Polak zginął w izraelskim nalocie na Strefę Gazy. MSZ zapowiada śledztwo
Będzie śledztwo w sprawie śmierci Polaka, który zginął w izraelskim nalocie na Strefę Gazy - zapowiedział we wtorek wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. - Tu nie ma wyjątku, oczywiście każda śmierć musi zostać wyjaśniona i tutaj takie postępowanie powinno być wszczęte - mówił Myrcha w TVP Info.
Polak zginął w Strefie Gazy
Siedmioro pracowników organizacji humanitarnej World Central Kitchen (WCK), w tym z Polski, zginęło w izraelskim ataku w Strefie Gazy. Organizacja zawiesiła działalność w regionie – poinformowała WCK, która ma siedzibę w USA. MSZ weryfikuje w trybie pilnym doniesienia dotyczące śmierci polskiego wolontariusza w Strefie Gazy. "Zwróciliśmy się do ambasady i sił zbrojnych Izraela z prośbą o wyjaśnienia" - poinformował PAP rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Ratownicy przywieźli ciała i pokazali polski paszport
Udostępniony w internecie film pokazuje, jak ratownicy medyczni przewożą ciała do szpitala i okazują paszporty trzech spośród zabitych. Wśród nich jest polski paszport. Na innym wideo widać ciała pięciu zmarłych osób, leżące w szpitalu Al-Aksa w mieście Dajr al-Balah w centrum Strefy Gazy. Mają na sobie strój ochronny z logo organizacji charytatywnej.
W samochód pracowników World Central Kitchen trafił izraelski pocisk tuż po tym, jak auto przekroczyło granicę północnej Strefy Gazy. Pracownicy organizacji pomagali w dostarczaniu pomocy, która przybyła kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Komentując te informacje Siły Obronne Izraela oświadczyły, że prowadzą dokładny przegląd na najwyższych szczeblach, aby wyjaśnić okoliczności tego wydarzenia, które określiły jako tragiczny incydent.
Biały Dom: jesteśmy załamani i głęboko zaniepokojeni
"Jesteśmy załamani i głęboko zaniepokojeni atakiem" – oświadczyła w mediach społecznościowych rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Adrienne Watson. "Pracownicy organizacji humanitarnych muszą być chronieni, ponieważ zapewniają rozpaczliwie potrzebną pomoc, dlatego wzywamy Izrael, aby niezwłocznie zbadał tę sprawę" – podkreśliła.
W samochód pracowników World Central Kitchen trafił izraelski pocisk tuż po tym, jak auto przekroczyło granicę północnej Strefy Gazy. Pracownicy organizacji pomagali w dostarczaniu pomocy, która przybyła kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru.
Założona w 2010 roku przez znanego amerykańskiego kucharza Jose Andresa World Central Kitchen dostarcza pomoc żywnościową oraz przygotowuje posiłki dla osób potrzebujących. Organizacja podała w zeszłym miesiącu, że wydała w Strefie Gazy ponad 42 miliony posiłków w ciągu 175 dni.
PAP / mł
Skomentuj artykuł