Prezydent: nie zostawimy naszych rodaków na Białorusi samych sobie
Nie zostawimy naszych rodaków na Białorusi samych sobie, będziemy interweniowali w ich sprawie - zapewnił w czwartek prezydent Andrzej Duda, który chce m.in., by kwestią tą zajęła się Rada Bezpieczeństwa ONZ. Obecną sytuację na Białorusi określił jako "bezprecedensową".
W czwartek prezydent spotkał się w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego z ambasadorem RP na Białorusi Arturem Michalskim oraz z szefami służb specjalnych, gdzie omawiana była sprawa po zatrzymaniu prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys i członka zarządu ZPB Andrzeja Poczobuta.
Andrzej Duda podkreślił po spotkaniu, że "społeczeństwo białoruskie to społeczeństwo naszych przyjaciół". "Naród białoruski i mieszkający wśród Białorusinów Polacy, którzy mieszkają na tej ziemi z dziada pradziada, są naszymi przyjaciółmi. Wszyscy razem chcemy dla Białorusi jak najlepiej, chcemy jak najlepiej dla narodu białoruskiego" - dodał prezydent.
Ostatnie wydarzenia na Białorusi określił jako "bezprecedensowe". "Jest rzeczą bezprecedensową, że obecne władze Białorusi, które nie mają do końca legitymacji społecznej, bo wiemy jak wyglądały ostatnie wybory prezydenckie, postępują w taki sposób, że aresztują przedstawicieli polskiej mniejszości, że aresztują przedstawicieli legalnie działających polskich organizacji" - powiedział Duda.
Zapewnił, że sprawa będzie nadal monitorowana. Przypomniał, że w czwartek o sytuacji Polaków na Białorusi rozmawiał z sekretarz generalną OBWE Helgą Schmid. "Zwracałem się do pani sekretarz generalnej o to, aby sprawa została postawiona na forum OBWE, aby tam zostały podjęte odpowiednie uchwały w tej sprawie" - poinformował Duda.
Dodał, że w planach ma także rozmowę z prezydent Estonii Kersti Kaljulaid, kraju, który jest obecnie (niestałym) członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. "Będę się zwracał także do pani prezydent Kersti Kaljulaid o to, by również w Radzie Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych podjęła interwencję w tej sprawie i podniosła po pierwsze sprawę Polaków mieszkających na Białorusi i aresztowań, które są całkowicie bezprawne i pod absolutnie fałszywymi zarzutami przeprowadzane, ale także w ogóle sprawę białoruską" - zapowiedział Duda.
Jak podkreślił, ubiegłoroczne wybory prezydenckie zostały sfałszowane. "Pacyfikowano tam protesty obywatelskie, społeczne społeczeństwa, które domagało się uczciwych i demokratycznych zasad, które chce samo stanowić o sobie, a dzisiaj jest przymuszane do określonego zachowania, w tyrański sposób. Na to absolutnie nie można się zgodzić. A przede wszystkim my, jako Polska, jako sąsiad Białorusi, ale także - to chcę podkreślić - jako przyjaciel narodu białoruskiego i mieszkających wśród tego narodu Polaków, stoimy twardo po stronie wolności, suwerenności i demokracji Białorusi" - zadeklarował Andrzej Duda.
Zapowiedział, że Polska będzie podejmować kolejne kroki na arenie międzynarodowej. Przypomniał, że sprawę Białorusi podnosi w swych rozmowach w ramach Rady Europejskiej premier Mateusz Morawiecki, a szef MSZ Zbigniew Rau - podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli.
"Nie zostawimy naszych rodaków na Białorusi samych sobie, będziemy interweniowali w ich sprawie. Wszelkimi legalnymi metodami będziemy dążyli do tego, aby prawo międzynarodowe, w tym prawo Polaków mieszkających na Białorusi, jako przedstawicieli mniejszości narodowej, było przestrzegane zgodnie z międzynarodowymi standardami" - oświadczył Andrzej Duda.
W czwartek nad ranem w Grodnie zatrzymany został członek zarządu Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut. We wtorek zatrzymana została prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, a w środę skazana na 15 dni aresztu za organizację "nielegalnej imprezy masowej", za jaką władze uznały zorganizowany 7 marca tradycyjny doroczny jarmark Grodzieńskie Kaziuki.
ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 roku władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł