez projektanta i wykonawców plan naprawczy", który będzie dwuetapowy. "Pierwszy etap będzie polegał na tym, żeby tymczasowo zabezpieczyć to miejsce, w którym powstała wada, żeby nie powodowała ona dalszej degradacji, a może nawet większych konsekwencji. W momencie, jak będziemy mieli ten etap zakończony, będziemy mogli rozważać całkowite naprawienie tej kwestii" – wyjaśnił.
Minister sportu podczas konferencji został m.in. pytany o to, do kiedy stadion będzie zamknięty. "Będzie zamknięty dopóty, dopóki nie będziemy mieli pewności, że korzystanie z tego obiektu jest bezpieczne" - powiedział. Jak podkreślił, na ten moment wszystkie zaplanowane na stadionie imprezy są odwołane.
Pytany, co z biletami zakupionymi przez kibiców, odparł, że z tego, co wie, PZPN poinformował już o tym, że będzie dokonywał zwrotów. Jak dodał, na obiekt, na którym odbędzie się mecz, będzie przeprowadzona nowa akcja sprzedaży.
"Ta sytuacja pokazuje tak naprawdę, że wszystkie procedury zadziałały tak, jak należy. Wszystkie przeglądy były robione zgodnie z harmonogramem wymaganym prawem budowlanym" - zaznaczył Bortniczuk.
Podkreślił również, że w tym roku w marcu zlecił dodatkowy przegląd, dokładne badania konstrukcji dachu, "w związku z tym, że skończyła się tam gwarancja po 10-letnim okresie użytkowania tego obiektu". "Ten przegląd w marcu nie wykazał jeszcze żadnej wady, był robiony dokładnie taką samą metodą przez tę samą firmę. Więc od marca do dziś coś się tam niestety wydarzyło" - zaznaczył.
"Pierwsze informacje są takie, że to pęknięcie, o którym mówimy, powiększa się stosunkowo szybko w czasie, w związku z czym, podjęliśmy jedyną słuszną decyzję o tym, by Stadion Narodowy zamknąć do czasu, aż będzie można z niego bezpiecznie korzystać" - podkreślił minister sportu.
Skomentuj artykuł