Kiepska Orkiestra Różowych Baloników!

(fot. PAP/Jacek Turczyk)

Zamiast budowania szacunku dla symboli i tożsamości narodowej władze państwa przy wsparciu mediów fundują nam byle jakie święto byle czego. Do tego ma się sprowadzać nowoczesna polskość? Do Kiepskiej Orkiestry Różowych Baloników? Tak zdziecinniałe mają być jej symbole i przejawy?

Nie milkną dyskusje po obchodach Dnia Flagi (2 maja) w wersji z czekoladowym orłem, różowymi balonikami i prof. Nałęczem w przeciwsłonecznych okularkach z różowymi oprawkami. Jeśli o mnie chodzi, kompletnie nie czuję się "fajnym Polakiem".

Przede wszystkim nie czuję się "fajnym Polakiem", dlatego że to jest marne słówko, którym oznacza się niemal wszystko: "fajna muzyka", "fajne auto", "fajny film", "fajna dziewczyna/chłopak", "fajne pakiety". I jeszcze "fajna Polska". Taka różowa, w polewie czekoladowej. Polska nie dla ponuraków. A kto to ponurak? Tego w ramach akcji nie sprecyzowano. Rozumiem jednak, że nie-fajny jest każdy, kto nie uśmiecha się na myśl, iż na taką "fajną" imprezę wydano z pieniędzy publicznych 100 tys. złotych (via Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego).

DEON.PL POLECA

Warto przy okazji zauważyć, że cała ta akcja "radosnego świętowania nie-ponurej polskości" była podszyta niemal histeryczną pretensją. Wykonywana na jej okoliczność piosneczka, wyśpiewana m.in. przez Stanisława Sojkę wybrzmiewa frazami: "Człowieku! No przecież, / Jak sam nie chcesz, to się nie ciesz" / Ale niech cię tak nie peszą/ ci co się do ciebie cieszą/ No daj się lubić, co ci szkodzi"... Bazuje ona wręcz na stereotypie smutnych i zgorzkniałych Polaków, którym dopiero trzeba umilić życie… różowymi balonikami, czekoladą i banerem na Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, powieszonym tam za 50 tys. złotych. A jeśli nadal, rodaku, cieszyć się nie chcesz, że sam Prezydent i media do ciebie z taką empatią i pozytywną wibracją, toś element aspołeczny, a może i antypaństwowy.

Swoją drogą, czy nie macie Państwo wrażenia, że cała ta drugomajowa akcja z różowym balonikiem to przeniesienie na sferę państwową estetyki i form znanych już w Polsce... z działalności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? Tyle że Jerzy Owsiak ma jednak większy talent i know-how w materii robienia show, a także o wiele szerszą publikę. W przypadku WOŚP showbiznesowy charakter przedsięwzięcia wiąże się z ideą i akcją charytatywną. Z kolei pomysłodawcy "Orzeł może" postanowili popkulturowy spektakl dość nieudolnie połączyć z treściami patriotycznymi. Wyszła z tego Kiepska Orkiestra Różowych Baloników, zinfantylizowane święto ni to dla dzieci, ni to dla dorosłych, z przekazem tak banalnym, że nie budzącym żadnej głębszej refleksji.

Proponuje się nam zatem kolejne show, pozbawione już właściwie jakiejkolwiek głębszej treści, poza ogólnikową poradą dobrą na popołudniową herbatkę u cioci: "bądź miłym chłopcem/grzeczną dziewczynką". Z dnia Flagi Narodowej zrobiono - za aprobatą najwyższych władz państwa - taki sobie festyn, tym gorszy od prawdziwych festynów czy jarmarków, że pozbawiony własnej, rzeczywistej symboliki, żywej treści i autentycznie tożsamościowego przekazu.

