KE: Nowe prawo dla gazu łupkowego

(fot. jumanji_solar / flickr.com)
Julita Żylińska / PAP / slo

W 2013 r. Komisja Europejska może zaproponować nowe prawo środowiskowe, regulujące wydobycie w UE gazu z łupków - poinformował w piątek rzecznik KE ds. środowiska Joe Hennon. KE może też zaproponować zmianę istniejących dyrektyw.

- Widać bardzo wyraźnie, że wydobycie gazu z łupków może spowodować więcej szkód środowisku niż konwencjonalne wydobycie i że w istniejącym prawie UE - ustanowionym przed gazem łupkowym - są luki i musimy je wypełnić, jeśli będzie duże wydobycie w UE - powiedział polskim dziennikarzom rzecznik.

- Zamierzamy wyjść z propozycjami w 2013 r., zaczniemy o nich dyskutować już w październiku tego roku - dodał. Wyjaśnił, że KE może przedstawić nową regulację stworzoną specjalnie dla gazu łupkowego lub zaproponować zmianę istniejących dyrektyw, bądź jedno i drugie.

W piątek został opublikowany raport przygotowany na zlecenie KE, który wskazuje na ryzyka dla ludzi i środowiska oraz luki w prawie UE związane z wydobyciem gazu łupkowego.

Hennon wyjaśnił, że teraz KE rozpocznie przegląd prawa i konsultacje wewnętrzne oraz z krajami członkowskimi w sprawie wniosków raportu. Zastrzegł, że Komisja weźmie pod uwagę także inne raporty na temat gazu łupkowego, powstające m.in. w Parlamencie Europejskim i innych dyrekcjach KE.

Piątkowy raport środowiskowy wskazał na wiele luk w unijnej dyrektywie o ocenie oddziaływania na środowisko, jakiej wymaga się przy dużych projektach budowlanych i wydobywczych. Z wypowiedzi Hennona wynika, że może być np. obniżony próg wydobycia gazu, przy którym będzie wymagana pełna ocena oddziaływania na środowisko planowanych odwiertów poszukiwawczych.

"Dyrektywa ta nakłada wymóg oceny oddziaływania na środowisko przy pewnych ilościach gazu, a na podstawie obserwacji z Ameryki Północnej widzimy, że wydobycie gazu łupkowego odbywa się przy znacznie mniejszych ilościach (w przeliczeniu na jeden odwiert - PAP), nie jest więc objęte dyrektywą, mimo że ma większy wpływ na środowisko niż wydobycie normalnego gazu" - wyjaśnił Hennon.

Jako przykład szkodliwego wpływu wydobycia gazu łupkowego wymienił zanieczyszczenie wody gruntowej chemikaliami zawartymi w wodzie używanej do rozsadzania skały łupkowej oraz zwiększone emisje zanieczyszczeń do powietrza. Dodał, że KE przejrzy też pod kątem ewentualnej rewizji m.in. prawo ograniczające zanieczyszczenie wody i odpady kopalniane.

Pierwszy wskazuje, że choć emisje gazów cieplarnianych przy wydobyciu gazu łupkowego są wyższe niż przy gazie konwencjonalnym, to gdyby globalnie policzyć, ile emisji powoduje importowany do UE gaz z Rosji i Argentyny, wydobywanie zamiast tego gazu łupkowego w UE zmniejszyłoby bilans.

Opinii rzecznika nie podziela polski minister skarbu Mikołaj Budzanowski. - Wydawanie takich ocen zza urzędniczego biurka jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd. To poważna sprawa i będziemy w tej kwestii interweniować. Mam wrażenie, że raport przygotowano w zaciszu klimatyzowanego biura, nie uwzględniając praw fizyki i geologii, tworząc własne wizje kopalni - napisał Budzanowski w przekazanym PAP komentarzu.

Minister zauważył, że sprawami gospodarczymi, w szczególności wydobyciem surowców energetycznych, powinni zajmować się praktycy, a nie urzędnicy. Podkreślił też, że system zabezpieczenia odwiertów w pokładach wodonośnych jest sprawdzony w praktyce i stosowany we wszystkich odwiertach w Polsce. "Nie ma zagrożenia w tym zakresie, a Polska stosuje restrykcyjne normy środowiskowe" - podkreślił Budzanowski, dodając, że "formułowanie werdyktów na podstawie niepotwierdzonych w praktyce zagrożeń jest nieuzasadnione".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

KE: Nowe prawo dla gazu łupkowego
Komentarze (1)
G
Gen-ewa
26 września 2012, 22:18
Niewiadomo co jest gorsza manipulacja. Pierwsza  czy druga. Druga MINISTRA to strategia powolywania sie na "autorytet"  ("praktycy, a nie urzędnicy") czyli padaj plepsie na kolana tu mowie JA praktyk nie urzedas.Pierwsza to technika subtelniejsza czyli pseudo obiektywizm: podaje sie argumenty PRZECIW idei ktora zeczywiscie sie lansuje i ZA. Tylko ze te PRZECIW sa polowiczne, do zbicia i lansuje sie je zawsze na poczatku by zakonczyc mocnymi ktore opowiadaja sie ZA. Zalezy w jakiej kolejnosci dziennikarz przedstawi wypowiedz rzecznika Hennona czy  ZA i PRZECIW czy PRZECIW POCZYM ZA bysmy przelkneli DRUGA jako decydujacy argument. No ale nie musicie mi wierzyc . Wierzcie prawdziwym PRAKTYKOM ktorzy wiedza dobrze ze nie ma wiercen bez avarii. Kazda kopalnia je zna  tylko ze dawniej sie TYLKO wydobywalo BEZ WTLACZANIA SKONCENTROWANYCH RAKOTWORCZYCH I TOKSYCZNYCH ROZPUSZCZALNIKOW. No ale praktyk-specjalista nie po to jest zaangazowany by podcinac galaz na ktorej siedzi wczepiony pazurami. On wam nic nie powie, moze na emeryturze.