Podpisać ACTA

Pikieta przeciwników podpisania przez polski rząd ACTA (fot. PAP/Paweł Supernak)

Przeczytałem ACTA i nie znajduję tam niczego sprzecznego z prawem i zdrowym rozsądkiem. Polska powinna ratyfikować tę umowę.

Cywilizacja zasługuje na to, żeby się rozwijać. Jednym z wyznaczników jej rozwoju jest stosunek do własności. Początkowo prawo do niej przysługiwało tylko wybranym i tylko pod pewnym względem, w hordzie nigdy nie było konsekwentne, ale horda i społeczności plemienne nigdy nie były wielkie, ich członkowie zmagali się głównie nie z sobą, lecz z innymi hordami. Później, z nastaniem pisanego prawa, prawo własności objęło ogół wolnych ludzi, w starożytności wciąż stanowili oni mniejszość i dotyczyło, jak wcześniej, ziemi, nieruchomości, majątku ruchomego, aż w końcu, w Renesansie, objęło własność intelektualną, w czym pierwsza była Republika Wenecka. Wydała ona pierwsze patenty drukarskie i autorskie, aczkolwiek z chwilą nastania druku anglosaskie common law, prawo zwyczajowe, okazało się chyba skuteczniejsze sądowo niż ustawy Serenissima.

DEON.PL POLECA

Pierwsze poprawki do amerykańskiej Konstytucji dotyczyły emisji patentów a wynikające z nich rozwiązania instytucjonalne są najbardziej nowoczesnym, godnym pochwały i naśladowania przykładem poszanowania dla własności intelektualnej. Nie są wolne od błędów, niemniej dzięki nim amerykańskie patenty po dziś dzień są najbardziej uniwersalne, bo najlepiej zbudowane pod względem prawnym. Łatwo na nich zarabiać, a trudno je kwestionować, czego nie sposób powiedzieć np. o patentach chińskich, w jakiejś części wciąż pochodzących z kradzieży i w jakiejś części wciąż nigdzie nieuznawanych.

ACTA to uznanie własności w wymiarze globalnym już na poziomie point to point. Jeśli internet istnieje i służy komunikacji, to należy go chronić, sprawić, że uczciwy użytkownik poczuje się w nim wyraźnie bezpieczniej niż złodziej, bo tylko w ten sposób globalna wymiania informacyjna ma szanse zyskać na wartości i stworzyć wartość dodaną. Bez ACTA największą wielkodusznością w sieci będą wykazywać ci, którzy niczego nie stworzyli, lecz coś komuś ukradli i do tego samego zachęcają innych. ACTA znacznie to utrudni.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Podpisać ACTA
Komentarze (137)
K
kia
17 lutego 2012, 21:55
@GroszekTusk już się przyznał, że nie miał racji w sprawie ACTA, kiedy ojciec Mądel się odważy??? nie, nie, nie...KMądel ma przekonać Tuska, jak się zbierze, to da radę, nie może się taraz poddać i zniechęcić, nikt nie chce ACTA, ale KMądel tyle włożył energii(godnej lepszej sprawy) w PODPISAĆ ACTA, że właśnie teraz, tym bardziej powinien być "wierny sprawie" i powinien - tak trzymać !!!!!!!
G
Groszek
17 lutego 2012, 21:17
Tusk już się przyznał, że nie miał racji w sprawie ACTA, kiedy ojciec Mądel się odważy???
K
kia
17 lutego 2012, 21:06
przekonać Tuska i wszystkich...i Podpisać ACTA..Podpisać ACTA, Podpisać ACTA, Podpisać ACTA..Podpisać ACTA Podpisać ACTA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
DJ
do J.Mądela
15 lutego 2012, 23:32
No i co? -  niedługo pozostanie samemu wrzeszczeć PODPISAĆ OCTA !!!!!!!!!!!!
KM
Krzysztof Mądel SJ
13 lutego 2012, 11:17
Ojcze, jak do tej pory tak się składa, że moje wpisy pozostaja bez odpowiedzi lub reakcji Ojca. Może tym razem, będzie inaczej. Jaki tekst znajduje sie pod wskazanym linkiem?  Przpraszam, jeśli cokolwiek przeoczyłem. Natychmiast się poprawię. Tekst pod linkiem, to maszynopis recenzji, jaki Woleński rozsyłał zainteresowanym do naukowego użytku. To, że do sprawy odniosła się wreszcie Wyborcza, nie jest tragedią, tylko sukcesem, bo chcąc nie chcąc Leszczyński skrytykował działalność zaprzyjaźnionej firmy, wyd. Znak, co bardzo dobrze świadczy o bezstronności autora, jego tekstu i samej Gazety. Sam Woleński, znam do osobiście, ale tylko z filozoficznych rozmów, w sprawach religijnych nie jest bezstronny, ja sam być może też nie, ale tu mówimy o ocenie obszernego tekstu (pierwszy tom encykl. filozoficznej) traktującego wyłącznie tę materię, którą Woleński zna bodaj najlepiej w Polsce. Ma wiele publikacji uznanych na świecie, w tym także opracowań całościowych, więc jego krytykę pod adresem Gadacza trudno podważyć. 
A
anonymus
8 lutego 2012, 20:59
jak to bedzie to ja urwe kabel od internetu, a ile osob tak zrobi to nie wiadomo, konsekwencje za to poleca np. bankrytacja firm oferujacych internet czyli tp netia oraz sieci komorkowe w du... mam taki internet to na h... bedzie mi potrzebny taki dostep do internetu  niewiecie co robici a na donalda tuska to ja juz napewnio nie zaglosuje, wiec troche myslcie ja zrezygnuje z internetu to i pol kraju z niego zrezygnuje
7 lutego 2012, 08:51
(...) Pierwszy tom jego Encyklopedii Filozofii bardzo surowo zrecenzował prof. Jan Woleński, którego zawsze ceniłem. Tu można przeczytać co napisał, a w Wyborczej jest to krótko streszczone. <a href="https://rapidshare.com/files/1307012841/wolenski_gadacz.rtf">https://rapidshare.com/files/1307012841/wolenski_gadacz.rtf</a> @Krzysztof Mądel SJ Ojcze, (...) Jaki tekst znajduje sie pod wskazanym linkiem? Kto jest jego autorem, gdzie został opublikowany i kto umieścił go na rapidshare? PS. Troche bawi mnie dobór autorytetów wskazanych przez Ojca Rozumiem, ze to jest obszar atrakcyjny dla GW (ex. ksiądz vs. jawny mason) ;-)
7 lutego 2012, 08:50
TZHRR Kształt akumulatora to jest co najwyżej zastrzeżony znak towarowy, ale nie patent. Racja :-) Zastanawiam się właśnie kiedy każdy z producentów samochodów wprowadzi własny zastrzeżony kształt akumulatora... taki zeby nic standardowego nie dało się wsadzic w zamian :=)
O
obserwator66
6 lutego 2012, 19:24
 upodlacie naród z dnia na dzień do czego prowadzicie ,już wystarczająco upodliliście naród,dostaliście drugą szansę od narodu a chcecie nas zgniatać i uciszać.Wasza formacja-PO-miała być dla ludzi,niestety nie wychodzi wam to.MY POLACYbędziemy to PAMIĘTALI przy najbliższych wyborach.........,może nawet SZYBCIEJ upadnieci
O
obserwator66
6 lutego 2012, 19:13
już nie jesteśmy POLAKAMI?My jesteśmy Panie TUSK,ale nasówa się pytanie -czy Pan jes patriotą skoro SPRZEDAŁ się pan zachodowi. 
KM
Krzysztof Mądel SJ
4 lutego 2012, 19:26
@ KK Pan w ogóle nie musi myśleć. Wystarczy, że Pan bądzie przeciw. Bez uzasadnienia to nawet ciekawiej. Nikt nie musi się do tego ustosunkowywać. 
I
Ika
4 lutego 2012, 09:48
 Ostatnio wyczytałam, że Polska bedzie płacić kary bo nie wprowadziła odpłatnosci z bibliotek za wypozyczanie ich ksiażek http://ksiazki.wp.pl/tytul,Platne-biblioteki,wid,5236,wiadomosc.html?ticaid=1ddc2 I to bez ACTA. No cóż jeżeli chce sie by naród był coraz głupszy...wiele osób starszych przestanie korzystać z bibliotek... 
KO
Krzysztof Onak
4 lutego 2012, 07:22
W biednym kraju, takim jak Polska copyright utrudnia dostęp do źródeł, bo źródła są relatywnie drogie, ale na Zachodzie nie jest to wielki problem dla naukowca czy nawet studenta. Biblioteki dobrych uniwersytetów zapewniają dostęp do wszystkich ważniejszych czasopism naukowych online. Jestem w tej chwili amerykańskim naukowcem i ponoszone przez uczelnie koszty dostępu do prac, do których wydawnictwa przejęły prawa autorskie, potrafią być bardzo wysokie. Jest to o tyle niesprawiedliwe, że autorzy zazwyczaj przekazują swoje prawa autorskie całkowicie za darmo (za darmo pracują też recenzenci tych prac oraz komitety naukowe). Po prostu w przeszłości wydawnictwa były potrzebne do tego, żeby dotrzeć do czytelników. Dziś mamy Internet, więc cała nadzieja w tym, że w końcu wszyscy przeniosą się do otwartych internetowych pism naukowych, choć z różnych powodów może zająć to trochę czasu. Co więcej, żeby poprawić dostępność prac, niektóre z najlepszych uczelni (np. MIT, Harvard, Princeton) postanowiły, że wszystkie prace, opublikowane przez ich pracowników, muszą też być dostępne za darmo ze strony uczelni. W odpowiedzi wydawnictwo Elsevier, niemal synonim zła w świecie naukowym, (i być może inne wydawnictwa też) zmieniło formularz przekazania praw autorskich tak, aby nielegalne stało się w przypadku pracowników tych uczelni umieszczenie pracy nawet na stronie autora, co wcześniej było dozwolone. Niestety w tym przypadku dłuższe prawa autorskie oznaczają tylko i wyłącznie dłuższy okres, w którym wydawnictwa mogą szantażować uczelnie.
J
Janek
2 lutego 2012, 23:40
a co ksiądz sądzi o tym ? http://wiadomosci.wp.pl/ti<x>tle,To-oni-narzucili-nam-ACTA-Polski-nie-pytano-o-zdanie,wid,14202675,wiadomosc.html
K
KK
1 lutego 2012, 16:39
Po komentarzach ks. Mądela (czy Mądla?) tak tutaj jak i na S24 widzę, że nie zawsze potrafi czytać ze zrozumieniem a przynajmniej jego rozumienie spraw jest bardzo specyficzne. Niektóre wypowiedzi księdza to zupełna kompromitacja. Radzę raz jeszcze przeczytać ACTA i pomyśleć. Tym razem głębiej.
KM
Krzysztof Mądel SJ
1 lutego 2012, 16:28
AS Użytkowanie i wykradanie to dwie różne rzeczy. Polska konstytucja gwarantuje uczniom i studentom bezpłatny dostęp do oświaty. Jeśli rodzice i studenci mimo to płacą krocie za podręczniki, książki, mundurki, etc., tzn. że nie cenią sobie Konstytucji, nie zależy im, żeby na władzach publicznych wymóc to, co im prawo gwarantuje, ale tego wszystkiego nie należy mieszać z prawem do zabierania komuś własności, np. z okradaniem bibliotek.
KM
Krzysztof Mądel SJ
1 lutego 2012, 16:25
TZHRR Kształt akumulatora to jest co najwyżej zastrzeżony znak towarowy, ale nie patent.
31 stycznia 2012, 09:08
Patentowanie żywności, zakaz produkcji leków generycznych, zakaz sprzedaży zamienników oryginalnych części do samochodów - kilka możliwości płynących z ACTA. ACTA nie dotyczy tylko Internetu, ani nielegalnej wymiany plików. Dlatego warto powiedzieć NIE. Zastanawiam się właśnie kiedy każdy z producentów samochodów wprowadzi własny opatentowany kształt akumulatora... taki zeby nic standardowego nie dało się wsadzic w zamian :-)
M
Marian
30 stycznia 2012, 20:37
 Patentowanie żywności, zakaz produkcji leków generycznych, zakaz sprzedaży zamienników oryginalnych części do samochodów - kilka możliwości płynących z ACTA. ACTA nie dotyczy tylko Internetu, ani nielegalnej wymiany plików. Dlatego warto powiedzieć NIE.
30 stycznia 2012, 15:29
 (...) Jeśli ktoś wykrada książki z biblioteki lub księgarni to niezależnie od intencji jest złodziejem. Internet niczego w tej sprawie nie zmienia prócz skali. Tu można ukraść więcej, nawet na końcu świata, na szczęście nawet z drugiego końca świata można wyśledzić złodzieja i powiedzieć miejscowej policji, żeby go zamknęła. (...) Natomiast ta skala bardzo wiele zmienia w sytuacji pożyczania i opłaty za możliwość dostepu do treści - a nie za posiadanie nośnika...
A
as
30 stycznia 2012, 15:13
 Jeśli ktoś wykrada książki z biblioteki lub księgarni to niezależnie od intencji jest złodziejem. Internet niczego w tej sprawie nie zmienia prócz skali. Ubogi student jest złodziejem. A kim jest Bogacz z przypowieści 'Bogacz i ubogi Łazarz' Łk 16,19 ? U jego bram umiera głodny Łazarz.
30 stycznia 2012, 10:54
(...) Pierwszy tom jego Encyklopedii Filozofii bardzo surowo zrecenzował prof. Jan Woleński, którego zawsze ceniłem. Tu można przeczytać co napisał, a w Wyborczej jest to krótko streszczone. <a href="https://rapidshare.com/files/1307012841/wolenski_gadacz.rtf">https://rapidshare.com/files/1307012841/wolenski_gadacz.rtf</a> @Krzysztof Mądel SJ Ojcze, jak do tej pory tak się składa, że moje wpisy pozostaja bez odpowiedzi lub reakcji Ojca. Może tym razem, będzie inaczej. Jaki tekst znajduje sie pod wskazanym linkiem? Kto jest jego autorem, gdzie został opublikowany i kto umieścił go na rapidshare? PS. Troche bawi mnie dobór autorytetów wskazanych przez Ojca Rozumiem, ze to jest obszar atrakcyjny dla GW (ex. ksiądz vs. jawny mason) ;-)
KM
Krzysztof Mądel SJ
30 stycznia 2012, 10:44
 @ Olek Drogi Olku, w Twojej wypowiedzi jest tyle agresji, że nawet najcierpliwszy anioł, słuchając Cię, mógłby stracić cierpliwość, a diabeł ażby jęknął z zadowolenia. Jeśli uważasz, że masz rację, to musisz to uzasadnić. ACTA nie przewiduje żadnej innej inwigilacji prócz tej, która jest, a obecnie, zapewniam Cię, w internecie istnieje inwigiloacja totalna, tzn. odpowiednie służby mogą przeglądać wszystko i wszędzie, jeśli tylko to coś jest podłączone do sieci, dopóki jednak owe służby nie ważają, że Iksiński jest terorystą lub pedofilem, to mu krzywdy nie robią. Żałuję, że polska policja i polskie służby nie są w tym śledzeniu tak dobre, jak Amerykanie, ale to z czasem się zmieni. Inwigilacja totalna w sieci nie jest żadnym zagrożeniem do demokracji. Jeśli ktoś wykrada książki z biblioteki lub księgarni to niezależnie od intencji jest złodziejem. Internet niczego w tej sprawie nie zmienia prócz skali. Tu można ukraść więcej, nawet na końcu świata, na szczęście nawet z drugiego końca świata można wyśledzić złodzieja i powiedzieć miejscowej policji, żeby go zamknęła.  Gromadzenie danych o złodziech nie może jednak prowadzić do ograniczania wolności. Nasz problem nie polega jednak na tym, że chcemy zakazu gromadzenia tych danych, bo bez tych danych żadnego złodzieja sieciowego nie złapiemy, a jedynie na tym, żeby nikomu, żdnym służbom, nie pozwolić na użycie tych danych niezgodne zpawem. USA ma Bill of Rights (10 pierwszych poprawek), my sobie takie Rights (1878 rok) powinniśmy wpisać do naszej Konstytucji. Lepiej późno niż wcale
O
Olek
29 stycznia 2012, 21:50
Ojcze Krzysztofie warto coś po przeczytaniu jeszcze przemodlić nie tylko przemyśleć, bo sam rozum to nie wszystko i daje się Ksiądz nabierać nowomowie i socjotechnice dzisiejszym "autorytetom". Podpisanie ACTA to zgodna nie tylko na cenzurę ale inwigilację również Księdza danych na komputerze i nie tylko na kompie...?! Naprawdę Ksiądz się na to zgadza i nie widzi w tym zagrożenia ze strony tych, którzy bardziej słuchają diabła niż Boga??? Jezuita, który ma tyle środków do rozponawania duchów i nie czuje diabelskiego smrodu. Dobrze że młodzi to czują i to na odległość i na to nie chcą pozwolić i bardzo słusznie!!! 
A
as
29 stycznia 2012, 21:23
Cywilizacyjne tropy mówią natomiast jasno, że budowanie wolności i rozwoju bez poszanowania dla własności, w tym także własności intelektualnej, nie jest możliwe, zaś protesty w obronie prawa do kradzieży są zrozumiałe, zwłaszcza w środowisku złodziei, ale ze względów cywilizacyjnych nie należy się nimi przejmować. Mocne słowa w szczególności wobec złodziei. Warto jednak zwrócić uwagę, czy to prawo do własności nie jest w jakiś sposób "uświęcane". Okazuje się, że obecnie ochrona prawa do własności ma się nijak do tego prawa rozumianego w aspekcie historycznym. Obecnie zwykły, szary inżynier nie ma możliwości na prawdziwą ochronę własności intelektualnej poprzez patenty, ponieważ to są tak wysokie koszty, że na prawdziwą ochronę własności intelektualnej stać tylko bardzo duże korporacje. Te korporacje nie chronią swojej własności intelektualnej po to, żeby później udostępniać ją za parę złotych, jak w jakiejś wypowiedzi ojciec sugeruje. Moim zdaniem "uświęcenie" prawa do własności spowoduje głębokie podziały społeczne na tych którzy mają dostęp do nowych technologii i na tych, którzy takiego dostępu nie mają. Ten problem nie dotyka tak bardzo społeczeństw zamożnych, ale w naszej ubogiej Polsce? Gdyby nie kopie książek w internecie, to którego studenta stać byłoby na zakup książek do nauki? Kiedy nawet bibliotek akademickich nie stać na to, żeby mieć na stanie poczytne i wartościowe egzemplarze. Oczywiście takiego studenta można nazwać złodziejem. Lepiej, żeby biedak siedział w zapyziałem dziurze i czekał, kiedy skapnie mu jakaś mała fortunka, żeby on mógł się zacząć uczyć.
KM
Krzysztof Mądel SJ
29 stycznia 2012, 20:29
 @ Arkadiusz Nie mówi Pan prawdy, więc proszę zmienić swoją strategię, jeśli chce Pan uczestniczyć w rozmowie. Niektórzy prwnicy i niektórzy eksperci widzią w treści ACTA pewne pewne zagrożenie. Inni nie widzą żadnych. Nie umiem precyzyjnie powiedzieć których opinii jest więcej, w moim osobistym przekonaniu zastrzeżeń ze strony prawników jest niewiele, zatem zarzucając mi lekceważenie cudzych opinii, mija się Pan z prawdą.   Po drugie, ja w tekście wyżej w ogóle nie odnoszę się do opinii prawników. Piszę tylko to, co piszę, wskazując na pewne historyczne, cywilizacyjne zaszłości, które moim zdaniem, piszę to jasno, znaczą bez porównania więcej, niż opinie tzw. ekspertów, bo z naturzy rzeczy są cząstkowe. Cywilizacyjne tropy mówią natomiast jasno, że budowanie wolności i rozwoju bez poszanowania dla własności, w tym także własności intelektualnej,  nie jest możliwe, zaś protesty w obronie prawa do kradzieży są zrozumiałe, zwłaszcza w środowisku złodziei, ale ze względów cywilizacyjnych nie należy się nimi przejmować. Jeśli zaś idzie o opinie prawników, to rozważyć możemy tylko te, które mają jakieś uzasadnienie. Porszę je podać, zacytować, wtedy się chętnie ustosunkuję.  Do kilku argumentów ustosunkowałems się już na tym forum, np. lęk o brak gwarancji nietykalności procesowej w polskich warunkach wynika z komunistycznej przeszłości, można go pokonać przez jaśniejsze wyrażenie takich gwarancji w konstytucji i prawie (Bill of Right robi to doskonale), a może tylko przez wyjaśnienie treści już istniejącego prawa zainteresowanym.
A
arkadiusz
29 stycznia 2012, 17:22
A mnie nieustannie zadziwia pycha ojca Krzysztofa. O ile wiem - proszę mnie poprawić, jeśli się mylę - ojciec prawnikiem nie jest. Jeżeli więc prawnicy, konstytucjonaliści, profesorowie prawa nie tylko w Polsce twierdzą, że Acta jest zagrożeniem dla wolności, zastanawia mnie dlaczego ojciec Mądel uważa się za mądrzejszych w tej sprawie od nich, zamiast z pokora przyjąć zdanie ekspretów. Ja z księdzem czy teologiem na tematy teologiczne się nie wykłócam i nie forsuję swojej opinii, bo sie po prostu na tym nie znam. Przyjmuję ich wiedzę specjalistyczną, bo to ich zakres wiedzy. Nie przekonuję fizyka jądrowego, że w tej dziedzinie jestem mądrzejszy od niego - bo nie jestem fizykiem jądrowym. A ojciec Mądel wie lepiej od specjalistów w dziedzinie prawa i w sposób nieuprawniony a wręcz żenujący ogranicza ustawę Acta do piractwa. Przy najbliższej wizycie lekarskiej proponuję ojcu Krzysztofowi, żeby zaczął udowadniać lekarzowi, że lepiej potrafi postawić diagnozę. I zazdroszczę ojcu, że tak świetnie zna się na wszystkim.
KM
Krzysztof Mądel SJ
29 stycznia 2012, 13:18
Karanie na podstawie doniesień, podejrzeń i bez sądu to nie jest żaden ciężki zarzut, tylko czysta fikcja, której w ACTA nie ma i nigdy nie było. Ktoś tę fantazję rozpowszechnia i straszy ludzi, ale na to niewielu da się nabrać. Na podstawie pdejrzeń, ale zupełnie innego rodzaju, bo dobrze udokumentowanych, już dziś można założyć kajdanki komuś, kogo policja namierzyła w sieci jako pedofila, ale jeszcze nie dostała jego komputera do ręki. Wchodzi się wówczas do domu, zakłada mu kajdanki, a gdy sprawa się potwierdzi, jest wyrok i więzienia. Nie ma w tym nic dziwnego. Jedyna dziwna rzecz to ta, że polska policja zbyt rzadko robi to na podstwie własnej żmudnej pracy, a często wyłącznie na podst nakazów Interpolu, tymczasem sama powina rzetelnie pracować w sieci. 
KM
Krzysztof Mądel SJ
29 stycznia 2012, 13:12
@ Filip Dopóki Twoje sądy nie dotyczą rzeczywistości, mogą mieć dowolną treść.
KM
Krzysztof Mądel SJ
29 stycznia 2012, 13:10
@ Melka Te sugestie są błędne, a pan Mojsiewicz wyciąga z przesłanki w nioski nie mające nic wspólnego z tą przesłanką. ETS w sprawach umów międzynarodowych nie ma zresztą nic do gadania i wberw temu, co sugeruje Mojsiewicz, nic takiego nie mówi.
F
filip
29 stycznia 2012, 11:07
o. Mondel ma tą sympatyczną cechę, że gdyby nagle okazało się, że chce się wprowadzić znów obozy np. koncentracyjne to on był by za...no bo trzeba być przeciw większości dla zasady, a on chyba ma przymus bycia zauważonym, nie ważne jakie głupoty by plótł....
PA
pamięć amputowana ?
29 stycznia 2012, 10:10
Sierpniowa jest opowieść ta... Wyzwolić Polske z mroku Pierwsza Kadrowa kompania szła Z Krakowa w czternastym roku. Z jedną kompanią ruszyć w bój Przeciwko trzem tyranom, Czyste szaleństwo, Boże mój, Polakom tylko znane... Sierpień płynął Wisłą przez pola i lasy... Walczyli o przyszłość pradziadowie nasi... Nawały bolszewickiej huk Nadciągał z Moskwy strony. Chwytał za broń Kto tylko mógł, Przed hordą domu bronić. Pod Radzyminem stanął front Żołnierzy Komendanta. Szabla do boju, Lanca w dłoń! Została dzicz odparta. Sierpień płynął Wisłą Przez pola i lasy... Walczyli o przyszłość Praojcowie nasi... Hitler i Stalin - diabły dwa Na brzegach Wisły stoją. Straszliwa wojna Ciągle trwa. Warszawa zrywa się do boju! Przez dwa miesiące tylko tu, Na gruzach Europy Unosił się wolnosci duch W powstańczych pieśni strofach... Sierpień płynął Wisłą przez pola i lasy... Walczyli o przyszłość Starsi bracia nasi. Strajkuje stocznia! Poszedł szum Wśród zniewolonych ludzi. Solidarności wybuchł bunt Przeciwko nędzy i obłudzie. I znowu Sierpień, znowu bój O godność, niepodległość! Polacy wznieśli sztandar swój Runęło zła imperium. Sierpień płynął Wisłą przez pola i lasy... Walczyli o przyszłość Rówieśnicy nasi. Płynie Wisła płynie Po tej polskiej ziemi ... Jaka będzie przyszłość My decydujemy Dziś decydujemy! /Jan Pietrzak/
M
Melka
29 stycznia 2012, 10:00
Nie wiem kim jesteś Krzysztofie Mądel SJ ,prócz tego ,ze jestes Jezuitą. Ale wnosze ztego co napisałeś, że nie znasz tematu ,bo niechcę Cię podejrzewać o niegodziwe zamiary Więc poczytaj poniższy fragment tekstu  zamiszczonego pod tym linkiemhttp://blogmedia24.pl/node/55380  " Oprócz pojawienia się na ulicach nagle zmobilizowanej młodzieży, nadającej wagi atakom hakerskim, „niespodziewanie”, daleko, bo aż w Strasburgu, zapadł właśnie teraz wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS), w praktyce zakazujący Tuskowi stosowania właśnie podpisanej umowy ACTA, bo jej postanowienia są „sprzeczne z orzeczeniem ETS o filtrowaniu treści w internecie” http://mojsiewicz.salon24.pl/ 385541, trybunal-sprawiedliwosci-zakazal-tuskowi-stosowania-acta. To ,ze jesteś Jezuita powinno zobowiązywać Cię do RZETELNOŚCI i ODWAGI a nie do kontynuowania "mętnej wody" propagandy.
E
Ewa
29 stycznia 2012, 08:21
 Aha TVPinfo to kanał krakowski informacyjny.Kanał jak wszystkie inne.
E
Ewa
29 stycznia 2012, 08:19
 Jezeli o. Krzysztof sadzi, ze ingwilacja to tylko wymysł chorych umysłów, to zapytuje w jaki sposób bedzie się szukac tychże piratów i sprzedajacych podróbki? Jasnowidztwo, ze w tej paczuszce jest a w tej nie? Jasnowidztwo, ze w tym mailu jest a w tym nie? A poza tym o. Krzysztof nie ustosunkował sie do najciezszego zarzutu - karania na podstawie tylko podejrzeń, doniesien i bez sądu. No cóż czasy Inkwizycji sie przypominaja...wtedy czarownice palono na stosach tez na podstawie donosów....
W
wanda
29 stycznia 2012, 07:17
Są Artyści i artyści.Prawdziwy Artysta marzy o tym aby duch jego  dzieła dotarł do jak największej grupu odbiorców.Artysta -handlarz marzy o tym jak zarobić na swym dziele.Pierwszy może umrzeć z głodu.Drugi  ,otaczając się drutem kolczastym,też.Jak można zachwycić się dziełem artysty,skoro on sam  stawia zapory dotarcia do jego twórczości.
KM
Krzysztof Mądel SJ
29 stycznia 2012, 00:36
Kto to jest TVPinfo po otatnim rozdaniu kart? Koalicja czy opozycja? A może bylenicja? Dziennikarz nie bardzo wie o czym mówi, więc fantazjuje i na wszelki wypadek straszy czymś co sam zmyślił. Rząd ma mały wpływ na ten kanał, więc mu nie poziękuje za tę cieżką pracę nad tumanieniem ludzi.
CN
Czego nie doczytał O.Mądel
28 stycznia 2012, 23:34
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=3UOy-Ee5CWE&feature=pla<x>yer_em<x>bedded#%21">www.youtube.com/watch</a>
KM
Krzysztof Mądel SJ
28 stycznia 2012, 23:27
@ Matijjah Czytałem tekst i nic takiego tam nie znajduję. USA mają w konstytucji zagwarantowaną nietykalność procesową obywatela. Jeśli u nas ludzie się boją naciąganych oskarżeń, to tylko i wyłącznie dlatego, że się tego boją, czyli pamiętają czasy komuny i to, co wtedy prokuraturzy i milicja robiła z ludźmi, ale z ACTA to nie ma nic wspólnego. Jeśli tabuny młodzieży wyległy na ulice przeciw ACTA w Polsce (a nie w Paryżu czy Berlinie), to zaczy, że odsetek tych, którzy mają lekko nieczyste sumienie jest u nas większy niż tam,  a przywiązanie do brania bez płacenia i pytania większe, więc protestują. Rząd w ogóle nie powinien się tym przejmować, a opozycja w ogóle nie powinna się z tego cieszyć, bo wystarczy powiedzieć o co tak naprawdę chodzi z ACTA, powiedzieć także jak wyląda lub powinna wyglądać ochrona internauty, muzykomaniaka, filmomana i gracza  (zwłaszcza tego przed osiemnastką) w świetle konstytucji i cały protest rozejdzie się po kościahch. Po dobrym wyjaśnienia sprawy, ci sami ludzie zamiast krzyczeć „Bronek, matole, skąd ściągniesz pornole”, zakrzykną „Mniej amnestii, więcej Questii”.[1] [1] Chodzi o oczywiście o www.Questia.com - dużą bibliotekę naukową dostępną za parę złotych przez www.
KM
Krzysztof Mądel SJ
28 stycznia 2012, 23:18
@ Groszek Ciąg dalszy tekstu, który zaczyna się niżej, ale fatalna technologia Deon.pl go nie przyjmuje w jednym kawałku. Na salon24.pl blogowanie jest sto razy prostsze, wszystko w jednym okienku i nie trzeba się po sto razy logować na minutę. c.d. Gdybyśmy byli hitech, a nie adopterem, to Komorwski zabierałby ze sobą znacznie poważniejsyzch ludzi po to, żeby tam szukać dla nich rynków zbytu, tak robili Medyceusze, a nie po to, że by kogokolwiek przekonywać, że nie jesteśmy źli. ATCA są nam zatem potrzebne do tego, żeby łapać w Polsce złodziei i plagiatorów od przedszkola po habilitację, bo to są główni wrogowie Polski w dążeniu do przyzwoitej jakości na poziomie nigdzie nie kwestionowanym. ACTA tego same nie zrobią, ale trochę pomogą. To taka mała karta praw człowieka coś umiejącego.
M
Mattijjah
28 stycznia 2012, 23:18
 Ojcze, jeśli ojciec nie znajduje w ACTA, żadnych sprzecznych z prawem zapisów ( jak np. te o aresztowaniu bez wysłuchiwania racji drugiej strony, lub baaaardzo szeroko pojętą "własność intelektualną"), to albo ojciec źle czytał, albo... źle to o ojcu świadczy... ACTA zrobi więcej złego niż dobrego, i jedynymi stronami, której pomoże ten akt, są wielkie korporacje...
KM
Krzysztof Mądel SJ
28 stycznia 2012, 23:15
Porszę nie mylić statystyk. Wspominałem o urzędzie patentowym UE. Dane można wygooglć. Patenty europejskie są nam potrzebne, bo co nam po tym, że w Polsce sobie zatwierdzimy dwieście krajowych patentów (czyli tyle co nic), skoro nikt ich w Europie nie uzna? Wymogi dzisiejszej gospodarki są takie, że im szybciej zastrzeże się patent na globalnym rynku, tym szybciej można na nim zarobić, przegonić konkurencję i za zarobione pieniądze szukać nowych rozwiązań. Jeśli się patenty kupuje lub co gorsza kradnie, to nie sposób dogonić czołówki. Trzeba je zgłaszać samemu. Tylko wtedy się jest w człówce. Nie ma Pan racji także w sprawie przyswajania cudzej myśli technicznej. To, że kraje takie jak Polska czy Chiny przyswajają pewną cześć użytecznej myśli tech., czyli mają u siebie zakłady wyposażone w relatywne wysokie technologie z importu, jest pewnym sukcesem, ale tylko w stosunku do stanu zupełnego wykluczenia technologicznego. Jako duży kraj europejski nie mamy się zatem z czego cieszyć. W rankinga światowych figurujemy jako hitech adopter, czyli mamy mniej niż 10 patentów na mln mieszkańców, ale na szczęście więcej niż 2 proc. hitech w eksporcie (w eksporcie łatwej mierzyć hitech), niestety, na tym etapie możemy się zatrzymać i do końca świata być tylko adopterem, a to wyklicza rozwój powyżej pewnego poziomu. Adopter nigdy nie dorówna do czołówki. W Polsce wyraża się to głównei w tym, że kiedy Komorowski jedzie do USA lub Chin, to zabiera biznesmenów i mnistrów, aby tam zachęcać do inwestowania.
KM
Krzysztof Mądel SJ
28 stycznia 2012, 22:52
@ Szaweł Mało wiem o Muraszkiewiczu, więc trudno mi ocenić jego decyzję. Uzasadnienie prawie nic nie wyjaśnia. Dobrze, że Polska sygnowała umowę, teraz czas na ratyfikację. @ Rozczarowany No to po co w oógle są umowy międzynarodowe, jaki w ogóle z nich pożytek? Swiat się zrobił mniejszy, więc moim zdaniem umowy międzynarodowe mają tym większy sens. Dają szansę, że treść swoista prawa danego kraju da się uzgodnić z pewnym uniwersalnym standardem. A co do nieomylności, to jest Pan przypisuje mi jakieś stanowiska i poglądy, to sam musi brać za to odpowiedzialność. Możemy rozmawiać tylko o tym, co jest napisane lub powiedziane, i tylko wtedy, kiedy to ktoś potrafi uzasadnić. Deklarowanie prywtnych odczuć, ocen, poglądów ma pewien sens, ale trudnych sprawach porozumieć się można tylko wtedy, kiedy je ktoś potrafi uzasadnić, w przeciwnym razie nie mówi o sprawie.
S
Szaweł
28 stycznia 2012, 22:27
 Prof. dr hab. inż. Mieczysław Muraszkiewicz wysłał dziś do członków RI następującą informację: "Szanowni Członkowie Rady Informatyzacji IV Kadencji, niniejszym uprzejmie Państwa informuje, że w dn. 26 stycznia 2012 r. złożyłem na ręce Pana Ministra Michała Boniego rezygnację z funkcji Przewodniczącego Rady Informatyzacji IV Kadencji oraz członkostwa w tej Radzie. Rezygnacja jest reakcją na podpisanie przez Pana Premiera Rządu RP upoważnienie dla polskiej ambasador w Japonii do przyjęcia umowy ACTA oraz podpisanie tej umowy przez Panią Ambasador w dn. 26 stycznia, 2012 r. w Japonii. Łączę najlepsze pozdrowienia." za: http://prawo.vagla.pl/node/9643
TS
Ten sam
28 stycznia 2012, 22:18
@Rozczarowany O beznadziejności Polaków mówią zapewnie ludzie beznadziejni. Zapewne tak - skoro Ojciec twierdzi, że Polacy są właśnie tacy... Swoją drogą przpomina Ojciec wielu celebrytów. Oni też jeśli odniąsą sukces w jednej dziedzinie, od razu muszą barć się za inne, przekonani o własnej nieomylności. Co do ACTA jeszcze: 1) Czym są ACTA, przekonamy się. 2) I bez ACTA mamy prawo pozawalające ścigać złodziei. 2) Bil Gates ludzi jest okradany przez 90% ludzi na świecie, a i tak jest najbogatszy.
G
Groszek
28 stycznia 2012, 21:19
@ Groszek ... Problem wydajności we wspomnianej fabryce (podobnie jest u Opla) to jeszcze inny problem, a mianowicie siły związków zawodowych i ilości przywilejów socjalnyhch. To nie ma nic wspólnego z naszym tematem. W produkcji aut dużą wydajnością w przykręcaniu śrub wykazują się Chińczycy, ale jakoś nikt ich aut nie kupuje. Chodzi łączną wydajność fabryki, dystrybucji, marketingu, a nade wszystko biura projektowego i sektora finasowego. Kiedy się to zsumuje, wiemy coś o gospodarce. Duże wydajności polskiego Opla same w sobie nie mówią nic o wydajności Opla, bo Gliwice składają tylko auta na nie polskiej licencji. Proszę się nie obrażać, ale Ojciec ponownie wciska mi bajki. ACTA nie są żadnym panaceum na nasze bolączki i słabości. Dzięki nim nasza gospodarka nie stanie się gospodarką Niemiec, czy USA. Żadne ACTA nie wpłyną na to że powstanie u nas Fabryka Polskich Samochodów. Zresztą nie wiem czy to jest nawet potrzebne. Nie jest żadną ujmą montowanie w Polsce aut dobrych marek. A ci lekceważeni przez ojca Chińczycy nie muszą zarzucać świata swoimi autami. Wystarczy, że produkowane u nich Hondy sprzedawane są w Niemczech, USA, czy Francji. Mają z tego pieniądze i spokojnie wykupują renomowane firmy, jak choćby Volvo. Jeśli chodzi o innowacyjność naszej gospodarki to jakieś dziwne dane posiada Ojciec skoro na stronie: <a href="http://forsal.pl/grafika/507008,66188,zobacz_ranking_najbardziej_innowacyjnych_panstw_swiata.html">forsal.pl/grafika/507008,66188,zobacz_ranking_najbardziej_innowacyjnych_panstw_swiata.html</a> Polska pod względem ilości patentów jest na 25 miejscu, a Panama na 83 (Antyli Holenderskich nie znalazłem).
KM
Krzysztof Mądel SJ
28 stycznia 2012, 19:43
ACTA nie ma nic wspólnego z inwigilowaniem obywateli. To są hasła wykrzykiwane przez licealistów na ulicy i z nimi nie ma sensu polemizować. ACTA to umowa międzynarodowa, a jak ją dane państwo implementuje, to zależy od tego państwa. Jak będzie walczyć z użytkownikami internetu klikającymi na youtube, to się ośmieszy, a my rozmawiając o tym, zrobimy to tym łatwiej. Inwigilacja, o której mówisz, i której poją się uczestnicy manifestacji, już się odbywa, ale dopóki nikt nie rozsyła prnografii dziecięcej i nie szykuje zamachów terrorystycznych, nikt go nie ściga. Poważniejsze potraktowanie praw autorskich i piractwa sprawi, że internet wyjdzie z jaskini i stanie się narzędziem użytecznym. ACTA to tylko mała cegiełka, która sama z siebie nie ma mocy sprawczej.
KM
Krzysztof Mądel SJ
28 stycznia 2012, 19:36
@ Groszek Musimy ustalić czy chcemy rozmawiać o luźnych spostrzeżeniach czy o danych naukowych. Dostępne dane naukowe mówią, że im dalej na Wschód Europy tym większy odsetek programów w komputerze jest kradzionych. Firmy zdają sobie z tego sprawę, więc Sony przez pewien czas nawet nie próbowało pewnych rzeczy w Polsce sprzedać, zdaje się do dzisaj ma pewne ograniczenia. Podobnie jest z wydajnością pracy i jej organizacją, z badniami naukowymi i rozwojem, a zwłaszcza z patentami. W europejskim urzędzie patentowym rejestrujemy mniej patentów niz Antyle Holenderskie lub Panama, lediwe kilkanaście co roku, ale oczywiście jeśli Pan chce, to Pan zawsze gdzieś znajdzie jakiś przykład, że są zjawiska zadające kłam wielkościom statystycznym, tylko, że taka rozmowa nie ma sensu. A co do Włochów, to poza pastą (marakrony) i bellcanto nie powinni być oni dla nas wzorem w żadnej sprawie. Wiem, bo ich znam. Problem wydajności we wspomnianej fabryce (podobnie jest u Opla) to jeszcze inny problem, a mianowicie siły związków zawodowych i ilości przywilejów socjalnyhch. To nie ma nic wspólnego z naszym tematem. W produkcji aut dużą wydajnością w przykręcaniu śrub wykazują się Chińczycy, ale jakoś nikt ich aut nie kupuje. Chodzi łączną wydajność fabryki, dystrybucji, marketingu, a nade wszystko biura projektowego i sektora finasowego. Kiedy się to zsumuje, wiemy coś o gospodarce. Duże wydajności polskiego Opla same w sobie nie mówią nic o wydajności Opla, bo Gliwice składają tylko auta na nie polskiej licencji.
G
Groszek
28 stycznia 2012, 19:13
Ojcze Krzysztofie, wiem że trudno przyznać się do błędu, więc nie oczekuję tego od Ojca. Muszę jednak odnieść się do kolejnych opinii Ojca na tamat ACTA. Twierdzi Ojciec, że respektowanie praw własności dotyczy krajów postkomunistycznych i postkolonialnych. Widzę to inaczej, np. w krajach zachodnich próbowano opatentowany przez polskiego wynalazcę patent zastosować bez wymaganych formalności. Firmy zachodnie które wykupywały nasze zakłady dając łapówki dyrektorom i członkom Rad Pracowniczych ? To nie zachodnia korupcja? Kolejny zarzut-wydajność pracy. Tak się składa że pracownicy fabryki Fiata w Polsce montują więcej samochodów niż ich włoscy koledzy, mimo że we włoskiej fabryce zatrudnionych jest więcej osób. Z własnego doświadczenia mam przykład, gdzie we trzech przewoziliśmy wózkiem paletowym 30 palet 1,2 tonowych, a w niemieckiej centrali 1 pracownik przewoził takich palet 12. Różnica była tylko taka, że wózek Niemca miał elektryczny napęd, a nasz miał napęd "ludzki". Sprawa służby zdrowia. Obawiam się że poprawa w opiece zdrowotnej nie nastąpi dzięki przyjęciu ACTA. Chyba że nie mogąc wykupić drogich, bo oryginalnych leków, chorzy poumierają i problem zniknie. Polska nie jest krajem bez żadnych uregulowań prawnych. Trzeba je tylko stosować.  Nie mnożyć nowe, ale stosować te istniejące. Stosować jednak sprawiedliwie wobec wszystkich, bez żadnych wyjątków w postaci "pomroczności jasnej", czy polityków robiących interesy nocną porą na cmentarzu. Czy Ojciec pisał i protestował wtedy gdy takie fakty zamiatane były pod dywan ? ACTA wbrew temu co Ojciec twierdzi nic  nam nie dadzą z wyjątkiem internetowego knebla. Kraje cywilizowane (w odróżnieniu od postkomunistycznych) osiągneły obecny poziom bez  ACTA i jak pisze Ojciec nie są im teraz ACTA potrzebne, więc niech nie narzucają tych ograniczeń innym. My sami osiągniemy ich poziom bez pisanych potajemnie praw, które są niezgodne z podstawowymi prawami człowieka.
E
Ewa
28 stycznia 2012, 17:29
 Krzysztofie z ACTA staniemy sie państwem nie prawa ale bezprawia. Gdyz ingwilowanie obywateli kara na podstawie doniesienia a nie wyroku sądowego do tego sie sprowadza. Owszem wartosci intelektualne , artystyczne nalezy chronic. Ale nie w sposób szczujac ludzi na siebie i uprawiajac donosicielstwo. Naprawdę to nic trudnego dla informatyka włamac sie do komputera nielubianego kolegi i narobić mu brudów. I cieszyć sie jak w imieniu ACTA przyjdzie do niego dwóch smutnych panów. Ingwilację juz przerabialismy za komuny. Jak widac są tacy którym tęskno do tego.
T
TAVI
28 stycznia 2012, 16:58
http://www.wykop.pl/link/1023573/wlasnosc-intelektualna-nie-tylko-internet/
KM
Krzysztof Mądel SJ
28 stycznia 2012, 16:36
@ Ewa Strach ma wielkie oczy, ale racji za grosz. ACTA nie odbierają mechanikom prawa od podrabiania części do polonezów, trabantów, a nawet volvo, odbierają jenak prawo użytkownikom tych aut do starania się usługi gwarantowane przez producenta, który patrząc na takie auto, nie może poznać dzieła własnych rąk. Nikt też nikomu nie zabrania robienia podróbek leków, butów, grzebieni do włosów, niech tylko na podróbce będzie jasno napisane, że to podróbka, ilekroć ta podróbka jest łudząco podobna do markowego oryginału. Chiny wydają dzisiaj więcej patentów niż USA czy EU, ale nie wszystkie z tych patentów są uznawane w świecie, bo jak chińska firma chce sprzedać swoje auto na Zachodzie, to Zachód widzi, to hybryda w połowie złożona z opla a w połowie z volkswagena. Z chińskimi autami nie ma problemu, bo auto to nie igła w stogu siana, jak ma w sobie kradzione patenty, to się go po prostu nie wpuszcza na uczciwy rynek, ale z lekami, gadżetami, mp3 już tak łatwo nie idzie, więc ACTA jest potrzebna. Ta umowa to ledwie jaskółka. Kraj, który ją ratyfikuje, ma tysiąc sposobów, żeby się od niej wykręcić, zwlekać, mataczyć, czyli walczyć z piractwem tak, jakby się je wspierało. Lepiej jednak ratyfikować i robić kroki cywilizowane, a nie wracać do jaskini człowieka jaskiniowego.
KM
Krzysztof Mądel SJ
28 stycznia 2012, 16:28
@Rozczarowany O beznadziejności Polaków mówią zapewnie ludzie beznadziejni. Npisałem niżej o problemie z respektowaniem prawa własności, które jest specyficznym problemem wszystkich krajów pokomunistycznych i pokolonialnych, w tym także Polski, ale to nie jest srawa beznadziejna. Podobnie jest z korupcją i wydajnością pracy. Nie trzeba tu specjalnie główkować, wystarczy przejrzeć dostępne dane. Zapewne są w Polsce i na świecie tacy, którzy gdzieś w zanadrzu mają jakie inne „dane”, ale dopóki nauka ich nie pozna, możemy je śmiało zlekceważyć. Uznając zatem, że jest jak jest, trzeba podjąć pewne kroki. W opiece zdrowotnej polegają one na rejestrowaniu i śledzeniu usług medycznych (patrz Sląska Kasa Chorych), a w nauce i biznesie chodzi o respektowanie prawa, łapanie i karanie złodziei, a może zwłaszcza o robienie tego szybko, bo surowe lecz pobłażliwe prawo, nikomu do niczego nie jest potrzebne. Młodzi ludzie protestujący na ulicach nie mają się czego obawiać. To nie oni są tu podsądnymi, więc niech nie ulegają manii prześladowczej starego homo sovieticusa, napawającego lękiem ich rodziców, ale śmiało walczą wolność i szacunek. ACTA im w tym pomoże znacznie lepiej niż brak ACTA.
R
Rozczarowany
28 stycznia 2012, 15:34
...Polska, jest w powijakach, oszukuje i kradnie, dlatego właśnie tu trzeba ścigać złodziei. Polecam w dzsiejszej wyborczej... I wszystko jasne. Czy Ojciec nie czuje niestosowności tych ciągłych uwag o beznadziejności Polski i Polaków? Powoływanie się na Wybiórczą w tym przypadku nie powinno dziwić. Na gazetę, która najlepiej potrafi obrażać Polaków, wmawiać nam antysemityzm, kpić i osmieszać naszych bohaterów (np. AK), zakłamywać historę... Ceniąc Ojca słowo mówione liczyłem, że Ojciec będzie w NS kimś, kogo będzie można posłuchać, szczególnie po wyjeździe O. Błaszkiewicza. Wygląda, że NS staje się mekką Jezuictwa lewackiego (że wspomnę O.Prusaka). Czuję taki niesmak... ps. O ACTA nie ma już co pisać. Ten ciemny naród nie rozumie, że trzeba ich wziąć za pysk, bo to złodzieje i bandyci... i mówi to przedtawiciel instytucji, której największą siłą jest własnie wolność.
E
Ewa
28 stycznia 2012, 13:39
 Krzysztofie, czy to co piszesz jest usprawiedliwieniem dla ingwilacji obywateli czytania ich korespondencji ( nie tylko tej internetowej no bo w paczce tez może być podróbka) czy jest wytłumaczeniem dla karania człowieka tylko na podstawie doniesienia innych osób, ze im sie cos nie podoba - nawet ze złośliwosci - karania bez sadu? O ile wiem jest domniemanie niewinności jezeli nie ma wyroku sądu a tutaj to ma być od razu z góry? Krzysztofie czy jest to wytłumaczeniem,że ciezko chory człowiek nie bgedzie mógł kupic tańszego zamiennika leku?
G
Groszek
28 stycznia 2012, 13:30
USA nie potrzebją ACTA, bo mają dobre, bodaj najlepsze prawo copyrightowe i najlepszy system praw patentowych, natomiast reszta świata, w tym Polska, jest w powijakach, oszukuje i kradnie, dlatego właśnie tu trzeba ścigać złodziei... Takie argumenty są zwyczajnie śmieszne. Może i USA mają najlepsze prawo, ale jak można oceniać Polskę jako kraj złodziei? Na podstawie czego? Liczby ściągnięć filmów, czy gier? A czy przypadkiem piracka wersja ściągnięta z neta nie jest przyczyną zakupu oryginalnej gry? Jest. Bo piracka nie pozwala na grę sieciową, a młodzi preferują granie w sieci. Dlatego uważam, że b. często ten kto piraci staje się chwilę później właścicielem zakupionej gry. Podobnie z muzyką, filmami, koncertami. Pirackie, gorsze jakościowo wersje są motywacją do zakupu oryginału. Nie chcę tu pisać truizmów o tym, że ceny w USA i w Polsce są podobne, a często i niższe, więc młodzi Amerykanie nie piracą bo stać ich na od razu zakup w sklepie. Polacy na wersji pirackiej sprawdzają czy warto wydać tyle kasy na bardzo drogi oryginał. Jednak najważniejsze jest to, że ACTA to nie tylko walka z internetowym piractwem, ale i zakaz produkcji zamiennych leków, części np. do aut itp. Prawo istniejące dotychczas w pełni zabezpiecze prawa autorskie i nic nie uzasadnia przyjmowanie dodatkowych ograniczeń, z ukrytymi w paragrafach pułapkami prawnymi. Wychodzenie przed szereg i podpisywanie ACTA, gdy inne bogate kraje nie widzą powodów wprowadzania ograniczeń dla swych obywateli jest głupotą Tuska i nadgorliwością. A jak ktoś kiedyś powiedział: "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu".
KM
Krzysztof Mądel SJ
28 stycznia 2012, 11:45
USA nie potrzebją ACTA, bo mają dobre, bodaj najlepsze prawo copyrightowe i najlepszy system praw patentowych, natomiast reszta świata, w tym Polska, jest w powijakach, oszukuje i kradnie, dlatego właśnie tu trzeba ścigać złodziei. Polecam w dzsiejszej wyborczej artykuł Adama Leszczyńskiego nt. plagiatów w polskiej nauce. Jednym z inkryminowanych jest prof. Tadeusz Gadacz, były ksiądz, pijar, swego czasu mój wykładowca, dziś świecki filozof religii, niestety i wtedy, i dzsiaj słynie z tzw. kseropisania, czyli przywłaszczania sobie cudzych myśli. Pierwszy tom jego Encyklopedii Filozofii bardzo surowo zrecenzował prof. Jan Woleński, którego zawsze ceniłem. Tu można przeczytać co napisał, a w Wyborczej jest to krótko streszczone. <a href="https://rapidshare.com/files/1307012841/wolenski_gadacz.rtf">https://rapidshare.com/files/1307012841/wolenski_gadacz.rtf</a>
I
Ika
28 stycznia 2012, 08:22
 Zastanawiam sie czy ten artykuł nie jest prowokacja aby stwierdzic kto jest za a kto przeciw. W koncu mozna dojśc po IP komputera.... Jak widac - lustracja sie przeciez nie skonczyła - może TW działaja nadal..... No bo po co taki artykuł po http://wiadomosci.wp.pl/ti<x>tle,Polski-europosel-dowiedzialem-sie-ze-glosowalem-za-ACTA,wid,14195107,wiadomosc.html http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11046835,Ambasada_USA_monitoruje_dzialania_komisji_sejmowej.html?lokale=krakow Oj wstyd Deonie wstyd...
S
Szaweł
28 stycznia 2012, 08:16
 Wyszło szydło z worka. USA ACTA nie podpiszą, ale sprawdzają, kto jak głosuje w Polsce... Po co było sie wysilać na argumentacje za ACTA? Jak się czuje cnota roztropności?
Z
Zawiedziony
28 stycznia 2012, 04:21
Od osoby wykształconej wymaga się głębszego wniknięcia w temat. Nieprawdopodobne, że tu czytam taki tekst. To jest smutne, że takie osoby się dały zmanipulować. No chyba, że cenzura i zniewolenie polakół w myśl szczytnych zasad się ojcu marzą· Nie widzieć drugiego dna to trzeba być ŚLEPYM. Polskie prawo dysponuje mechanizmami ścigania czego dowodem są coroczne "Złote Blachy", a nie oddawać Polskę w poddaństwo korporacji.
GB
Gość Busters
28 stycznia 2012, 01:29
Szukałem polskich autorów renesansowych i romantycznych w sieci. To publick domain, więc powinni być dostępni nawet na Księżycu. No i są, ale nie wszyscy. Google books ich ma. O dziwo, skany pochodzą z egzemplarzy biblioteki Uniw. of Michigan, bo tam, nie w Polsce, je zrobiono. Polski uczony i polski pedagog żadnych źródeł nie potrzebuje. Książką się brzydzi. Chce, żeby student go wysłuchał i zdał. Biblioteki są w Polsce niepotrzebne, a komputery używane są tu tylko do Wiedźmina. Ech, prymitywny, tępy, żałosny naród ci Polacy... Współczuję Ojcu prowadzić misję wśród takich ... nieoczytanych, nieczytających... ps. 1) Ale może takie pytanko: cóż takiego wykradł Czempiński, że go Ojciec tak dowartościował? Zdaniem dra Cenckiewicza (np. Długie ramię Moskwy) nic, był wyjątkowo nieudolnym szpiegiem, od razu zdekonspirowanym w USA... 2) Nigel Farage też zasiada w parlamencie europejskim. Też jest socjalistycznym eurokratą? (to tak odnośnie Gwiazdowskiego, który zasiadał we władzach ZUS - zna Ojciec wypowiedzi Gwiazdowskiego z tego czasu? A może nie trzeba ich znać, sam fakt przebywania we władzach już kogoś dyskwalifikuje... E
AP
Adrian Podsiadło
27 stycznia 2012, 22:03
Mądel ośmieszyłeś się wychodząc przed szereg. Drobna uwaga. Nie zniżajmy się do poziomu Anny Grodzkiej, która do księdza zwraca się "pan", albo naczelnego rabina RP "pan papież". Napisałem nie zniżajMY się tylko dlatego, że też jestem przeciw ACTA :)
3
3SER
27 stycznia 2012, 21:46
No ale z czym tu polemizować? Jerzy, Alek, Andrzej, tm, dvcb nie podają żadnych argumentów. ACTA należy teraz jak najszybciej ratyfikować. Wielkie tłumy młodzieży wyszły na ulicę, a to najlepszy dowód, że umowa jest słuszna, budzi wyrzuty smienia w kraju, w którym prawie każdy użytkownik ma w komputrze coś kradzionego. Drobnym złodziejaszkom trzeba jednak spokojnie wyjaśnić, że ACTA nie jest wymierzona przeciw nim, mogą nadal oglądać klipy na youtube, drżeć pwoinni ci, którzy te klipy kradną, przerabiają i tam wieszają. Jest dużo darmowej muzyki i filmów, i będzie jeszcze więcej, jeśli wszyscy będą płacić za tę, która nie jest darmowa, a jak będą płacić, to głównie za jakość i za aktualność. Gorsze i starsze wersje dźwięków i filmów z czasem będą masowo trafiać do public domain.
&
<jerzy>
27 stycznia 2012, 19:18
Chociaż by się nie wiem, na jakich uczelniach studiowało i nie wiem, ile "rozumów pozjadało", to dobrze jest mieć zawsze, pod ręką "maćkowy rozum", on nigdy nie zawodzi. A jeśli go ktoś nie posiada, to niech się o niego modli, tak jak Salomon  o mądrość. 
A
Alek
27 stycznia 2012, 19:11
Mądel ośmieszyłeś się wychodząc przed szereg. Nawet pani Monika Olejnik krytykuje ACTA w radiu Zet razem z panem Bonim (przestraszyli się młodych ludzi) <a href="http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET">http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET</a> Zanim coś napiszesz Mądel przemyśl to 100 razy do sześcianu, nie kompromituj jezuitów.
D
dvcb
27 stycznia 2012, 18:02
"Nie znajduję tam niczego sprzecznego z prawem" - tak się składa, że łagry i obozy koncentracyjne też nie były sprzeczne z ówczesnym prawem... Radzę jeszcze raz przeczytać ACTA ale tym razem ze zrozumieniem!
