Liczba pijanych kierowców maleje, ale wciąż jest ich dużo
W zeszłym roku policjanci zatrzymali ponad 98 tys. nietrzeźwych kierujących. To dużo mniej niż w 2014 r., kiedy było ich ponad 141 tys. Takie wnioski płyną z danych Komendy Głównej Policji. Jak zaznaczają eksperci, dane są lepsze, ale nietrzeźwość wciąż jest problemem na polskich drogach.
W 2022 roku funkcjonariusze zatrzymali 98 128 nietrzeźwych kierujących. „To liczba mniejsza niż w 2021 roku, kiedy było ich 101 892. Warto zauważyć, że jeszcze w roku 2014 było ich ponad 141 tysięcy, więc spadek liczby nietrzeźwych na polskich drogach w ostatniej dekadzie jest wyraźnie widoczny” - poinformował nadkomisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP.
„Oczywiście warto zauważyć ten spadek, biorąc pod uwagę to, że badań na obecność alkoholu w organizmie policjanci w 2022 roku przeprowadzili około 50 procent więcej niż w 2021 roku, kiedy było ich nieco ponad 8,2 mln. Przy dużym natężeniu ruchu, związanym między innymi z mijającym zjawiskiem pandemii koronawirusa i obecnej sytuacji międzynarodowej, należy uznać te dane za istotnie lepsze niż w ubiegłych latach” - ocenił.
Dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego prof. Marcin Ślęzak przekazał PAP, że praktyka pokazuje, że im więcej kontroli drogowych, czyli potencjalnych szans na zatrzymanie kierującego pod wpływem alkoholu, tym mniej osób decyduje się na łamanie prawa. „Kierowcy nabierają przekonania, że istnieje duże prawdopodobieństwo zatrzymania i bycia ukaranym” - zauważył dyrektor ITS.
„Warto w tym miejscu podkreślić, że ubiegłorocznemu spadkowi zatrzymań nietrzeźwych kierujących towarzyszyła rekordowo wysoka liczba policyjnych kontroli trzeźwości – ponad 12 mln. Oznacza to, że jesteśmy europejskim liderem w tym obszarze prewencji. Dodatkowo cieszy fakt, że przy 50 proc. wzroście policyjnych badań na obecność alkoholu w organizmach kierujących pojazdami rok do roku, zanotowano jednoczesny i wyraźny spadek zatrzymanych” - dodał prof. Marcin Ślęzak.
Nietrzeźwość ciągle stanowi problem na polskich drogach
„Wystarczy popatrzeć na statystyki – tych nietrzeźwych kierowców jest wciąż niestety bardzo dużo. A wypadki, które powodują są najbardziej tragicznymi w skutkach. Są to często wypadki, gdzie mamy do czynienia więcej niż z jedną ofiarą śmiertelną” – zaznaczył nadkomisarz Opas.
„Po alkoholu, czy innych używkach, zmienia się stan psychofizyczny. Każdy, kto zajmuje się badaniem wpływu alkoholu na organizm powie, że nawet przy niewielkiej jego ilości zaczynamy reagować w inny sposób. I to nie tylko tuż po wypiciu alkoholu, ale też następnego dnia. Nawet, jeśli alkomat pokazuje 0,0 promila, to często nadal nie jesteśmy przygotowani w 100 procentach do prowadzenia samochodu” - wyjaśnił.
Policjant przypomniał, jak należy zachować się, gdy widzimy nietrzeźwego, który chce wsiąść za kierownicę. „Przede wszystkim trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeśli jest to osoba nam nieznana, może się okazać znacznie silniejsza i zrobić nam krzywdę, kiedy będziemy próbowali ją powstrzymać przed prowadzeniem samochodu. Jeśli jesteśmy pewni, że możemy pomóc, starajmy się rozmawiać. Odwodzić od tego pomysłu” – podkreślił.
Zaznaczył, że najważniejsze jest niedawanie przyzwolenia na prowadzenie po alkoholu. „Często mamy takie sytuacje, że zatrzymujemy nietrzeźwego kierowcę, a obok siedzi jego trzeźwa np. żona, która ma prawo jazdy i mogłaby bez problemu prowadzić” – dodał.
Co grozi nietrzeźwemu kierowcy za jazdę samochodem? „Jeśli policjant zatrzyma kierowcę w stanie po użyciu alkoholu, w organizmie takiego kierowcy znajduje się od 0,2 do 0,5 promila, może on liczyć się z wysoką grzywną, zatrzymywane jest mu prawo jazdy, a sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i określić jego czas w miesiącach lub latach – od pół roku do trzech lat. Ta sytuacja jest kwalifikowana jako wykroczenie” – wyjaśnił.
Konsekwencje stanu nietrzeźwości, czyli wtedy, kiedy przekroczony jest wynik pół promila reguluje kodeks karny. „W podstawowej formie musimy się liczyć z karą ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Ale do tego może zostać orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów do lat 15. A jeśli w wypadku mamy ofiary lub rannych, sąd może dożywotnio zakazać prowadzenia” – przekazał.
Mimo lepszych danych nadkom. Opas zapowiedział, że badań trzeźwości na polskich drogach nie zabraknie w 2023 roku. „Już od kilku lat policja korzysta z urządzeń, które potrafią w kilka sekund określić, czy ktoś może dalej jechać, czy nie. Dlatego proszę się nie dziwić, jeśli przy kontroli zostaniemy poproszeni o dmuchnięcie w alco-blow. Im więcej kontroli, im więcej wyposażonych zespołów, tym bezpieczniejsze będą nasze drogi" – dodał.
Skomentuj artykuł