Kolejne kopalnie dołączą do protestu?
W Katowicach rozpoczęło się we wtorek przed południem zebranie sztabu protestacyjnego górniczych związków zawodowych. Związkowcy zdecydują o swych dalszych planach po rozmowach z premier Ewą Kopacz, zakończonych nocą bez zawarcia porozumienia.
Związkowcy zaostrzają protest przeciwko rządowemu planowi naprawczemu dla Kompanii Węglowej (KW), obecnie obejmuje on już 11 kopalń. Po informacji o braku porozumienia z premier Kopacz, po nocnej zmianie nie wyjechało na powierzchnię kilkudziesięciu górników z kopalni Piekary. Pod ziemią w kopalni Bielszowice protest rozpoczęło rano kilkunastu pracowników i - jak przekazano PAP w tamtejszej komisji zakładowej "S" - ta liczba stale rośnie. Protest z udziałem kilkudziesięciu osób rozpoczyna się także w kopalni Halemba-Wirek.
"Po zerwanych rozmowach o godz. 4 rano zjechałem na dół do górników. Puściły im nerwy, gdy poinformowałem ich o braku dobrej woli ze strony rządu, o braku chęci porozumienia, gdy opowiadałem o butnej postawie pani Kopacz i przedstawicieli rządu. Podobnie załoga zareagowała podczas masówki. Padały propozycje eskalacji protestu i rozpoczęcia głodówki" - relacjonował jeszcze przed posiedzeniem sztabu szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik.
Według związkowców obecnie pod ziemią protestuje kilka tysięcy górników z 11 zakładów. W poprzednich dniach rozpoczęli je górnicy z kopalń: Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Pokój, Brzeszcze, Chwałowice, Jankowice, Marcel, Rydułtowy-Anna. Rządowy plan naprawczy dla KW, który wywołał na Śląsku falę protestów, zakłada sprzedaż nowej, zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Z pozostałych jedną ma kupić Węglokoks (Piekary), a kolejne cztery mają być przekazane Spółce Restrukturyzacji Kopalń (SRK). Chodzi o Bobrek-Centrum, Sośnicę-Makoszowy, Pokój, i Brzeszcze.
Według związkowców oznacza to likwidację tych kopalń. Innego zdania jest premier Kopacz, która po nocnych rozmowach zapewniła, że rząd nie chce likwidować kopalń, lecz je restrukturyzować.
Premier przekonywała, że choć dotychczas SRK kojarzyła się z wygaszeniem i likwidacją kopalń, teraz ma być "główną siłą w restrukturyzacji". "Restrukturyzacja to również ograniczenia, w tym ograniczenia w zatrudnieniu, ale te, które są konieczne i taką propozycję złożyliśmy, aby tę taką najmniej wdzięczną rolę właśnie SRK, co znalazło odzwierciedlenie w zmianie statutu (…), no ale ta propozycja też się nie spotkała z uznaniem" - powiedziała.
Po przerwaniu rozmów, mimo braku porozumienia, obydwie strony wyraziły chęć dalszych negocjacji. Nie wiadomo jeszcze, kiedy mogłoby do nich dojść.
Skomentuj artykuł