A
andrzej
27 stycznia 2012, 15:27
 Zjakiegoś powodu Autor stracił zacięcie polemiczne. Czyżby przeczytał dokument jeszcze raz?
T
tm
27 stycznia 2012, 14:43
Jak Bóg Chce kogoś ukarać odbiera mu rozum. Myśle, że auto powinien się pomodlić i jeszcze raz przeczytać ACTA
N
nasciturus
27 stycznia 2012, 10:05
"Gwiazdowski się myli, nie pierwszy raz zresztą. On w ogóle nie jest konsekwentny w swoich polgądach. Bezkrytycznie wyznawany leseferyzm nie przeszkodził mu jednak zasiadać we władzach ZUS za czasów Kaczyńskiego." Czyli argumentem na to, że profesor prawa dokonał błędnej interpretacji aktu prawnego jest to, że nie jest konsekwentny w swoich poglądach na gospodarkę. Rozumiem, że gdyby pof. Gwiazdowski był konsekwentnym socjalistą to jego tezy na temat ACTA stały by się trafne. Żenujący argument ad personam i w dodatku fałszywy. W mojej ocenie cięzko nazwać bezkrytycznym wyznawcą leseferyzmu osobę opowiadającą się za systemem emerytur kanadyjskich, bonów edukacyjnych czy zdrowotnych. Z pewnością natomiast nie można zarzucać komuś takiemu niekonsekwencji tylko dlatego, że zgodził zasiadać się w radzie nadzorczej ZUSu. Z chęcią bym podyskutował nad tezą, że w ACTA nie ma niczego sprzecznego z prawem i zdrowym rozsądkiem przedstawioną przez Ojca Mądela. Skoro jednak autor używa tego typu argumentacji to uważam, że polemika z nim to strata czasu. Uważam Jezuitów za biegłych w sztuce argumentacji, ale jak mówi rzymska paremia nulla regula sine exceptione(nie ma reguły bez wyjątku).
G
Groszek
27 stycznia 2012, 10:04
UWAGA! Porozumienie ACTA nie tylko wprowadza cenzurę internetu jaka dotychczas była tylko w Chinach i daje rządowi i korporacjom możliwość zatrzymania i uciszenia bez dowodów każdego kto jest dla nich niewygodny. To porozumienie zakazuje wszystkich zamienników markowych produktów. Np. nie będzie zamienników drogich części samochodowych, tonerów do drukarek, ubrań i wielu innych... pomyślcie o ile pieniędzy więcej będzie trzeba przez to wydać, a to dopiero początek. Nie będzie też zamienników drogich leków (płać kupę kasy korporacjom albo umieraj). A najgorsza jest ochrona patentów na organizmy genetycznie modyfikowane (obecnie większość kukurydzy, soi, a także świń jest genetycznie modyfikowana). Wkrótce korporacje doprowadzą do wyginięcia naturalnych upraw (pyłki roślin genetycznie modyfikowanych przenoszą się na uprawy naturalne i mieszają z nimi swoje geny, w ten sposób rolnik, który nawet nie chciał siać GMO ma już takie rośliny na swoim polu i musi płacić korporacjom za licencje). W ten sposób w ciągu kilku lat korporacje przejmą kontrolę nad wszystkimi uprawami, a potem będą mogły dowolnie podnosić ceny nasion (przez ACTA rolnik traci prawo zatrzymania części nasion na następny wysiew). Domyślacie się już co się wtedy stanie...? Zapamiętajcie datę 26 lutego 2012, bo to początek nowej epoki. Witamy w NWO! Może autor artykułu "Podpisać ACTA" wypowie się na powyższe zarzuty. "Dobro" przynoszące zło nie jest wcale dobrem do którego należy zachęcać. Prawo tworzone w wielkiej tajemnicy, na zamówienie wielkich korporacjii będzie przynosiło korzyści tylko korporacjom, a ubieranie tego "prawa" w otoczkę dbałości o prawa autorskie jest zwykłym oszukiwaniem społeczeństwa.
27 stycznia 2012, 09:06
<a href="http://wiadomosci.wp.pl/ti<x>tle,Boni-przedstawilem-premierowi-gotowosc-do-dymisji,wid,14202670,wiadomosc.html">wiadomosci.wp.pl/ti<x>tle,Boni-przedstawilem-premierowi-gotowosc-do-dymisji,wid,14202670,wiadomosc.html</a> Ilość osób przekoanych, że nie zrobiły tego co trzeba w sprawie ACTA rośnie... A sprawa studenta z Wielkiej Brytanii? Czy zamknięto serwisy, które przechowywały nielegalne pliki? Osoby wrzucające nielegalne pliki do sieci? Kto ma pewnośc, że pod linkiem na początku mojego posta nie ma wejścia na serwer z pirackimi nagraniami a jutro nie zamkną DEON-u?
A
arkadiusz
27 stycznia 2012, 08:28
Dobrze byłoby przed pisaniem "mundrych" artykułów zapoznać się z podstawami prawa, coś wiedzieć o praktykach wielkich korporacji np. MONSANTO [...]. A ACTA mozesz czytać - i tak nic nie rozumiesz. To chyba najlepsze podsumowanie tego artykułu. Ojciec Mądel przeczytał i ojciec Mądel nie widzi. Problem polega na tym, że ojciec Mądel nie jest prawnikiem, więc swobodnie może nie widzieć tego, co prawnik tam zobaczy. Proponuję więc trochę pokory - jeżeli mądrzejsze i lepiej znające się na prawie od ojca osoby stwierdziły, że ACTA stanowi zagrożenie dla wolności (i to bardzo wiele takich osób jest), to dobrze jest specjalistom w to uwierzyć, a nie mędrkować. To nie jest czas na wykład z prawa "jak je widzi i rozumie ojciec Mądel", ale czas na słuchanie osób, które mają odpowiednie wykształcenie i praktykę. I jeszcze jedno - sprowadzania porozumienia ACTA do walki z piractwem jest nie tylko nieporozumieniem, ale - w świetle licznych swobodnie dostepnych opinii prawników - wręcz nadużyciem (o ile nie celowym zawężeniem).  
A
arkadiusz
27 stycznia 2012, 08:28
Dobrze byłoby przed pisaniem "mundrych" artykułów zapoznać się z podstawami prawa, coś wiedzieć o praktykach wielkich korporacji np. MONSANTO czy farmaceutcznych, o nierównowadze korzyści osiaganych w tzw. prawach autorskich twórca/dystrybutor róznorakiej twórczośi i o wielu innych sprawach. A ACTA mozesz czytać - i tak nic nie rozumiesz. To chyba najlepsze podsumowanie tego artykułu. Ojciec Mądel przeczytał i ojciec Mądel nie widzi. Problem polega na tym, że ojciec Mądel nie jest prawnikiem, więc swobodnie może nie widzieć tego, co prawnik tam zobaczy. Proponuję więc trochę pokory - jeżeli mądrzejsze i lepiej znające się na prawie od ojca osoby stwierdziły, że ACTA stanowi zagrożenie dla wolności (i to bardzo wiele takich osób jest), to dobrze jest specjalistom w to uwierzyć, a nie mędrkować. To nie jest czas na wykład z prawa "jak je widzi i rozumie ojciec Mądel", ale czas na słuchanie osób, które mają odpowiednie wykształcenie i praktykę. I jeszcze jedno - sprowadzania porozumienia ACTA do walki z piractwem jest nie tylko nieporozumieniem, ale - w świetle licznych swobodnie dostepnych opinii prawników - wręcz nadużyciem (o ile nie celowym zawężeniem).  
A1
acta 1
27 stycznia 2012, 00:39
UWAGA! Porozumienie ACTA nie tylko wprowadza cenzurę internetu jaka dotychczas była tylko w Chinach i daje rządowi i korporacjom możliwość zatrzymania i uciszenia bez dowodów każdego kto jest dla nich niewygodny. To porozumienie zakazuje wszystkich zamienników markowych produktów. Np. nie będzie zamienników drogich części samochodowych, tonerów do drukarek, ubrań i wielu innych... pomyślcie o ile pieniędzy więcej będzie trzeba przez to wydać, a to dopiero początek. Nie będzie też zamienników drogich leków (płać kupę kasy korporacjom albo umieraj). A najgorsza jest ochrona patentów na organizmy genetycznie modyfikowane (obecnie większość kukurydzy, soi, a także świń jest genetycznie modyfikowana). Wkrótce korporacje doprowadzą do wyginięcia naturalnych upraw (pyłki roślin genetycznie modyfikowanych przenoszą się na uprawy naturalne i mieszają z nimi swoje geny, w ten sposób rolnik, który nawet nie chciał siać GMO ma już takie rośliny na swoim polu i musi płacić korporacjom za licencje). W ten sposób w ciągu kilku lat korporacje przejmą kontrolę nad wszystkimi uprawami, a potem będą mogły dowolnie podnosić ceny nasion (przez ACTA rolnik traci prawo zatrzymania części nasion na następny wysiew). Domyślacie się już co się wtedy stanie...? Zapamiętajcie datę 26 lutego 2012, bo to początek nowej epoki. Witamy w NWO! /skopiuj ten komentarz i dodaj gdzie się da by każdy mógł się dowiedzieć jaka jest prawda/
Z
Zniesmaczony
26 stycznia 2012, 23:03
<a href="http://tech.wp.pl/kat,1009785,ti%3Cx%3Etle,Student-pierwsza-ofiara-miedzynarodowych-porozumien-antypirackich,wid,14199686,wiadomosc.html">tech.wp.pl/kat,1009785,ti<x>tle,Student-pierwsza-ofiara-miedzynarodowych-porozumien-antypirackich,wid,14199686,wiadomosc.html</a> Czy tak ma wyglądać ochrona praw autorskich BBC: http://www.bbc.co.uk/news/uk-16556777 Ciekawy przykład. Nie pochwalam tego, co robił, ale sytuacja jest bardzo dziwna. Chociaż miał stronę, która zdaje się była całkowicie legalna w Wielkiej Brytanii (czy etyczna to inna sprawa), to i tak Wielka Brytania może go wydać do USA, gdzie za tę samą stronę może być wsadzony nawet na 10 lat. To chyba głównie problem z umową ekstradycyjną pomiędzy USA a Wielką Brytanią.
D
Dorkaa
26 stycznia 2012, 21:24
A mnie mówiąć kolokwialnie szlag trafia.Usunać to trzeba strony z trescią pornograficzną, dla samobójców i dilerów narkotyków,ale tego nie zrobią ,bo za duże wpływy są ....Te wszytskie partie to do luftu są nawet nie trzeba było legalizować eutanazji, bowiem leki dla diabetyków i schizofreników w takiej cenie prowadzić moga do jednego.Ja wiem jedno więcej na wybory nie pójdę,bo po co skoro tyle partii mamy i nikt palcem w bucie nie kiwa by żyło się nam lepiej.
J
jer
26 stycznia 2012, 21:01
<a href="http://tech.wp.pl/kat,1009785,ti<x>tle,Student-pierwsza-ofiara-miedzynarodowych-porozumien-antypirackich,wid,14199686,wiadomosc.html">tech.wp.pl/kat,1009785,ti<x>tle,Student-pierwsza-ofiara-miedzynarodowych-porozumien-antypirackich,wid,14199686,wiadomosc.html</a> Czy tak ma wyglądać ochrona praw autorskich 
A
ala
26 stycznia 2012, 19:55
Dobrze byłoby przed pisaniem "mundrych" artykułów zapoznać się z podstawami prawa, coś wiedzieć o praktykach wielkich korporacji np. MONSANTO czy farmaceutcznych, o nierównowadze korzyści osiaganych w tzw. prawach autorskich twórca/dystrybutor róznorakiej twórczośi i o wielu innych sprawach. A ACTA mozesz czytać - i tak nic nie rozumiesz.
R
RCAF
26 stycznia 2012, 15:24
Szkoda czasu na komentarz do wpisu o. Mądeja. Tylko gwoli ścisłości dla niektórych rozgrzanych w dyskusji do czerwoności. Kopiowanie .mp3 to nie kradzież, a nieprawne używanie. Jeżeli masz motykę i ja bez pozwolenia biorę ją i kopię sobie grządkę, a potem ci motykę oddaję, to jej nie ukradłem, tylko bezprawnie używałem. Normalnie jako włścicielowi należy ci się usus i usufructus, więc dla uczciwości powinienem ci wynagrodzić używanie i amortyzację motyki. Jak tego nie zrobię tom zwykła świnia i wandal. Podobnie jest z basenem, w którym kompię się bez opłacenia biletu. Nie kradnę ci basenu, ale nieprawnie z niego korzystam. Wiadomo, że nie da się zrobić porównania do .mp3 w pełni, gdzyż dobro artystyczne jest sui generis i nie sprowadzalne. Morał jednak taki, że tzw. "pirat" to raczej wandal, a nie złodziej i odniesienia z 7-go przykazania muszą tę róznice uwzględnić. Dodatkowym smaczkiem w tej dyskusji może byc sytuacja, gdy ktoś legalnie rozpowszechnia utwór, inny go słucha i wbrew woli nadawcy go utrwala, by móc słuchac później. Jeśli podłączę do komputera mp3-nagrywarkę i nagram to co płynie z głośników, to jestem "piratem" czy też nie - nagrałem przecież legalnie puszczany utwór? Sprawy są bardzo skomplikowane, a ACTA nic nie wyjasniają tylko gmatwają. Jezuita zaś nadużywa swojej pozycji duchownego popierając jawnie stronę politycznego sporu. Dla ciekawości powiem, że niektórzy się spodziewają, że regulacje z ACT-ów mogą doprowadzić do tego, iż rewizji na swoim komputerze (wglądu w pocztę, prywatne zdjęcia, intymne zapiski) mogłaby spodziewać się osoba, która zakupiła na allegro podrobione dżinsy, nie wiedząc o tym, że to podróbka. Powiedział to prawnik, a skoro on ma wątpliwość, czy takie rzeczy nie moga byc konsekwencją tej umowy, to ja chcę od rządu zapewnień przed podpisaniem, a nie zastrzeżeń po
26 stycznia 2012, 15:13
@Krzysztof Mądel SJ W sprawie ACTA nie potrafię przewidzieć wszystkich konsekwencji, ale uważm, że tu bardziej chodzi o symbole, niż przemoc prawa, a symbole dość dobrze w tej sprawie oddają rzeczywistość. Nie rozumiem konsekwencje - więc jestem za podpisaniem jako symboliczym wyrazem poparcia dla zwalczania piractwa? Jestem przerażony tym tokiem myślenia...
