Polska nie jest łupem polityków

Krzysztof Wołodźko

Raz po raz mamy do czynienia ze zjawiskiem pączkowania partii politycznych. Na bazie dobrze już znanych wyborcom ugrupowań powstają kolejne byty, które przekonują, że stanowią zupełnie nową jakość. Na obietnicach zwykle się kończy.

Polska Solidarna, Polska Jest Najważniejsza, Polska Razem. To ostatnie ugrupowanie zawdzięczamy problemom wewnątrz Platformy Obywatelskiej, na jego czele stanął Jarosław Gowin, który stwierdził niedawno, że "politycy powinny odczepić się od Polski" (co brzmi nieco zabawnie w świetle nazw powstających ostatnio formacji, łącznie z jego własną).

W skład Polski Razem weszli choćby Młodzi Demokraci (którzy rozstali się na tę okoliczność z PO) a także politycy PJN. Z tego ostatniego ugrupowania rekrutuje się Elżbieta Jakubiak (notabene minister sportu i turystyki w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, nieco wcześniej szefowa gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego). Jak się okazuje, internauci mają dość dobrą pamięć. Przypomnieli pani Jakubiak jej wywiad z Robertem Mazurkiem sprzed kilku lat, w którym stwierdziła: "wydaję panu zaświadczenia, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą. (…) W sumie to ja pozwalam panu pracować" (dziennik.pl, 2007-10-13).

Zderzymy te dwie wypowiedzi dwóch obecnych polityków Polski Razem. Niedawną, Jarosława Gowina, przekonanego konserwatywnego liberała. I pani Jakubiak. Sprzeczność bije po oczach... Ale myślę, że jest ona dość charakterystyczna dla naszych elit politycznych. I chyba świadczy, że dość kiepsko radzą sobie ze zdefiniowaniem swoich obowiązków politycznych.

Po pierwsze, nie zgadzam się z Jarosławem Gowinem, że politycy powinni odczepić się od państwa. Od tego są politykami, czyli ludźmi odpowiedzialnymi właśnie za polis, by nim sensownie rządzić. Co oznacza między innymi umiejętność perspektywicznego i długofalowego zarządzania wspólnym dobrem, jakim jest państwo. Także na styku kwestii społeczno-gospodarczych. Notabene, zakłada to także katolicka nauka społeczna, mówiąc o zasadzie subsydiarności, czyli pomocniczym charakterze państwa. Pomocniczość z jednej strony wyklucza omnipotencję instytucji centralnych/publicznych, z drugiej neguję tezę, że to "rynek ma zawsze rację". Wątki subsydiarności mocno podkreśla papież Franciszek, oskarżany na tę okoliczność o... socjalizm.

Po drugie, bardzo mnie ciekawi, jak Jarosław Gowin, znany ze swoich liberalnych gospodarczo poglądów, odniósłby się właśnie do cytowanej wyżej wypowiedzi pani Jakubiak: "w sumie to ja pozwalam panu pracować". Takie stwierdzenie kojarzy się z najgorszymi wzorcami rodzimego etatyzmu, czyli przekonaniem urzędników, że w bardzo wielu dziedzinach życia są "panami i władcami" aktywności obywatelskiej.

Sytuacja jest zwykle paradoksalna. Instytucje państwowe spychają coraz więcej zobowiązań finansowych na barki społeczeństwa, ale bardzo skrupulatnie pilnują swojej władzy biurokratycznej. Dobrze widać to choćby w szkolnictwie, które stało się jedną z najbardziej zbiurokratyzowanych instytucji III RP, a nauczycieli zamieniono w funkcjonariuszy systemu rubryk, parametrów i formularzy.

Politycy nie mają powodów do narzekań. Stanowią naprawdę uprzywilejowaną grupę społeczną. W dodatku mocno "zabetonowaną". Złośliwi mówią, że rodzima klasa polityczna działa wedle zasady: "dla społeczeństwa trudy radzenia sobie z rynkiem, dla nas - beneficja wynikające z kontroli nad środkami budżetowymi". Nie przeszkadza to zresztą wielu politykom być zdeklarowanymi liberałami... w końcu to nie ich dotykają kwestie, związane choćby z funkcjonowaniem na rynku pracy.

Można wygodnie żyć z politycznego etatu, a przy okazji głosić konieczność bardziej elastycznego podejścia do sposobów zatrudniania w biznesie. Można korzystać z wszelkich dobrodziejstw politycznego klientelizmu, pomagając w zatrudnieniu krewnych, znajomych i protegowanych wedle partyjnego klucza, a przy okazji wiele mówić o liberalizmie: w ostatnich latach to ewidentny casus ludzi związanych z rządzącymi ugrupowaniem, szczególnie PO. Można też, jak pani Jakubiak przed paroma laty (ciekawe, czy zmieniła już ten pogląd?) uważać, że bez urzędników podpisujących stosowne i liczne pozwolenia zawaliłaby się nasza gospodarka.

Póki co nie wiadomo, co z tym fantem zrobić. Problemem jest przede wszystkim jakość naszej klasy politycznej i fakt że bardzo skrupulatnie zabezpieczyła swoje interesy zbiorowe. Przetasowania polityczne dokonują się u nas właściwie od ponad dwudziestu lat poprzez transformacje jednych ugrupowań w drugie. Młodsze pokolenia, jeśli wchodzą w partyjny świat, to zwykle poprzez kooptację, która zakłada także przyjmowanie już panujących wzorców i dostosowanie się do realiów partyjnego klientelizmu. Dla niepokornych w polityce miejsca nie ma. Raz po raz pojawiają się oczywiście pomysły w rodzaju jednomandatowych okręgów wyborczych albo ustawowego zakazu finansowania partii z budżetu, czasami wraca się też do idei obniżenia progu wyborczego. Wszystkie te koncepcje (pomijając "za" i "przeciw" jakie przemawiają za każdą z nich) musiałby - kolejny paradoks - znaleźć akceptację sejmowej większości i aktualnie rządzącej partii. Jednym słowem: nasi politycy musieliby zagłosować przeciw własnym interesom.

Czy to znaczy, że sytuacja jest bez wyjścia? Nie, pozostaje mieć nadzieję, że powolne zmiany społeczne, czyli także wzrastanie naszej współodpowiedzialności za własne państwo i życie publiczne spowoduje, że partie będą musiały się bardziej liczyć z Polakami. I nie będą uważać kraju za folwark, z którym można sobie dowolnie poczynać. Ale to będzie długi proces...

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polska nie jest łupem polityków
Komentarze (32)
MR
Maciej Roszkowski
14 grudnia 2013, 18:44
Dopóki będzie tak jak dziś, że najzdolniejsi idą do biznesu lub za granicę, a najgłupsi do polityki i nauki, to wiele się nie zmieni. Jak to zmienić? Wiele bym dał, żeby to wiedzieć.
BP
Bóg ponad wszystko
14 grudnia 2013, 16:52
“Ludzie postanowili, że BOGA nie ma. ON jednak nie ma obowiązku stosowania się do ich uchwał” “Możesz kupić pościel, ale nie sen. Zegarek, ale nie czas. Książkę, ale nie wiedzę, stanowisko, ale nie uznanie. Życie, ale nie duszę”
ZC
złoty cielec i Mojżesz
14 grudnia 2013, 16:04
“Dzisiejszy świat zamieszkuje 6,8 mld ludzi i zmierza do wartości 9 mld. Jeśli obecnie wykonamy dobrze zadanie jeżeli chodzi o szczepionki, służbę zdrowia, rozrodcze usługi zdrowotne, wówczas możemy obniżyć tę wartość o być może 10 lub 15 %” Bill Gates “Znajdujemy się na pograniczu globalnej przemiany. Wszystko czego potrzebujemy, to odpowiedni kryzys, a narody zaakceptują nowy światowy porządek” David Rockefeller “świat jest rządzony przez całkiem inne osoby, niż się to wydaje i tylko ci, którzy potrafią zajrzeć za kulisy wiedzą kto to jest” Benjamin Disraeli “Nasza (żydowska) rasa jest Rasą Panów. Jesteśmy świętymi bogami na tej planecie. Różnimy się od niższych ras tak, jak one od insektów. Faktycznie, porównując do naszej rasy, inne rasy to bestie i zwierzęta, bydło w najlepszym wypadku. Inne rasy są uważane za ludzkie odchody. Naszym przeznaczeniem jest sprawowanie władzy nad niższymi rasami. Nasze ziemskie królestwo będzie rządzone przez naszego przywódcę za pomocą żelaznej pięści. Masy będą lizać nasze stopy i służyć nam jako nasi niewolnicy.” – Menachem Begin, premier Izraela, laureat Pokojowej Nagrody Nobla “Do biznesu idzie się dla pieniędzy, zaś do polityki dla naprawdę dużych pieniędzy” Grzegorz Schetyna “Jeśli raz zdobędziemy władzę to nie oddamy jej już nigdy, chyba, że zostaniemy wyniesieni z naszych gabinetów jako trupy” Stefan Niesiołowski  “Co ludzie najchętniej nazywają głupotą? -Mądrość, której nie rozumieją” pokorny “Grzech nie przestaje być grzechem tylko dlatego, że popełnia go wielu ludzi i jeszcze się tym chwali” Lew Tołsoj “Uczciwy człowiek żyje po to żeby mieć wrogów”F. Dostojewski  
Polska łupem hien
14 grudnia 2013, 15:21
Polska jest łupem dla Rosji największym ... i nie tylko dla Kremla smacznym kęskiem, przez pośrednictwo postkomunistów służalców zniewolonych, liberałów, którzy wysprzedają Polskę nieprzytomnie, weszli w struktury Solidarności, zdradzili i nadal zdradzając obchodzą nawet rocznice Solidarności, łgając w żywe oczy. Poltyka wciąga coraz to nowych słabych moralnie, łamiąc ich sumienia i zło się mnoży. Wróg zawsze dzieli i ludzi i partie... ale po owocach poznaje się, kiedy już późno... Oby dla nich zdrajców nie było za późno, jak będą musieli stanąć przed Bogiem, tam ani centówki nie zabiorą. Tam, gdzie usuwa się z życia społecznego Boga, krzyż, Ewangelię, gdzie profanuje się Eucharystię tam nic dobrego zrobić nie można.
