Podhale powitało Stocha, Kota i Kubackiego

(fot. PAP/Grzegorz Momot)
PAP/ mh

Insygniami zbójnickimi, kwiatami i tortem powitano w poniedziałek w Zębie k. Zakopanego mistrza świata w skokach narciarskich Kamila Stocha oraz jego dwóch kolegów z brązowej drużyny - Macieja Kota i Dawida Kubackiego.

Mieszkańcy Podhala i turyści, zgromadzeni licznie przy drodze dojazdowej, zgotowali zawodnikom gorące powitanie.

"Jestem w szoku. Nie spodziewałem się tego wszystkiego" - powiedział wzruszony Stoch tuż po opuszczeniu samochodu, którym jechał do Zębu, gdzie mieszkają jego rodzice Krystyna i Bronisław.

"Bardzo się cieszymy, chociaż czujemy się troszkę zakłopotani tak hucznym powitaniem syna" - przyznała mama złotego medalisty. "Jestem bardzo szczęśliwa i dumna z męża" - dodała żona Kamila, Ewa.

DEON.PL POLECA

Sportowcy wsiedli do białego, czterokonnego landa. Ich przejazdowi do wsi towarzyszyła banderia i góralska muzyka. Zgromadzone na trasie rzesze kibiców skandowały imiona skoczków.

"Warto było zdobyć dla was ten złoty medal" - mówił Stoch do swoich byłych nauczycieli, trenerów, młodszych koleżanek i kolegów ze szkoły, sąsiadów i fanów po przyjeździe na polanę pod wyciągiem narciarskim na Potoczkach.

Wójt gminy Poronin Bronisław Stoch i starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski wręczyli mistrzowi insygnia zbójnickie: skórzany pas tzw. opasek, kołpak na głowę oraz rąbanicę, czyli ciupagę.

"Przyjmij te zbójnickie symbole męstwa, urody i godności góralskiej - niech będą symbolem tej siły, którą prezentujesz" - powiedzieli.

Kot i Kubacki, także w imieniu nieobecnego w Zębie Piotra Żyły, odebrali ciupagi, żeby - jak to określił starosta - sędziowie im nie dokuczali. Stoch dodał ze śmiechem: "No i będą odstraszały naszych rywali".

Skoczkowie pokroili wielki tort ze zdjęciem mistrza świata i napisem "dziękujemy". Była też symboliczna lampka szampana i życzenia dalszych sukcesów.

Stoch urodził się 25 maja 1987 roku w Zakopanem. Wychowywał się w Zębie, najwyżej położonej wsi w Polsce. Na nartach zaczął jeździć w wieku trzech lat. Sześć lat później oddał swój pierwszy skok. Jako dwunastolatek na Wielkiej Krokwi uzyskał odległość 128 metrów.

Jest absolwentem Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. W październiku ubiegłego roku obronił tytuł magistra Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie.

Prezydent Komorowski do skoczków narciarskich: z serca dziękuję

Prezydent RP w liście do trenera kadry Łukasza Kruczka pogratulował sukcesów i podziękował za radosne chwile, które dzięki skoczkom narciarskim przeżywali ostatnio Polacy. "Z serca dziękuję" - napisał Bronisław Komorowski.

"Pragnę przekazać słowa najwyższego uznania Panu Kamilowi Stochowi za zdobycie tytułu indywidualnego mistrza świata oraz brązowym medalistom w konkursie drużynowym" - można przeczytać w liście prezydenta.

Złożył też wyrazy uszanowania dla członków kadry trenerskiej i całej ekipy, która brała udział w przygotowaniach zawodników do mistrzostw świata i "ma swój udział w tym wielkim sukcesie".

"Za te radosne chwile, które dane było nam wspólnie przeżyć, oraz poczucie dumy, które odczuwamy dzięki Państwa występom, z serca dziękuję" - zakończył Komorowski.

W czwartek, kiedy Stoch we włoskim Predazzo wywalczył tytuł mistrza świata, prezydent telefonicznie pogratulował mu sukcesu. W sobotę pierwszy raz w historii na podium MŚ stanął polski zespół. Drużynę, która zdobyła brązowy medal, oprócz Stocha, tworzyli: Maciej Kot, Piotr Żyła i Dawid Kubacki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Podhale powitało Stocha, Kota i Kubackiego
Komentarze (2)
K
kibic
4 marca 2013, 22:20
Jestem jego kibicem od paru lat i cieszę się z tego świadectwa jego wiary i wielkiego osiągnięcia
PP
piękna postać
4 marca 2013, 22:08
"Dziękuję za wszystko Panu Bogu, bo Jemu wszystko zawdzięczam- mówi Kamil Stoch. 25-latek z Zakopanego jest osobą wierzącą w Pana Boga,  wiarę wyniósł z domu, od rodziców i dziadków. Choć starty w Pucharze Świata mu tego nie ułatwiają, w każdą niedzielę stara się uczestniczyć we Mszy św. Jeśli nie jest to możliwe, wtedy pozostaje modlitwa. Kiedy szczególnie rozmawia z Panem Bogiem? – Kiedy coś mi się nie udaje, wtedy oddaje się pod opiekuńcze skrzydła Pana Boga. Wiem wtedy, że jest przy mnie, czuję to. Modlę się o to, by żadnemu z zawodników nic się nie stało. Bym umiał cieszyć się ze zwycięstwa i godnie przyjął porażkę. Dziękuję za wszystko Panu Bogu, bo Jemy wszystko zawdzięczam – mówi Kamil Stoch. Kim był dla Kamila bł. Jan Paweł II? – Żałuję, że nie spotkałem się osobiście z Ojcem Świętym. Jeszcze niedawno nie do końca chyba rozumiałem znaczenie, jakie ma Jego nauka. Dopiero później dotarło do mnie bardzo ważne przesłanie, jakie zostawił młodym ludziom: „Musicie od siebie wymagać, nawet, gdyby inni od was nie wymagali”.". Fronda.pl