Pornomarketing polskich miast
W marcu b.r. w felietonie na antenie Polskiego Radia, cytując doniesienia prasowe, mówiłem o pornobiznesie klubów Cocomo i jego ponurych skutkach dla pracownic oraz klientów. Felieton ukazał się także na portalu Deon.pl. I oto natychmiast po publikacji, Wydawnictwo WAM, właściciel portalu otrzymało z krakowskiej kancelarii prawnej "wezwanie do zaprzestania naruszeń dóbr osobistych" spółki prowadzącej sieć klubów. Ponadto, zarzucono wydawcy, że… dokonuje czynów nieuczciwej konkurencji. Nic mi natomiast nie wiadomo aby jakikolwiek pozew dotarł do Polskiego Radia, pierwotnego źródła treści, które tak bardzo poruszyły właścicieli sieci pornoklubów.
Oskarżyciele przeoczyli, że felieton składał się z wyraźnie zaznaczonych cytatów prasowych jak również fakt, że jezuici nie konkurują z klubami go go, zaś trudno wymagać od katolickich mediów pochwały pornobiznesu! Jednak szybkość reakcji i zamiar uciszenia głosu protestu wobec działania pornoklubów wskazuje na składnie zorganizowaną akcję promocji szemranych interesów i siłę lobby, które za tym stoi. Daje też do myślenia fakt, że usiłowano uciszyć głos właśnie po stronie katolickiej.
Po powtarzających się wielokrotnie prasowych doniesieniach o "dziwnych przypadkach" jakie przytrafiały się klientom klubów i przy narastającej fali protestów obywatelskich, z początkiem września, Prezydent Sopotu Jacek Karnowski złożył w sądzie pozew przeciwko Agencji Reklamowo-Marketingowej, prowadzącej w centrum tego miasta klub striptizerski Cocomo. Zarzucił spółce negatywny wpływ na wizerunek kurortu. Wezwał właścicieli klubu do zaprzestania namawiania przechodniów do korzystania z usług klubu, sprzedaży napojów i alkoholi za cenę "rażąco zawyżoną" oraz wykorzystywania nietrzeźwości klientów. Wszystko to przynosi miastu złą sławę i źle wpływa na opinię o naszym kraju, mieście i innych sopockich lokalach - dodał prezydent Sopotu. Wystosował też pismo do prezydentów 23 miast, w których mieszczą się kluby, apelując, aby dołączyli się do pozwu lub w podobny sposób wystąpili na drogę prawną. Inicjatywę poparł m.in. prezydent Wrocławia lecz magistrat toruński - jak informowała lokalna prasa - dał sygnał, świadczący, że władze miasta nie kwapią się z działaniem. "Jako miasto nie mamy wpływu na to, co dzieje się w prywatnej kamienicy" - głosi w oświadczeniu rzecznik prezydenta. Tylko że… w ten sposób można, jak Piłat, umywać ręce zawsze. Przy bierności władz, zanim się spostrzeżemy, w centrach miast, także w obszarach staromiejskich szczególnie chronionych prawem, wylęgną się w prywatnych budynkach kolonie domów publicznych.
W międzyczasie pornokluby zmieniają szyldy a dziewczyny reklamujące działalność wymieniły parasoli z różowych na białe. Problem więc daleki jest od rozwiązania. Nic nie zmieni się natomiast bez konsekwentnego działania władz miejskich i ich wrażliwości na głosy społeczeństwa. Co zaś wyniknie z deklarowanych przez prezydenta Sopotu i innych miast działań wszyscy zobaczą… gołym okiem.
--------------------------------------------------------
Felietony Grzegorza Dobroczyńskiego SJ można usłyszeć w każdą niedzielę w programie Familijna Jedynka w Programie 1 Polskiego Radia.
Grzegorz Dobroczyński SJ - doktor teologii, analityk mediów, od 1991 r. stały współpracownik redakcji katolickich w Polskim Radiu (4 lata jako red. nacz.) i TVP, komentator pielgrzymek Jana Pawła II od 1983 roku (współpraca z ZDF w czasie drugiej pielgrzymki do Polski), obecnie nauczyciel religii w Gimnazjum i Liceum Akademickim w Toruniu.
Skomentuj artykuł