Komu nie zależy na zakończeniu konfliktu Izraela z Palestyną? W grę wchodzą trzy państwa
Nowy, najpoważniejszy od dziesięcioleci rozdział konfliktu izraelsko-palestyńskiego może mieć istotne skutki geopolityczne. Jeśli Stany Zjednoczone zostaną zobligowane do rozpraszania swojego zaangażowania, próbując jednocześnie wspierać zarówno Izrael, jak i Ukrainę, przeciwnicy USA - Rosja, Iran i Chiny, mogą na tym zyskać - podkreśliła stacja CNN.
Najbardziej bezpośrednim skutkiem wydarzeń w Izraelu prawdopodobnie będzie zahamowanie procesu normalizacji stosunków Tel Awiwu z państwami arabskimi, szczególnie Arabią Saudyjską.
Konflikt izraelsko-palestyński
"Wysiłki (prezydenta USA) Joe Bidena (w tej kwestii), które mogłyby odmienić sytuację geopolityczną na Bliskim Wschodzie, w najlepszym przypadku utknęły w martwym punkcie. Arabia Saudyjska nie będzie miała politycznej możliwości, by negocjować z (premierem Izraela Benjaminem) Netanjahu, podczas gdy setki Palestyńczyków giną w izraelskich atakach odwetowych w Strefie Gazy. Z kolei Netanjahu ma jeszcze mniejsze (pole manewru) w kwestii ustępstw terytorialnych na rzecz Palestyńczyków" - zauważyła CNN.
Jak dodała, ewentualne przekazanie Izraelowi przez USA zaawansowanych technologicznie rodzajów uzbrojenia jeszcze bardziej uszczupli amerykańskie rezerwy, znacząco nadwyrężone w ostatnich miesiącach przekazywaniem wsparcia Ukrainie.
"Republikanie, którzy już sprzeciwiają się (w Kongresie) zwiększaniu pomocy dla Kijowa, mogą argumentować, że Waszyngton powinien priorytetowo potraktować swojego starego przyjaciela (Izrael - przyp. red.) i nie może pozwolić sobie na wspieranie obu krajów" - przewiduje amerykańska stacja.
USA patrzą w stronę Chin
CNN podkreśliła, że USA od półtorej dekady poszukują możliwości zmniejszenia zaangażowania m.in. w Europie i na Bliskim Wschodzie na rzecz większego zainteresowania sytuacją w Azji Wschodniej i powstrzymywania rosnących w siłę Chin. Fiasko tych planów, spowodowane rozwojem wydarzeń na Ukrainie i w Izraelu, może skłonić Rosję, Chiny i radykalnie antyizraelski Iran do zacieśnienia współpracy, motywowanej niechęcią wobec Waszyngtonu i próbą wykorzystania obecnej sytuacji - oceniła.
W sobotę w godzinach porannych Izrael został zaatakowany przez bojowników z terrorystycznej palestyńskiej organizacji Hamas. Uderzenie, które okazało się zaskoczeniem dla władz w Tel Awiwie, skutkowało największą liczbę ofiar śmiertelnych od 1973 roku, gdy Izrael stoczył wojnę z koalicją syryjsko-egipską.
Według najnowszych danych przekazywanych przez władze walczących stron, oficjalna liczba ofiar w Izraelu wynosi już ponad 900. W Strefie Gazy potwierdzono śmierć 687 osób.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł