"Nie dziwią mnie różnice w stenogramach"
- To że ta ekspertyza jest we fragmentach inna niż ekspertyza Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem - stwierdził w rozmowie z TVP Info Jerzy Miller, były minister spraw wewnętrznych i administracji oraz szef komisji ds. zbadania przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Jego zdaniem powodem takiego stanu rzeczy jest wyjątkowo trudny odczyt nagrania z czarnych skrzynek.
- Nagranie na czarnych skrzynkach jest na tyle - jak to fachowcy mówią - "zaszumiane", że odczyt nie należy do łatwych - powiedział Miller w rozmowie z reporterką TVP Info, komentując sprawę nowych stenogramów, opracowanych przez Instytut Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna z Krakowa, a opublikowanych przez Naczelną Prokuraturę Wojskową. - Przecież gdyby to był łatwy odczyt, to nie czekalibyśmy miesiącami na tę ekspertyzę - zaznaczył.
Miller podkreślił, że różnice w stenogramach sporządzonych przez oba zespoły eksperckie są poważne. - To nie jest kwestia trzech słów - zaznaczył.
Zdaniem szefa komisji rządowej, która przygotowała raport na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej, należałoby doprowadzić do spotkania ekspertów z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP oraz Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna, aby wspólnie porównali efekty swojej pracy. - Może w gronie profesjonalistów potrafią odpowiedzieć na to pytanie (o różnice w odczytach nagrań z czarnych skrzynek -red.) - zaznaczył Miller.
Tymczasem szef Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, Oleg Jermołow, stwierdził w rozmowie z TVP Info, że komitet nie będzie komentował nowych stenogramów rozmów nagranych przez czarne skrzynki samolotu Tu-154 podczas lotu do Smoleńska. - Komitet zakończył już swoje prace - powiedział Jermołow.
Skomentuj artykuł