KM
Krzysztof Mądel SJ
26 stycznia 2012, 15:02
@ Janusz Korwin-Mikke <a href="http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/podpisac_acta/1209%20">http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/podpisac_acta/1209</a> Panie Januszu, jestem Pańskim fanem, ale nie zawsze i nie we wszystkim się zgadzam. Uważam, że Pan dzielnie broni zdrowego rozsądku przed rewolucyjnymi szaleńcami. W sprawie ACTA nie potrafię przewidzieć wszystkich konsekwencji, ale uważm, że tu bardziej chodzi o symbole, niż przemoc prawa, a symbole dość dobrze w tej sprawie oddają rzeczywistość. Pamiętam słowniczek z czasów Mazowieckiego, zamieszczony w jakiejś popularnej książce o komputerach. Kopiowanie programów -- proceder zakazany i karalny. Kupowanie programów -- w warunkach polskich patrz: kopiowanie programów.  ACTA więcej znaczy jako symbol niż jako bat na złodziei. W każdym kraju będzie na tyle skuteczne, na ile dane państwo zechce, ale ponieważ jest umową międzynarodową, da pewne narzędzia wpływu społeczności międzynarodowej, żeby dane państwo nie pobłażało ostentacyjnie złodziejom. Jeśli obywatele jakieś kraju będą się czuć wtedy zgrożeni, to cóż stoi na przeszkodzie, żeby sobie wpisali do własnej konstytucji pierwszych dziesieć poprawek (Bill of Rights) z amerykańskiej? Tam wyraźnie jest mowa o gwarancjach nietykalności administracyjnej i procesowej. Tak czy siak będzie to znaczny postęp w sprawach, w których brak jakiegolwiek postępu oznacza korupcję i zgrzytanie zębów.
KM
Krzysztof Mądel SJ
26 stycznia 2012, 14:49
 @ Majutek Człowieku, nie znam Cię, więc nie wstydź się własnego imienia i nazwiska, jeśli chcesz być z innymi po imieniu, a jeśli chcesz dawać innym dobre rady, to postaraj się o jakiś rzeczowy argument. Zalami nic nic zwojujesz.
M
majutek
26 stycznia 2012, 14:27
Szczerze mówiąc,dośc dawno nie przeglądałem strony DEONU,ale ostatnio znów zacząlem i widzę,że pojawiL sie na niej nowy omnibus-intelektualista,który wszystko wie najlepiej na każdy temat.Ostatnio wywodził o wspaniałości ustawy refundacyjnej i nieetycznych lekarzach, dziś temat z innego bieguna: ACTA.I cóż drogi Krzysztofie,po raz kolejny masz racje i wszystko wiesz lepiej.Będę z uporem podkreślał, byś opuściL konfesjonał i zajął sie polityka,informatyką,bioetyką i czym tam jeszcze chcesz,bo udowadniasz,że znasz sie na wszystkim i umysł masz tęgi.Ale mimo wszystko-zalecam nieco więcej pokory we wszystkowiedzeniu i formułowaniu ostrych sądów.
26 stycznia 2012, 14:08
A co z dopuszczeniem cenzury prewencyjnej w wyniku działania ACTA?
Z
zamorski
26 stycznia 2012, 14:04
"Chcesz ochrony swego odkrycia? Więc zatrzymaj je dla siebie" (Tucker) :-)
26 stycznia 2012, 13:47
Przeciez to co pisze Korwin-Mikke w ogóle nie odnosi się do ACTA. Autor bloga pisze jakieś swoje ogólne poglądy na prawo patentowa i prawo autorskie i uważa, że to drugie trzeba zlikwidowac, gdyż przy stanowieniu Konstytucji USA ich nie było. Ano przy stanowieniu Konstytucji USA wielu rzeczy nie było, tylko co to ma wspólnego z istotą problemu. Nie daj się! Jeszcze ze dwa takie wpisy i Pan Janusz zaproponuje by w dyskusji mogli brac tylko ludzie po maturze :-)
J
ja
26 stycznia 2012, 13:40
 "Podpisanie i ratyfikacja konwencji ACTA są niebezpieczne dla praw i wolności określonych w konstytucji" - napisał generalny inspektor ochrony danych osobowych Wojciech Wiewiórowski w opinii, którą w poniedziałek wysłał do resortu administracji i cyfryzacji. Zdaniem GIODO przyjęcie przez Polskę ACTA jest niewskazane, a wystarczającą podstawę do ścigania poważnych naruszeń praw autorskich dają przepisy o wymianie informacji między organami ścigania krajów UE.
L
leszek
26 stycznia 2012, 13:29
Pozwolę sobie zacytować przedmówcę: "(...)po co w takim razie III RP musi koniecznie podpisać i ratyfikować ACTA?(...)" i jeszcze podam aktywny link odnoszący się do wypowiedzi księdza Krzysztofa: <a href="http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/podpisac_acta/1209">korwin-mikke.pl/blog/wpis/podpisac_acta/1209</a> Przeciez to co pisze Korwin-Mikke w ogóle nie odnosi się do ACTA. Autor bloga pisze jakieś swoje ogólne poglądy na prawo patentowa i prawo autorskie i uważa, że to drugie trzeba zlikwidowac, gdyż przy stanowieniu Konstytucji USA ich nie było. Ano przy stanowieniu Konstytucji USA wielu rzeczy nie było, tylko co to ma wspólnego z istotą problemu.
26 stycznia 2012, 13:25
Panie Januszu A ja to jestem za tym, żeby dzieci mogły zarabiać na książce napisanej przez ich ojca... może wnuki to już nie :-)
26 stycznia 2012, 13:24
ACTA jeszcze nie obowiązuje, a piratów z magaupload  można było spokojnie zamknąć.... czyli nie do walki z nimi potrzebne jest to nowe prawo... To chyba nie zapowiedź nowego prawa (które wejdzie za kilka miesięcy) a skorzystanie ze starego wystraszyło innych złodzei
A
Aura
26 stycznia 2012, 13:18
Pozwolę sobie zacytować przedmówcę: "(...)po co w takim razie III RP musi koniecznie podpisać i ratyfikować ACTA?(...)" i jeszcze podam aktywny link odnoszący się do wypowiedzi księdza Krzysztofa: <a href="http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/podpisac_acta/1209">korwin-mikke.pl/blog/wpis/podpisac_acta/1209</a>
L
leszek
26 stycznia 2012, 13:18
o. Krzysztofie. Jeszcze jeden tekst >> Kto się boi kapitalizmu? - wywiad z ks. Jackiem Gniadkiem SVD >> http://www.pafere.org/artykuly,n1254,kto_sie_boi_kapitalizmu__wywiad_z_ks_jackiem_gniadkiem.html (...) prawo wła­sno­ści doty­czy majątku mate­rial­nego, a nie idei. Na mają­tek skła­dają się tylko nie­ru­cho­mo­ści (np. dom) lub rucho­mo­ści (np. samo­chód). Ochroną prawną objęte są doty­kalne, rzad­kie zasoby i tylko takie mogą sta­no­wić wła­sność poszcze­gól­nych jed­no­stek. (...) wła­sność inte­lek­tu­alna, gdy­by­śmy chcieli być kon­se­kwentni w egze­kwo­wa­niu tego prawa, dopro­wa­dzi­łaby do kata­strofy. Wystar­czy sobie tylko wyobra­zić sytu­ację, gdyby funk­cjo­no­wała w cza­sach utwo­rze­nia łaciń­skiego alfabetu. Głów­nym argu­men­tem austria­ków prze­ciw wła­sno­ści inte­lek­tu­al­nej jest fakt, że naru­sza ona wol­ność innych ludzi do uży­cia przez nich ich mate­rial­nej wła­sno­ści tak, jak oni uznają to za sto­sowne. Zgod­nie z tym, co twier­dzą obrońcy wła­sno­ści inte­lek­tu­al­nej, ten, kto pierw­szy wymy­ślił dom z bute­lek po Coca-Coli wypeł­nia­nymi pia­skiem (czy­ta­łem, że tak budują np. w Nige­rii), miałby prawo unie­moż­li­wić innym sta­wia­nia podob­nych domów na ich wła­snym tere­nie, z ich wła­snych bute­lek i miałby jesz­cze prawo nało­żyć opłatę za sko­rzy­sta­nie z jego idei. Przecież ACTA dotyczy handlu podrabianymi przedmiotami, lekami generycznymi oraz naruszania praw autorskich w internecie. Więc czemu mają służyć te bajki domu z butelek po Coca-Coli, które nic z tym wspólnego nie mają.  Tutaj jest cały problem, że wiele osób się wypowiada, ale nie wie o czym, czego efektem jest zalew jakiś zabobonów i przesądów. 
JK
Janusz Korwin-Mikke
26 stycznia 2012, 13:09
Chciałem zamieścic swój wpis na blogu - ale się nie mieści. Trudno: podaję tylko link: <a href="http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/podpisac_acta/1209%20">http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/podpisac_acta/1209</a>
M
michał
26 stycznia 2012, 12:56
 No cóż, widzę że nie uda mi  się ojca przekonać, że tu nie chodzi o piractwo, z którym oczywiście trzeba walczyć. Przyszłość pokaże, że ACTA będą wykorzystywane do ograniczania wolności w internecie i okaże się po raz kolejny, że Korwin, Michalkiewicz, Cejrowski i wielu innych mieli rację. Gdyby rządy brzydziły się kradzieży ( a zwłaszcza nasz) to może ACTA nie stanowilłyby zagrożenia. Po raz kolejny teoria minie się z praktyką. Szczęść Boże
Z
zenek
26 stycznia 2012, 12:56
o. Krzysztofie. Jeszcze jeden tekst >> Kto się boi kapitalizmu? - wywiad z ks. Jackiem Gniadkiem SVD >> http://www.pafere.org/artykuly,n1254,kto_sie_boi_kapitalizmu__wywiad_z_ks_jackiem_gniadkiem.html (...) prawo wła­sno­ści doty­czy majątku mate­rial­nego, a nie idei. Na mają­tek skła­dają się tylko nie­ru­cho­mo­ści (np. dom) lub rucho­mo­ści (np. samo­chód). Ochroną prawną objęte są doty­kalne, rzad­kie zasoby i tylko takie mogą sta­no­wić wła­sność poszcze­gól­nych jed­no­stek. (...) wła­sność inte­lek­tu­alna, gdy­by­śmy chcieli być kon­se­kwentni w egze­kwo­wa­niu tego prawa, dopro­wa­dzi­łaby do kata­strofy. Wystar­czy sobie tylko wyobra­zić sytu­ację, gdyby funk­cjo­no­wała w cza­sach utwo­rze­nia łaciń­skiego alfabetu. Głów­nym argu­men­tem austria­ków prze­ciw wła­sno­ści inte­lek­tu­al­nej jest fakt, że naru­sza ona wol­ność innych ludzi do uży­cia przez nich ich mate­rial­nej wła­sno­ści tak, jak oni uznają to za sto­sowne. Zgod­nie z tym, co twier­dzą obrońcy wła­sno­ści inte­lek­tu­al­nej, ten, kto pierw­szy wymy­ślił dom z bute­lek po Coca-Coli wypeł­nia­nymi pia­skiem (czy­ta­łem, że tak budują np. w Nige­rii), miałby prawo unie­moż­li­wić innym sta­wia­nia podob­nych domów na ich wła­snym tere­nie, z ich wła­snych bute­lek i miałby jesz­cze prawo nało­żyć opłatę za sko­rzy­sta­nie z jego idei.
S
Słaba
26 stycznia 2012, 12:37
@ Słaba Zwłaszcza Panią zaprasza. Proszą zabrać kolegów i koleżanki. Na 18.00. Msza dziękczynna za ACTA? ;-) Dziękuję za zaproszenie! Ale w jakim mieście i kościele mam się stawić? Rozumiem, że powinnam zabrać te 500% siebie, kolegów i koleżanek! ;-)
RM
Rafał Mielewczyk
26 stycznia 2012, 12:16
uciekam z tej strony i więcej tu nie zajrzę, bo jeszcze się okaże, ze złamałem ACTA czytając bezpłanie różne artykuły na tej stronie,
L
leszek
26 stycznia 2012, 11:45
@~Krzysztof Mądel SJ No więc właśnie tu się Pan myli. Gdyby praw autorskich można było skutecznie bronić ekskomuniką, to prócz Inkwizycji nic innego nie byłoby nam do szczęścia potrzebne. Takie rozumowanie niesie w sobie jednak nieusuwalną sprzeczność, zakłada bowiem, że złodziej to człowiek religijny, który wprawdzie z jednej strony kradnie, ale z drugiej, niczego się tak nie boi, jak ekskomuniki. Błąd. Złodziej znacznie bardziej boi się kary doczesnej, czyli więzienia, i tego lęku nie należy zbyt pohopnie odbierać. Ksiądz mnie źle zrozumiał. Przykład z Mozartem podałem jako ciekawostkę, a nie jako argument na rzeczy lekceważenia praw autorskich. W tamtych czasach takiego pojęcia nie znano. Także Bach i Haendel czerpali z dzieł innych autorów i nikomu to nie przeszkadzało. Chociaż gdy Wilhelm Friedemann kiedyś zaprezentował dzieło swojego ojca jako własne i na widowni był akurat ktoś z Lipska, kto rozpoznał ten utwór, to wykonawca się skutecznie skompromitował. Ale błąd jaki Ksiądz popełnia polega na tym, że Ksiądz mylnie zakłada, że do tej pory nie ma poszanowania praw autorskich i dopiero ta ACTA ma niby ten stan zmienić. Przecież nikt rozsądny nie przeczy, że prawa autorskie muszą być przestrzegane. Tymczasem w Polsce jak najbardziej istnieje prawo dotyczące szanowania praw autorskich (i to od dość dawna) i nie bardzo wiadomo, jaki jest powód wprowadzania nowego. Jesli są w tym prawie jakieś luki, to może trzeba to prawo ulepszyć, a  nie wprowadzać jakieś zupełnie nowe. Rząd powinien to wyjaśnic i przekonać, a tego nie robi, a ściśle rzecz biorąc, robi swoje bardzo głupio.
KM
Krzysztof Mądel SJ
26 stycznia 2012, 11:32
@ Słaba Zwłaszcza Panią zaprasza. Proszą zabrać kolegów i koleżanki. Na 18.00.
KM
Krzysztof Mądel SJ
26 stycznia 2012, 11:27
 @ Michał Z nim też się nie zgadzam. Błędna jest jego główna teza, że rynek sam się wybroni dzięki konkurencyjnym cenom. Rynek się nie wyborni, bo na rynku, na którym nikt nie walczy z piractwem, nie ma ani jednej uczciwej ceny, która dla kogokolwiek jest opłacalna. Jeśli Cejrowski nie wierzy, niech pochodzi po brudnych ulicach Neapolu, w którym rządzi Camorra. Jobs odniósł sukces z mp3 po 99 centów nie tylko dlatego, że sprzedawał je taniej, a wciąż dobrej jakości, ale przede wszystkim dlatego, że Amerykanin sto razy bardziej brzydzi się kradzieży niż Polak, Rosjanin czy Chińczyk, a przy okazji jest na tyle zamożny, że 99 centów nie stanowi problemu dla żadnego nastolatka. Trzeba zatem najpierw sprawić, żeby Polak, Rosjanin i Chińczyk zaczął się brzydzić kradzieży, albo przynajmniej się jej trochę bać, czyli nie być z niej dumny, a dopiero potem można mieć nadzieję, że naprawdę konkurencyjny rynek legalnych produktów się w jego kraju uda. Póki co się udaje tylko w części, w tak małej części, że żaden polski artysta nie zawojował świata, a najlepsze polskie uczelnie publikują tak mało i tak przeciętnie, że ledwie jedna czy dwie trafia na listę szanghajską. Szukałem polskich autorów renesansowych i romantycznych w sieci. To publick domain, więc powinni być dostępni nawet na Księżycu. No i są, ale nie wszyscy. Google books ich ma. O dziwo, skany pochodzą z egzemplarzy biblioteki Uniw. of Michigan, bo tam, nie w Polsce, je zrobiono. Polski uczony i polski pedagog żadnych źródeł nie potrzebuje. Książką się brzydzi. Chce, żeby student go wysłuchał i zdał. Biblioteki są w Polsce niepotrzebne, a komputery używane są tu tylko do Wiedźmina.
S
Słaba
26 stycznia 2012, 11:20
@ Sądeczanin Mamy w parafii 200 proc. frekwencji na mszach niedzielnych. Pan chyba nietutejszy. Gratulacje!!! Ponieważ podpisano ACTA, to zapewne w najbliższą niedzielę przydzie 500%. Szczęśliwych i zachwyconych.
M
michał
26 stycznia 2012, 11:06
 I jeszcze jeden tekst ojcze Krzysztofie: http://pluszak.nowyekran.pl/post/49775,wojciech-cejrowski-o-acta-ten-akt-prawny-nalezy-zwalczac Szczęść Boże
KM
Krzysztof Mądel SJ
26 stycznia 2012, 11:06
 JKM to wytrawny publicysta, więc on przynajmniej podaje konkretne propozycje. Zgadzam się z nim, że można rozważyć na nowo czas obowiązywania praw autorskich, nie wydaje mi się jednak, że można je w jakikolwiek sposób zrównać z patentowymi. Patenty to użyteczna myśl techniczna, bardzo droga w pozyskaniu (niektórych dziedzinach kosmicznie droga), ledwie co dziesiąty znajduje z powodzeniem zastosowanie komercyjne, a ich względnie krótki czas ochrony wynika z gwałtownego postępu myśli technicznej, a zarazem ogromnych pieniędzy jakie chroniony wynalazek może zapewnić. Ponieważ żaden sysytem patentowy nie jest globalny, wydłużanie ochrony rodzimych produktów po pewnym czasie przestaje mieć sens, bo żaden sąd na świecie nie jest w stanie zamknąć w więzieniu auta, które na kadzionych patentach może zrobić Chińczyk i sprzedać w swoim kraju w milonach. Sąd może jednak zagwarantować, że Chińczyk nie sprzeda tega auta w kraju, w którym ukradł patenty, ani swoich pseudo-patentów opartych na tym, co kradzione. Czym innym są jednak prawa autorskie. Poza rozrywką i komercją (muzyka, film, gry) nikomu nie gwarantują one wielkich dochodów, więc warto je chronić dłużej, na czas życia autora i jego dzieci, bo to autorowi zapewnia skromnie tantiemy. Nie blokuje to jednak rozwoju nauki, bo prace chronione prawem autorskim można szeroko cytować, właściwe w celach naukowych można wykorzystać je „w całości” tzn. dyskutować wszystkie główne tezy, cytować istotne fr<x>amenty (o ile się nie popełnia plagiatu jak to zrbił Putin w swoim doktoracie). W biednym kraju, takim jak Polska copyright utrudnia dostęp do źródeł, bo źródła są relatywnie drogie, ale na Zachodzie nie jest to wielki problem dla naukowca czy nawet studenta. Biblioteki dobrych uniwersytetów zapewniają dostęp do wszystkich ważniejszych czasopism naukowych online.
26 stycznia 2012, 09:55
 Jestem za uczciwością i przeciw złodziejstwu. Przeciwko złodziejstwu tak. Ale: przeciwko miedzynarodowemu bandytyzmowi. Też TAK :-)
P
per...
26 stycznia 2012, 09:21
"Bez ACTA największą wielkodusznością w sieci będą wykazywać ci, którzy niczego nie stworzyli, lecz coś komuś ukradli i do tego samego zachęcają innych. ACTA znacznie to utrudni. brawo... to krok, by internet nie był miejscem złodziejstwa, chamstwa, bluźnierstwa, arogancji itp. " Również popieram podpisanie tego dokumentu. Jestem za uczciwością i przeciw złodziejstwu. Jeśli mnie na coś nie stać - to tego zwyczajnie nie mam, do głowy by mi nie przyszło by coś kraść. Marzy mi się również podstawowe przestrzeganie kultury słownej w wypowiedziach internautów. Przerażające są ataki chamstwa i braku szacunku do drugiego człowieka (widoczne choćby i tu pod adresem Autora atykułu), mam nadzieję że powoli będzie coraz uczciwiej i kulturalniej dzięki tej umowie.
S
SZATAN
26 stycznia 2012, 09:17
KTO POPIERA  II SOBÓR  WATYKAŃSKI   JEST  PRZEKLĘTY !!!
J
JKM
26 stycznia 2012, 09:14
II  SOBÓR WATYKAŃSKI TO  TWÓR  SZATANA  !!!
J
JKM
26 stycznia 2012, 09:13
Podpisać ACTA? o.Krzysztof Mądel, SI, zamieścił tekst: „Podpisać ACTA” http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,321,podpisac-acta.html dla wygody zamieszczam go tu w całości: Przeczytałem ACTA i nie znajduję tam niczego sprzecznego z prawem i zdrowym rozsądkiem. Polska powinna ratyfikować tę umowę. na nich zarabiać, a trudno je kwestionować, czego nie sposób powiedzieć np. o patentach chińskich, w jakiejś części wciąż pochodzących z kradzieży i w jakiejś części wciąż nigdzie nieuznawanych.. Zwiększona aktywność FBI i zmniejszona aktywność megauploadów w czasie rundy ratyfikacyjnej ACTA to najlepszy dowód na to, że sieć nie gromadzi jedynie śmieci, a złodzieje, uświadomiwszy sobie zło swoich postępków, czym prędzej chcą się pozbyć tego, co do nich nie należy. Jak powiedział śp.Ronald Reagan: Komunista – to człowiek, który przeczytał „Kapitał Karola Marxa; anty-komunista – to człowiek, który przeczytał „Kapitał”... i go zrozumiał.Ojciec Krzysztof ACTA przeczytał...Zwiększona aktywność KGB i zmniejszona aktywność wrogów socjalizmu w czasie obrad plenum Komitetu Centralnego KPZS to najlepszy dowód na to, że biblioteki nie gromadzą jedynie śmieci, a nasi wrogowie, uświadomiwszy sobie zło swoich postępków, czym prędzej chcą się pozbyć tych pisemek, których u nich być nie powinno”.
26 stycznia 2012, 09:05
@Krzysztof Mądel SJ @ Jazmig Gwiazdowski się myli, nie pierwszy raz zresztą. On w ogóle nie jest konsekwentny w swoich polgądach. Bezkrytycznie wyznawany leseferyzm nie przeszkodził mu jednak zasiadać we władzach ZUS za czasów Kaczyńskiego.  Oj, Ojcze Krzysztofie, nie żebym był leseferystą. Ale to argument z rodzaju: A u was biją murzynów. "Znany zwolennik przywrócenia monarchii absolutnej zasiada w rządzie republiki (...)" "Przeciwnicy istnienia Państwowego monopolu (...) obsadzili kolejne stanowisko w rzadzie Nadzorczej Spółki, którą chca zlikwidować" Czy to brak konsekwencji poglądów, czy próba działania w zakresie tego co dopuszczalne prawem? Klasyczny argument lewaków: przeciwnicy systemu nie moga uczestniczyc w kontroli tego systemu... Polityczne działania w kieruku, który się chce osiągnąć  - kontrola i próba przejęcia władzy - sa lepsze niz: "Znany zwolennik przywrócenia monarchii absolutnej zabija premiera w rządzie republiki (...)" "Przeciwnicy istnienia państwowego monopolu (...) wysadzili kolejne państwowe zakłady" Demokracja ma swoje wady i zalety :-) "Przeczytałem ACTA i nie znajduję tam niczego sprzecznego z prawem i zdrowym rozsądkiem." - oj bo sparafrazuję Ojca Jacka Prusaka, który lubi ostro rozprawiac się z takimi wypowiedziami.
M
marek
26 stycznia 2012, 09:00
 To teraz zrobimy im rewoluce podczas EURO2012 zobaczą co polacy moga zrobić
M
michał
26 stycznia 2012, 08:52
 Ojcze Krzysztofie proszę przeczytać to co napisał na blogu Korwin-Mikke http://korwin-mikke.pl/blog  Niestety, to Korwin ma rację a ojciec nie do końca zrozumiał o co chodzi w AKTA Polecam również ostatnie teksty St. Michalkiewicza może wtedy będzie łatwiej zrozumieć co tu jest grane Szczęść Boże
KM
Krzysztof Mądel SJ
26 stycznia 2012, 04:24
@ Leszek No więc właśnie tu się Pan myli. Gdyby praw autorskich można było skutecznie bronić ekskomuniką, to prócz Inkwizycji nic innego nie byłoby nam do szczęścia potrzebne. Takie rozumowanie niesie w sobie jednak nieusuwalną sprzeczność, zakłada bowiem, że złodziej to człowiek religijny, który wprawdzie z jednej strony kradnie, ale z drugiej, niczego się tak nie boi, jak ekskomuniki. Błąd. Złodziej znacznie bardziej boi się kary doczesnej, czyli więzienia, i tego lęku nie należy zbyt pohopnie odbierać. Mozart mógł kopiować Allegriego na prywatny użytek. Jeśli chciał wydać lub wykonywać to łamał ówczesne niepisane zasady. Powszechnie było już wowczas wiadomo, że takie rzeczy robi się z chęci zysku, nie z uczciwości.  Po drugie, prawo, jak wszystko, potrzebuje kwantyfikacji, a dzisiaj możemy jej użych w wielu dziedzinach życia, w których kiedyś nie było to możliwe. Zawdzięczamy to m.in. komputerom. Dzięki nim możemy dość jasno powiedzieć co jest cytatem, a co plagiatem, co public domain, a co piractwem, co serwisem płatnym, a co publicznym, itp., a to wszystko z dokładnością niemal do jednego bita. Po trzecie wreszcie, Mozart żył w czasach, kiedy intelektualna własność dopiero się rodziła, a świadomość ceny innowacji była niewielka, była co najwyżej spontaniczna.  Koneserzy zdawali sobie znakomicie sprawę z tego że Mozart to nie to samo co Salieri, ale konsekwencje rynkowe wyciągano z tej konstatacji wtedy zupełnie inaczej niż dzisiaj. Pierwszym stróżem praw autorskich Mozarta był jego mecenas, nie wydawca, nie sądy, nie rynek, ani nawet nie sam Mozart, bo tyllko księcia było wtedy stać na skuteczny proces i zebranie dowodów. Książę się jednak nie procesował, po prostu zatrudniał lepszego muzyka, tego który naprawdę komponuje.
L
leszek
26 stycznia 2012, 01:12
 W tej sprawie najbardziej przeraża nie sam dokument, ale pycha, nieudolność i arogancja rządzących, którzy coś podpisują, ale wyraźnie sami nie wiedzą co , po co i jakie będa skutki tego podpisu.
L
leszek
26 stycznia 2012, 01:02
 Najsłynniejszym gwałcicielem praw autorskich był przeciez sam Mozart, który spisał partyturę Misere Allegriego po jednokrotnym wysłuchaniu w 1769. A chronione to bylo bardzo skutecznie, bo legenda głosiła, że papieska ekskomunika miała dotknąc każdego, kto by rozpowszechniał nuty do tego utworu.
L
leszek
26 stycznia 2012, 00:49
 Główny problem z ACTA polega na tym, że wiele osób sie wypowiada, ale mało kto to przeczytał, a jeszcze mniej rozumie, co tam jest napisane.  Rząd zrobił bez sensu, bo zaniedbał sprawę konsultacji tak jakby od daty 26 stycznia 2012 miało zależeć zbawienie świata i nikt nie rozumie, dlaczego nie mozna tego przesunąć o pół roku czy rok, żeby odbyć rozmowę za wszystkim zainteresowaymi i udzielić odpowiedzina wątpliwości czy pytania. Tu chyba zasadniczą rolę odgrywa wyraźna pycha i arogancja rządzących, którzy wiedzą wszystko lepiej i muszą postawić na swoim. Skoro internet jakoś funkcjonował przez tyle lat bez ACTY, to jeszcze przeżyje bez tej ACTY pół roku czy rok więcej i nic specjalnego się nie stanie. Inna sprawa, że i po drugiej stronie wylał się jakiś zalew nonsensów, propagandy i straszenia, że niby po 26 stycznia cały internet zostanie zamknięty co jest absurdem. Problemem nie są same zapisy ACTY, bo tam nic szokującego nie ma, ale nie wiadomo, jak te przepisy mają się do istniejących uregulowań. Przecież w Polsce istnieje prawo chroniące prawa autorskie nawet bardziej rygorystycznie niż ta ACTA. Inna sprawa polega na tym, że ACTA ujmuje sprawy bardzo ramowo i brak tutaj instrukcji wykonawczych, jak konkretnie ma to być stosowane w praktyce.  Rząd - sądząć z mętnych i sprzecznych wypowiedzia - chyba sam tego nie wie i nie ma o tym pojęcia, ale z jakichś - chyba psychologicznych - powodów prze do podpisania tego dokumentów. Tymczasem tak naprawde dopiero teraz mozna odnieść wrażenie, że tekst zaczęli czytać eksperci i formułować opinie. A rząd zamiast wyjaśniać i tłumaczyć, uparł i tupie nogami, że dokument podpisze i już.
