Pomorskie. Setki prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Brakuje psychiatrów

Fot. Depositphotos.com
PAP/mł

W 2019 roku było ich 66. W 2022 policja odnotowała prawie 300 prób samobójczych. W ciągu doby średnio na izbę przyjęć zgłasza się przynajmniej kilkoro dzieci między 10 a 17 rokiem życia. W Polsce pracuje tylko 500 psychiatrów dziecięcych.

Zgłaszający się do szpitala pacjenci borykają się z depresją i zaburzeniami zachowania. - Średnio w ciągu doby na izbę przyjęć zgłasza się kilka, czasami kilkanaścioro dzieci w wieku od 10 do 17 lat wraz opiekunami prawnymi bądź rodzicami. Szukają pomocy – powiedziała PAP rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego (WSP) w Gdańsku Anna Czarnowska.

Jak podaje policja, na Pomorzu wzrosła liczba samobójstw i prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. W 2019 r. doszło do 66 prób samobójczych i do prawie 300 dwa lata później. Zgłaszający się do szpitala pacjenci borykają się z depresją i zaburzeniami zachowania. Według Czarnowskiej wynikają one z oddziaływania najbliższego środowiska – szkoły, rodziny czy rówieśników.

Rzeczniczka szpitala zwróciła również uwagę na izolację związaną z pandemią. Według niej wpłynęła ona na zaburzenia adaptacyjne wynikające z nieumiejętności odnalezienia się w nowej sytuacji.

DEON.PL POLECA

Informacje przekazane przez przedstawicielkę szpitala potwierdzają dane policyjne. Według nich w 2019 r. wśród dzieci i młodzieży doszło do 66 prób samobójczych. Rok później było o 15 więcej. W 2021 r. liczba ta wzrosła do 291. Wyraźny wzrost w ostatnich trzech latach widać również w liczbie samobójstw. W 2019 i w 2020 r. było po pięć samobójstw wśród dzieci i młodzieży. W 2021 r. ich liczba wzrosła do 14. Policja ma również dane z I kwartału 2022 r. Zanotowano w nim 4 samobójstwa i 102 próby samobójcze.

Wśród przyczyn prób samobójczych Czarnowska wskazuje na zaburzenia zachowania będące wynikiem choroby psychicznej, jak np. depresja, schizofrenia, choroba afektywna dwubiegunowa czy zaburzenia odżywiania.

Dr Izabela Łucka, specjalistka psychiatrii i psychoterapii dzieci i młodzieży, konsultantka województwa pomorskiego w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, w trakcie konferencji "Lepsza przyszłość", która odbyła się w Gdańsku pod koniec marca wskazywała, że nie są jeszcze znane skutki wojny w Ukrainie i izolacja spowodowana pandemią.

- Dzieci i młodzież dowiadują się o tym, co dzieje się za wschodnią granicą z mediów. Nie rozumieją tego, a mimo to przeżywają negatywne emocje. Kolejnym problemem, który zachwiał bezpieczeństwem młodych ludzi, była pandemia. Wynikająca z niej społeczna i edukacyjna izolacja wywarły piętno na psychice młodych ludzi. Jednak skutków izolacji wciąż nie znamy – dodawała.

Przedstawiciele Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego wskazują, że problemem psychiatrii w Polsce są przepełnione szpitale i zbyt mała liczba specjalistów.

- Nie ma ludzi, a my mamy najniższe wskaźniki psychiatrów dla dorosłych i dzieci w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców w całej Europie. Nie wykształcimy personelu tak szybko – powiedziała Czarnowska. Według niej interwencja psychiatry tak jak i hospitalizacja całodobowa w szpitalu powinny być ostatnią z form ratunku w kryzysie psychicznym.

- Spróbujmy wykorzystać dostępne wsparcie ambulatoryjne, psychologiczne (nie psychiatryczne), pedagogiczne, które pozwolą nam z większą świadomością, z większą skutecznością uniknąć tych już później bardzo trudnych sytuacji – dodawała rzeczniczka WSP w Gdańsku.

Dyrektor placówki dr Mariusz Kaszubowki wskazuje, że w Polsce mamy ok. 500 psychiatrów dzieci i młodzieży. Problemem według niego jest również "długi proces specjalizacji oraz mała liczba płatnych miejsc rezydenckich personelu medycznego oraz niedoszacowane wyceny świadczeń psychiatrycznych". Dyrektor wskazuje również na "brak efektywnego wsparcia ambulatoryjnego oraz rosnące potrzeby wsparcia zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży ze względu na postęp cywilizacyjny, negatywne skutki epidemii koronawirusa oraz traumę wojenną i kryzys migracyjny".

- Nie ma miejsc w poradniach, nie ma miejsc w oddziałach dziennych – dla przykładu, w Gdańsku mamy tylko jeden oddział dzienny dla dzieci, a powinno być według standardów około 15" – dodawała rzeczniczka WSP w Gdańsku.

Rozwiązaniem, jak zauważa dr Kaszubowski, mogą być deinstytucjonalizacja psychiatrii, tzn. opieka środowiskowa zamiast stacjonarnej, ambulatoryjna opieka (poradnie i oddziały dzienne), więcej płatnych miejsc specjalizacji oraz wzrost nakładów finansowych do 5 proc. budżetu NFZ.

PAP / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pomorskie. Setki prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Brakuje psychiatrów
Komentarze (2)
IS
~Irena S
19 listopada 2022, 20:14
Nadużywanie alkoholu przyczynia się do wielu tragedii. Psychiatra czy psycholog nie uchroni przed nałogiem. Profilaktyka jest b. ważna i tańsza. Jeszcze dziesięć lat temu było czterystu psychiatrów i wystarczało, a dzieci było więcej, teraz z każdym rokiem dzieci jest mniej i mniej.
KP
~katolik pomniejszego płazu
21 kwietnia 2022, 16:49
jak to? zamykanie dzieci na "zdalnym" ma jednak jakieś niegatywne skutki?