Politycy PiS mówią o przesunięciu terminu wyborów samorządowych na 2024 r.

Fot. depositphotos.com
PAP/mk

Szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki poinformował, ze jego partia opowiada się za przesunięciem terminu wyborów samorządowych na kwiecień 2024 r. Pierwotnie miałyby się odbyć w jesieni 2023 r., ale w tym samym czasie przypadają w Polsce także wybory parlamentarne.

- Konieczność przełożenia wyborów jest dość oczywista i rozumieją to także instytucje, które zajmują się organizowaniem wyborów, rozumie to także Państwowa Komisja Wyborcza - zaznaczył Terlecki w rozmowie na antenie PR24. Argumentował, że przeprowadzenie jednocześnie dwóch tak wielkich operacji, jakim są wybory parlamentarne i samorządowe, byłoby niezwykle trudne i jest oczywiste, że trzeba je rozdzielić w czasie. - Rozdzielić o dwa, czy trzy tygodnie, czy o miesiąc, nie ma sensu, bo trzeba jednak dać czas na prowadzenie kampanii wyborczej, na promocje kandydatów - wyjaśnił.

- Zdaje mi się, że już zwyciężyła ostatecznie koncepcja, aby wybory samorządowe przesunąć na kwiecień (2024 r.) - poinformował o stanowisku władz PiS. - Czyli wybory parlamentarne za rok w październiku, a samorządowe pół roku później, w kwietniu - doprecyzował wicemarszałek sejmu. Przyznał, że jest to "trochę blisko" wyborów do Parlamentu Europejskiego, ale jego zdaniem jest to "lepsze, niż próba przeprowadzenia naraz wyborów jednych i drugich".

Poseł PiS Marek Ast ocenił, że dla wszystkich stron sportu politycznego "jest jasne, że termin wyborów samorządowych pokrywający się z wyborami parlamentarnymi jest niefortunny". - Racjonalnie podchodząc do tej kwestii, jedynym rozwiązaniem jest wydłużenie kadencji samorządów - zaznaczył.

- Już w 1998 roku mieliśmy podobną sytuację. Pierwotnie pierwsze wybory samorządowe w 1990 roku odbywały się na wiosnę, kolejne również. W momencie, w którym doszło do reformy systemu administracyjnego kraju trzeba było o pół roku te wybory samorządowe przesunąć i od tej pory, od 1998 roku odbywały się one na jesieni - przypomniał poseł.

Z innym pomysłem wystąpił przedstawiciel opozycji europoseł Robert Biedroń, który zaproponował skrócenie kadencji parlamentu o pół roku, aby w ten sposób spowodować, że wybory parlamentarne i samorządowe nie będą na siebie nachodziły.

W opublikowanej w piątek w "Dzienniku Gazecie Prawnej" rozmowie szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak wyraził pogląd, że wybory samorządowe należy opóźnić. Jak uzasadniał, każda najdrobniejsza nieprawidłowość będzie z pewnością podnoszona, a przy takim spiętrzeniu czynności do wykonania o błąd ludzki nietrudno.

Wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 r. w związku z tym, że w 2018 r. wydłużono kadencję samorządów z 4 do 5 lat (ostatnie wybory samorządowe odbyły się 21 października 2018 roku). Jednocześnie jesienią 2023 wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych (ostatnie odbyły się 13 października 2019 roku). Na wiosnę 2024 r. wypadają natomiast wybory do Parlamentu Europejskiego (ostatnie odbyły się 26 maja 2019 r.). Wybory prezydenckie powinny odbyć się w 2025 r.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Politycy PiS mówią o przesunięciu terminu wyborów samorządowych na 2024 r.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.