KM
Krzysztof Mądel SJ
25 stycznia 2012, 22:39
@ Szaweł Ma Pan rację, to oryginalny tekst Konstytucji z 1787, art. I, 8, 8, przyjęty jednogłośnie. http://en.wikipedia.org/wiki/Copyright_Clause Z roku 1790 pochodzi Ustawa o prawie autorskim, Copyright Act, to ją pomyliłem z poprawką. Pierwsze poprawki do Konstytucji, czyli Bill of Rights, mają jednak duże znaczenie dla ochrony praw autorskich i patentów, bo w przypadku naruszenia własności intelektualnej wysoką rangę nadają już najprostszym dowodom. Zazwyczaj nie trzeba ich zdobywać w wyniku rewizji nakazanej przez sędziego czy prokuratora, wystarczy wskazanie przed sądem faktu użycia przez oskażonego cudzej własności lub czerpania z niej zysku. 
S
Szaweł
25 stycznia 2012, 22:01
Ojcze, ale to nie jest poprawka do Konstytucji USA... przepis, ale nie poprawka.  Sprawdziłem poprawki do Konstytucji USA. 1 poprawka gwarantuje także wolność prasy i słowa, 4-ta nietykalność osobistą i materialną, zakaz rewizji, itp. wartości, które m. in. ACTA praktycznie wysyła do kosza. ACTA to prawo niejasne i restrykcyjne. Zwykłe postmodernistyczne mętniactwo i wypadałoby, żeby przedstawiciel cywilizacji łacińskiej - syn św. Ignacego rozróżniał duchy... 
KM
Krzysztof Mądel SJ
25 stycznia 2012, 21:59
@ Jazmig Gwiazdowski się myli, nie pierwszy raz zresztą. On w ogóle nie jest konsekwentny w swoich polgądach. Bezkrytycznie wyznawany leseferyzm nie przeszkodził mu jednak zasiadać we władzach ZUS za czasów Kaczyńskiego.  Wolności nie da się na tym świecie definiować abstrahując od własności, a Gwiazdowski tak to właśnie robi. Wolny rynek to przeciwieństwo monopolu, paradoks polega jednak na tym, że wolny rynek bez kilku monopoli nigdy nie mógłby istnieć, jednym z nich jest legalne uznanie własności intelektualnej, prawa autorskie i patenty. Wolność jest możliwa tylko wtedy, gdy nikt nie może ich bezkarnie kraść, a ten kto, je posiada, może je  sam zbywać lub podarować innym, czyli dysponować nimi wg własnego widzimisię. Patent formalnie jest monopolem absolutnym, ale jednak nie bezgranicznym, ma stosunkowo krótką karencję, zwkle 14,5 roku, a dzięki temu, że jest ściśle zdefiniowany, umożliwa innowację techniczną, bo motywuje innych albo do zakupu patentu (nagradza tego, kto nad nim pracował), albo do opatentowania jeszcze lepszego rozwiązania.  Prawa patentowe USA są dzisiaj przez wielu krytykowane, jak się łatwo domyśleć najgłośniej robią to ci, którzy sami niemal całą myśl techniczną wykradali komuś. Rosja i Chiny w czasach komunizmu wydawała więcej pieniedzy na kradzież zachodnich patentów (w Polsce robił to m.in. M. Zacharski i G. Czempiński) niż na własne badania i rozwój. 
KM
Krzysztof Mądel SJ
25 stycznia 2012, 21:49
@ Komputerowiec Na megaupload.com zamieszczałem własne materiały, które trudno komuś wyłać mailem. Podkreślam, własne. Tu nie chodzi o konkretny serwis megaupload, tylko o grę słów nawiązującą do nazwy tego serwisu, która symbolicznie definiuje szersze zjawisko. Przyprane nazwisko (Dotcom) właściciela tego serwisu to też wymowny symbol. 
KM
Krzysztof Mądel SJ
25 stycznia 2012, 21:44
@ Sądeczanin Mamy w parafii 200 proc. frekwencji na mszach niedzielnych. Pan chyba nietutejszy.
K
kamilll
25 stycznia 2012, 21:39
 jak podpisząumowę ACTA to zrobimy rewolucje podczas EURO2012.. NIE DLA ACTA
KM
Krzysztof Mądel SJ
25 stycznia 2012, 21:36
 @ Szaweł Chodzi o pierwsze porpawki z 1791 mówiące o federalnym urzędzie patentowym. To pierwsza tego typu regulacja w cywilizowanym świecie. Publiczna ochrona własności intelektualnej spowodowła, że rolnicze USA szybciej niż Europa przekształciły się w najnowocześniejszą na świecie gospodarkę. @ Ciekawski Używam wyłącznie legalnego oprogramowania i nie kradnę. @ Krzysiek Minister Gowin w tej sprawie nie ma nic do rekomendowania. Powinien poprawić polskie prawo tam, gdzie niedostatecznie chroni własność intelektualną, a jednocześnie starać się żeby chronić public domain i prywatność, jasno rozgraniczając je wartości komercyjnych. 
C
ciekawski
25 stycznia 2012, 20:58
Proszę o uczciwą odpowiedź, czy ks. Mądel (dla mnie przyzwoity człowiek) używa legalnego oprogramowania oraz czy przypadkiem nie posiada nielegalnie zdobytych plików muzycznych lub skiążek w formie pdf, itd.
.
...
25 stycznia 2012, 20:27
Gdyby ksiądz czytał ze zrozumieniem, to zauważyłby ksiądz... ks.Mądel nie musi nic czytać, żeby wiedzieć, bo i tak wie bez czytania, i to najlepiej, i to na każdziuteńki temat, zamiast nawoływać do czytania ze zrozumieniem, pogratulowałbyś...o!
.
...
25 stycznia 2012, 20:27
Gdyby ksiądz czytał ze zrozumieniem, to zauważyłby ksiądz... ks.Mądel nie musi nic czytać, żeby wiedzieć, bo i tak wie bez czytania, i to naj lepiej, i to na każdziuteńki temat, zamiast nawoływać do czytania ze zrozumieniem, pogratulowałbyś...o!
.
...
25 stycznia 2012, 20:22
kolejny temat, gdzie Mądel jest jedynym absolutnym, choć w swych poglądach odosobnionym ekspertem
K
Komputerowiec
25 stycznia 2012, 20:11
Czy księżą wiedzą co to są megauploady? Chyba tyko ci, którzy ściagają nielegalne pliki. Mam nadzieję, że ksiądz Mądel ma oryginalne oprogramowanie na swoim komputerze (dotyczy wszyskich zainstalowanych programów) bo jeśli nie to jest obłudnikiem, faryzeuszem i grobem pobielanym.
F
franek
25 stycznia 2012, 19:15
Dla bezpieczeństwa lotów zgodziliśmy sie na uciążliwe i nieco poniżające kontrole na lotniskach. W życiu codziennym musimy przestrzegać wielu ograniczeń i poddawać się różnej  kontroli. W internecie można nieco bezkarniej pooszukiwać, kłamać, oczerniać, bo jest trudniejszy do kontroli. Na swobodnych preriach nie trzeba było przestrzegać zasad ruchu drogowego, ale też trzeba było być stale gotowym do walki. Dziś prerie zabudowano, jest gęsto i trzeba szczegółowych uzgodnień, a w internecie robi się takie operacje o jakich kowbojom się nie śniło. Można zrozumieć ostatnich kowbojów, ale przyszłość ich jest w skansenach. Nie unikniemy policji w internecie. Dzisiejsze protesty przeciw ACTA widzę jako romantyczne, acz skazane na niepowodzenie.   
K
Krzysiek
25 stycznia 2012, 18:54
Przeczytaj sobie Mądel rekomendacja Gowina bo niedługo zniknie z sieci <a href="http://www.rmf24.pl/raport-koniec-wolnego-internetu/acta-fakty/news-gowin-rekomendowalem-wycofanie-sie-z-podpisania-acta,nId,431050">http://www.rmf24.pl/raport-koniec-wolnego-internetu/acta-fakty/news-gowin-rekomendowalem-wycofanie-sie-z-podpisania-acta,nId,431050</a> 
R
Rekin
25 stycznia 2012, 18:51
Przecież taki Jezuita ma tyle studiów i wie lepiej niż specjaliści z branży IT, jak np. wikipedyści. Bo przecież wszyscy inni mają paranoję i są złodziejami, bo widzą zagrożenia. Dla tych, co chcą poznać inną opinię niż tę głoszoną przez autora polipoprawnej propagancy, przew. Ojca K. Mądeja, czy pryszczersów, których ACTA odetnie od chomika, to proponuje ten link: /<a href="http://teukros.wordpress.com/2012/01/22/acta-jak-to-wlasciwie-wyglada/">teukros.wordpress.com/2012/01/22/acta-jak-to-wlasciwie-wyglada/</a>
S
Sądeczanin
25 stycznia 2012, 18:47
Miałem nadzieję, że się ksiądz weźmie do roboty na parafii w Nowym Sączu, długo nie trzeba było czekać i mamy kolejny POgłos napisany przez Mądla. Chyba księdzu płacą z PO za aktywność w sieci na niekorzyść internautów. Brak zaangażowania duszpasterskiego prowadzi do nudy i grzechu, nie dziwmy się, że mamy to co mamy.
R-
Rekin - wkurzony
25 stycznia 2012, 18:34
@jazmig Dziwię się, że ksiądz katolicki przykłada rękę do ograniczania praw człowieka w Polsce i do oszukiwania Polalków A ja nie, przecież to jaśnie oświecony Jezuita z DEONu. Sługa jeśnie oświeconej Czerskiej i postępu. Swoją drogą, to DEON jest diabłu ogarek, a gdzie możnaby znależć Panu Bogu świeczkę?
V
VC.
25 stycznia 2012, 17:59
Bez ACTA największą wielkodusznością w sieci będą wykazywać ci, którzy niczego nie stworzyli, lecz coś komuś ukradli i do tego samego zachęcają innych. ACTA znacznie to utrudni. brawo... to krok, by internet nie był miejscem złodziejstwa, chamstwa, bluźnierstwa, arogancji itp.
S
Szaweł
25 stycznia 2012, 17:46
Tak konkretnie, to którą poprawkę do Konstytucji USA ma na myślli autor? W USA podobny przepis właśnie nie przeszedł...
jazmig jazmig
25 stycznia 2012, 17:27
 A tutaj link nt. błędów w tłumaczeniu ACTA na język polski: http://trubro.salon24.pl/384844,acta-blad-w-tlumaczeniu-glupie-tlumaczenia Jak widać, Polacy są oszukiwani przez rząd. Dziwię się, że ksiądz katolicki przykłada rękę do ograniczania praw człowieka w Polsce i do oszukiwania Polalków.
jazmig jazmig
25 stycznia 2012, 17:24
 c.d. z bloga Gwiazdowskiego: „Każda strona przyznaje swoim organom sądowym prawo zastosowania środków tymczasowych bez wysłuchania drugiej strony w stosownych przypadkach, a szczególności, gdy jakakolwiek zwłoka może spowodować dla posiadacza praw szkodę nie do naprawienia lub gdy istnieje możliwe do wykazania niebezpieczeństwo, że dowody zostaną zniszczone (…) Każda Strona przyznaje swoim organom sądowym prawo do podejmowania natychmiastowego działania w odpowiedzi na wniosek o zastosowanie środków tymczasowych…” Bez wysłuchania drugiej strony? No ładnie towarzysze, ładnie! W Art. 28 jest taki oto pasus: „Każda strona ma wspierać „tworzenie i utrzymanie formalnych i nieformalnych mechanizmów, takich jak grupy doradcze, w ramach których jej właściwe organy mogą poznać opinie posiadaczy praw i innych odpowiednich zainteresowanych stron”. Nieformalne mechanizmy? W państwie prawa??? Ale to wszystko to „pikuś”. Moim zdaniem najistotniejszy jest Artykuł 27, który przewiduje, że „każda Strona zapewnia w swoim prawie dostępność procedur dochodzenia i egzekwowania, tak aby umożliwić skuteczne działania przeciwko naruszaniu praw własności intelektualnej, które odbywa się w środowisku cyfrowym w tym doraźne środki zapobiegające naruszeniom i środki odstraszające od tych naruszeń (…) które może obejmować bezprawne wykorzystanie środków powszechnego rozpowszechniania w celu dokonania naruszeń…” Umowa nie określa co jest, a co nie jest „własnością intelektualną” – bo często o to właśnie toczą się spory. Ostatnio toczył się taki o kolor podeszwy butów! A jak podam link do jakiejś strony nie wiedząc, że jej administrator „dokonał naruszenia” to mogą wpaść mi do chałupy „bez wysłuchania” moich racji i zarekwirować laptopa. I proszę nie zapewniać, że tego na pewno nie zrobią. Bo jak mogą, to kiedyś w końcu zrobią.
jazmig jazmig
25 stycznia 2012, 17:20
Gdyby ksiądz czytał ze zrozumieniem, to zauważyłby ksiądz, że ACTA daje podstawę prawną rządowi do nadmiernej ingerencji w wolności i prawa człowieka. Np. na żądanie kogoś, kto uważa, że naruszono jego prawa, ISP ma obowiązek podać takiemu ktosiowi dane personalne osoby oskarżanej o rzekome naruszenie czyjegoś interesu. Obecnie takie prawa ma sąd, prokurator i chyba policja, a nie prywatna osoba, firma czy instytucja. Dalej cytuję z bloga Roberta Gwiazdowskiego: W Rozdziale II w Sekcji 1 ACTA jest Artykuł 6, który zapewnia „dostępność środków doraźnych zapobiegających naruszeniom i środków odstraszających od dalszych naruszeń” oraz stanowi, że żadne postanowienie umowy „nie może być interpretowane w taki sposób, aby nakładało na Stronę wymóg pociągania swoich urzędników do odpowiedzialności za działania podjęte w związku z wypełnianiem ich urzędowych obowiązków”. Po co więc nasz rząd tak się trudził w poprzedniej kadencji z nakładaniem na urzędników odpowiedzialności za skutki ich bezprawnych decyzji? Na mocy umowy ACTA żadna odpowiedzialność im nie grozi. „Każda strona przewiduje możliwość nakazania aby strona przegrywająca wypłaciła stronie wygrywającej kwotę stosownych honorariów pełnomocnika procesowego”. Czy polski rząd wie ile wynoszą takie honoraria? I znowu nie mam nic przeciwko, ale dlaczego tylko w sprawach objętych umową? Dlaczego honorarium polskiego adwokata broniącego niesłusznie oskarżonego biznesmena nie miałoby wynieść tyle samo, ile honorarium amerykańskiego adwokata broniącego przed polskim sądem prawa własności intelektualnej swojego klienta?