Kolejnych 48 oskarżonych w sprawie korupcji
Wrocławska prokuratura apelacyjna skierowała we wtorek do sądu w Lubinie (Dolnośląskie) kolejny akt oskarżenia w śledztwie dotyczącym korupcji w polskiej piłce nożnej. Objęto nim 48 osób, głównie działaczy i piłkarzy Górnika Polkowice.
Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu Elżbieta Czerepak, akt oskarżenia obejmuje 48 osób, przede wszystkim działaczy i piłkarzy Górnika Polkowice udzielających obietnic i wręczających korzyści majątkowe sędziom oraz obserwatorom meczów w sezonie 2003/2004 i 2004/2005 oraz piłkarzom zespołu RKS Radomsko, którzy rywalizowali z dolnośląską drużyną w czerwcu 2005 r.
Czerepak dodała, że oskarżenia obejmują zdarzenia korupcyjne dotyczące 40 meczów Górnika w sezonach 2003/2004 i 2004/2005. Proponowane i wręczane korzyści majątkowe wynosiły od kilku tysięcy do nawet 100 tys. zł. Spośród 48 oskarżonych, 27 osób złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Wśród oskarżonych znalazł się m.in. Marek G., który obecnie występuje w Śląsku Wrocław. Jak poinformował PAP rzecznik prasowy klubu Michał Mazur, zarzuty postawione pomocnikowi w akcie oskarżenia, w żaden sposób nie odnoszą się do jego występów w Śląsku; związane są jedynie z okresem jego gry w Górniku Polkowice.
"Z naszych informacji wynika, że Marek dobrowolnie zgłosił się do prokuratury w celu złożenia obszernych wyjaśnień na temat systemu korupcyjnego stworzonego w Górniku Polkowice. Piłkarz, po zasięgnięciu opinii swojego prawnika, nie poddał się jednak dobrowolnie karze, argumentując, że w całej sytuacji jest ofiarą, a nie przestępcą. Jednocześnie zawodnik przyznał, że nie zauważył żadnych nieścisłości związanych z wysokością wypłacanych mu przez Górnik Polkowice premii" - mówił rzecznik.
Śląsk dwukrotnie rozwiązywał umowy z zawodnikami zamieszanymi w korupcję w futbolu, jednak Mazur zaznaczył, że ze względu na fakt dobrowolnej współpracy Marka G. z prokuraturą "zarząd klubu postanowił, przynajmniej na razie, nie sięgać po to ostateczne rozwiązanie". Rzecznik podkreślił, że duże znaczenie w podjęciu takiej decyzji miał także stan zdrowia piłkarza, który przechodzi obecnie rehabilitację po wyjątkowo ciężkiej kontuzji, której nabawił się jeszcze w rundzie jesiennej rozgrywek. "Byłoby nie fair ze strony klubu opuścić go w takim momencie" - dodał. Wciąż otwarta pozostaje natomiast kwestia przedłużenia wygasającego za trzy miesiące kontraktu zawodnika. Ostateczna decyzja dotycząca ewentualnego podpisania nowej umowy nie została jeszcze podjeta.
Śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej toczy się od maja 2005 r. Do tej pory prokuratura postawiła zarzuty ponad 300 osobom: sędziom, trenerom, m.in. byłemu selekcjonerowi drużyny narodowej Januszowi W. oraz byłemu reprezentantowi kraju, a później trenerowi Dariuszowi W., piłkarzom, a także obserwatorom i działaczom, m.in. byłemu przewodniczącemu Kolegium Sędziów PZPN Jerzemu G. i szefowi szkolenia sędziów Stanisławowi Ż.
3 kwietnia 2009 r. wrocławski sąd okręgowy skazał na cztery lata więzienia byłego prezesa Arki Gdynia Jacka Milewskiego, a działacza piłkarskiego Ryszarda Forbricha na 3,5 roku. 16 września ubiegłego roku na karę trzech lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat i grzywnę w wysokości 100 tys. zł kielecki sąd skazał b. trenera Korony Kielce Dariusza W. Wobec jego asystenta Andrzeja W. sąd orzekł karę dwóch i pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 30 tys. zł grzywny. Wyrok ten nie jest prawomocny i zapadł bez procesu - obaj oskarżeni podczas śledztwa przyznali się do winy i zgodzili na dobrowolne poddanie się karze. Obaj mają również zakaz zajmowania stanowisk związanych z profesjonalnym sportem - Dariusz W. przez trzy lata, a Andrzej W. przez rok.
Skomentuj artykuł