Organizacja zajmująca się handlem dziećmi w Chinach zdemaskowana przez cywila

(Fot. pl.depositphotos.com)
theepochtimes.com/dm

Po trwającym rok śledztwie Zhengyi Shangguan ujawnił działającą na terenie Chin siatkę, która zajmowała się handlem niemowlętami pod pozorem adopcji. Mężczyzna, który podał się za kobietę, która była zainteresowana kupnem kilkudniowej dziewczynki, przeniknął do struktur grupy WeChat, która handlowała dziećmi. W wyniku śledztwa ustalono, że w proceder byli zaangażowani nie tylko członkowie grupy, ale również lekarze i pielęgniarki ze szpitali w wielu chińskich miastach.

Wg chińskiej państwowej gazety cyfrowej „The Paper” w śledztwie związanym z handlem ldziećmi kluczową rolę odegrał cywil Zhengyi Shangguan. Mężczyzna dołączył do grupy WeChat, która trudniła się handlem niemowlętami. Shangguan udawał bezpłodną kobietę, która chciała mieć córkę. Po pewnym czasie mężczyzna zyskał zaufanie pośredników, a później został uznany za odpowiedniego „kupca”.

Grupa WeChat składała się z około stu członków, z ludzi z różnych miast i prowincji w Chinach. Grupa często rozpadała się i ponownie składała. Nowi członkowie musieli jasno określić swoje miejsce w strukturach grupy.

DEON.PL POLECA

Shangguan zidentyfikował zaszyfrowany wewnętrzny kod, którym posługiwała się grupa. Na przykład slang „bao” oznacza „dziecko”. Litera „S” oznacza „wysłanie do adopcji”, a „L” oznacza „akceptację adopcji”. Dwie inne litery odpowiadały akceptacji sprzedaży i kupna.

11 czerwca Shangguan otrzymał zaszyfrowaną wiadomość od tejże grupy, sugerującą, że zostanie sprzedane mu dziecko, po czym nastąpiła rozmowa telefoniczna. Pośredniczką, która dotarła do Shangguan, była kobieta o pseudonimie Zhu.

Poinfromowała, że dziewczynka miała urodzić się około 20 lipca w szpitalu, a cena za dziecko wynosi 17 tys. dolarów amerykańskich. Następnie pośredniczka zagwarantowała, że dziecko jest zdrowe i że nie dziedziczy żadnych chorób genetycznych. Kobieta twierdziła również, że będzie zaangażowana w pośredniczenie do czasu narodzin dziecka. Aby jeszcze bardziej rozwiać obawy kupujących, Zhu zasugerowała również, że płatność może zostać dokonana w dniu dostarczenia dziecka, ale akceptowana miała być tylko gotówka.

Po dokładnych rozmowach z Zhu, Shangguan dowiedział się o całym procesie porodu i szczegółach transakcji. Kobieta, która chciała sprzedać swoje nowonarodzone dziecko była zwykle przyjmowana do szpitalna rano. Przez najbliższe trzy dni noworodek był pod opieką pielęgniarek i był badany pod kątem chorób i wad. Po wypisie dziecka pielęgniarki przekazywały dziecko pośrednikowi, który po odebraniu płatności przekazywał je kupującemu wraz ze „zgodą na adopcję” podpisanym przez biologiczną matkę dziecka.

Zhu udzielała kupującemu wskazówek. Zasugerowała, że ​​najlepiej udawać ciążę miesiące przed transakcją. Kobieta podczas przesłuchania twierdziła, że ​​ma kontakty w lokalnych szpitalach, a lekarze i pielęgniarki na ogół przymykają oko na proceder.

Sprawę opisał portal The Epoch Times.

theepochtimes.com/dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Organizacja zajmująca się handlem dziećmi w Chinach zdemaskowana przez cywila
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.