GO
gołym okiem widać i czuć
14 grudnia 2013, 15:03
Politycy  grupę społeczną  mocno "zabetonowaną". klasa polityczna działa wedle zasady: "dla społeczeństwa trudy radzenia sobie z rynkiem, dla nas - beneficja wynikające z kontroli nad środkami budżetowymi". Nie przeszkadza to zresztą wielu politykom być zdeklarowanymi liberałami... służącymi masonerii, która  dąży do zniewolenia ludzi poprzez: rozbicie rodziny, demoralizacje (przejawiającą się w promowaniu przez wolnomularzy- swobody seksualnej, aborcji, antykoncepcji, rozwodów, ślubów cywilnych, eutanazji, homoseksualizmu, laicyzacji). Destruktywnymi narzędziami masonerii są też: państwowe szkolnictwo (obowiązkowe, laickie, państwowe, monopolistyczne), ingerencje państwa we wszystkie dziedziny życia. Rodzina jest wrogiem masonerii bo jest alternatywą dla masońskiej wszechwładzy biurokracji, masońskiego interwencjonizmu państwa we wszystkie dziedziny życia. Celem wolnomularstwa jest wyalienowanie człowieka ze wszystkich wspólnot alternatywnych wobec biurokratycznego państwa. Wyobcowany ze wspólnot człowiek, pozbawiony oparcia rodziny, wydany jest na żer masońskiemu lewiatanowi. Masoneria chce też zniszczyć relacje między ludźmi. Wolnomularstwo chce sex sprowadzić do przygodnego parzenia się, a nie do zjednoczenia się kochających ludzi (niewolnik ma być lojalny wobec masońskiego nadzorcy a nie wobec kobiety którą kocha). Masoneria promuje antykoncepcje i aborcje by matki postrzegały swoje dzieci jako agresora a nie swoje potomstwo, by rozbić naturalną solidarność rodziców i dzieci. Państwowe szkolnictwo służy masonerii do ukradzenia dzieci z rodziny i wychowania dzieci na pokornych niewolników. Państwowa ingerencja we wszystkie dziedziny życia (promowana przez większość partii politycznych) służyć ma rozbiciu naturalnych więzi społecznych. Bo społeczeństwo obywatelskie, świadomy naród, jest zagrożeniem dla masońskiej wszechwładzy.
R
Ratio
14 grudnia 2013, 06:07
@dr_A.Kula Dzisiaj w Polsce mamy znakomity wynalazek, wynalazek szczególnej socjalistycznej troski pod tytułem obowiązkowe ubezpieczenie emerytalne. A skoro tak, to nie musimy się martwić o starość więc... po co mieć dzieci? Taka kultura się zrobiła. Taka cywilizacja. ... To są jeszcze jacyś naiwni wierzący w emeryturę z obecnego systemu? To może i dobrze, że nie mają dzieci. Po co głupotę pomnażać.
13 grudnia 2013, 21:53
@Rafał Borowski Czasy gdy polegało się na rodzinie nie są wcale tak odległe. Tak sprzed wprowadzenia obowiązkowych emerytur (Bismarck). @dr_A.Kula Słusznie. Historia Józefa Egipskiego doskonale opisuje skutki państwowego skupu zboża. No i chyba nie trzeba przypominać, że na Nikodemie D. dyrektorze Banku Zbożowego się nie skończyło - wprost przeciwnie takie działania są realne po dziś dzień. Oczywiście raz się skupuje zboże, innym razem wieprzowinę, itd. itd.
13 grudnia 2013, 21:27
@Rafał Borowski W czasach biblijnych było inaczej, dziś to zachowują na Wschodzie (jeszcze), co ujął o. Zygmunt Kwiatkowski SJ w następnym artykule: [url]http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,654,obcy-w-centrum-metropolii-czyli-wspolczesna-bieda.html[/url] Ci Bogu ducha winni, ale pokrzywdzeni przez los mogli liczyć na liczną rodzinę, znajomych. W dzisiejszej Polsce jest inna cywilizacja, kultura. ... Dzisiaj w Polsce mamy znakomity wynalazek, wynalazek szczególnej socjalistycznej troski pod tytułem obowiązkowe ubezpieczenie emerytalne. A skoro tak, to nie musimy się martwić o starość więc... po co mieć dzieci? Taka kultura się zrobiła. Taka cywilizacja. W czasach biblijnych faktycznie było inaczej aczkolwiek jak im Józek w Egipcie pojechał interwencjonizmem państowym to 7 lat dali radę to jakoś ciągnąć a potem jak to wszystko walnęło to przez kolejnych 7 lat nie umieli się pozbierać.
