Po jej wystąpieniu w trybie pilnym zwołane zostało posiedzenie komisji antymobbingowej i antydyskryminacyjnej uczelni. Nowa (od września 2020 r.) rektorka uczelni dr hab. Milenia Fiedler zapowiedziała wdrożenie działań, mających na celu zbadanie skali negatywnych zjawisk, otoczenie opieką osób poszkodowanych i wyciągnięcie konsekwencji wobec osób winnych nadużyć.
- Takie procedury oraz systemowe wsparcie ofiar przemocy są potrzebne nie tylko w łódzkiej uczelni, ale również we wszystkich szkołach artystycznych, ponieważ doniesienia wskazują, że podobny proceder ma miejsce w innych placówkach. Uważamy, że jest to przemoc instytucjonalna, dlatego złożymy pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym poprosimy, by Adam Bodnar zajął się tą sprawą - podkreśliła Elżbieta Żuraw z Wiosny Roberta Biedronia na sobotniej konferencji prasowej przed siedzibą Szkoły Filmowej w Łodzi.
Lewicowe działaczki oczekują, że RPO dopilnuje wdrożenia procedur antydyskryminacyjnych i antymobbingowych w łódzkiej Szkole Filmowej i innych uczelniach artystycznych, ponieważ obawiają się, czy placówki, które przez wiele lat nie reagowały na akty przemocy wobec studentów, będą w stanie samodzielnie je zwalczyć i oczyścić swoje środowisko.
Aleksandra Knapik-Gauza z Wiosny Roberta Biedronia przypomniała, że w 2019 roku do Szkoły Filmowej w Łodzi przez jej władze zaproszony został Roman Polański. Przeciw goszczeniu budzącego kontrowersje reżysera protestowały wówczas Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom, Stop Bzdurom i aktywistka Maja Staśko, które zostały wówczas zaatakowane przez kadrę i studentów uczelni. Sprawa skończyła się w sądzie; aktywistki ukarano naganą.
Uczestniczki sobotniej konferencji były zgodne, że sprawami nadużyć w łódzkiej Szkole Filmowej powinny zająć się także organy ścigania, zaś pedagodzy, wobec których padły oskarżenia o przemoc, winni być natychmiast zawieszeni w obowiązkach.
Skomentuj artykuł