A najbardziej groteskowe jest to, że gdy dopada Polskę kolejna fala kryzysu i wielu ludzi odczuwa na własnej skórze, dostajemy pseudokarnawałowy spektakl z elementami szantażu: "ciesz się, do jasnej cholery!". Groteskowe i niebezpieczne jest także to, że zamiast budowania szacunku dla symboli i tożsamości narodowej władze państwa przy wsparciu mediów fundują nam byle jakie święto byle czego. I do tego ma się sprowadzać nowoczesna polskość? Do Kiepskiej Orkiestry Różowych Baloników? I tak zdziecinniałe mają być jej symbole i przejawy? Dziękuję, nie skorzystam. Mdli mnie od nadmiaru słodkości, podawanych do tego w niewłaściwej porze...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kiepska Orkiestra Różowych Baloników!
Komentarze (44)
S
stan
11 maja 2013, 09:14
urzadzanie  imprez z okazji panstwowych uroczystosci, w rodzaju rozowych balonikow ,kotylionow bialoczerwonych do tej pory przypinanych koniom wyscigowym,wypisywania belkotliwych hasel o orle ktory" cos" moze, zaslyszanych chyba w szpitalu dla chorych psychicznie, upitraszonych na antypolskiej komunistycznej tradycji cwierc inteligencji "pracujacej",chocby zasiadali na najwyzszych stanowiskah panstwowych.Dla nich zapisy Konstytucyjne o ochronie barw narodowych,czy godla panstwowego nic nie znacza.Wzorem towarzyszy pezetperowcow,Gomulki, Gierka,tworza  ponownie slawetne  w PRL-u, Prawo Powielaczowe . Wtedy moga swoje niszczenie tozsamosci narodowej Polakow za nim schowac.Przed laty pisarz Stefan Kisielewski biadal,bron nas Panie Boze,przed inteligencja pracujaca.
T
tak
9 maja 2013, 20:24
KINGA, masz rację
Z
ZOM
9 maja 2013, 08:58
@Kinga Pozytywny wzorzec jest wtedy gdy ludzie twierdzący, że patriotyzm polega na codziennym solidnym wypełnianiu obowiązków a nie odwoływaniu się do tradycji walki o niepodległość, sprzątną śmieci po swoim patriotycznym świętowaniu. Zamiast tyle pisać prosze pogadac z przyjaciółmi z redakcji organizującej rozrzucanie ulotek z orłem
Jadwiga Krywult
9 maja 2013, 08:42
Jak ja lubie te pozytywne wzorce świętowania i czczenia symboli narodowych Pozytywny wzorzec jest wtedy, gdy troszkę szyb wybiją i paru świętujących oraz policjantów wyląduje w szpitalu.
Jadwiga Krywult
9 maja 2013, 08:36
nie plisze za pieniądze Wedel , lecz Wedla Pieniądze są firmy "Wedel", a nie pana Wedla chyba.
T
tak
9 maja 2013, 01:00
Pani aniu, nie plisze za pieniądze Wedel , lecz Wedla. Pan Wedel był wielce zasłużonym, przynajmnhjiewj w przemysle cukierniczym, polskim Żydem. Jak piszą inni , ja tego nie soreawdzałem, na omawiana impreże wydanło pieniądze ministerstwo kultury. Prolszę łaskawie to sprawdzić.
PJ
Pan Janek
8 maja 2013, 23:58
Ożeł morze w rurzowym koloże: Jan Pietrzak felieton [url]http://www.youtube.com/watch?v=DWM1479nRPk[/url]
A
Ania
8 maja 2013, 22:44
Nie za publiczne pieniądze tylko sponsora, czyli Wedel? Czy ktoś w ogóle słuchał wyjaśnień, czy tylko powtarzacie te same zarzuty nakręcając oburzenie?
8 maja 2013, 14:07
~tak rozumiem że wolisz walczyc o niepodległośc w wolnym kraju, niosąc pisowskie sztandary bez zamówienia politycznego. To wolny kraj wolno Ci. Dlaczego tak się domagasz czarno-białej komuny i jedynie słusznego wpojonego Ci sposobu patrzenia na świat?
8 maja 2013, 13:58
Wszystkich wyjątkowo dumnych z akcji Orzeł może zapraszam na Nowy Świat do sprzątnięcia różowych ulotek które do dziś się tam walają - organizatorzy uzali chyba, miejce dla wydrukowanych przez nich orłów jest na ulicy. Osoby, dla których zabrakie ulotek na Nowym Świecie zapraszam w okoliczne ulice - szczegolnie na Ordynacką, tam jest ich więcej niżna Nowym Świecie... Jak ja lubie te pozytywne wzorce świętowania i czczenia symboli narodowych... sic!