A
Anglia
13 grudnia 2013, 21:26
Panie Rafale, Niebo z pozycji ziemianina tez jest utopia bo nigdzie na tym swiecie go nie ma. Mimo to do niego dazymy. Podobna przenosnia pasuje do kapitalizmu. Obawiam sie jednak ze to co Pan nazywa kapitalizmem, wcale nim nie jest. Bogaci ludzie sa tak samo kontrolowani w kapitalizmie jak i biedacy (zgodnie z Biblijna regula "ten kto stoi niech baczy aby nie upadl") - ich firmy musza pozostac konkurencyjne, reputacja nieskalana (inaczej nici z nowych kontraktow), klienci zadowoleni itd. Swiat o ktorym Pan mowi (bezkarnosc bogaczy) jest swiatem lewicowym gdzie rzadza uklady a nie wolna konkurencja wiedzy, inteligencji, pracowitosci, dobrych manier (sklepy komunistyczne!!) itd. Kapitalizm nie oznacza tez zaniku sadownictwa - wrecz przeciwnie, dotrzymywanie umow jest warunkiem niezbednym jego funkcjonowania. Pozdrawiam
13 grudnia 2013, 21:18
@dr_E.Konom - co do nie przyzwalania na pasożytnictwo, ogólnie ujmując, nie mam wątpliwości. Wolny rynek kapitalistyczny świetnie sobie z tym poradzi. Jednak nie daje spokoju mojemu sumieniu kwestia tej drugiej grupy. W czasach biblijnych było inaczej, dziś to zachowują na Wschodzie (jeszcze), co ujął o. Zygmunt Kwiatkowski SJ w następnym artykule: [url]http://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,654,obcy-w-centrum-metropolii-czyli-wspolczesna-bieda.html[/url] Ci Bogu ducha winni, ale pokrzywdzeni przez los mogli liczyć na liczną rodzinę, znajomych. W dzisiejszej Polsce jest inna cywilizacja, kultura. Nie zgadzam się, że możemy pozostawić na pastwę losu niektórych ludzi w imię biblijnych zasad. A co na to nauczanie KK?
13 grudnia 2013, 08:26
@Rafał Borowski Panie Rafale, Pana spostrzeżenia są bardzoż trafne. Zachęcam do wnikliwej lektury Biblii. Na jej kartach - co wyraźnie widać w nurcie deutetonomicznym ale nie tylko - można znaleźć wielkie wezwanie człowieka do zaufania i wierności Bogu. Tyle i aż tyle. Moim zdaniem nie potrzeba aż tak bardzo lękać się "nieprawych" gdyż za nas walczy Bóg. Proszę o tym pamiętać! Nie jesteśmy w tej walce osamotnieni. Nie dalibyśmy rady! Proszę sięgnąć do psalmów - ile tam zaufania. Wracając do spraw "ziemskich" to niestety trzeba się liczyć z tym, że zło (w innych ale i w nas samych) będzie nam towarzyszyć do końca świata. Ale Bóg zwycięży. Tylko nie poprawiajmy go. Nie łudźmy się w swojej pysze, że swoim rozumem jesteśmy w stanie wszystko zaplanować, rozdystrybuować. Że wbrew Rdz uczynimy raj na tej ziemi i nie będzie już tu ani potu ani mozołu. To jest domena idei lewicowej: my wiemy lepiej niż Bóg, my ten świat uczynimy lepszym. To się zawsze kończy katastrofą.
13 grudnia 2013, 07:35
Całkowicie wolny rynek jest zdaje się więc utopią, skoro nie ma choć jednego przykładu na świecie czystego kapitalizmu do tej pory. Ok, w kapitalizmie mamy niemalże sprawę rozwiązaną lenii, którzy mają małe szasne ze swoją roszczeniowością. Lecz faktem jest niesprawiedliowość, nieuczciwość (wprost: złodziejstwo, choćby tylko w "białych rękawiczkach") posiadaczy większych kapiatałów. Bez ingerencji państwa samo to się nie rozwiąże w ramach cudownej ręki wolnego rynku. A więc jak chronić nie leni, nierobów, cwaniaczków żerujących na pomocy innych, roszczeniowców, ale osoby uczciwe, nie potrafiące się tak mocno rozpychać w "dżungli" kapitalizmu, przez to zepchniętych na margines, w biedę, często skrajną, z wylądowaniem pod mostem włącznie. Wolny rynek (w takim wydaniu jakie jest i z tym się trzeba pogodzić, że będzie taki, a nie inny) nie rozwiązuje tego problemu. Zasady chrześcijańskie byłyby najlepsze, jakby wszyscy się do nich stosowali. Ale świat nie jest złożony z samych chrześcijan żywej wiary...
S
Stefanek
13 grudnia 2013, 04:07
I tak będzie póki zapomniany Dekalog i sumienie nie staną się realną podstawą działania każdego polityka i wyborcy (!), przynajmniej deklarujących się jako katolicy ! A to już zadanie i wielka odpowiedzialność kapłanów, aby o tym bezustannie przypominać nie dając sobie wmówić, że tym napominaniem mieszają się do polityki. Kapłani muszą wstać z kolan przed tronem. Bez tego nic się na lepsze nie zmieni.
