Polacy żyją chwilą - nie odkładamy na emeryturę
Prawie 79% dorosłych Polaków deklaruje, że nie oszczędza z myślą o emeryturze, ponad połowa (63%) robi zakupy bez wcześniejszego przygotowania listy potrzebnych artykułów, a co piąty badany płaci w sklepie kartą płatniczą i kredytową, pomimo często związanymi z takimi operacjami dodatkowymi kosztami i prowizjami - takie są najważniejsze wnioski opublikowanego dziś badania "Polacy a domowe finanse" przygotowanego na zlecenie EGB Investments S.A.
Czy umiemy racjonalnie gospodarować swoim budżetem domowym?
Zarządzanie finansami domowymi nierzadko wymaga sporej gimnastyki. Środki z naszych portfeli wystarczyć muszą na opłacenie rachunków, nieprzewidziane wydatki, żywność, lekarstwa, rozrywki i nie tylko. Jak sobie radzimy z tym zadaniem? Z raportu wynika, iż 72% Polaków preferuje częste (codziennie lub kilka razy w tygodniu) zakupy podstawowych produktów żywnościowych i artykułów chemii gospodarczej. Im wyższy poziom dochodu netto na osobę w gospodarstwie domowym, tym bardziej ograniczamy liczbę wizyt w sklepie na rzecz "hurtowych" zakupów raz w tygodniu.
"Codzienne zakupy tak naprawdę wiązać się mogą z pozorną tylko oszczędnością - tłumaczy dr Krzysztof Matela, prezes zarządu EGB Investments S.A. - Co prawda wydajemy na raz mniejsze kwoty - a taki wydatek łatwiej nam zaakceptować szczególnie w sytuacji, gdy dysponujemy ograniczonym budżetem domowym - jednakże ich suma może okazać się wyższa od tej, którą wydalibyśmy robiąc zakupy od razu na cały tydzień".
Aby poprawić kondycję domowego budżetu wystarczy racjonalnie zaplanować wydatki. Jednym ze sposobów jest comiesięczne oszacowanie kosztów na kolejne dni i tygodnie. Pomóc w tym może na przykład przygotowywanie dokładnej listy tego, co zamierzamy kupić podczas wizyty w sklepie. Tymczasem niewiele ponad jedna trzecia Polaków sięga po to proste rozwiązanie. Najczęściej robią tak mieszkańcy miast powyżej 500 tys. mieszkańców (blisko połowa z nich) oraz co drugi badany z miesięcznym dochodem netto na osobę poniżej 500 zł. Natomiast aż 15% wszystkich ankietowanych robi zakupy pod wpływem impulsu.
"Lista zakupów może nas pozytywnie dyscyplinować do wydawania tylko takich kwot, jakie z góry zaplanowaliśmy - wyjaśnia Krzysztof Matela. - Promocje i okazyjne wyprzedaże często skłaniają do dokładania do koszyka kolejnych produktów. W rezultacie wracamy do domu z tym, czego być może wcale nie potrzebujemy, a na zakup czego zdecydowaliśmy się ze względu na atrakcyjną cenę."
Podstawa to rozsądek i planowanie
Refleksja nad wydatkami może zaowocować oszczędnościami, które można będzie przeznaczyć na sfinansowanie wakacji, edukację dzieci czy odłożyć z myślą o emeryturze. Rozsądne zakupy, przemyślane zaciąganie zobowiązań (w tym pożyczek krótkoterminowych, szczególnie tzw. "chwilówek"), rozważne korzystanie z kart kredytowych - to ważne elementy utrzymania kontroli nad naszym domowym budżetem.
"Badanie potwierdziło, że zdecydowanie preferujemy płacić za dokonane zakupy gotówką. Dzięki temu łatwiej kontrolujemy wydatki i od razu wiemy, ile nam jeszcze zostało pieniędzy w portfelu - wyjaśnia dr Krzysztof Matela. - Osoby stawiające na wygodę, płacąc kartą kredytową często wydają więcej, niż konsumenci rozliczający się gotówką. Operacje takie generują bowiem dodatkowe koszty w postaci prowizji i odsetek za nieterminową spłatę. Często zdajemy sobie z tego sprawę dopiero w momencie, gdy bank przyśle wezwanie do uregulowania zobowiązania."
Niezaprzeczalną zaletą płacenia gotówką jest możliwość wynegocjowania niewielkiego rabatu. Z drugiej strony, wygodne w użytkowaniu karty kredytowe i debetowe mogą skłaniać do nieprzemyślanych zakupów. Łatwo bowiem wydaje się pieniądze, których fizycznie nie ma, a które bank z przyjemnością pożycza na wysoki procent. Mimo tego, 17% Polaków uzyskujących miesięczny dochód na poziomie niższym niż 1000 zł miesięcznie na osobę, korzysta z tego typu narzędzi, co może wpływać na wzrost kosztów funkcjonowania ich gospodarstwa domowego.
Istotnym tematem jest także korzystanie z okazjonalnych pożyczek gotówkowych, zakupów na raty i promocji. Eksperci radzą, by przed zaciągnięciem świątecznego czy wakacyjnego kredytu sprawdzić, czy domowy budżet pozwoli na spłatę kolejnych rat. W przeciwnym przypadku istnieje zagrożenie wplątania się w spiralę zadłużenia.
Czy nasza jesień będzie złota?
Z raportu "Polacy a domowe finanse" wynika, że niewiele osób odkłada pieniądze na przyszłość. Aż 79% Polaków deklaruje, że nie oszczędza na emeryturę poza obowiązkowymi składkami ZUS. Wśród tych, którzy decydują się sięgnąć po inne rozwiązania, przeważają zdecydowanie panowie. 37% osób z tej grupy oszczędza na lokatach długoterminowych, a co trzecia osoba gromadzi pieniądze na indywidualnym koncie emerytalnym. Może i myślimy o przyszłości, ale - jak wskazują wyniki badania - z reguły nie podejmujemy większych kroków, by zabezpieczyć sobie dodatkowe środki na jesień naszego życia.
Według ekspertów nawet niewielkie miesięczne kwoty (kilkanaście - kilkadziesiąt złotych) już po kilku latach mogą utworzyć na lokacie znaczny kapitał pieniężny. Po 25 latach oszczędzania zgromadzona suma będzie stanowić spory dodatek do emerytury. W taki sam sposób można oszczędzać na przyszłość edukacyjną dziecka. Systematyczne odkładanie środków przez 18 lat zabezpieczy udany start w dorosłość, pozwoli na podjęcie studiów czy sfinansowanie wesela.
- Niewielka kwota stale wydzielana z domowego budżetu może w przyszłości stać się sumą, która odczuwalnie wpłynie na nasze finansowe zdrowie. Na korzyść pracuje składany procent - zyski wypracowane przez oszczędności są dopisywane do kapitału i zwiększają sumę wszystkich środków - mówi dr Krzysztof Matela.
Skomentuj artykuł