B
BeLLadonna
8 maja 2013, 07:26
 Takimi  płytkimi, miałkimi felietonikami , jak ten - DEoN  ląduje coraz niżej.  
M
marguar
8 maja 2013, 00:11
Odpieprzcie się od "mogącego orła"!!! Tyle dobrego zrobił!!!! No co za ludzie!? Co za naród!? Jak można krytykować Bronkowego "orła mogącego"!? Przecież on swoje zadanie wykonał wzorowo, doskonale, rewelacyjnie i perfekcyjnie. Jego animatorzy całym serduchem pragnęli wszak rozweselić Polaków. I co? Nie rozweselili? Nie zafundowali ubawu na całego?    To nawet nie meksykańska - to polska fala przez internet się przewala! I to niejedna śmiechu fala od tygodnia wręcz kołysze siecią i nie tylko nią. Nawet czytelnicy internetowi GW pośmieli się z drugomajowej imprezy rozrywkowej. Animatorzy jajcarskiej błazenady tak się wnerwili, że zaczęli miotać... sądowe groźby wobec rozbawionych.  Jednak okazało się, że swoim żałosnym ciskaniem się i stroszeniem, jeszcze większy śmiech z siebie wywołali.    Zaprawdę, ogrom wesołości dało się zauważyć z powodu Bronkowo - GWniano - Trójkowej samokompromitacji. Naród się zdrowo pośmiał .  Dlatego nie należy krytykować błazeńskiej  or(ło)gietki czekoladofilnej. Miał być ubaw i był ubaw. A że o coś innego  groteskowym organizatorom chodziło, to uznajmy za nieistotny szczegół. Grunt, że wesołości w narodzie nie zabrakło. Organizatorzy przekonali się, że ponurakami nie jesteśmy.
L
Lwow47
7 maja 2013, 23:42
HYMN FAJNEJ POLSKI a więc Polska znów umiera chociaż wciąż żyjemy co nam obca przemoc wzięła już nie odbierzemy marsz marsz w niewolę Ojczyzna sprzedana idziemy…idziemy i to na kolanach przejdziem Wisłę przejdziem Wartę będziem parobkami dał nam przykład już nie jeden jako służyć mamy marsz marsz w niewolę Ojczyzna sprzedana idziemy…idziemy i to na kolanach jak Czarniecki do Poznania po szwedzkim zaborze tak my dziś na emigrację wybacz Panie Boże ! marsz marsz w niewolę Ojczyzna sprzedana idziemy…idziemy i to na kolanach z bólem Ojciec do swej Basi mówi zapłakany już umilkły polskie serca milczą tarabany marsz marsz w niewolę Ojczyzna sprzedana idziemy…idziemy… i to na kolanach na to wszystko jedne głosy dziś nas wiodą szkopy połączeni jednym kłamstwem wspólnej Europy marsz marsz w niewolę Ojczyzna sprzedana idziemy idziemy i to na kolanach  
T
tak
7 maja 2013, 23:19
Jeżeli róże i czekolady podobają się i kojarzą leszkowi  i Kindze z Dniem Flagi to to po prostu odzwierciedla ich poziom - tak reagują dzieci. Mnie sie nie podobają, bo trzeba wiedzieć kiedy być powaznytm a kiedy się smiać. Obie osoby juz niejednokrotnie wykazały, że mają z tym wyraźne kłopoty. Sposób obchodzenia święta Flagi  został opracowany na zamówienie polityczne a nie miał na celu szacunek dla Flagi: skoro w kraju żle sie dzieje to trzeba wzmocnić "jedność moralno- polityczną" narodu jak za komuny czy innej dyktatury. Nieprawdaż Panie Leszku i Pani Kingo?
K
Krzychu
7 maja 2013, 22:42
Polacy rzeczywiście są smutni i zgorzkniali, ale tego nie zmieni się ani balonikami, ani aborcją, ani dewiacjami....
-
-m-
7 maja 2013, 22:15
Panie Krzysztofie, bardzo trafnie Pan to ujął!
A
AP
7 maja 2013, 22:03
@Sole, osoby które to organizują mają problemy ze sobą (emocjonalne huśtawki?), ze skrajności w skrajność. Raz uważają, że Polska jest niefajna, życzą jej aby działo się wszystko co najgorsze, szukają faszystów i wstyd im być Polakiem, by następnie twierdzić coś przeciwnego. Jeżeli ktoś organizuje sobie marsze, żeby odnaleźć własną tożsamość to ja nie mam nic przeciwko tylko dobrze by było, żeby to robił po pierwsze za własne pieniądze, a po drugie, żeby nie wmawiał innym, że są smutasami. Jeżeli na żarty na temat tego czegoś odpowiada się groźbą procesów sądowych... to nie wiadomo nawet jak to komentować. Chyba tylko niekulturalnie podać adres najbliższego psychoanalityka...
K
KL
7 maja 2013, 22:01
 Sesję naukową, otwartą wprowadzeniem abp. prof. Mariana Gołębiewskiego, rozpoczął wykład ks. dr. hab. Rajmunda Pietkiewicza o Biblii, jako szkole chrześcijańskiej medytacji. Prelegent przywołał psalm 1 mówiący o „szczęśliwym mężu”, rozmyślającym o Bożym Prawie dniem i nocą i wyjaśnił, że dla Żydów kluczem do medytacji nad wszystkimi biblijnymi tekstami była Tora, tymczasem dla chrześcijan takim kluczem jest Chrystus, ukrzyżowany i zmartwychwstały. Dla nas Stary Testament to „zbiór otwarty” – otwarty na Jezusa Chrystusa, a medytacja odbywa się w mocy Ducha Świętego i wpleciona jest zawsze w kontekst aktualnej sytuacji Kościoła i konkretnego człowieka. Bp prof. Andrzej Siemieniewski wspomniał o „bezdrożach”, na jakie zejść może chrześcijańska medytacja, odnosząc się do niepokojących tendencji, które można zaobserwować w Światowej Wspólnocie Medytacji Chrześcijańskiej i pismach o. Laurence’a Freemana. Bp Andrzej wyjaśnił, ze niepokój budzić może m.in. traktowanie imienia „Jezus” czy wezwań chrześcijańskich jedynie jak mantry, odcinając się od ich treści, by wejść w „inny stan świadomości”; koncentrowanie się na „bezimiennym, bezosobowym sacrum” i jedynie na „poznaniu siebie”. Tymczasem w chrześcijaństwie medytacja to spotkanie z Boskim „Ty” – od którego otrzymujemy w darze zbawienie, to dialog miłości, spotkanie. – Głębokie wejście w siebie to jeszcze nie modlitwa. Do niej, jak do tanga, „trzeba dwojga” – wyjaśniał. Szczegółowo odniósł się do niektórych tekstów, z których korzystają członkowie Światowej Wspólnoty Medytacji Chrześcijańskiej.
sole
7 maja 2013, 21:50
Przykro mi czytać taki tekst na Deonie. Dla mnie nie ma zgrzytu między różowymi balonami a świętowaniem Dnia Flagi. Dodam jeszcze, że ten różowy to nie parodia barw narodowych, a - jak sądzę - po prostu barwy radiowej Trójki, która akcję zainicjowała. Cała akcja ma uświadomić nam nie tylko, że jesteśmy fajnym (tak, z premedytacją tak piszę - FAJNYM) narodem, ale równiez to, ile tracimy przez wieczne narzekanie i toczenie wewnętrznych wojenek. Jak tutaj - między tymi, co za orłem a tymi, co za balonami. Naprawdę musimy się tak dzielić? Z dedykacją dla wszystkich: "(...)trzeba z góry założyć, że każdy dobry chrześcijanin winien być bardziej skory do ocalenia wypowiedzi bliźniego, niż do jej potępienia" Złoty medal w nagrodę dla tego, kto zna autora. ALbo nie - różowy balon :)
M
malgorzata
7 maja 2013, 21:07
za rok w święto flagi autor wraz ze stosownymi siłami zrobi przegląd pieśni ptritycznej, wierszy patritycznych. 
dobry łotr
7 maja 2013, 20:36
 "Pies z flagą. Pies był jednym z niewielu przypadków, kiedy ktoś na święcie flagi miał przy sobie coś z barwami Polski. Pozostali przyszli z różowymi transparentami i szalikami. Jak przekonywała mnie jedna z uczestniczek prezydenckiej uroczystości, „polska flaga jest zbyt agresywna, a róż bardziej tolerancyjny. Nie dzieli nas na białych i czerwonych(?)”."