J
JASK
13 grudnia 2013, 00:37
Zostawiając do indywidualnego wyboru polityczny kierunek bardziej wolnorynkowy czy bardziej etatystyczny należy się zgodzić że dzisiejszy świat polityki ani nie skupia się wokół tego problemu ani wokół innych idei czy programów. Skupia się na walce z przeciwnikiem i na utrzymaniu profitów czy tych wynikających z rządzenia czy tych wielomilionowych dotacji partyjnych. Dlatego zmiana tego zabetonowanego układu jest bardzo potrzebna. A ponieważ pieniądze płyną do apartatu partyjnego to tak trudno przebić się z czymś całkiem nowym.  I stąd także wynikają porażki wspomnianych inicjatyw. (oczywiście nie tylko) A co do konkretnych osób - chyba przekrój każdej społeczności zawiera anomalie. I nie znaczy to że społeczność ta jest z góry przekreślona.  Dla mnie liczy się idea (kierunek) i zdolność do jej realizowania. pozdrawiam
12 grudnia 2013, 21:39
cd. Prawdziwy kapitał i bogactwo biorą się z oszczędności i pracy! Kapitał nie daje władzy, daje możliwości np. rozwoju biznesu. Ale daje również możliwość innego wykorzystania (rozrywka, wygoda, itp.) Tak czy inaczej kapitalista nie jest zwolniony od moralnego obowiązku pomocy słabszym. Co więcej - z powodu większych możliwości finansowych są narażeni na większe pokusy no i więcej otrzymali więc więcej będzie się od nich wymagać na sądzie ostatecznym. Słusznie więc Jezus mówił, że trudniej im wejść do Królestwa. Trudniej ale nie jest to niemożliwe właśnie dzięki pielęgnowaniu cnót chrześcijańskich! Niestety dziś w Kościele panuje kult ubogości, kult ubóstwa. Źle rozumianego ubóstwa - jako postawy "takim mnie Boże stworzyłeś, takim mnie masz" czy "jestem taki ubogi czyli taki pokorniutki i prawie że święty". Zapomina się zupełnie o obowiazku pomnażania talentów, czynienia sobie ziemi poddanej itd. Z automatu też piętnuje się bogaczy widząc w nich tylko chciwość, niesprawiedliwość itp. I jeszcze na koniec - co do jednego pełna zgoda: w kapitaliźmie bogactwo nie jest rozdzielane równomiernie. I całe szczęście! Dzięki temu jedni mają motywację by się starać bo widzą, że można osiągnąć więcej. Mają inspirację. A drudzy mają motywację by ciągle się starać, bo inni nie zasypiają gruszek w popiele  i żadna pozycja nie jest pewna na zawsze.
12 grudnia 2013, 21:39
Panie Rafale - muszę zaznaczyć, że teraz rozmawiamy o stanie hipotetycznym którego obecnie nie można zaobserwować w praktyce nigdzie na świecie. No ale o to chodzi - wszak szukamy najlepszego rozwiązania. Wolny rynek sam w sobie nie jest ani zły ani dobry. Jest neutralny, bo to są uniwersalne mechanizmy które pozwalają ludziom wymieniać między sobą owoce swojej pracy. Uczestniczące w milionach, miliardach wymian osoby kierują się w nich tylko swoim osądem i swoją wolą. Nikt ich do niczego nie przymusza. Negatywne cechy ludzki o których Pan wspomina zawsze będą na tym świecie - nie łudźmy się. Cwaniakiem czy oszustem można być ale na krótką metę. Brak zasad moralnych w prawdziwie wolnym społeczeństwie spowoduje izolację takiej jednostki. Podobnie z brakiem skrupułów. Kolesiostwo nie będzie dawało jakiejkolwiek przewagi  (proszę to przemyśleć - nie będę teraz tłumaczyć - ale jaką korzyść odniesie osoba zatrudniająca U SIEBIE kogoś tylko po znajomości?). cdn.
A
Anglia
12 grudnia 2013, 21:36
Swoja droga zastanawiam sie gdzie jest Pan Wolodzko. Po pierwszym poscie oczekiwalem powalajacej nas intelektualnej tyrady na wyzszosc slynnej Schroederowo-Blairowej "trzeciej drogi" a tu cisza. Panie Wolodzko - ile firm Pan w zyciu zalozyl, ile podatkow dla "polis" Pan zaplacil i ilu ludziom dal Pan prace?
A
Anglia
12 grudnia 2013, 21:33
> cwaniactwo, szujostwo, brak zasad, skrupułów, kolesiostwo. A więc ten wolny rynek wcale nie jest wolny. To jest kłamstwo. To jest władza kapitału, która w praktycznym wydaniu nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, uczciwością, pracowitością, rzetelnością To o czym Pan pisze to nie jest zaden wolny rynek pod rzadami prawa tylko zwykla republika bananowa. Nie ma obecnie zadnego kraju na swiecie gdzie panowalby czysty kapitalizm wiec nie ma nawet owocow do poznawania. Sa natomiast pewne przeslanki empiryczne na wyzszosc kapitalizmu - z jakiegos dziwnego powodu ludzie (a szczegolnie biedacy!) emigruja tam gdzie jest go wiecej. I dlatego wlasnie mamy emigracje do UK a nie mamy do... no wlasnie - Brazylii!
