Nerwowo na rynkach światowych. Złoty traci
Napięta i nerwowa sytuacja na rynkach światowych, związana m.in. z problemami finansowymi Irlandii, powoduje, że awersja do ryzyka wzrasta, a złoty traci - uważają analitycy.
Tydzień upłynie pod znakiem spadków notowań PLN, jednak złoty nie powinien dojść do poziomu 4/EUR. Decyzja RPP spowodowała spadek rentowności krótkich papierów dłużnych. W dalszej części tygodnia kluczowe dla FI będą wieści z rynków światowych, a szczególnie z rynków peryferyjnej Europy - oceniają.
- Na rynkach światowych nadal utrzymują się słabe i nerwowe nastroje. Inwestorzy w dalszym ciągu są niespokojni o sytuację na świecie, o to, czy kryzys z Irlandii nie rozleje się na inne kraje. To sprawia, że rośnie awersja do ryzyka, a w konsekwencji na wartości traci złoty - powiedziała Dorota Strauch, analityk z banku Raiffeisen. - Wydaje się, że wobec braku możliwych sygnałów polepszających sytuację, złoty w perspektywie tygodnia będzie nadal tracił - dodała.
Jej zdaniem wartość złotego nie powinna jednak w tym tygodniu spaść poniżej 4,00/EUR.
- Na dzisiejszej sesji złoty tracił. Chwilowo wybił się powyżej poziomu 3,97 za euro, teraz lekko wrócił w stronę poziomów otwarcia. Decyzja RPP była dla krajowego rynku walutowego neutralna - dodała Strauch.
We wtorek RPP zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian, stopa referencyjna wynosi nie mniej niż 3,50 proc.
Zdaniem Piotra Żółtowskiego, dilera SPW z BPH, po decyzji RPP oczy inwestorów z FI zwrócone będą w stronę wydarzeń światowych. W najbliższych dniach krajowy rynek obligacji podążać będzie za sytuacją na rynkach peryferyjnej Europy.
- To co miało być istotne dla długu w tym tygodniu, w Polsce już się wydarzyło. Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o pozostawieniu stóp na niezmienionym poziomie. Teraz zaczynamy być uzależnieni od tego, co się będzie działo globalnie - tu z jednej strony mamy problemy finansowe peryferyjnej Europy, a z drugiej strony dobrą kondycję rynków bazowych. Widać, że powoli zaczynamy podążać za tym, co się dzieje na tych rynkach bardziej zagrożonych - powiedział Żółtowski.
- Z większymi wnioskami należy jednak poczekać przynajmniej do zamknięcia jutrzejszej sesji, gdyż dzisiaj mieliśmy dopiero pierwszy dzień zmienionego sentymentu i ciężko jednoznacznie ocenić sytuację - dodał.
W opinii Żółtowskiego, decyzja RPP przyniosła spadek rentowności na krótkim końcu krzywej.
Skomentuj artykuł