AP
Adrian Podsiadło
7 maja 2013, 19:31
Najciekawiej było po... Zauważmy: jak pani Hanna Gronkiewicz-Waltz usuwa przez swoich ludzi znicze palące się na Krakowskim Przedmieściu czy tulipany dla zmarłej Prezydentowej to słyszymy argument, że tam musi być czysto i dlatego tak się dzieje. W tym przypadku, ulotki zrzucone z helikoptera, walają się po całym terenie i nikt ich nie sprząta. Może dlatego, że to ulotki z pieniędzy publicznych, z naszych podaktów?
P
pg
7 maja 2013, 16:30
Natomiast nieśmiało zauważamy, że Święto Flagi to nowe święto wprowadzone uchwałą Sejmu w 2004 roku. Więc formuła obchodzenia tego święta się dopiero buduje. @leszek Rzeczywiście pomysł obchodzenia Święta Flagi bez flagi, a za pomocą różowych baloników jest formułą bardzo nowatorską. Tak trzymać.
P
psp
7 maja 2013, 15:48
"Zaś chrześcijanin, który nieustannie narzeka rezygnuje z bycia dobrym chrześcijaninem: jest człowiekiem narzekającym, bo zawsze na wszystko narzeka." - papież Franciszek na dzisiejszej porannej mszy.
7 maja 2013, 15:46
Mpże to do świętowania?: [url]http://www.fronda.pl/a/marsz-pileckiego-juz-12-maja-w-warszawie,27974.html[/url]
L
leszek
7 maja 2013, 15:24
----------- Warto przy okazji zauważyć, że cała ta akcja "radosnego świętowania nie-ponurej polskości" była podszyta niemal histeryczną pretensją. Wykonywana na jej okoliczność piosneczka, wyśpiewana m.in. przez Stanisława Sojkę wybrzmiewa frazami: "Człowieku! No przecież,  ----------- [url]http://www.tekstowo.pl/piosenka,mogliwczwartek,orzel_moze.html[/url] Tak się przerazilyśmy, że nawet odsłuchalismy pod tym adresem rzeczonej "piosneczk"i, ale nie zauważyliśmy ani nie dosłyszeliśmy żadnego "podszycia pretensją" czy szerzenia stereotypów. Nie udało nam się także wykryć tam żadnego przekazu podprogowego ani żadnych pogróżek, że jak się nie będzie cieszył razem z prezydentem, to się potem będziesz cieszył i śpiewał baranim głosem. Według naszej oceny ta "piosneczka" niesie treść dokładnie taką, jaką słychać, ani mniej ani więcej. Ale oczywiście nie wykluczamy, ze zaprawione w ideologicznych bojach czujne ucho Pana Redaktora po prostu słyszy rzeczy, których inni nie słyszą, ale powinni słyszeć.
KT
ktos tam
7 maja 2013, 15:01
No to tak konstruktywnie proszę, co zatem proponujesz drogi autorze....? Łatwo narzekać, skrytykować a co szanowny auto,r albo szerzej, co środowisko katolickie proponuje w zamian? Może kolejna pompatyczna uroczystośc kościelna, nadętna, zero spontaniczności, zero radości, rytuał, rutyna, zero pokory i naturalnego bycia sobą, albo kolejna akademia najeżona wzniosłymi odniesionymi do tragicznej historii narodu akcentami, z której wychodzą pełni zadumy posmutniali ludzie? Skoro mamy byc radośni w Bogu, jak mamy być trochę dziećmi w spontaniczności to nawet różowy balonik nie przeszkadza, cieszy duszę wszystko i różowe okulary mogą chwalić i uwielbiać Boga... Ja wole radość w duszy i uwielbienie Boga nawet kiczowantymi rekwizytami niż ponure, smutne, nadęte widowiska wpuszczające w posępny nastrój i przygnebienie.