12 grudnia 2013, 21:13
@dr_A.Kula - też rozważałem wiele razy jedną kwestię, na podstawie Biblii. Jak człowiek będzie mógł czynić dobro, przechodzić próby (dzielenia się, pomocy), gdy za niego zrobi to państwo. A z drugej strony, jak człowiek będzie mógł nabrać pokory, poćwiczyć się w trudach, które mu Bóg zsyła dla jego dobra, jak wszystko będzie miał podstawione pod nos i "mi się to należy"... "czy się stoi, czy się leży"... Tak, nie dbałem, olewałem to, ale państwo musi mi pomóc... Obydwie ręce wykręcone, roszczeniowość... Lecz wolny rynek nie jest wcale tak wolny. Nie oszukujmy się. Znam parę mechanizmów od kuchni i wcale nie cnoty bibilijne dają im przewagę, oj nie. Raczej: cwaniactwo, szujostwo, brak zasad, skrupułów, kolesiostwo. A więc ten wolny rynek wcale nie jest wolny. To jest kłamstwo. To jest władza kapitału, która w praktycznym wydaniu nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością, uczciwością, pracowitością, rzetelnością (nawiązuję do Biblii, bo rozumiem, że wymieniamy poglądy w ramach osób, którzy na poważnie traktują Boga i to, co nam przekazał?)
12 grudnia 2013, 21:06
@Rafał Borowski Nie zawsze to co pośrodku jest dobre. Pomiędzy zimnym a gorącym jest letni. Pamięta Pan co zrobi Bóg z letnim?
12 grudnia 2013, 21:02
@Rafał Borowski A że czysty socjalizm, choć założenia ma szczytne, ma złe skutki? ... Interesująca dyskusja. Panowie pozwolą, że wtrącę swoje 3 grosze. Panie Rafale otóż socjalizm nie ma szczytnych założeń! To tylko pozory i przypominają trochę próby przyoblekania się szatana w płaszczyk dobra by skuteczniej siać ferment. Każdy chrześcijanin ma moralny obowiązek pomocy słabszym - i to jest jasne. Uczynki miłosierdzia nadal obowiązują i każdy z nas będzie kiedyś z nich rozliczony. Socjalizm pozornie wziął sobie tę pomoc za cel główny ale... naznaczony jest jednym i głównym wypaczeniem które zmienia go w diabelską machinę zagłady. Socjalizm bowiem (czy to w wydaniu komunistycznym czy narodowo socjalistycznym czy unijnym) całkowicie ruguje, depcze, wyklucza WOLNĄ WOLĘ CZŁOWIEKA. A więc niszczy to co stanowi o istocie człowieczeństwa, to co odróżnia człowieka od zwierząt, to co jest największym darem Boga. W Piśmie Św. czytamy, że "radosnego dawcę miłuje Bóg". Jeśli nas ograbiono a nasze dobra redystrybuowano to jakaż w tym nasza zasługa? Oczywiście o radości już nawet nie wspomnę. Pan E.Konom zaznaczył, że socjalizm to zamach na VII przykazanie. Zgoda, ale idea socjalistyczna to także, a może przede wszystkim zamach na przykazanie X. W socjaliźmie występek przeciwko X przykazaniu kwitnie w najlepsze w postaci postawy roszczeniowej "pomocobiorców".
12 grudnia 2013, 21:00
@Rafał Borowski Nie wypowiem się w temacie Brazylii bo nie znam szczegółów ale możemy wyczytać, że Dilma Rousseff należy do Partii Pracujących (centrolewica), jej ojciec był działaczem komunistycznym (co jeszcze nie przesądza o poglądach córki) no i zdaje się, że była w rządzie Luly Silvy który o ile się nie mylę nie pała miłością do wolnego rynku. Ale to o niczym nie świadczy gdyż jak słusznie zauważa JKM w komunistycznych Chinach jest czy będzie niedługo więcej kapitalizmu niż w USA. Warto zastosować test "po owocach ich poznacie" tyle że do spraw gospodarczych. A wracając do pytania: kapitalizm bez właściwego prawa może również przerodzić się w coś paskudnego. Dlatego tak ważne jest aby zachęcać wszystkich - ale nie zmuszać - do stosowania wartości chrześcijańskich we wszystkich relacjach w tym biznesowych. Obecna władza w Brazylii to jedno, a realizacja przez ostatnie lata bardziej czystego kapitalizmu (oddania wszystkie w magiczne niewidzialne ręce rynku... tia...) to drugie. Socjalizm równo dzieli biedę, a kapitalizm nierówno dzieli bogactwo. Tak, też znam opinię od osób, które robiły interesy w Chinach, ale też w USA, że te pierwsze stają się bardziej kapitalistyczne, niż Stany. Pytam, bo sam poszukuję od dłuższego czasu najlepszego systemu gospodarczego dla ludzi i nie mam mądrości. Wiem już, ża żadna skrajność: czysty socjalizm lub czysty kapitalizm nie są dobre w owocach. Coś pośrodku. Tylko to nie jest takie proste. Bo gdzie po środku? Bo nie zawsze idealnie po środku. I w których sferach? Bo nie w każdej może i ma być po środku. Obserwuję więc tą partę Gowina, nawiązując do treści artykułu i zastanawiam się, czy ta nowa opcja polityczna jest w stanie znaleźć złoty środek, który naprawdę będzie dobry dla ludzi? Na dzień dzisiejszy nie mam wiary w żadnych polityków z obecnej sceny politycznej. Przepraszam, ale zawiodłem się na wszystkich. Pogodzę się z najmniejszym złem.
12 grudnia 2013, 20:39
@Rafał Borowski Nie wypowiem się w temacie Brazylii bo nie znam szczegółów ale możemy wyczytać, że Dilma Rousseff należy do Partii Pracujących (centrolewica), jej ojciec był działaczem komunistycznym (co jeszcze nie przesądza o poglądach córki) no i zdaje się, że była w rządzie Luly Silvy który o ile się nie mylę nie pała miłością do wolnego rynku. Ale to o niczym nie świadczy gdyż jak słusznie zauważa JKM w komunistycznych Chinach jest czy będzie niedługo więcej kapitalizmu niż w USA. Warto zastosować test "po owocach ich poznacie" tyle że do spraw gospodarczych. A wracając do pytania: kapitalizm bez właściwego prawa może również przerodzić się w coś paskudnego. Dlatego tak ważne jest aby zachęcać wszystkich - ale nie zmuszać - do stosowania wartości chrześcijańskich we wszystkich relacjach w tym biznesowych.
12 grudnia 2013, 20:20
@Rafał Borowski Nie wiem co rozumiesz przez czysty kapitalizm... ale generalnie tak. Jak wykazał Hayek bodaj w "Zgubna pycha rozumu..." realizacja idei lewicowych zaskutkuje głodem który obejmie dość duży fragment populacji. Zresztą wystarczy zobaczyć jak dotowanie rolnictwa w Europie skutecznie blokuje rozwój rolnictwa w Afryce. Oczywiście wszystko pod płaszczykiem dobra i dobrych intencji. Niestety zło tak już ma że z pozoru przypomina dobro. Dlatego też zgadzam sie co do twierdzenia (nie pamiętam kogo), że człowiek nie może być jednocześnie: mądry, uczciwy i mieć lewicowe poglądy. Któryś z tych składników zawsze "wypada z gry". Czysty kapitalizm: wzór: "Ziemia obiecana", ziemia łódzka z tamtych lat, krwiożerczy kapitalizm, przejeżdzam niemal codziennie koło pałacu Izraela Poznańskiego... Dziś, choćby pierwsza z brzegu Brazylia, tak ze znaczących emerging markets. Nawet nie mamy zasady Pareto, tylko osiągalne, że w skrajnej sytuacji 1% społeczeństwa w posiadaniu 99% bogactwa. I tu nie jest kwestia tylko: zdolności, pracowitości (Biblia) tych w posiadaniu 99%.
12 grudnia 2013, 20:01
@Rafał Borowski Nie wiem co rozumiesz przez czysty kapitalizm... ale generalnie tak. Jak wykazał Hayek bodaj w "Zgubna pycha rozumu..." realizacja idei lewicowych zaskutkuje głodem który obejmie dość duży fragment populacji. Zresztą wystarczy zobaczyć jak dotowanie rolnictwa w Europie skutecznie blokuje rozwój rolnictwa w Afryce. Oczywiście wszystko pod płaszczykiem dobra i dobrych intencji. Niestety zło tak już ma że z pozoru przypomina dobro. Dlatego też zgadzam sie co do twierdzenia (nie pamiętam kogo), że człowiek nie może być jednocześnie: mądry, uczciwy i mieć lewicowe poglądy. Któryś z tych składników zawsze "wypada z gry".
12 grudnia 2013, 19:41
@Rafał Borowski Jestem zwolennikiem kapitalizmu i wolnego rynku ale uwaga! prawdziwego wolnego rynku a nie tego potworka który oferuje nam dzisiaj Europa i który z wolnym rynkiem niewiele ma wspólnego - przyparza tylko biedy i cierpienia. W myśl 7-go przykazania szanuję czyjąś wlasność. Uważam, że skoro sam Bóg pozostawił człowiekowi wolną wolą i dał mu wybor spośród dwu dróg to kimże jest człowiek aby przymuszać kogoś do solidarności z własnego majątku. Ani ten któremu zabrano nie ma dobrego uczynku ani ten któremu dano nie odczuje wdzięczności. Jestem zwolennikiem dobrowolnej pomocy bliźniemu. Niestety pycha lewaków robi swoje... @dr_E.Konom - tak, Unia Europejska rozkręca się coraz bardziej w centralistycznym planowaniu, zza biurka (mało życiowo i sesnownie) niemalże każdego elementu życia... A że czysty socjalizm, choć założenia ma szczytne, ma złe skutki? Zrealizowany w formie politycznej komunizmu - katastrofa, ostatnie państwo dogorywa. Zrealizowany w krajach Zachodu - gdy państwo, władza chce stać się bogiem, z jednej strony zaspokoić wszystkie potrzeby społeczeństwa, ale też być światłem, wszechmądrością i mieć wpływ na wszystkie dziedziny życia, to widać skutki - im więcej socjalizmu w gospodarkach Zachodu (świeckiego boga), tym mniej jest tam prawdziwego Boga, więcej ateizmu i konsekwencji z tego wynikającyh. Lecz czy w związku z tym jesteś za całkowicie wolnym rynkiem, czystym kapitalizmem?
12 grudnia 2013, 19:21
@Rafał Borowski Jestem zwolennikiem kapitalizmu i wolnego rynku ale uwaga! prawdziwego wolnego rynku a nie tego potworka który oferuje nam dzisiaj Europa i który z wolnym rynkiem niewiele ma wspólnego - przyparza tylko biedy i cierpienia. W myśl 7-go przykazania szanuję czyjąś wlasność. Uważam, że skoro sam Bóg pozostawił człowiekowi wolną wolą i dał mu wybor spośród dwu dróg to kimże jest człowiek aby przymuszać kogoś do solidarności z własnego majątku. Ani ten któremu zabrano nie ma dobrego uczynku ani ten któremu dano nie odczuje wdzięczności. Jestem zwolennikiem dobrowolnej pomocy bliźniemu. Niestety pycha lewaków robi swoje...
12 grudnia 2013, 18:48
Wypadałoby zacząć od przytoczenia Prz 10,4. Tak ku przypomnieniu. Mam wrażenie, że autor miota się pomiędzy negacją etatyzmu (exemplum p. Jakubiak) a jej uwielbieniem (pomocniczość państwa, negacja samoregulacji rynku i jego funkcji informacyjnej). Co do pomocniczości państwa zawartego w nauce społecznej kościoła to nie jestem pewien czy ma ona polegać na zabieraniu pod przymusem (kradzież) jednemu by dać drugiemu. Wydaje mi się, że chodzi o pewną "postawę" struktur państwowych wobec obywatela a ne na kradzieży nazywanej eufemistycznie przez lewaków transferem, subsydiami, itd. Jednym słowem autor próbuje piętnować objawy z jednoczesną promocją ich przyczyn. @dr_E.Konom - jeśli Twój nick oddaje prawdę i jesteś doktorem ekonomii, to masz zapewne sporą wiedzę w tym zakresie. Z ciekawości poznania Twoich poglądów, za jakim system gospodarczym dla Polski optujesz?
W
wanda
12 grudnia 2013, 16:27
Mam w oczach  p.Jakubiak i p.Poncyliusza, radośnie podskakujących w kowbojskim przebraniu ,w  czasie wyborów Prezydenta,tuż po tragedii Smolenskiej.
12 grudnia 2013, 12:32
Cytat jest tu jak najbardziej ma miejscu wobec wszechogarniającej mody na ubóstwo. Cieszę się, że w końcu pojawił się Pan w sekcji komentarzy. Czy jest szansa na to aby przynajmniej raz przeczytać jakimi argumentami podpiera Pan swoje tezy negujące wolny rynek?
Krzysztof Wołodźko
12 grudnia 2013, 12:21
Robienie z jednego cytatu ze ST całej katolickiej nauki społecznej to dość typowe zjawisko u ignorantów. Równocześnie logika "wydaje mi się" także wiele mówi o tym, że komentator chciałby mnie przekonać, że wie o czym mówi, ale nie jest do końca pewien. Co do "miotania się": określenie drogi między ubóstwieniem wolnego rynku a statolatrią to zdroworozsądkowa postawa, wynikająca właśnie ze zrozumienia reguł KNS. Obawiam się jednak, że zaczadzenie wolnorynkizmem uniemożliwia niektórym zrozumienie tej prostej prawdy.
12 grudnia 2013, 12:09
Wypadałoby zacząć od przytoczenia Prz 10,4. Tak ku przypomnieniu. Mam wrażenie, że autor miota się pomiędzy negacją etatyzmu (exemplum p. Jakubiak) a jej uwielbieniem (pomocniczość państwa, negacja samoregulacji rynku i jego funkcji informacyjnej). Co do pomocniczości państwa zawartego w nauce społecznej kościoła to nie jestem pewien czy ma ona polegać na zabieraniu pod przymusem (kradzież) jednemu by dać drugiemu. Wydaje mi się, że chodzi o pewną "postawę" struktur państwowych wobec obywatela a ne na kradzieży nazywanej eufemistycznie przez lewaków transferem, subsydiami, itd. Jednym słowem autor próbuje piętnować objawy z jednoczesną promocją ich przyczyn.