Andrzej Duda wyraził satysfakcję, że "to symboliczne przekazanie daru serca przez naszych strażaków-ochotników na rzecz Australii poprzez ręce ambasadora Związku Australijskiego w Polsce odbyło się w Pałacu Prezydenckim, można powiedzieć w sercu Rzeczpospolitej". Jak dodał, "ten dar serca, to coś, co możemy utożsamiać z zasadą: «Myśl globalnie, działaj lokalnie»". Podziękował strażakom za zorganizowanie zbiórki.
"Obserwując to, co działo się na przestrzeni ostatnich tygodni, miesięcy w Australii, tę straszliwą klęskę żywiołową pożarów, która dotykała australijskie lasy i miasta, strażacy - tknięci wolą niesienia pomocy, ale także i współczuciem, bo doskonale wiedzą, co to znaczy ogień i co to znaczy utrata majątku, zniszczenie przyrody, zwierząt - zorganizowali zbiórkę, która na początku miała wymiar lokalny, ale potem nabrała ogólnopolskiego wymiaru" - mówił prezydent.
Podkreślił, że pomoc ta ma charakter obywatelski - "11 tysięcy osób złożyło się, by pomóc ratować przyrodę Parku Narodowego Kościuszki w Nowej Południowej Walii w Australii". "Parku, który jest drogi nam wszystkim Polakom, bo Tadeusz Kościuszko to nasz bohater narodowy. A odkrywca tamtych terenów Edmund Strzelecki to Polak, wielki badacz przyrody, geograf, który w tamtych terenach w Australii realizował swoją zawodową i życiową pasję, ale zarazem przyczynił się do rozwoju Australii" - powiedział prezydent.
Podkreślił też, że przekazywana pomoc finansowa, nie jest pomocą państwową, a "społeczną, obywatelską, ludzką, polską". Przypomniał, że stan zagrożenia w Australii nadal się utrzymuje. Zwracając się do ambasadora Australii Lloyda Brodricka stwierdził, że pomoc jest wsparciem dla odbudowy australijskiej przyrody, która "jest jedną z najpiękniejszych na świecie".
Komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Porębie Spytkowskiej Krzysztof Rachwał, pomysłodawca zbiórki, zaprezentował symboliczny czek bankowy, prezentujący sumę uzbieranych w całej Polsce środków na pomoc dla Australii - to 422 143,27 zł. Poinformował, że ostatecznie na taką pomoc złożyło się 14 tys. osób. "To sukces dla nas, ale też dla całej Polski" - podkreślił. Rachwał mówił, że zbiórka rozpoczęła się od małej kwoty, a skończyła na bardzo dużej, która teraz będzie cegiełką dla obudowy przyrody australijskiej. Przekazał wyrazy uznania, dla kolegów - strażaków z Australii, którzy ofiarnie walczą z żywiołem, także za cenę własnego życia.
Ambasador Australii Lloyd Brodrick nie krył wzruszenia. Mówił, że Australijczycy są zaskoczeni rozmiarami pożarów, które dotknęły ich w tym roku, a także dużą skalą strat w wymiarze życia ludzkiego, gospodarstw i przyrody. Podziękował strażakom z Poręby Spytkowskiej za zebranie tak znacznej kwoty. "Bardzo wysoko cenimy to, co państwo zrobiliście" - podkreślił.
Ocenił, że u podstaw tego działania leżą "ciepłe uczucia", które Australijczycy bardzo cenią i chęć przywrócenia do życia jednego z największych, a jednocześnie najbardziej ukochanego przez Australijczyków parku narodowego, który nosi imię Polska - Tadeusza Kościuszki. Dodał, że jest to też ważny park dla licznej Polonii zamieszkującej Australię. "Jesteśmy szczęściarzami mając takich przyjaciół" - powiedział ambasador Australii.
Od września 2019 roku w Australii ogień strawił olbrzymie połacie w południowej i wschodniej części kontynentu. W sumie pożary zniszczyły ponad 100 tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni kraju, a w ich wyniku śmierć poniosły co najmniej 33 osoby. Wskutek tego kryzysu spłonęło ponad 2500 domów i zginęło około miliarda zwierząt.
Skomentuj artykuł