Polscy rolnicy są nawet za Rumunami

(fot. sxc.hu)
"Dziennik Polski" / PAP / pz

Rolnicy z Małopolski chcą sprzedawać jaja, sery, dżemy, nalewki lub szynkę bezpośrednio w swoich gospodarstwach. Jednak zabrania im tego prawo polskie i unijne, pisze “Dziennik Polski".

Małopolska Izba Rolnicza zabiega o to, co już dawno wywalczyli rolnicy z innych krajów europejskich. Węgrzy mogą suszyć warzywa i owoce, mleć zboże, sprzedawać w gospodarstwach mięso z trzody chlewnej. Francuzi wywalczyli odrębne przepisy dla różnych regionów swojego kraju. Rumuni, choć do Unii weszli po nas, już wywalczyli swoje prawa. Mogą sprzedawać sery, dżemy, produkty mięsne w gospodarstwach oraz na wszelkich festynach i imprezach, mówi prezes Małopolskiej Izby Ryszard Czaicki, który przeanalizował możliwości rolników na Zachodzie.

DEON.PL POLECA

- Problemy sprzedaży bezpośredniej w gospodarstwach, obrót produktami pochodzenia zwierzęcego i roślinnego to dla mnie najbardziej gorące tematy, zapewnia Tadeusz Nalewajk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a posłanka Dorota Niedziela dodaje, że pół roku temu prace przygotowawcze dotyczące sprzedaży bezpośredniej rozpoczęła Sejmowa Komisja Rolnictwa. - Powołujemy podkomisję i mam nadzieję, że nam się uda skutecznie uregulować przynajmniej część rolniczych postulatów, zapowiada.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Polscy rolnicy są nawet za Rumunami
Komentarze (6)
H
homo
19 marca 2013, 12:10
Państwo powinno stwarzać warunki, by jak najwięcej obywateli mogło pracować na swoim, a nie na cudzym. Hipermarkety, dyskonty - to się wydaje zbędne. Dlaczego wznieśli tzw. galerie handlowe, a nie HALE TARGOWE? Mali przedsiębiorcy powinni być faworyzowani, a nie grube ryby pożerające różnorodność. To niepojęte, że - zwłaszcza drobni - rolnicy nie mogą handlować swobodnie. Prawo do zmiany - rychło! Kapitalizm biurokratyczno-korporacyjny, nie, dziękuję, wybieram kapitalizm obywatelski, warunki do samorealizacji dla możliwie największej liczby Polaków.
Z
Zocha
19 marca 2013, 11:04
do 7QHQ6 - napisałeś prawdę. Gdybym ci napisała co kokretnie płynie w rurach kanalizacyjnych to też byłaby prawda. Ponieważ jednak nie zajmuję się oczyszczaniem ścieków i większość czytelników Deonu także, więc takiej prawdy nie głoszę. Podziel sie z nami co czynisz dla tych biednych grup społecznych. Może ktoś się zachęci? Odnoszę wrażenie że wolisz aby tym zajmowali się inni nasi rodacy, a tobie pozostaje tylko ubolewać że tak słabo reagują na twoje cenne uwagi. 
F
franek
19 marca 2013, 10:57
Zajmowanie się grupami społecznymi i uszczęśliwianie ich to domena socjalistów. Oni są mądrzejsi od wielu ludzi i dlatego mogą ich uszczęśliwić. Po prostu tak czują - pokora jest im nieznana. Kandydatów na socjalistów zapytam - czy wasi najbliżsi mają się dobrze? I nie chodzi mi tu tylko o warunki materialne. Czy czują się przez was kochani? Jak tam wasze żony i dzieci? Koledzy w pracy i sąsiedzi? Nie jest dobrze i nie jest po chrześcijańsku gdy z braku sukcesów wśród najbliższych zajmujemy się, najczęściej teoretycznie, uszczęśliwianiem ludzkości lub jakichś grup społecznych!
7
7QHQ6
19 marca 2013, 10:54
Zocha, czyżbyś uważała, że to, co napisałem, nie jest prawdziwe? Jesli tak, to chyba żyjesz gdzieś w jakiejś jaskini i nigdzie nie wychodzisz.
Z
Zocha
19 marca 2013, 10:49
7QHQ6 - tak miło piszesz o wadach Polaków. Pisz więcej! A może o wadach innych narodów też byś coś napisał? Czy masz jakieś tytuły naukowe w tej dziedzinie? A jaki naród lubisz i widzisz w nim też zalety? Czekamy!
7
7QHQ6
19 marca 2013, 10:32
Kazdy Polak uważa, że "moja chata z kraja". Stąd też brak prawdziwego społeczeństwa i wspólnoty. Nieważne, że jakieś tam grupy społeczne mają problemy, ważne, że mnie się dobrze powodzi. Ale jak długo?