Nieznany los setek ukraińskich bojowników w Mariupolu. Dowódcy ukrywają się w podziemiach stalowni

Rosyjscy żołnierze w ruinach huty Azowstal w Mariupolu (fot. Sergei Ilnitsky/EPA/PAP)
Reuters/dm

Moskwa poinformowała w czwartek, że w Mariupolu poddało się 1730 ukraińskich bojowników w ciągu trzech dni, w tym 771 w ciągu ostatnich 24 godzin. Ukraińscy urzędnicy odmówili publicznego komentowania sprawy. Lokalna agencja rosyjska podaje, że czołowi dowódcy ukraińskich bojowników, wciąż znajdują są na terenie fabryki.

Moskwa poinformowała, że ​​ponad 700 kolejnych ukraińskich bojowników poddało się w zajętym przez Rosję Mariupolu. Wynik najkrwawszej od dziesięcioleci europejskiej bitwy pozostaje nadal nierozstrzygnięty.

Lokalna agencja informacyjna DNA cytowała, że wg przywódcy prorosyjskich separatystów kontrolujących obszar - Denisa Pushilina - ​​czołowi dowódcy ukraińskich bojowników, którzy znajdują się w hucie Azowstal, wciąż są na terenie fabryki.

DEON.PL POLECA

Ukraińscy urzędnicy odmówili publicznego komentowania sprawy ukraińskich bojowników.

Rosyjska agencja informacyjna TASS, która cytowała w czwartek Pushilina, podaje, że z huty wyjechała właśnie ponad połowa ukraińskich bojowników.

W sprawie Ukraina i Rosja podają sprzeczne relacje. Ukraina potwierdziła we wtorek kapitulację ponad 250 osób, ale nie powiedziała, ilu osób pozostało na terenie fabryki.

Rosja poinformowała w środę, że kolejnych 694 bojowników poddało się. Jej ministerstwo obrony opublikowało nagrania wideo, na którym - według niego - ukraińscy bojownicy byli leczeni w szpitalu po kapitulacji w hucie w Mariupolu.

Moskwa skoncentrowała się na południowym wschodzie podczas ostatnich ofensyw po wycofaniu się z Kijowa. Rosyjskie ataki doprowadziły do ​​ruiny Mariupola, gdzie zginęły tysiące, a ponad sześć milionów ludzi uciekło do sąsiednich krajów.

Reuters/dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nieznany los setek ukraińskich bojowników w Mariupolu. Dowódcy ukrywają się w podziemiach stalowni
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.