MŚ 2010: Brazylia wygrywa po raz drugi

W Johannesburgu w spotkaniu grupy G piłkarskich MŚ Brazylia pokonała Wybrzeże Kości Słoniowej 3:1. Miał być hit, a przez większą część spotkania oglądaliśmy jednostronny pojedynek, w którym dominowała Brazylia, a w końcówce widzieliśmy zamiast piłki nożnej brutalne faule.

Ozdobą pierwszej połowy był z pewnością gol z 25 minuty zdobyty przez Luisa Fabiano. Dostał on podanie od Kaki, przecisnął się na linii pola karnego między dwoma rywalami i z ostrego kąta uderzył pod poprzeczkę. Akcja przypominała sytuacje z innych spotkań, w których bramki zdobywali Maicon i Landon Donovan.

Zespół Wybrzeża Kości Słoniowej po kilku minutach prób rozbicia brazyliskiej obrony na początku meczu, później cofnął się do defensywy, czekając na możliwość przeprowadzenia kontry. Ale okazji wielu nie było. Brazylijczycy, choć nie pokazywali niczego wielkiego, kontrolowali grę.

W 50 min. Luis Fabiano ograł tym razem trzech obrońców i z 13 metrów pokonał po raz drugi w tym meczu Boubacara Barry'ego. Problem w tym, że przy jednym z zagrań pomógł sobie ręką, sędzia mimo to gola uznał.

4 minuty później Wybrzeże Kości Słoniowej mogło wyrównać. Z prawej strony podawał Aruna Dindane, a Didier Drogba uderzył główką, piłka przeszła jednak obok słupka bramki Julio Cesara.

A w 62 minucie było już 3:0 dla Brazylii. Lewą stroną pobiegł Kaka, wyłożył piłkę na środek pola karnego, a tam Elano uprzedził jednego z obrońców i pokonał Barry'ego.

W 79 minucie piękne podanie na 14 metr wykorzystał Didier Drogba i po jego główce Wybrzeże Kości Słoniowej zmniejszyło straty.

Trzy minuty przed końcem meczu omal nie doszło do bijatyki na boisku. Kaka odepchnął Keitę. Do Brazylijczyka doskoczyli piłkarze afrykańskiego zespołu. Na szczęście sytuację udało się załagodzić, ale Kaka ujrzał czerwoną kartkę i opuścił plac gry. Sędzia od wspomnianej "ręki" Fabiano miał problemy z utrzymaniem dyscypliny na boisku i dopuścił do kilku brutalnych zagrań.

1:0 Luis Fabiano (25'), 2:0 Luis Fabiano (50'), 3:0 Elano (62'), 3:1 Didier Drogba (79')