S
sfistack
7 maja 2013, 14:55
Chyba coś przespałem. Na szczęście :-D
P
pg
7 maja 2013, 14:34
leszek i Kinga Kupcie sobie po różowym baloniku, podziwiajcie tę czekoladę. I skaczcie z radości. Macie prawo. Tylko napiszcie jeszcze dlaczego. O co w tym wszystkim chodzi.  
2
2EyEJ
7 maja 2013, 14:32
No cóż, orzeł orze do 67 roku życia
7 maja 2013, 14:28
Ale po co tak od razu wszystko potępiać w czambuł? Przecież są też plusy dodatnie! Ot choćby taki, że po raz pierwszy od 4 bodajże lat (bo tyle już lat temu to wymyślił) Bul-Komorowski przyodział prawidłowy kotylion. Do tej pory robił za prezydenta Monaco. Jeszcze 3-4 lata i załapie, że kotyliony to się przypina koniom. Fajnie! malkontent... Ale za to ładne barwy narodowe teraz mamy różowy z ecru... jak w bielizniarce u mojej babci...
L
leszek
7 maja 2013, 14:14
---------- Swoją drogą, czy nie macie Państwo wrażenia, że cała ta drugomajowa akcja z różowym balonikiem to przeniesienie na sferę państwową estetyki i form znanych już w Polsce... z działalności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy? ------- Nie, nie mamy takiego wrażenia. Nie odnieśliśmy wrażenia, że to przenoszenie form z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nieśmiało zauważamy, że jednak baloniki, czekolada czy baner na Pałacu Kultury za 50 tysięcy złotych to nie są jakieś wyróźniki czy oryginalne pomysły medialne Jerzego Owsiaka. Więc cała napuszona retoryka Pana Redaktora zestawiająca jedno z drugim do nas nie trafia, bo co ma piernik do wiatraka. Natomiast nieśmiało zauważamy, że Święto Flagi to nowe święto wprowadzone uchwałą Sejmu w 2004 roku. Więc formuła obchodzenia tego święta się dopiero buduje. Nie uważamy wcale, że zapewne ulubiona przez Pana Redaktora formuła ochodzenie świąt patriotycznych z akademiami, przemówieniami i nabożeństwami i oczywiście dwoma lub trzema manifestacjamiu i kontramanifestacjami oraz policją rozdzielająca jednych manifestantów od drugich, żeby w zapale dowodzenia kto jest większym patriotą i bardziej kocha Ojczyznę sobie wzajemnie łbów nie porozwalali jest najlepszą z możliwych.
B
BaBa
7 maja 2013, 13:58
A mnie się podoba,że nareszcie ktoś się odważył nie świętować wszystkiego narodowego , a zwłaszcza święta flagi dosłownie ŚMIERTELNIE POWAŻNIE- kombatancko, we łzach i trąbce do boju z wrogiem! Wspaniały był ten orzeł z czekolady i pięknie reprezentował moje uczucia, choć nigdy nie uczestniczę uroczystościach ulicznych. Ten piękny, królewski i zwycięski ptak nie naśladował żadnym sposobem godła narodowego. Kto uważa inaczej niech się najpierw nauczy jak wyWłąda prawidłowe godło narodowe. A że kosztowaoł? No to się pytam ile kosztują zakłócenia i zniszczenia spowodowane przez marsze i demonstracje pod Pałacem przydenckim
R
Rix
7 maja 2013, 13:49
Pan prezydent pragnie abyśmy wszyscy patrzyli na Polske przez różowe okulary!!!
Jadwiga Krywult
7 maja 2013, 13:31
A mnie humor psuje świadomość, że istnieją tacy jak @pg, którym sympatie polityczne zamulają rozum. Mecenas Rogalski oprzytomniał, pora na Ciebie.
B
bi-ejcz
7 maja 2013, 13:27
Dzięki za tekst. We wszystkim przede wszystkim nie dajmy się zwariować. Parafrazując słowa Pana Bronisława K.: "JAKI PREZYDENT, TAKIE OBCHODY"! I bez złośliwości...
P
pg
7 maja 2013, 13:25
@leszek Humor to psuje świadomość, że istnieją tacy jak ty i Kinga, którym sympatie polityczne zamulają rozum. Co jeszcze głupszego ma zrobić Prezydent "katolik", który jest za in vitro, żebyście chociaż nie zabierali głosu.  
P
psp
7 maja 2013, 13:16
Ok, zgadzam się, że taka forma świętowania może się autorowi nie podobać. O gustach się nie dyskutuje. Natomiast w artykule zabrakło propozycji co w zamian. Bo teraz mamy 2 bieguny: albo różowo-czekoladowo-niepoważnie albo super-poważnie: msza-przemarsz-akademia z przemówieniami oficjeli.
BK
bez komentarza
7 maja 2013, 13:10
http://pl.delfi.lt/aktualia/litwa/bialo-czerwony-marsz-ulicami-wilna.d?id=61307661
L
leszek
7 maja 2013, 12:27
Cytat: "Bazuje ona wręcz na stereotypie smutnych i zgorzkniałych Polaków, którym dopiero trzeba umilić życie" ------------- Fellieton Pana Redaktorz przekonuje, że to niestety nie stereotyp, ale szczera i ponura prawda. I jak typowy Polak musi Pan Redaktor jeszcze wyżalić się publicznie, że się Panu Święto Flagi nie podoba, prezydent nie podoba, doradca prezydenta nie podoba, czekoladowy orzeł się nie podoba, różowe balonik się nie podobają, piosenka Stanisława Sójki nie poprawia Panu humoru, ale wprost przeciwnie, humur Panu popsuła, sama idea się nie podoba i w ogóle wszystko się Panu nie podoba. 
M
Max
7 maja 2013, 12:24
Po co ten artykuł i to smęcenie ? "Człowieku! No przecież, / Jak sam nie chcesz, to się nie ciesz" ... A z czego się tu cieszyć??? Z wszechogarniającej Polskę korupcji, która jest sądownie orzekana nie jako przestępstwo, ale jako czyn moralny. Z rosnącego bezrobocia??? Z kosmicznego zadłużenia??? Ręce opadają, a prezydent jest zadowolony i organizuje kolejne "szopki". "100 000 zł z ministerstwa kultury na szopkę „Orzeł może”. Tak władza płaci za PR swój i współpracujących z nią mediów Prawnik Piotr Waglowski, odsłania kolejne fakty związane z „Orłem, który Może”. Na swoim blogu publikuje wniosek bliżej nieznanej Fundacji Polska Obywatelska, która w podległym ministerstwu kultury Narodowym Centrum Kultury zabiegała o fundusze na akcję pod kuratelą prezydenta, która rozpoczęła się groteskowym marszem 2 maja." Kolejne show planowane jest na 4 czerwca. Kosztować będzie budżet 160 000 zł.
7 maja 2013, 12:16
Ale po co tak od razu wszystko potępiać w czambuł? Przecież są też plusy dodatnie! Ot choćby taki, że po raz pierwszy od 4 bodajże lat (bo tyle już lat temu to wymyślił) Bul-Komorowski przyodział prawidłowy kotylion. Do tej pory robił za prezydenta Monaco. Jeszcze 3-4 lata i załapie, że kotyliony to się przypina koniom. Fajnie!
R
rzymianin
7 maja 2013, 12:09
Artykuł bardzo potrzebny by budzić sumienia Polaków i wołać o szacunek dla samego siebie, dla Polski i jej symboli. Jeżeli sami sie nie będziemy szanować, nikt nas nie będzie szanował. Podeptać to co święte łatwo, ale odbudować bardzo trudno. Najpiew zbeszczeszczenie Krzyża i symboli religijnych przed Pałacem Prezydenckim, a teraz robienie sobie żąrtów z symboli godła i flagi. To nie sprawa gustu i wolności, ale to coś więcej. Obudź się Narodzie, tak dumny ze swojej przeszłości, ale z niewiadomą przyszłością. 
Jadwiga Krywult
7 maja 2013, 11:59
Po co ten artykuł i to smęcenie ? "Człowieku! No przecież, / Jak sam nie chcesz, to się nie ciesz"