Które biura podróży mogą mieć kłopoty?

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / psd

Turyści, którzy mieli wyjechać na wakacje z biurami podróży znowu wpadli w kłopoty. Wczoraj kilkaset osób utknęło na lotniskach, bo linie lotnicze OLT Express zawiesiły już nie tylko połączenia rejsowe, ale również czartery, z których korzystały biura podróży. Problem w różnym stopniu dotknął największych touroperatorów na polskim rynku, takich jak Itaka, Rainbow Tours, Ecco Holiday i Alfa Star.

Upadłość dużego biura podróży Sky Club zapoczątkowała czarną serię bankructw w branży turystycznej w Polsce. Za nim poszły już mniejsze firmy, jak Alba Tour, Africano Travel, Blue Rays i Atena. Za każdym razem pozostawiły one za granicą klientów, którzy niejednokrotnie mieli problemy w hotelach, a potem musieli być sprowadzeni do polski przez urzędy marszałkowskie i ubezpieczycieli.

Takich sytuacji zapewne będzie więcej. A to dlatego, że branża turystyczna przeżywa kryzys, którego najsłabsi gracze po prostu nie przetrwają. - Ten sektor jest jednym z najbardziej narażonych na zmiany koniunktury gospodarczej. Już same obawy o jej spowolnienie powodują, że ludzie mniej podróżują i wolą odkładać pieniądze, zamiast wydać je na zagraniczny wyjazd - mówi w rozmowie z Money.pl Małgorzata Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.

Potwierdzają to również dane z Krajowego Rejestru Długów. Dzisiaj jest w nim zarejestrowanych prawie 450 zadłużonych biur podróży, które mają problemy z regulowaniem swoich zobowiązań wobec kontrahentów. Tymczasem jeszcze na początku ubiegłego roku było ich trzy razy mniej. A to zdaniem ekspertów oznacza, że fala upadłości jeszcze się nie skończyła.

Źródło: Money.pl na podstawie danych KRD.

- Niedawno przeprowadziliśmy badania, z których wynika, że prawie 40 procent ankietowanych Polaków w ciągu ostatnich dwóch lat zrezygnowało z wyjazdu na urlop, bo muszą oszczędzać - mówi Adam Łącki, prezes KRD. - To z pewnością nie pozostanie bez wpływu na branżę turystyczną.

Zła sytuacja biur podróży nie jest wynikiem tylko ostatnich kilku miesięcy. Można powiedzieć, że kłopoty zaczęły się już dwa lata temu. Najpierw działalność touroperatorom skutecznie utrudnił wybuch wulkanu na Islandii, potem zamieszki w krajach Afryki Północnej, wreszcie kryzys ekonomiczny w Grecji, Hiszpanii i Włoszech. To wszystko spowodowało, że podczas gdy jeszcze w 2010 roku z usług biur podróży skorzystało ponad 6,5 miliona osób, to rok później było ich już o milion mniej. I w tym roku nie będzie lepiej.

A ponieważ tort do podziału robi się coraz mniejszy, to biura podróży od dłuższego czasu tną marże. Jak podaje KRD, wiele z nich zeszło już z nimi poniżej 5 procent, co w praktyce bardzo ogranicza utrzymanie płynności finansowej. Zwłaszcza, że zaplanowanie biznesu skutecznie komplikują w ostatnich miesiącach chociażby wahania na rynku walutowym oraz ceny ropy naftowej. - Krótko mówiąc, kto to wszystko źle skalkulował, ten może mieć bardzo duże problemy z utrzymaniem płynności finansowej - tłumaczy Adam Łącki.

Podobnego zdania jest Małgorzata Krzysztoszek. - W okresie spowolnienia gospodarczego bez względu na branżę liczą się te firmy, które mają gotówkę, by regulować swoje zobowiązania. Bez tego będą musiały pożegnać się z rynkiem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Które biura podróży mogą mieć kłopoty?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.